Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So lis 08, 2025 10:29



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 74 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5
 nasz rząd a twoja sytuacja? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
Zoll napisał(a):
Ja o państwie, Ty o łazience, eh...

Nie, mowa była o obywatelach, biednych i bogatych. Łazienka jest tylko jednym, małym elementem całej struktury powiązań o charakterze gospodarczym między obywatelami. Przy czym akurat jest to element bardzo wolnorynkowy, dlatego dobrze nadaje się do rozważań nad sprawiedliwością w rozumieniu liberalnym (wolnorynkowym).

Zoll napisał(a):
To się w ogóle nie wzbogaci. Prędzej umrze.

Niestety, pewnie będą i tacy...

Zoll napisał(a):
Jakoś metafora Twojej łazienki do mnie nie przemawia i nie potrafię jej odnieść do sytuacji makroekonomicznej o której rozmawiamy.

Jak wyżej, jest to dobry przykład działania nieskażonego wolnego rynku i związanej z nim nieskażonej sprawiedliwości.

Zoll napisał(a):
Cytuj:
Traktuję tak jak to opisałem. Posługując się analogią z grzybami - jeśli chce mieć równy głos w głosowaniu nad wyborem miejsca grzybobrania oraz równe miejsce w samochodzie to powinienem zapłacić równą składkę za paliwo. A nie krzyczę głośno przy wyborze miejsca, rozpycham się w samochodzie, ale na koszty dojazdu to niech reszta się zrzuca, bo ja nie mam kasy.
Jakkolwiek nie widze przełożenia tego na podatki, to w drugą stronę - czemu nie, tyle tylko że wprowadzenie cenzusu wyborczego jest niemożliwe. Metafora z samochodem też nie oddaje całości powiązań społecznych, z założenia w samochodzie każdy siedzi na fotelu w podobnym komforcie, w społeczństwie - nie.


Ale grzybobranie nie kończy się na siedzeniu w samochodzie ;) Po dotarciu na miejsce każdy idzie w swoją stronę i zaczynają się schody: jeden dużo się nachodzi i zbierze dużo grzybów, a inny będzie wolał poopalać się na polanie i zbierze niewiele. Ale to pół biedy, gorzej gdy np. jeden nie ma nogi i choćby nie wiem jak się starał, to nie ma szans nawet z leniwym, "dwunożnym". Albo gdy jeden niedowidzi i nie ma szans z tym o sokolim wzroku. Wykosztował się na dojazd, włożył sporo pracy, a zebrał niewiele. I powtórzę się - super, jeśli pozostali zauważyli jego porażkę, mimo pełnego zaangażowania, i potrafią się z nim podzielić swoimi grzybami albo dołożyć się do kosztów przejazdu. Ale nie jest tu "mus".
Analogicznie państwo zapewnia każdemu równość wobec prawa (równe miejsce w samochodzie) i jeden głos w wyborach (jeden głos przy wyborze miejsca grzybobrania). Dalej zaczynają się schody.

Zoll napisał(a):
Niestety, ale emeryci i dzieci też coś muszą jeść i coś się ubrać. Skoro podatek pogłówny byłby powszechny i w takiej samej stawce, to oni także winni go płacić.

Dzieci nie, dzieci nie mają również prawa wyborczego. A emeryci dzisiaj też płacą podatek dochodowy.

Zoll napisał(a):
Czasem lepiej rzucić jakiś ochłap w postaci socjału, niż użerać się ze strajkami.

Strajki to małe piwo, gorzej jak dochodzi do rewolucji. Tyle że to myślenie czysto pragmatyczne: lepiej zapłacić haracz i mieć spokój. Problem w tym, że zazwyczaj apetyt mafii szybko rośnie...


Pt maja 13, 2011 22:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24
Posty: 624
Lokalizacja: Pustynia
Post Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
Cytuj:
Dzieci nie, dzieci nie mają również prawa wyborczego. A emeryci dzisiaj też płacą podatek dochodowy.
Dzieci także płacą podatek dochodowy, ale opodatkowują się razem z rodzicami (a właściwie rodzice za nich). Jeśli bobas wystąpi w reklamie pampersów, to mimo, że zgodę wydają rodzice i to oni pchają dzieciaka przed kamerę, to dziecko zarabia i płąci za to podatek.

Od kiedy podatek jest ekwiwalentnym świadczeniem? Albo zależnym od prawa wyborczego?

