I co?....jakie wrażenie?

Szkoda, że nie było Twojego kandydata, gdyż miałabym okazję porównać z Grzegorzem Banasiem.
Jeśli natomiast idzie o ogólne wrażenie, to w/g mojej oceny bardzo dobre.

Nie mojego bezpartyjnego ...nie głosowałam na I-szą kadencję, na drugą z wahaniem.
Teraz już bez problemu oddam na niego głos - pokazał dostatecznie, że będzie nadal dobrym prezydentem.
P. Banaś tylko prawie bardzo dobry....gdyby był członkiem PO byłby do d...y

Nie ukrywam, że będę glosowała politycznie. Na plakatach w Rumi, gdzie obecnie mieszkam nie ma na razie kandydata na burmistrza z logo PiS, a więc będę miała problem, jeśli to się nie zmieni.
Do sejmiku, RP i RM kandydaci PiS już się przedstawiają i otrzymają moje poparcie.

Alus! Twój kandydat jest bezpartyjny? Ma zapewnione zwycięstwo? Jest to możliwe. W Gdyni kandydować będzie również bezpartyjny Wojciech Szczurek i sondaże już ogłosiły go zwycięzcą, ale jest to kandydat bezpartyjny, który ma poparcie PiS/tak mi się wydaje/.

Najwyższy czas, abym zapoznała się z kandydatami, szukając informacji w internecie. Okazuje się, że w Rumi na burmistrza kandydują cztery osoby, w tym jeden czlonek PiS. Do tej pory nie widziałam ani jednego plakatu, ani jednej ulotki tego kandydata.Pozostali trzej kandydaci, to kandydaci bezpartyjni.
Prawdopodobnie wygra dotychczasowa burmistrz-kobieta.
Wszystko wszkazuje na to, że w większości miast ubiegający się o reelekcję kandydaci otrzymają poparciwe wyborców.

Jak to dobrze, że ma się profesjonalną podpowiedź przed wyborami, co?

Nie profesjonalną, a polityczną, wyraźnie to napisałam.

Podpisuję się pod programem PiS na szczeblu ogólnopolskim i regionalnym, dlatego dokonuję wyboru politycznego.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/pis-ujaw ... omosc.html

Mi brakuje punktu 11;
11. Pieniadze na to wszystko wezmiemy z ...
W calym swoim zyciu nie widzialem partii ktora by nie miala podobnego programu.

Ale nie byłby to już dekalog

Kolejny raz idąc ulicami mojego miasta, patrzyłam na plakaty wyborcze.Ani jednego z logo SLD.
SLDowcy zwykle ukrywają się w stowarzyszeniach bezpartyjnych. Do wyborów jeszcze dwa tygodnie, więc może i plakaty SLDowskie ujrzą światło dzienne.

Mnie zastanawiają sondaże, z których wynika, że frekwencja będzie w wyborach samorządowych niska. Chyba jeszcze po żadnych wyborach rzeczywistość powyborcza nie odbiła się tak szybkim i jaskrawym kontrastem od wyborczej kiełbasy jak po ostatnich wyborach prezydenckich, nie dziwi więc zniechęcenie ludzi do udziału w kolejnych wyborach. Kiedy pytam znajomych dlaczego nie idą głosować odpowiadają w sposób, który można by streścić w jednym słowie: obrzydzenie. Niestety tak postrzegana jest polska polityka.

Moim zdaniem na wybory trzeba iść, bo to jest jedyne narzędzie, przy pomocy którego możemy wpływać na rządzenie krajem. W sumie kiepskie narzędzie ale innego nie mamy. Prócz niego są jeszcze strajki i demonstracje, których głównym efektem jest niepokój i ewentualnie polepszenie losu niewielkich grup społecznych kosztem całego społeczeństwa. Pozostaje jeszcze rewolucja, której koszty są jeszcze większe a efekty jeszcze bardziej wątpliwe.

Tak myślę, że jeśli ktoś znajdzie na swojej liście człowieka godnego zaufania, koniecznie powinien na niego głosować. Jeśli ktoś godnego kandydata nie znajdzie ale uważa, że warto głosować na mniejsze zło, niech głosuje na mniejsze zło. A jeśli nie znajdzie godnego kandydata a głosować na mniejsze zło też nie chce, to może powinien napisać na karcie do głosowania, co sobie o tym wszystkim myśli? Z formalnego punktu widzenia głos będzie nieważny, ale może gdyby władza dostała przez kilka kolejnych wyborów dostatecznie dużą ilość takich opinii to w końcu ruszyłoby ją sumienie?

I jeszcze ponieważ zamknięto wątek o rządzących i opozycji dorzucę tutaj słówko o ostatnich wydarzeniach w PiS – nie wydaje mi się aby nowa formacja pod przywództwem Joanny Kluzik-Rostkowskiej mogła odnieść sukces. Zwolennicy liberałów już mają partię, na którą mogą głosować – PO. Nie wydaje mi się aby luka, która powstała na scenie politycznej, dała się zapełnić nową partią liberalną. Potrzebna jest partia, na którą będzie mógł głosować elektorat katolicki. Myślę, że taką partię mogłaby stworzyć Elżbieta Jakubiak. Ujęła mnie między innymi wypowiedzią z kampanii prezydenckiej na temat in vitro, brzmiało to mniej więcej tak: „ czy pani wie, co czuje kobieta, która urodziła dziecko dzięki metodzie in vitro, kiedy dzwoni do niej ktoś z kliniki i pyta co zrobić z pozostałymi, nie wykorzystanymi zarodkami?” Nie jest nam potrzebny heros ani herod-baba, potrzebny jest nam przywódca, który będzie współczuł z narodem i będzie umiał to współczucie przetworzyć na konkretne działania. Wydaje mi się, że głównym problemem Jakubiak jest brak wiary (jej i otoczenia), że mogłaby sama sprawować funkcję przywódcy a nie tylko usługową wobec takowego. Niespecjalnie znam się na polityce ale gdyby powstała pod jej przywództwem partia, która pozostałaby wierna wartościom chrześcijańskim i programowi Polski solidarnej, to ja bym na nią zagłosowała.

Ostatnie wydarzenia w PiSe komentuje na blogu były członek partii
http://apropos.salon24.pl/246816,krwioo ... byc-drozny

Nie zgadzam się z Maciejem Eckgardem, autorem tego artykułu i w/g sondazy należę do mniejszośći 21% popierających tę decyzję, chociaż co do Jakubiak byłabym nieco osrożniejsza w ocenie, czy slusznie została wyrzucona, ale ja wszystkich powodów nie znam.
Ponieważ temat nie jest związany z "Wybory samorządowe", nie będe dalej komentowała i uważam, że do znudzenia media i fora internetowe komentują ten temat.

Ponieważ znalazłam informacje o obu wykluczonych paniach wracam do tematu i sama sobie zadaję pytanie, dlaczego tak długo były w PiS?
http://blogmedia24.pl/node/39254