Nie jest normą - to margines nagłaśniany w mediach, najczęściej w koniunkturalnych celach politycznych.
Często ci wieszczący aferalnośc fundacji, zachowują się jak przysłowiowy pies ogrodnika - sam nic nie robi, więc drażni go altruizm innych.
Większość fundacji działa cicho, skutecznie pomagając potrzebującym.
Po prostu ludzie łączą się w biedzie, zakładają fundację i pomagają innym.
Choćby fundacja U. Jaworskiej - ktoś pomógł, uratował jej zycie, teraz ona ratuje.

Trochę przesadziłaś bo nie pisałem o żadnych aferach, bo one raczej nie mają nic wspólnego z fundacjami.
Ale może wyjaśnisz co oznacza słowo większość?
O cichym działaniu pewnych znanych fundacji to już w ogóle nie może być mowy bo atakują nas codziennie z ekranów TV.

Szczególnie kuriozalnie brzmi to w zestawieniu z Jolantą Kwaśniewską.

Alus ty piszesz o malutkich fundacjach z krwi i kości a nie o kolosach mających medialne wsparcie swoich mężów (dosłownie i w przenośni)

Dlatego pisałem o niskich podatkach, a nie braku podatków w ogóle. Pewne minimum socjalne musi istnieć - ale ja jestem właśnie za minimum.
Inna sprawa to ta, że w Polsce polityka socjalna się kompletnie nie sprawdza, jest nieefektywna i marnotrawi publiczne pieniądze.
Działanie oddolne, społeczne, zawsze jest skuteczniejsze niż odgórne, państwowe

Fundacja Kwasniewskiej za kadencji IVRP była kilkakrotnie prześwietlona, wynicowana na wszystkie strony do bólu....i każdy myslący wie, że nawet pyłek byłby pretekstem do oskarżeń o afery...."ta pani już nigdy nikogo nie zabije".
Medialne - nie medialne....."kto rauje jedno życie, ratuje świat"...puki nie udowodni się złej woli, wykorzystywania do własnych celów, fundacje służą dobru.
Powiedz takiej kalekiej Pauli z Krakowa, Kasi bez rąk, czy rodzicom i dzieciom odżywianym pozajelitow, które dzięki fundacji TVN mają wybudowany, wyposazony oddział w Krakowie, że ta fundacja nie ma racji bytu....

Mnie nie interesują aferalne sprawy pewnych fundacji.
Mnie interesuje dziwna bezradność władz w obszarach gdzie powinna być aktywna.
To niech oni tłumaczą się Pauli i jej podobnym potrzebującym.
To jest dopiero afera.

Pomoc potrzebującym to sprawa społeczna i międzyludzka przede wszystkim, a nie polityczna. Żadna forma pomocy państwowej nie zastąpi pomocy prywatnej i osobistej.
Państwo naprawdę nie jest w stanie pomóc wszystkim potrzebującym, nie ma ku temu ani mechanizmów, ani możliwości finansowych

Generalnie na zachodzie się to sprawdza tylko nie u nas.
I sądzę, że na zachodzie fundacje pomagają - przede wszystkim - biednym a nie zbierają na operacje tak jak ma to miejsce u nas.
Kamyku, nie wiem też skąd u ciebie tak daleko idące tezy i na czym oparte?
Mamy konstytucyjnie zapewnioną bezpłatną służbę zdrowia a TY piszesz że nie ma możliwości i mechanizmów.
Państwo marnotrawi nasze środki a potem fundacje muszą wyręczać Państwo które konstytucyjnie jest do tego zobligowane.
I to jest chore.

To, że państwo marnotrawi pieniądze, poprzez nadmiernie rozbudowaną administrację i nieudolne zarządzanie, to jest chyba oczywiste.
Ale wcale nie jestem pewien, czy jakby administracja publiczna działała poprawnie, to czy państwo byłoby w stanie pomóc wszystkim potrzebującym

Tylko "generalnie"...na zachodzie też są kolejki do zabiegów.
Tyle, że społeczeństwa są bogatsze i nie muszą żebrać od innych - ale chyba teżnie wszyscy.
Ale gdyby było takie Eldorado to Niemcy, skandynawowie nie przyjeżdżaliby do Polski na zabiegi np do stomatologów.
A zobacz polskie uzdrowiska - ok. połowy kuracjuszy to cudzoziemcy.....bo u nas taniej.

Alus, tam jest w pewnym sensie Eldorado, ale jak sama trafnie zauważyłaś różnica cen a nie brak usług ciągnie ich do nas.
I co to za argument w dyspucie?


Może nie wszystkim, ale znaczącej większości i wtedy fundacje pomagały by biednym a nie dzieciom którym zobligowane przez prawo państwo nie chce pomóc, bo woli wydawać nasze pieniądze na swoje ciepłe posadki.
Państwo jest do tego stopnia pazerna na nasze pieniądze, że nawet te datki do czapki nie może przeboleć, bo koło nosa przelatuje im VAT od tych datków, więc zaczyna ścigać obywateli za odruch serca.

Do czapki jak do czapki, ale VAT-u w SMS-ach odpuścić nie chce. Operatorom telefoni wszystko jedno, a to zdaniem sądu tylko one mogą się u Wysokiego Fiskusa ubiegać o zwolnienie z podatku. Więc Fiskus rży z radochy i nic nie robi. Posłowie w tej sprawie też nic nie robią.
Dlatego od czasu gdy się dowiedziałem o tym haraczu z tej formy wspierania nie korzystam.

Ano nie podpiera Twojego twierdzenia, że nie mają sensu fundacje, lub SMSy bo wspierają fiskusa....takim "argumentem" można wszystke zdeprecjonować i pozostawić biednych samym sobie.
Zubożę bogatych, państwo....tyle tylko, że "zanim gruby schudnie, to chudy zdechnie"....

Nie o to mi chodzi, tylko o fakt by każdy robił to co do niego należy i tylko tyle.
Róbmy swoje - jak śpiewał Młynarski.

Witam, jestem studentką przeprowadzam ankietę dotyczącą biednych ludzi skierowaną do wszystkich,dla których żebrzący to częsty widok.Ankieta zawiera 15 pytań,nie zajmie więcej niż 10 minut, jest anonimowa. DZIĘKUJE
oto link do ankiety:

http://www.ebadania.pl/9c2978a2735d5e7a

Zauważyłam ostatnio jak niektórzy z żebraków mają opanowaną psychomanipulację.

Np. zaczepka w stylu "tylko chce o coś zapytać" i pada pytanie o godzinę albo ulicę- które oczywiscie w ogóle nie interesuje danej osoby- my od razu mamy wyrzuty sumienia- bo podejrzewaliśmy najgorsze a tu ktoś tylko o godzinę pyta...Nazywa się to STOPA w DRZWI.

Stopa w drzwi plus granie na zasadzie wzajemności jest tez używane przez rozdawaczy kwiatków i obrazków.

Druga zagrywka - na wyrzuty sumienia- po tym jak odmawiamy dania kasy- ktoś mówi, że życzy nam zdrowia.

I pewnie wiele innych by się znalazło.