Moim zdaniem marzy Ci się utopia



Tyle, że to niestety nierealne rozwiązanie. Z wielu różnorakich powodów z których najważniejszym jest ludzka mentalność. Innym, być może nie mniej ważnym, jest to, że samo określenie i uzgodnienie niezbędnych kwalifikacji bywa arcytrudnym zadaniem.



W niesprzyjających okolicznościach może się okazać, że w ten sposób będziesz uciekał przez całe życie.



Z tym stwierdzeniem zgadzam się bez zastrzeżeń.

Ale za bardzo odchodzimy od tematu - dlatego, wracając do tego o czym powinniśmy tutaj dyskutować:



Niestety obecne wybory nie są wyjątkiem Idę o zakład, że to samo będzie przy wyborach samorządowych. Zobaczę listy wyborcze i jeśli rozpoznam jedno nazwisko to będę uważał to za sukces



To nie do końca tak. Oficjalnej kampanii wyborczej nie można zacząć zbyt wcześnie bo prawo na to nie zezwala. Problemem jest natomiast to, że ludzie znikąd wypływają przed wyborami tylko po to by zniknąć zaraz po nich. Prawdziwy polityk (obojętnie na którym szczeblu władzy) powinien być widoczny przez cały czas kadencji. Przy czym zdecydowanie ważniejsze jest to na poziomie samorządów, bo to samorządy stanowią pierwszą linię władzy. Marzy mi się sytuacja gdy opublikowane zostaną listy przed wyborami samorządowymi w tym roku, i zobaczę na owych listach przynajmniej kilka nazwisk polityków, których kojarzę z różnych inicjatyw. Niestety wiem, że tak się nie stanie bo nawet jeśli w okolicy są jakieś pozytywne inicjatywy samorządowców, to już informacji o nich jakoś brakuje. Nie wiem czy politycy nie potrafią czy nie chcą się chwalić swoimi osiągnięciami? A może po prostu szwankuje komunikacja na linii samorządy->społeczeństwo?

A moim zdaniem za czasów tyranów uważałbyś, że nie da się inaczej;
za czasów niewolnictwa uważałbyś, że nie da się inaczej;
za czasów gladiatorów, chodziłbyś na ich pokazy walk;
za czasów monarchii, wierzyłbyś w metafizyczne posłannictwo króla;
za czasów chrześcijaństwa, byłbyś moderatorem na niniejszym forum;
za demokracji, uważałbyś, że inaczej się nie da;

ponieważ...

...ludzie stan zastany widzą jako oczywisty.

Zgodne z rozumem jest, że osoby zarządzające państwem powinny zdać karkołomnie trudną ścieżkę egzaminacyjną. Stan obecny nie jest zgodny z rozumem. Temat tym samym uważam za wyczerpany.

ZSRR miało dostęp do bogatych zasobów energii, a padło. Japonia nie ma, a całkiem nieźle funkcjonuje.



Mam tu podejście, które nazwałbym "ewolucyjnym": skoro nie wykształciły się i nie przetrwały żadne społeczeństwa żyjące w anarchii, to jest to bardzo silna przesłanka za tym, że taki system słabo się sprawdza.

Słusznie Igorze! Barzdo dobrze, że pilnujesz, aby userzy trzymali sie tematu.
Mozna np. pospekulować który z kandydatów platformy okaże sie kandydatem na prezydenta. Niektórzy twierdzą, że sprawa jest przesadzona i wskazują na Komorowskiego.
Nie dziwię się, Sikorski to jednak spadochroniarz w platformie.

To teraz mi powiedzcie - czy PO ma szansę, czy to z Komorowskim, czy Sikorskim w charakterze kandydatów

Obawiam się, że każdy z nich może polec z starciu z Kaczyńskim.

To jesteś człowiekiem małej wiary

ToMu, Ty się obawiasz, a ja się cieszę!

Przedwcześnie i na próżno.
Niemniej Twoja radość wskazuje niezbicie jakie ogromne znaczenie, walory, przypisujesz Tuskowi, uznając go za osobę niezastąpioną.

Alus! nie wyciągaj fałszywych wniosków, nawet, jeśli robisz to złośliwie.
Dobrze wiesz, że nie oddam głosu na SLD, ani na PO, a Tuska uważam za szkodnika, a nie za osobę niezastapiona i najwyzszy czas, aby został zastąpiony, niestey długo jeszcze trzeba czekać, az do 2011 roku.
Nie jestem prorokiem, a więc nie wiem kto zostanie prezydentem, ale mówię:"Przezyliśmy okupację niemiecka i sowiecką, to przezyjemy platformerską".
P.S W pewnym sensie dla mnie to okupacja, gdyż narzucona mi przez wasz elektorat.

Nasz elektorat nie wkroczył z Moskwy, Berlina, ze stepów Azji, czy innej galaktyki - jesteśmy we własnym kraju i oto walczyliśmy z komuną ale miec prawo dokonywać wyborów zgodnie ze swymi przekonaniami.

A więc dla mnie to taka "demokratyczna okupacja"

Twój problem - ja nie traktuję Prezydenta L. Kaczyńskiego jako okupanta.

Prawda jest taka, że realną władzę w kraju większą ma premier. Jeśli Tusk rezygnuje z kandydowania po fotel prezydencki z uwagi na to, że zależy mu na kolejnym rządzie z nim samym na czele, celem kontynuowania zadań obecnego rządu - to chwała mu za to.

Mam tylko nadzieję, że nie okaże się nagle, że Tusk będzie jednak kandydował na zasadzie "nie chcem, ale muszem". Bo to nieuczciwe - choć pewnie ludzie pójdą na to, może mu to przysporzyć poparcia na zasadzie skoro jest tak źle, że on jednak kandyduje, to trzeba na niego głosować.


Gita2

Powiedz mi zatem, Gita2 - na kogo oddasz głos Kto jest Twoim kandydatem Ale mam na myśli kandydata pozytywnego (z przekonania), a nie negatywnego (na zasadzie: nie tamci, to ten).