Cytuj:
Tyle że to myślenie czysto pragmatyczne: lepiej zapłacić haracz i mieć spokój. Problem w tym, że zazwyczaj apetyt mafii szybko rośnie...

Przez to zbliżone do rzeczywistości. Ochłapy już są dawno rzucone, teraz w pertraktacjach grozi się ich cofnieciem i łaskawie się od tego odstępuje.

"Analogicznie państwo zapewnia każdemu równość wobec prawa (równe miejsce w samochodzie) i jeden głos w wyborach (jeden głos przy wyborze miejsca grzybobrania). Dalej zaczynają się schody."
Dalej to do mnie nie przemawia. Mamy tutaj do czynienia z relacjami podmiotów równorzednych i brakiem podporzadkowania jakiemukolwiek podmiotowi nadrzędnemu, więc w takim mikroświecie Twoje rozumowanie jest poprawne, ale nieadekwatne do zagadnienia poruszanego.

_________________
Obrazek
Być wolnym to móc nie kłamać.


Pt maja 13, 2011 23:30
Zobacz profil WWW
Post Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
Z przerażeniem oglądałam kiedyś w tv sondę uliczną przeprowadzoną pośród 15 uczniów szkół średnich i 15 studentów.
Poprawnie na pytanie w którym roku sowieci dokonali mordu w Katyniu odpowiedziały DWIE osoby.
Rok po katastrofie smoleńskiej, gdzie co dzień poruszyne jest to zagadnienie we wszystkich mediach, przy czym podawane, że wizyta premiera, prezydanta była dla uczczenia okrągłej 70 daty, taka totalna niewiedza :o :o
Przekonana jestem, że 80% tych pytanych świetnie orientuje się w relacjach finansowych UE - Polska.
Przy czym zero informacji z czego te różnice wynikają.


So maja 14, 2011 8:47

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
Zoll napisał(a):
Dzieci także płacą podatek dochodowy, ale opodatkowują się razem z rodzicami (a właściwie rodzice za nich). Jeśli bobas wystąpi w reklamie pampersów, to mimo, że zgodę wydają rodzice i to oni pchają dzieciaka przed kamerę, to dziecko zarabia i płąci za to podatek.

Ale to wyjątki od reguły.

Zoll napisał(a):
Od kiedy podatek jest ekwiwalentnym świadczeniem? Albo zależnym od prawa wyborczego?

Właśnie nie jest, a proponuję zastanowić się, czy nie powinien być. Podobnie jak np. liczba głosów na Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy jest proporcjonalna do posiadanych udziałów.

Zoll napisał(a):
Dalej to do mnie nie przemawia. Mamy tutaj do czynienia z relacjami podmiotów równorzednych i brakiem podporzadkowania jakiemukolwiek podmiotowi nadrzędnemu, więc w takim mikroświecie Twoje rozumowanie jest poprawne, ale nieadekwatne do zagadnienia poruszanego.

Jest adekwatne w państwie, w którym obywatele są równi wobec prawa i mają jeden równy głos w wyborach. Nie jest adekwatne w przypadku niewolnictwa czy systemów feudalnych.


Pn maja 16, 2011 12:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
Spragniony napisał(a):
Cytuj:
Dla zarabiajacego 1000 zł 100 zł jest dla niego bardziej efektywne, zaspokoi jego potrzeby w większy sposób, niż 20 tysięcy złotych u zarabiającego 200.000 zł. Chodzi o efektywnośc zaspokajania potrzeb.


ale nie my o tym decydujemy. i progresywny podatek jest z definicji niesprawiedliwy, bo promuje bierność zamiast pracy i zarabiania pieniędzy. pisałem zresztą to wcześniej: trzeba się dużo bardziej wysilić by zarobic 200 niż 1 tysiąc i wobec tego ktoś kto wkłada w rozwój gospodarki więcej energii nie powinien być za to karany większym proporcjonalnie podatkiem. i tak płaci wyższy podatek niż ten, co zarabia mało co już jest niesprawiedliwe i wpływa (niekorzystnie) na efektywność ekonomiczną. jedyny podatek dochodowy, który i byłby sprawiedliwy i nie zniekształcał by gospodarki to pogłówny.

