Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 16, 2025 5:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 97 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 Wolność sumienia aptekarzy. 
Autor Wiadomość
Post 
O "zyskach" wynikajacych z zazywania strodkow antykoncepcyjnych.

Z dr Magdaleną Szymańską, ginekologiem położnikiem, bioetykiem
z Akademii Medycznej w Białymstoku, rozmawia Izabela Borańska

http://www.naszdziennik.pl/index.php?ty ... d=my11.txt

***
I jeszcze dodatek.

Jakie są skutki uboczne, jakie mogą być konsekwencje stosowania pigułek, szczególnie u bardzo młodych kobiet?

- Nie mówi się o jednej bardzo ważnej rzeczy: bardzo ważny jest cykliczny wpływ na mózg naturalnego estrogenu i naturalnego progesteronu, czyli tych hormonów jajnikowych, które są wydzielane podczas normalnego cyklu. Udowodniono szczególny wpływ katecholoestrogenów, czyli pewnej chemicznej odmiany estrogenów na komórki mózgu. Natomiast syntetyczne estrogeny z tabletki to już nie jest to samo. Dlatego myślę, że jeżeli kobieta przez kilka miesięcy czy lat jest pozbawiona tego wpływu, to z tym mózgiem, szczególnie w sferze psychiki, może się dziać coś złego. Ponieważ to jest wyłączenie najważniejszej części organizmu - mózgu, spod naturalnych wpływów. Wprawdzie nie znam takich badań, nawet nie sądzę, żeby były one prowadzone, bo "szkoda pieniędzy" na takie badania. To jest zła strona naszego świata, w której naprawdę duże fundusze na badania naukowe działania leków mają jedynie firmy farmaceutyczne. I trudno sobie wyobrazić, aby te firmy finansowały badania, których wyniki mogą być dla nich niewygodne.

prof. Marian Gabrys, ginekolog, położnik z Akademii Medycznej we Wrocławiu.


So lis 03, 2007 18:06

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Lucyna, pomyliły Ci się tematy.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


So lis 03, 2007 18:22
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Właśnie. Proszę o trzymanie się tematu i nierobienie offtopów. Kolejne będą usuwane


So lis 03, 2007 18:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Po pierwsze, jest wolny rynek i sprzedawca ma prawo decydować o tym jakich produktów nie będzie sprzedawać.

Po drugie, jeżeli sprzedaż preparatu jest uznawana za nieetyczną przez aptekarza to powinien mieć pełne prawo odmowy sprzedaży. Nie chodzi przecież o zakaz jego rozprowadzania, ale o niezmuszanie do jego sprzedaży tych, dla których taka sprzedaż jest niemoralna. Jak ktoś będzie chciał sobie kupić specyfik to bez problemu go kupi w innym sklepie, a sprzedawca nie będzie zmuszony do postępowania wbrew swojemu sumieniu. Tworzenie zakazów takiej odmowy to postępowanie zgodnie z logiką, że brak wsparcia dla "woli ludu" przez jednostkę jest już przestępstwem i zamachem na jego godność. Logiki z czasów, które powinniśmy już mieć za sobą.

_________________
www.onephoto.net


N lis 04, 2007 10:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Cytuj:
Po pierwsze, jest wolny rynek i sprzedawca ma prawo decydować o tym jakich produktów nie będzie sprzedawać.


Nie sprzedawca. Właściciel.

Cytuj:
Po drugie, jeżeli sprzedaż preparatu jest uznawana za nieetyczną przez aptekarza to powinien mieć pełne prawo odmowy sprzedaży. Nie chodzi przecież o zakaz jego rozprowadzania, ale o niezmuszanie do jego sprzedaży tych, dla których taka sprzedaż jest niemoralna.


Tylko pamiętaj, że takie samo prawo później powinien mieć sprzedawca sprzedający alkohol, papierosy, mięso i sałatki z tuńczyka.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


N lis 04, 2007 11:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10
Posty: 463
Post 
Paschalis napisał(a):

Po drugie, jeżeli sprzedaż preparatu jest uznawana za nieetyczną przez aptekarza to powinien mieć pełne prawo odmowy sprzedaży. Nie chodzi przecież o zakaz jego rozprowadzania, ale o niezmuszanie do jego sprzedaży tych, dla których taka sprzedaż jest niemoralna.
A kto niby ma prawo określać jaki medykament jest etyczny, a jaki nie???? Bo przecież nie jeden z wybranych Kościołów .Nie wszyscy jednoznacznie akceptują moralność Krk ( w tej chwili to już nawet mniejszość). To Państwo decyduje co można produkować i sprzedawać a każdy ma prawo zmienić zawód jeśli ma obiekcje natury moralnej.Tak przynajmniej jest w krajach o ugruntowanej demokracji w odróżnieniu od krajów wyznaniowych czy parawyznaniowych.

_________________
"Extraordinary claims require extraordinary evidence" - Carl Sagan,astronom


N lis 04, 2007 13:29
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Cytuj:
A kto niby ma prawo określać jaki medykament jest etyczny, a jaki nie?

Każdy w swoim własnym sumieniu. I nikogo nie można zmuszać do działań wbrew jego przekonaniom


N lis 04, 2007 14:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Mroczny Pasażer napisał(a):
Cytuj:
Po pierwsze, jest wolny rynek i sprzedawca ma prawo decydować o tym jakich produktów nie będzie sprzedawać.


Nie sprzedawca. Właściciel.


Słusznie. Jednak najistotniejsze jest to, że również w tym wypadku nie ma prawnego nakazu sprzedaży. Jest to kwestia uzależniona od relacji właściciel - sprzedawca i polityki dystrybucyjnej tego pierwszego. Nie od nakazów prawa.

Cytuj:
Cytuj:
Po drugie, jeżeli sprzedaż preparatu jest uznawana za nieetyczną przez aptekarza to powinien mieć pełne prawo odmowy sprzedaży. Nie chodzi przecież o zakaz jego rozprowadzania, ale o niezmuszanie do jego sprzedaży tych, dla których taka sprzedaż jest niemoralna.


Tylko pamiętaj, że takie samo prawo później powinien mieć sprzedawca sprzedający alkohol, papierosy, mięso i sałatki z tuńczyka.


Jak ktoś jest buddystą to niech ma prawo odmowy sprzedaży mięsa. Nie widzę w tym nic złego. Klient i tak będzie mógł kupić produkt gdzie indziej, a sprzedawca zachowa prawo do wolności sumienia.

joten napisał(a):
Paschalis napisał(a):
Po drugie, jeżeli sprzedaż preparatu jest uznawana za nieetyczną przez aptekarza to powinien mieć pełne prawo odmowy sprzedaży. Nie chodzi przecież o zakaz jego rozprowadzania, ale o niezmuszanie do jego sprzedaży tych, dla których taka sprzedaż jest niemoralna.
A kto niby ma prawo określać jaki medykament jest etyczny, a jaki nie???? Bo przecież nie jeden z wybranych Kościołów .Nie wszyscy jednoznacznie akceptują moralność Krk ( w tej chwili to już nawet mniejszość). To Państwo decyduje co można produkować i sprzedawać a każdy ma prawo zmienić zawód jeśli ma obiekcje natury moralnej.Tak przynajmniej jest w krajach o ugruntowanej demokracji w odróżnieniu od krajów wyznaniowych czy parawyznaniowych.


Już Kamyk ci odpisał. Będzie decydowała ta jednostka, która odpowiedzialna jest za sprzedanie produktu. A nie władza nakazująca mu sprzedaż w imię "dobra ludu", czy innych propagandowych haseł.

_________________
www.onephoto.net


N lis 04, 2007 16:35
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Słusznie. Jednak najistotniejsze jest to, że również w tym wypadku nie ma prawnego nakazu sprzedaży. Jest to kwestia uzależniona od relacji właściciel - sprzedawca i polityki dystrybucyjnej tego pierwszego. Nie od nakazów prawa.


Owszem, nakazy istnieją. Jeśli pracownik odmówi sprzedaży środków legalnych w danym kraju, pracodawca ma pełne prawo go zwolnić, a pracownik nie ma szans w sądzie pracy.

Czyli jeśli jestem właścicielem apteki i chcę sprzedawać pewne środki, a ich sprzedaż jest sprzeczna z sumieniem mojego pracownika - mogę go wywalić. Chociaż tyle dobrego.

Cytuj:
Jak ktoś jest buddystą to niech ma prawo odmowy sprzedaży mięsa. Nie widzę w tym nic złego. Klient i tak będzie mógł kupić produkt gdzie indziej, a sprzedawca zachowa prawo do wolności sumienia.


Problem w tym, że:
a) są miejsca, gdzie jest tylko jedna apteka,
b) omawiane środki są lekami i wg mnie ich dostępność mieści się w prawie obywatela do opieki zdrowotnej.


Crosis


Wt lis 06, 2007 0:45

Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10
Posty: 463
Post 
Kamyk napisał(a):
Cytuj:
A kto niby ma prawo określać jaki medykament jest etyczny, a jaki nie?

Każdy w swoim własnym sumieniu. I nikogo nie można zmuszać do działań wbrew jego przekonaniom
To jest totalne przegięcie. Gdyby przyjąć taką zasadę to każdy mógłby odmówic sprzedaży dosłownie wszystkiego, co tylko przyszłoby mu do głowy ( czy też sumienia) - alkoholu, papierosów, mięsa,płaszcza z futra itd. Czy tak sobie to wyobrażasz??? A może pokażesz mi jakiś cywilizowany kraj gdzie takie "mądre" zasady obowiązują - oby tylko nie była to teokracja w irańskim wydaniu.Czy własnie taki model mamy mieć w Polsce??? Choć skoro parlamentarzyści organizują modły za deszcz a fanatyczny ksiądz publicznie wyzywa żonę Prezydenta to możemy spodziewać sie jeszcze różnych "światłych" inicjatyw w imię "prawdziwej"wiary.

_________________
"Extraordinary claims require extraordinary evidence" - Carl Sagan,astronom


Wt lis 06, 2007 17:02
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Ta zasada obowiązuje w całym świecie i nazywa się "Prawo człowieka do wolności przekonań". Kiedy próbowano to zanegować, to kończyło się to kiepsko - vide Rewolucja Francuska, Nazizm, Faszyzm, Komunizm


Wt lis 06, 2007 17:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Crosis napisał(a):
Cytuj:
Słusznie. Jednak najistotniejsze jest to, że również w tym wypadku nie ma prawnego nakazu sprzedaży. Jest to kwestia uzależniona od relacji właściciel - sprzedawca i polityki dystrybucyjnej tego pierwszego. Nie od nakazów prawa.


Owszem, nakazy istnieją. Jeśli pracownik odmówi sprzedaży środków legalnych w danym kraju, pracodawca ma pełne prawo go zwolnić, a pracownik nie ma szans w sądzie pracy.

Czyli jeśli jestem właścicielem apteki i chcę sprzedawać pewne środki, a ich sprzedaż jest sprzeczna z sumieniem mojego pracownika - mogę go wywalić. Chociaż tyle dobrego.


Rzeczywiście wiele "dobrego". Myślę jednak, że temu czystemu dobru polegającemu na zwalnianiu pracowników za korzystanie z wolności sumienia należy jednak zapobiec w imię ich wolności. Choć wspomniana praktyka nie jest wcale nakazem prawnym.

Cytuj:
Cytuj:
Jak ktoś jest buddystą to niech ma prawo odmowy sprzedaży mięsa. Nie widzę w tym nic złego. Klient i tak będzie mógł kupić produkt gdzie indziej, a sprzedawca zachowa prawo do wolności sumienia.


Problem w tym, że:
a) są miejsca, gdzie jest tylko jedna apteka,
b) omawiane środki są lekami i wg mnie ich dostępność mieści się w prawie obywatela do opieki zdrowotnej.


Antykoncepcja to są leki? Większość ludzi kupuje te środki w wiadomych celach. Zresztą jak komuś jest potrzebna do leczenia to może wziąć receptę. W każdym razie "wola ludu" nie może wymuszać wsparcia na jednostkach. Na tym właśnie polega demokracja, że nie każdy musi się we wszystkim podporządkowywać woli społecznej, gd uważa ją za nieetyczną.

_________________
www.onephoto.net


Wt lis 06, 2007 17:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Cytuj:
Antykoncepcja to są leki? Większość ludzi kupuje te środki w wiadomych celach. Zresztą jak komuś jest potrzebna do leczenia to może wziąć receptę. W każdym razie "wola ludu" nie może wymuszać wsparcia na jednostkach. Na tym właśnie polega demokracja, że nie każdy musi się we wszystkim podporządkowywać woli społecznej, gd uważa ją za nieetyczną.


Hormony są tylko na receptę... I na recepcie nie jest napisane w jakim celu mają być stosowane. I bardzo dobrze.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Wt lis 06, 2007 18:00
Zobacz profil
Post 
Uściślijmy:
Cytuj:
Rzeczywiście wiele "dobrego". Myślę jednak, że temu czystemu dobru polegającemu na zwalnianiu pracowników za korzystanie z wolności sumienia należy jednak zapobiec w imię ich wolności. Choć wspomniana praktyka nie jest wcale nakazem prawnym.


Pamiętaj, że umowa o pracę jest to umowa mająca po obu stronach prawa i obowiązki. Jeśli ja zatrudniam w kiosku sprzedawcę i on wie, że ja sprzedaję na przykład erotykę, a po miesiącu mówi mi, że sprzedaż tej erotyki jest niezgodna z jego sumieniem i on jej nie będzie sprzedawał to co mam zrobić? Trzymać takiego pracownika? Przykro mi. Za to można nawet dyscyplinarkę wsadzić.

Tak samo jakby pracownik zatrudnił się w rzeźni a po tygodniu stwierdził, że zabijanie zwierząt jest niezgodne z jego sumieniem.

Cytuj:
Antykoncepcja to są leki? Większość ludzi kupuje te środki w wiadomych celach. Zresztą jak komuś jest potrzebna do leczenia to może wziąć receptę. W każdym razie "wola ludu" nie może wymuszać wsparcia na jednostkach. Na tym właśnie polega demokracja, że nie każdy musi się we wszystkim podporządkowywać woli społecznej, gd uważa ją za nieetyczną.


Po pierwsze: figurują w rejestrze leków, nawet kiedy są stosowane tylko w celu antykoncepcji.
Dwa: tabletki hormonalne dostępne są tylko na receptę. Nie wiem jak Ty, ale mi się zdarza pójść do apteki zamiast mojej wybranki.
Trzy: oczywiście. Jak masz własną działalność gospodarczą możesz robić co Ci się żywnie podoba. Ale pomyśl co by się stało, gdyby lekarz odmawiał przeszczepu w ramach wolności sumienia? Albo transfuzji krwi?

Nie zapominaj Paschalisie: każdy z nas ma prawo wyborów. Decydując się na pracę w rzeźni musisz być świadomy tego, że będziesz zabijał zwierzęta. Decydując się na bycie aptekarzem musisz być świadomy tego, że są środki legalne, dozwolone do sprzedaży w danym państwie. Musisz też być świadomy, że apteka to nie warzywniak - ludzie przychodzą tam i oczekują, że dostaną to, co lekarz im przepisał. I powinni tego oczekiwać. I powinni to dostać.

Wiesz, co to jest dla kobiety, która bierze tabletki dwa dni bez ich dostępności? Cykl praktycznie idzie w cholerę. Nie mówiąc już o tym, że prawdopodobnie zaraz dostanie bolesnego i wcześniejszego okresu, po którym powrót do regularności zajmie trochę czasu.

Zastanów się czasem.


Crosis


Wt lis 06, 2007 18:07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Crosis napisał(a):
Uściślijmy:
Cytuj:
Rzeczywiście wiele "dobrego". Myślę jednak, że temu czystemu dobru polegającemu na zwalnianiu pracowników za korzystanie z wolności sumienia należy jednak zapobiec w imię ich wolności. Choć wspomniana praktyka nie jest wcale nakazem prawnym.


Pamiętaj, że umowa o pracę jest to umowa mająca po obu stronach prawa i obowiązki. Jeśli ja zatrudniam w kiosku sprzedawcę i on wie, że ja sprzedaję na przykład erotykę, a po miesiącu mówi mi, że sprzedaż tej erotyki jest niezgodna z jego sumieniem i on jej nie będzie sprzedawał to co mam zrobić? Trzymać takiego pracownika? Przykro mi. Za to można nawet dyscyplinarkę wsadzić.

Tak samo jakby pracownik zatrudnił się w rzeźni a po tygodniu stwierdził, że zabijanie zwierząt jest niezgodne z jego sumieniem.


Praca w aptece nie polega na sprzedaży antykoncepcji. To jakiś margines. Przede wszystkim sprzedaje się leki. Biznes na pewno nie ucierpi jak jeden sprzedawca nie będzie sprzedawał antykoncepcji. Natomiast w rzeźni wyłącznie zabija się zwierzęta, więc pracujący może wykonywać wyłącznie tą czynność.

I jeszcze jedno, niedawno w krakowskim wydaniu "Polski" był artykuł o tym jak nastolatki uzależniają się od leków, a aptekarze coraz częściej decydują się nie sprzedawać nieletnim leków przeciwbólowych, choć nie ma tu żadnych prawnych ograniczeń. Mimo, że leki przeciwbólowe stanowią znacznie poważniejszy udział w sprzedaży to sprzedawcy zdecydowali się wprowadzić takie ograniczenie. Dlaczego więc nie mogliby i wprowadzić własnych ograniczeń na sprzedaż antykoncepcji?

Cytuj:
Po pierwsze: figurują w rejestrze leków, nawet kiedy są stosowane tylko w celu antykoncepcji.


Do listy refundowanych?

Cytuj:
Dwa: tabletki hormonalne dostępne są tylko na receptę. Nie wiem jak Ty, ale mi się zdarza pójść do apteki zamiast mojej wybranki.


Chcesz powiedzieć, że nie da się kupić tabletek antykoncepcyjnych bez recepty? No stary, w to ja nie uwierzę. Natomiast jeśli jest recepta, że to jest lek na konkretną chorobę to nie mam nic przeciwko żeby go każdy sprzedawca sprzedawał.

Cytuj:
Trzy: oczywiście. Jak masz własną działalność gospodarczą możesz robić co Ci się żywnie podoba.


No właśnie. Niezależnie od tego jakie to może mieć konsekwencje dla pacjentek. A więc rozumiem, że i w tym wypadku ze sprzedawcą ten argument pominiemy i skupimy się na relacji pracodawca - sprzedawca.

Cytuj:
Ale pomyśl co by się stało, gdyby lekarz odmawiał przeszczepu w ramach wolności sumienia? Albo transfuzji krwi?


Nie porównuj antykoncepcji z ratowaniem życia. To pierwsze służy raczej zapobieganiu jego powstania.

Cytuj:
Nie zapominaj Paschalisie: każdy z nas ma prawo wyborów. Decydując się na pracę w rzeźni musisz być świadomy tego, że będziesz zabijał zwierzęta. Decydując się na bycie aptekarzem musisz być świadomy tego, że są środki legalne, dozwolone do sprzedaży w danym państwie. Musisz też być świadomy, że apteka to nie warzywniak - ludzie przychodzą tam i oczekują, że dostaną to, co lekarz im przepisał. I powinni tego oczekiwać. I powinni to dostać.


O braku analogii z rzeźnią piszę powyżej.

Natomiast co do reszty, to apteka to miejsce, w którym kupuje się leki na wyjście z choroby. Płodność nie jest chorobą, z której należałoby się "leczyć". Natomiast, jeśli chodzi o leczenie choroby, z receptą od lekarza, to już pisałem, że nie widzę powodu by w takiej sytuacji leku nie sprzedawać.

Cytuj:
Wiesz, co to jest dla kobiety, która bierze tabletki dwa dni bez ich dostępności? Cykl praktycznie idzie w cholerę. Nie mówiąc już o tym, że prawdopodobnie zaraz dostanie bolesnego i wcześniejszego okresu, po którym powrót do regularności zajmie trochę czasu.


Skąd pomysł, że jedna apteka zamknięta spowoduje brak dostępu biednego społeczeństwa do antykoncepcji? Nie żyjemy w Bangladeszu, a jedna apteka to nie jest jedyne miejsce na zaopatrzenie w antykoncepcję. A jeśli nawet gdzieś apteka to jedyne źródło zaopatrzenia to tabletki można sobie nawet dostarczyć w dzisiejszych czasach przez internet nie ruszając się z domu. Zresztą, ja nie twierdzę, że to ma być jakieś zaskoczenie. Jestem za tym by sprzedawca nie krył przed klientami, że nie sprzedaje antykoncepcji. Wtedy nikt nie będzie zaskoczony i nie będzie żadnych nagłych braków "zaopatrzenia".

I jeszcze raz podkreślam, że rzeczywistych chorób mój postulat nie dotyczy. Wtedy gdy to ma być rzeczywisty lek na rzeczywistą chorobę to sprzedaż powinna mieć miejsce. Mam natomiast na myśli sytuację gdy sprzedawca ma udostępniać lek dla pary, która chce się zabezpieczyć przed "wpadką" podczas stosunku. Wtedy może to być sprzeczne z jego sumieniem i tu właśnie pojawia się problem.

_________________
www.onephoto.net


Wt lis 06, 2007 21:31
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 97 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL