Katedra wawelska zagrożona przez homoseksualistów!
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Crosis napisał(a): Tylko, że jak na razie nie wiecie jak oni się zachowają. A jak już pisałem: nie możecie zabronić im wejścia do katedry i złożenia kwiatów.
Crosis
Nie musimy się domyslać...."w niewybredny sposób atakuje osoby wierzące"...poczytaj dalej (odpowiedź na czwarte pytanie)
http://www.polgej.pl/index.php?option=c ... 3&Itemid=3
|
Śr paź 22, 2008 19:28 |
|
|
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
Saxon, przeczytalem wiadomosc p.Beaty i wydaje sie, ze kobieta jest troche
przewrazliwiona. Przykladu konkretnego nie podala a i jej osobiste odczucia
troche mgliste. Czy ci z Was ktorzy bywaja za granica maja takie
same zdanie jak ta pani?
|
Śr paź 22, 2008 19:30 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
saxon napisał(a): I ciekawi mnie co by się działo gdyby to nie była Katedra Wawelska, ale meczet, albo synagoga?
Nie zaryzykowaliby pójścia do meczetu 
|
Śr paź 22, 2008 19:41 |
|
|
|
 |
Koltun
Dołączył(a): Pt paź 03, 2008 13:12 Posty: 17
|
saxon napisał(a): [color=red] czyli tolerancja dla wszystkiego - poza tym co katolickie...
Trafiles w sedno! Teraz to juz nawet doszlo do tego ze katolicy nie moga sie bronic i powinni wpuszczac do miejsc swietych dla siebie kazdego bez wyjatku...
_________________ "... ten kto dziś wespół ze mną krew na polu walki przeleje, ten mi bratem..."
|
Śr paź 22, 2008 20:10 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Dural napisał(a): Czy ci z Was ktorzy bywaja za granica maja takie same zdanie jak ta pani?
Ja nie mam takich spostrzeżeń, ale przyznaję też, że w Brukseli nigdy nie byłem dłużej niż kilka dni.
Ale załóżmy, że faktycznie jest tak jak pisze p. Beata. Nie uważacie, że zastanawiające byłyby przyczyny tej niechęci? Dlaczego katolicy mieliby być szczególnie nielubiani? Widziałbym następujące możliwości:
1. Sprawka Szatana, który nie cierpi Prawdy głoszonej przez KK. To oczywiście ucina wszelkie dalsze rozważania.
2. Sprawka Żydów i masonów. Tu już można by się zastanawiać, dlaczego niechęć nie dotyczy muzułmanów, do których Żydzi też nie pałają specjalną sympatią.
3. Agresywna postawa KK. Też chyba nie bardzo, bo islam jest w moim odczuciu dużo bardziej agresywny.
4. Długoletnia dominacja KK w Europie i wykorzystywanie tej monopolistycznej pozycji przez Kościół. To trochę tak jak z TP SA - czuję wielką antypatię do tej firmy i nie korzystam nawet z atrakcyjnych ofert, bo wciąż pamiętam traktowanie z góry w ciągu wielu lat ich monopolu.
Mnie przekonuje odpowiedź 4., ale może są jeszcze inne wytłumaczenia. Miałem też to szczęście, że w czasach młodości trafiłem na rewelacyjnych księży uczących religii (wtedy jeszcze w salkach przy kościele), a i później nie miałem do czynienia z katolicyzmem w wersji prezentowanej w tym wątku. Dlatego też nie doświadczyłem żadnych krzywd moralnych czy katolickiej indoktrynacji, na którą skarżyło się już kilka osób na forum. A po lekturze takich wątków jak ten zaczynam wierzyć, że nie są to tylko ich prywatne urojenia.
|
Śr paź 22, 2008 21:58 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
hmmmm
ładnie o tych ooenerowcach napisał sweetchild
i tak się zastanawiam, czy nie stoimy w obliczu jakiegoś prawnego niedomówienia - z jednej strony
a z drugiej braku pewnej tradycji tolerancji
tolerancji, którą rozumiem jako poszanowanie bez agresji
(ot zwyczajny problem młodej demokracji na dorobku - z inklinacjami katolickimi na dokładkę)
czy prawnie istniejąca i legalnie działająca organizacja ma prawo do tego, aby z jakichś powodów uczcić pamięć osoby (powiedzmy, "zasłużonej" dla tej organizacji) pochowanej w katolickiej świątyni?
jakie przepisy regulują dopuszczalność takiego manifestowania?
z drugiej strony tolerancja musi opierać się na wzajemnym poszanowaniu pewnej przestrzeni drugiego - tego innego ode mnie
dopuszczam w niej wymianę argumentów ale przekroczenie pewnej granicy uważam już za agresję
ta agresja to nic innego jak wdarcie się w sferę (w tym przypadku) kultu i deprecjonowanie wartości którym przez wzgląd na wzajemny szacunek i tolerancję należy się nietykalność
gwarantem tej nietykalność jest własnie wzajemny szacunek dla odmiennmości i świadomość o równości przekonań w sferze prawnej i publicznej
z tego powodu manifestację gejowską w katedrze odczytam jako brak tolerancji dla moich przekonań i agresję ze strony uczestniczących w tej napaści homoseksualistów
(kiedy piszę o nietykalności nie mam na myśli tego, żeby ze sobą nie rozmawiać a nawet napadać w debatach, poglądy są po to by ścierać się w nich i wspólnie dochodzić do prawdy, ale wejście w sferę pozasłowną, intymną, zamkniętą jest agresją i z tolerancją nie ma nic wspólnego a bycie homoseksualistą nie usprawiedliwia takiej agresji)
|
Cz paź 23, 2008 1:49 |
|
 |
Grzegorz P
Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 11:28 Posty: 224
|
Słuszna uwaga saxonie! Meczetu by nie ruszyli.
_________________ DEUS VULT!
http://www.forum.krucjata.org.pl/
|
Cz paź 23, 2008 11:12 |
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
Kiedys w naszym kraju zyl czlowiek(tez katolik) ktory po zamachu
na papieza odwiedzil Agce i mu WYBACZYL! Co wiecej, prosil o jego
ULASKAWIENIE! Taaaa, dziwny to byl czlowiek, juz nie zyje.
Czy On bronil kosciola? Pewno nie.
|
Cz paź 23, 2008 11:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Dural napisał(a): Kiedys w naszym kraju zyl czlowiek(tez katolik) ktory po zamachu na papieza odwiedzil Agce i mu WYBACZYL! Co wiecej, prosil o jego ULASKAWIENIE! Taaaa, dziwny to byl czlowiek, juz nie zyje. Czy On bronil kosciola? Pewno nie.
Nic nie pojąłeś z tego gestu...odwiedziny nie były akceptacją dla czynu Ali Agcy.
Był kiedyś Człowiek, który powiedział - "Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień", a do grzesznicy - "I Ja cię nie potępiam, idź i NIE GRZESZ WIĘCEJ".
NIE GRZESZ WIĘCEJ - nie akceptuj zła, nie promuj grzechu......
|
Cz paź 23, 2008 12:17 |
|
 |
Grzegorz P
Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 11:28 Posty: 224
|
I ten sam Człowiek WYRZUCIŁ kupców ze świątyni, chodź za grzeszników oddał swoje życie...
Zadam proste pytanie: dlaczego homoseksualiści nie chcą tego Człowieka uszanować? A przynajmniej tych, którzy w niego wierzą?
_________________ DEUS VULT!
http://www.forum.krucjata.org.pl/
|
Cz paź 23, 2008 12:23 |
|
 |
a.R.E.k.
Dołączył(a): N maja 20, 2007 8:57 Posty: 937
|
Może homoseksualizm nie ma nic wspólnego z tą katedrą, ale wymyślanie tego, że biskup jest zastraszany to już popadanie w skrajność.
|
Cz paź 23, 2008 12:29 |
|
 |
Joker
Dołączył(a): Pt maja 27, 2005 15:25 Posty: 201
|
Alus napisał(a): Crosis napisał(a): Tylko, że jak na razie nie wiecie jak oni się zachowają. A jak już pisałem: nie możecie zabronić im wejścia do katedry i złożenia kwiatów.
Możemy. Katedra nie jest ich własnością,tylko Kościoła i Kościół może sobie nie wpuszczać kogo chce. Jak będę miał ochotę to do swojego domu nie będę wpuszczał Jemeńczyka tylko dlatego,że jest Jemeńczykiem i nikomu nic do tego,a na pewno nie Tobie.
Dewianci z resztą nie wpuszczają innych znacznie częściej np do swoich barów nie wpuszczają większości nie-zboczonej populacji.
Widzę,że niektórzy nie mają pojęcia czym jest miłość bliźniego. Podpowiem-miłość bliźniego to nie naiwna uległość i spełnianie wszystkich jego zachcianek. Taka postawa to wygodnictwo,wyobraźcie sobie przyjaciela,który toleruje czy nawet akceptuje ćpanie drugiego,zamiast w twardych słowach się temu przeciwstawić.
Tutaj idzie nie tylko o konieczność pokazania homoseksualistom,że ich styl życia jest zły,ale również o obronę honoru Boga i wiary. Skoro organizacje homoseksualne będą składać kwiaty królowi dlatego,że był (rzekomo) homoseksualistą,to znaczy,że propagują homoseksualizm. Ponieważ doskonale zdają sobie sprawę,że Kościół jest głównym wrogiem ich koncepcyj, jest to jak najbardziej świadoma PROWOKACJA wymierzona PRZECIWKO Kościołowi.
Trzeba naprawdę zatracić zdolność logicznego myślenia by zrównywać zabranianie tej świadomej i perfidnej obrazy katolicyzmu z sytuacją gdy dany homoseksualista katolik (a więc z definicji nie akceptujący swego homoseksualizmu) chce się pomodlić za godziwą rzecz i ktoś mu by tego zabraniał.
|
Cz paź 23, 2008 13:01 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Zaraz
Crosis - umówmy się, oni planują demonstrację. Niedostrzeganie tego faktu wydaje mi się co najmniej dziwne, biorąc pod uwagę pozostałe wydarzenia.
Wejść do katedry może każdy. Chociażby dlatego, że jest to także miejsce o znaczeniu historycznym. Przepraszam, ale nie sposób zabronić komukolwiek zwiedzania katedry wawelskiej, prawda?
Trudno mi wyobrazić sobie zakazanie komuś wstępu do jakiegokolwiek kościoła w dzisiejszych czasach (i proszę mi nie podsuwać przykładu biskupów, którzy zagradzali drogę królom, bo to co wówczas było przyjęte, dziś jest a) nierealne; b) byłoby niezrozumiałe). Niemniej w pewnych warunkach taką decyzję mogłabym zrozumieć.
Jeśli natomiast godzimy się, że katedra wawelska jest w pewnym sensie muzeum, to zakazu wstępu do muzeum sobie nie wyobrażam.
Groby królów Polski mają dla mnie znaczenie historyczne, nie religijne.
Ogólnie: bardzo mi się ta demonstracja nie podoba. Ale uważam, że zakazanie jej jest po pierwsze nierealne, po drugie szkodliwe.
Dygresja: Joker, nikomu nie radzę nieakceptowania swoich skłonności. Tak dla zasady. Oczywiście z jedną uwagą: akceptowanie ich istnienia nie oznacza ulegania.
I nie pozbawiałabym miana katolika nawet praktykującego homoseksualisty, bo musiałbyś pozbawić miana katolików wszystkich, którzy świadomie łamią przykazanie "nie cudzołóż" - czyli np. korzystają z usług prostytutek, zdradzają żonę czy łamią celibat i wcale nie zamierzają się poprawić.
Może jednak trochę spokojniej z argumentacją, bo co do jednego Crosis ma rację: jeśli definiujemy katolika jako człowieka który nie grzeszy, to katolików nie ma. Tak zwyczajnie...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz paź 23, 2008 14:37 |
|
 |
Joker
Dołączył(a): Pt maja 27, 2005 15:25 Posty: 201
|
jo_tka napisał(a): Wejść do katedry może każdy. Chociażby dlatego, że jest to także miejsce o znaczeniu historycznym. Przepraszam, ale nie sposób zabronić komukolwiek zwiedzania katedry wawelskiej Przecież dobrze wiesz,że nie chodzi o zwiedzanie. Po co takie samooszukiwanie się? jo_tka napisał(a): Trudno mi wyobrazić sobie zakazanie komuś wstępu do jakiegokolwiek kościoła w dzisiejszych czasach (i proszę mi nie podsuwać przykładu biskupów, którzy zagradzali drogę królom, bo to co wówczas było przyjęte, dziś jest a) nierealne; b) byłoby niezrozumiałe). Niemniej w pewnych warunkach taką decyzję mogłabym zrozumieć. A co mają "czasy" do tego? Chyba tylko to,że dziś Kościół jest w defensywie i wielu katolików przyjmuje mentalność liberalną,albo pozytywizm prawniczy,które to zasady są im droższe od św. Tradycji. W takim razie tym bardziej należy rozpocząć kontrofensywę,by sytuacja się nie pogorszyła. Bo ja nie uważam,by Ewangelia o wypędzeniu kupców ze świątyni była przestarzała. A ci ludzie robią coś wiele gorszego niż kupcy-świadomą prowokację anty-katolicką ergo anty-Bożą. A letni katolicy bronią tego publicznego i przemyślanego bluźnierstwa. jo_tka napisał(a): Jeśli natomiast godzimy się, że katedra wawelska jest w pewnym sensie muzeum, to zakazu wstępu do muzeum sobie nie wyobrażam Litości... jo_tka napisał(a): Ogólnie: bardzo mi się ta demonstracja nie podoba. Ale uważam, że zakazanie jej jest po pierwsze nierealne, po drugie szkodliwe. Jest realne,podobnie jak realne było kiedyś zakazanie demonstracji h. w Warszawie. Szkodliwe może jest dla ruchu homoseksualnego,bo oznaczać to będzie koniec ulegania ich roszczeniom. Jak natomiast ulegniemy,to pójdą dalej,aż do adopcji dzieci i zakazania używania słów "mama tata". jo_tka napisał(a): Dygresja: Joker, nikomu nie radzę nieakceptowania swoich skłonności. Tak dla zasady. Oczywiście z jedną uwagą: akceptowanie ich istnienia nie oznacza ulegania. Co to za pokrętna dialektyka?? Akceptuję,ale nie ulegam? Synonimy do akceptować: "aprobować pochwalać przyjmować przyklaskiwać'' http://synonimy.ux.pl/synset.php?id=10615 Jak ktoś coś aprobuje/akceptuje/pochwala to dlaczego ma czemuś nie ulegać? No chyba,że jest schizofrenikiem. Tak jak liberalny katolik. jo_tka napisał(a): I nie pozbawiałabym miana katolika nawet praktykującego homoseksualisty, bo musiałbyś pozbawić miana katolików wszystkich, którzy świadomie łamią przykazanie "nie cudzołóż" - czyli np. korzystają z usług prostytutek, zdradzają żonę czy łamią celibat i wcale nie zamierzają się poprawić. A czy ja napisałem o "nie-praktykowaniu"? Nie-napisałem o braku akceptacji. Jeśli homoseksualista czynny uważa,że nie grzeszy,to nie jest katolikiem,bo łamie podstawowe normy katolickiej moralności. Tak samo cudzołożnik,uważający,że nie grzeszy. Jeśli natomiast praktykuje ze słabości,ale uważa to za zło,to może być katolikiem. jo_tka napisał(a): Może jednak trochę spokojniej z argumentacją, bo co do jednego Crosis ma rację: jeśli definiujemy katolika jako człowieka który nie grzeszy, to katolików nie ma. Tak zwyczajnie...
No na pewno ja bezgrzeszny nie jestem. Ale czy to oznacza,że mam się zgadzać na bluźnierstwa?
Jeszcze mi mózgu nie wyprali.
|
Cz paź 23, 2008 15:03 |
|
 |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
Joker 10/10
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Cz paź 23, 2008 15:34 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|