Oczywiście że progresywny podatek jest niesprawiedliwy! I bez sensu jest podawanie skrajnych przykładów ułamka procenta krezusów z horrendalnymi zarobkami. Podatek progresywny walił "po tyłku" dziesiątki tysięcy normalnych pracowników, zwykłych ludzi, (mnie też) zwłaszcza w poprzedniej formie. Próg dochodowy dawniej wg 3 progów od którego zdzierali z nas już 30 % był niski i to wam przypominam, nie powiem kwoty ale był rzędu 40-50 tysięcy rocznie brutto! To daje miesięczny dochód rzędu 4 tys brutto, czyli 3 tys na rękę- praktycznie średnią krajową! Podatek progresywny bardzo dokuczał tym osobom, które uczciwie (czyli płacąc podatki!) dorabiały w drugiej pracy, i sumując dochód z dwóch miejsc pracy nagle wskakiwały w drugi próg- i trzeba było dopłacać nieraz i kilka tysiecy. Taką sytuację miałam ja i większość moich znajomych zatrudnionych na umowach o pracę bardzo czesto w więcej niż jednym miejscu. Nie opłacało się dorobić kilkuset zł więcej, bo znaczyło to wejście z drugi próg i oddanie już 30% zarobionych pieniędzy. Tak naparwdę "nakręca" koniunkturę masa "średnio zarabiających" bo jest ich bardzo dużo i mają na tyle przyzwoity dochód że na coś tam ich stać (np na budowę domu co wspiera rynek budowlany, na zakup czegoś tam, na usługi). W skali kraju to napewno są większe kwoty niż kilkuset najbogatszych.
Co do tego ile kto zarabia i czego to jest pochodną to bywa bardzo róznie, ale bardzo często jest pochodną dobrego wykształcenia po którym jest zapotrzebowanie na rynku pracy- a więc cięzkiej pracy zwykle już od szkoły średniej. Jeśli ktoś nie startuje z rodzinną firmą itp to najpewniejszą drogą dla niego bywa zdobyć takie wykształcenie po którym dobra praca jest niemal pewna.

_________________
Ania


Pn maja 16, 2011 13:16
Zobacz profil
zbanowana na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 26, 2010 15:05
Posty: 69
Post Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
kropeczka_ns napisał(a):
Odpowiedzcie szczerze- jak zmieniła się wasza sytuacja podczas kadencji obecnego rządu. To że wiele rzeczy podrożało to wiemy wszyscy.
benzyna o około złotówkę (nawet ponad!)
energia- z 128 zł za MWh do 172 zł za MWH (!!)
jedzenie, czynsze, gaz, - praktycznie wszystko
przedszkole o prawie 100 zł za dziecko.
W mojej pracy w ostatnich latach nie było podwyżek ani o złotówkę ( tylko symboliczna premia nie doliczana do podstawy), zlikwidowano też bony które dawniej dostawaliśmy raz w roku (na około 300 zł, przed świętami, przydawało się choćby na większe zakupy).
Jedyną poztywna rzeczą ktorą my odczuliśmy była likwidacja 3 progów podatkowych, dzięki czemu pierwszy raz mieliśmy niewielki zwrot (ale tego nie przygotował obecny rząd!) i ulga na dzieci dzięki czemu też ten zwrot mieliśmy (czego też nie przygotował obecny rząd).
Dla porównania podczas kadencji poprzedniego rządu dostałam jedyną odczuwalna wyraźnie w mojej karierze zawodowej podwyżkę plus zapłąciliśmy mniejszy podatek (jak wyżej)
Zauważam z lekkim przerażeniem, że stopniowo pomimo dobrego zawodu, pewnej pracy nas obojga i napewno lepszej sytuacji niż ma przeciętny Polak stopniowo kupuję coraz częsciej w najtańszych sklepach i coraz częściej pod koniec miesiąca mi jednak brakuje tak że muszę oszczędnie planować codziennie wydatki, żeby starczyło. W 2007 roku kupiłam z oszczedności samochód, teraz mam spory problem żeby jakoś odłożyć na jego wymianę....


Właściwe pytanie brzmi: gdzie inwestowane są wpływy z podatków narzucanych przez Unię na paliwa i dlaczego U.S.A. stać na tak niskie podatki, skoro poziom życia w Europie zachodniej i U.S.A. jest porównywalny.

_________________
Wyjaśnimy Ci, jak prowadzić interakcję z kobietami, aby Twoje akcje ciągle rosły i uświadomimy dlaczego kobieta nie ma racji, gdy mówi "Mogłeś się domyśleć" odnośnie czegoś, o czym nie masz pojęcia.


Pn maja 16, 2011 14:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
kropeczka_ns napisał(a):
Nie opłacało się dorobić kilkuset zł więcej, bo znaczyło to wejście z drugi próg i oddanie już 30% zarobionych pieniędzy.


Dla ścisłości, bo często jest to źle rozumiane: wyższy podatek płaci się tylko od kwoty ponad próg, a nie od całości rocznych zarobków.


Pn maja 16, 2011 14:04
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 17, 2006 13:23
Posty: 454
Post Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
Cytuj:
Co do tego ile kto zarabia i czego to jest pochodną to bywa bardzo róznie, ale bardzo często jest pochodną dobrego wykształcenia po którym jest zapotrzebowanie na rynku pracy- a więc cięzkiej pracy zwykle już od szkoły średniej. Jeśli ktoś nie startuje z rodzinną firmą itp to najpewniejszą drogą dla niego bywa zdobyć takie wykształcenie po którym dobra praca jest niemal pewna.


dokładnie. trzeba już myśleć w szkole średniej, co się chce robić. ale jak patrzę na swoich znajomych, to niespecjalnie się tym interesują. coś tam wiedzą, ale jednak większość nie poświęca temu większej uwagi.


Pn maja 16, 2011 19:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
i temu się dziwię, wiesz? Za mnie liceum wybrali rodzice, niespecjalnie (na szczęscie) interesowały ich pomysły piętnastolatki (zresztą co tydzień inne i często dyktowane tym co wybrały kolezanki). Reguła była prosta, liceum miało być najlepsze w mieście. A jakie jest najlepsze? No takie które ma najwyższą zdawalność na studia. Proste jak budowa cepa. Teraz patrząc z perspektywy widzę to moje najlepsze liceum gdzie owszem trzeba było siedzieć na tyłku nad książkami, ale wyszłam znając biegle angielski (co mi od razu zaprocentowało, dorabiałam sobie znajomością języka całe studia), dostałam się na dowolnie wybrany kierunek dowolnej renomowanej uczelni (pomimo że wcale nie byłam najlepszą uczennica w klasie bynajmniej), rodzice nie musieli płacić za moje studia (na co nie było ich zresztą stać) a moi koledzy praktycznie w komplecie pracują na wysokich stanowiskach. Opłacało się... zobaczymy jak ja sobie poradzę z ukierunkowaniem moich dzieci :)

_________________
Ania


Pn maja 16, 2011 21:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
kropeczka_ns napisał(a):
(...) moi koledzy praktycznie w komplecie pracują na wysokich stanowiskach. Opłacało się...

A w innym wątku piszesz, że nie znasz wielu ludzi, którzy dobrze zarabiają... Chyba że inaczej rozumiemy "opłacało się" ;)


Wt maja 17, 2011 8:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
a ile to dla ciebie znaczy "dobrze zarabia"? Bo pewnie tu się róznimy:) tam była kwota podana io ile pamietam....

_________________
Ania


Pn maja 23, 2011 16:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
Kwota była, a nawet cały zakres. Mnie chodzi jedynie o to, że stwierdzenia "opłaciło mi się" używam wówczas, gdy jestem zadowolony z zarobków (czyli "dobrze zarabiam").


Pn maja 23, 2011 20:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
wiesz opłaca się zdobyć dobre wykształcenie bo zwykle zarobisz na tyle że jesteś w stanie się z tego utrzymać. Mając byle jaki zawód możesz być bezrobotny albo pracować za najniższe zarobki które ci nawet nie wystarczą na czynsz i prąd.
Inna sprawa czy czujesz się w pełni usatysfakcjonowany jeżeli zarabiasz w Polsce 20% z tego co byś zarobił w innych krajach.
Jeżeli za dobre zarobki uznamy 3- 4 tysiące czy nawet 5 powiedzmy to tak znam wiele takich osób. Ale jeżeli mówimy o zarobkach rzędu 10 tys czy więcej to nie praktycznie takich osób osobiście nie znam :) może bardzo pojedyncze.

_________________
Ania


Pn maja 23, 2011 21:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
Ok, zrozumiałem :)

kropeczka_ns napisał(a):
Inna sprawa czy czujesz się w pełni usatysfakcjonowany jeżeli zarabiasz w Polsce 20% z tego co byś zarobił w innych krajach.

Dodam jedynie, że te inne kraje to nawet nie 20% wszystkich krajów na ziemi ;)


Wt maja 24, 2011 8:46
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 74 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL