Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 26, 2025 17:41



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 466 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 32  Następna strona
 ACTA - koniec wolnego internetu? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
I jeszcze z rozmowy z prawnikiem:

Internauci obawiają się jednak, że ACTA ograniczy wolność słowa.

- Nie widzę takiego zagrożenia. ACTA zajmuje się działalnością handlową, nie dotyczy sfery prywatnej osób fizycznych. Choć oczywiście ogranicza dostęp do utworów, jeśli ktoś nie respektuje praw autorskich.

Obawiają się, że wrzucanie filmików na YouTube albo linkowanie na portalach społecznościowych będzie karane.

- Ależ wszelka działalność tego typu - jeśli oczywiście łamie polskie prawo autorskie - może i powinna być ścigana już dziś. O co zatem w tej ''obawie'' chodzi? Czyżby o zrezygnowanie ze ścigania tych, którzy zawodowo chcą naruszać prawo autorskie i czerpać z tego zyski? Dobrze byłoby pomówić o konkretach.

Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,11045916,Pra ... z1kvvUc4Fp

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pn sty 30, 2012 10:46
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 23, 2006 8:34
Posty: 299
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
Czy katolikowi wolno w ogóle protestować przeciwko ACTA? Ten artykuł twierdzi, że nie: http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/protesty_przeciwko_acta_nie_dla_katolikow_18653/strona/2. Najciekawszy jest ten fragment:
Cytuj:
Katolik ma prawo protestu jedynie wtedy gdy zagrożona jest jego wiara, model społeczny czy moralny. Może protestować przeciwko rosnącym cenom paliw, przeciw drożyźnie w sklepach, za podwyżkami itd, itd.


Z tego co czytałam na anglojęzycznym forum katolickim (nie o ACTA, ale ogólnie o prawach autorskich) katolik ma obowiązek przestrzegać wszystkich praw ustanowionych przez świeckie władze, a łamanie prawa jest grzechem. Jedynym wyjątkiem od tej reguły jest niesprawiedliwe prawo, które nakazuje coś sprzecznego z wiarą i moralnością chrześcijańską, np. jakby było prawo zakazujące wyznawania chrześcijaństwa czy niemoralne prawo np. zmuszające do aborcji. W takiej sytuacji katolik nie tylko może, ale nawet ma obowiązek przeciwko temu prawu się buntować. Natomiast ACTA nie głosi nic przeciwnego wierze ani etyce chrześcijańskiej, więc katolik winien jest jej posłuszeństwo. Poza tym, ACTA ma za zadanie bronić praw autorów, a to jest z założenia coś dobrego, pozytywnego. Przeciwnicy ACTA twierdzą, że może dojść do nadużyć tej ustawy i stosowania jej do czegoś innego niż ściganie internetowych złodziei, ale są to tylko ich hipotezy, przypuszczenia, które równie dobrze mogą być wyolbrzymione i nigdy się nie sprawdzić.

_________________
Poezjo, pod twoją obronę...
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska


[img]http://games.onego.ru/lastfm/ladysherlockian.png[/img]

Striving to better, oft we mar what's well.
William Shakespeare


Pn sty 30, 2012 11:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
Sweetchild:

Cytuj:
Ale ma bardzo istotną cechę wspólną, zasadniczą w tej dyskusji: kapela nic na tym nie traci (w Twojej definicji straty), że ktoś sobie "przy okazji" posłucha, jak grają.


Owszem, przewoźnik też nic nie traci. Ale może zyskać jeszcze więcej gdy mnie kanar złapie. :}

BTW komunikacje miejskie są dofinansowywane z budżetu miasta, bez tych środków w ogóle by nie funkcjonowały. Ot, ciekawostka.

Cytuj:
Brak zysku jak najbardziej może być stratą. Jak rolnik zasieje zboże, nadejdzie susza czy powódź i zniszczy mu plony, to ten rolnik poniesie stratę. Rozumianą nie tylko jako koszty zasianego ziarna czy związane z uprawą, ale przede wszystkim jako brak zysku ze sprzedaży plonów.


Wybacz, ale skoro stwierdzasz takie dyrdymały, które nie mają żadnego potwierdzenia w ekonomii to ja nie wiem jak z Tobą dyskutować.

A rolnik poniósł jedynie straty z tytułu zakupionych nasion. To, że one nie urosły i ich nie sprzedał to nie jest strata, litości.

Cytuj:
TV czy radio ma zgodę twórcy na rozpowszechnianie utworu. Ja mogę sobie nagrać muzykę na własny użytek (fair use), ale bez prawa do kopiowania i rozpowszechniania.


O rly? Możesz nagrać, ale nie możesz ściągnąć? Widzę tu brak konsekwencji. Bo działanie identyczne - wejście w posiadanie danego utworu bez zgody autora.

Alus:

Cytuj:
Tylko czemu ten wolny rynek nic nie zmienia w mentalności Polaków nie bezpodstawnie postrzeganych we świecie jako naród złodziei.


To chyba nie do mnie z takim pytaniem.

Arco:

Cytuj:
No i mamy kolejnego, który protestuje przeciwko czemuś, o czym nic nie wie.
Artykuł 4 paragrafy 1 i 2


Może Cię zdziwię, ale wiem przeciwko czemu protestuje. :}

[quote]Nie, to nie jest piractwo, podobnie jak nie jest nim słuchanie radia. A słuchanie YT czy GS RÓŻNI się znacznie od sciągnięcia albumu. Jeżeli twoim zdaniem nie - to w czym problem? Słuchaj sobie tylko tylko muzy z tych serwisów i będzie wszystko legalnie.[/quote]

Skoro stosujesz wybiórcze argumenty to ja nie widzę sensu dyskusji. No, ale cóż, moralność Kalego się w Tobie kłania.

I nie, słuchanie muzyki z tych serwisów NIE jest legalne. I jest TYM SAMYM co jego ściągniecie i słuchanie offline.

Cytuj:
Know how, informacja itp to także wartości, które - choć niematerialne - można ukraść.


W przypadku ściągania z internetu i wykorzystywania na własny użytek nic takiego nie zachodzi i nie można mówić o kradzieży.

Jak ktoś sobie ściągnie moją fotografię, bez mojej wiedzy, i ustawi ją na tapetę albo nawet wydrukuje i oprawi w ramkę, którą powiesi w pokoju - nie kradnie. I ja nie mam nic przeciwko temu.

Cytuj:
Wszedłeś na koncert bez biletu. Czy okradasz w ten sposób wykonawcę? Nie? Coś mu ubyło, jakis decybel, jakaś nutka? Więc rozumiem, że dla ciebie jest to ok?


Nic mu nie ubyło, dlatego tu też nie zachodzi strata. Co najwyżej nielegalne wejście, za które można ponieść karę.

A zespół ma płacone z góry, nawet jak się żaden bilet nie sprzeda.

Cytuj:
No i ileś przelał tych pieniędzy dotychczas?


A ile znasz takich kanałów dystrybucji? Ja kupuję płyty, innej możliwości nie mam chyba, że w przypadku niszowych zespołów. I za każdym razem rzygam i strasznie żałuję swojej decyzji gdy widzę na płycie napis ZAIKS.

Cytuj:
Po roku okazałoby się, ze nie powstałby żaden nowy lek, patent techniczny, program (poza wirusami:( ). Muza jeszcze trochę by się trzymała - wykonawcy zarabiali by koncertami, ale tylko ci z mainstreamu, a np muzyka poważna zupełnie by padła. Były już takie eksperymenty i kicha, np S King (masa wiernych fanów) wydał w tej formie opowiadanie. I nastepne już znowu w formie tradycyjnej, papierowej. Ciekawe dlaczego?


Najlepiej spytaj Kinga.

Anyway teraz zachodzi taka sama sytuacja - utwór i tak jest w sieci i jak ktoś chce to za niego płaci. Tylko nie ma możliwości zapłacenia bezpośrednio artyście, musi kupił płytę, z której kasę pobiera bardzo dużo ludzi, którym się te pieniądze nie należą.

Sprawę trochę rozwiązują serwisy pokroju Muzodajni, ale to nadal są pośrednicy.

Cytuj:
I kto tu jest naiwny?!


Ten, który twierdzi, że słuchanie muzyki na GS jest spoko, a jej ściągnięcie na dysk już nie. Mimo, iż działanie niczym się nie różni.

Znasz kogoś takiego?

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Pn sty 30, 2012 12:11
Zobacz profil
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
Właśnie, sęk w tym że wielu z nas nie postrzega sciągnięcia i używania programu czy muzyki z internetu za coś złego (kradzież?). Czysto teoretycznie tylko o to w tym chodzi, ochrona twórców, blokowanie stron gdzie można "wypożyczyć" praktycznie wszystko. Mnie osobiście to nie boli, potrafię korzystać z darmowego oprogramowania (kiedyś nawet mocno wspierałem), dziecku też uświadamiam że nie wszystko musi mieć już natychmiast, każdą grę, film czy muzykę, efekty są obiecujące. Nam, czy z ustawą czy bez nic w życiu się nie zmieni, nie mamy nic do ukrycia a kradzież w każdej postaci potępiać będę.


Pn sty 30, 2012 12:32

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/ ... rnetu.html

Nawet Boni ściąga. ;D

Sejm (nie rząd, sejm) pełen hipokrytów.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Pn sty 30, 2012 12:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
Ja podkreślę, bo nie padło to jasno i wyraźnie w dyskusji;
ACTA nie wspiera TWÓRCÓW!
ACTA wspiera tylko i wyłącznie korporacje i stowarzyszenia!
Twórca niezrzeszony nie może powołać się na ACTA!

Od kilku lat jestem niezrzeszonym twórcą i producentem muzyki i powiem tak;
panowie: Acro, SweetChild (i inni) - (censored)licie bzdury pod nutę korporacyjnych ku*w i ich mafijnych alfonsów czyli międzynarodowych koncernów medialnych.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Ostatnio edytowano Pn sty 30, 2012 13:53 przez filippiarz, łącznie edytowano 5 razy



Pn sty 30, 2012 13:44
Zobacz profil
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
Acro napisał(a):
Problem w tym,ze zgodnie z cała moją wiedzą, nie masz racji - ściąganie filmików i muzyki z torrentów itp jest nielegalne.

Oczywiście ściąganie z torrenta pilków objętych ochroną prawa autorskiego jest nielegalne. Powodem jest specyfika tego program: ściągając jednocześnie udostępniasz innym, dlatego korzystając z torrenta łamie się prawo o nierozpowszechnianiu tego typu plików bez zgody autora. Osoby pobierające muzykę z serwisów typu rapidshare już tego problemu nie mają.


Pn sty 30, 2012 13:49

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
filippiarz napisał(a):
Ja podkreślę, bo nie padło to jasno i wyraźnie w dyskusji;
ACTA nie wspiera TWÓRCÓW!
ACTA wspiera tylko i wyłącznie korporacje i stowarzyszenia!
Twórca niezrzeszony nie może powołać się na ACTA!

Od kilku lat jestem niezrzeszonym twórcą i producentem muzyki i powiem tak;
panowie: Acro, SweetChild (i inni) - (censored)*licie bzdury pod nutę korporacyjnych ku*w i ich mafijnych alfonsów czyli międzynarodowych koncernów medialnych.


Myślę, że tymi bardzo trafnymi słowami można zakończyć tę dyskusję.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Pn sty 30, 2012 13:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
filippiarz napisał(a):
Ja podkreślę, bo nie padło to jasno i wyraźnie w dyskusji;
ACTA nie wspiera TWÓRCÓW!
ACTA wspiera tylko i wyłącznie korporacje i stowarzyszenia!
Twórca niezrzeszony nie może powołać się na ACTA!

Od kilku lat jestem niezrzeszonym twórcą i producentem muzyki i powiem tak;
panowie: Acro, SweetChild (i inni) - (censored)*licie bzdury pod nutę korporacyjnych ku*w i ich mafijnych alfonsów czyli międzynarodowych koncernów medialnych.

Poruszające. A tak konkretniej? Piracenie twoim zdanie nie uderza w twórców?

Cytuj:
Owszem, przewoźnik też nic nie traci. Ale może zyskać jeszcze więcej gdy mnie kanar złapie. :}

No więc analogicznie: z piractwem podobnie: jak Cię złapią, to dowalą takie odszkodowanie, że zarobią. Rozumiem, że jesteś zatem za ściaganiem piratów? Czyli jesteś też za ACTA.
Cytuj:
BTW komunikacje miejskie są dofinansowywane z budżetu miasta, bez tych środków w ogóle by nie funkcjonowały. Ot, ciekawostka.

Jakby było mniej gapowiczów (piratów), to by potrzebowały mniejszych dotacji.

Co z tym włażeniem bez biletu na koncerty? Twoim zdaniem jest ok, nie okrada to artysty przecież, niz fizycznie, ani decybela nie traci, więc jest ok?

Cytuj:
Wybacz, ale skoro stwierdzasz takie dyrdymały, które nie mają żadnego potwierdzenia w ekonomii to ja nie wiem jak z Tobą dyskutować.

A rolnik poniósł jedynie straty z tytułu zakupionych nasion. To, że one nie urosły i ich nie sprzedał to nie jest strata, litości.

Może inaczej, choć istoty problemu ti nie zmieni:
i rolnik, i twórca, i autor patentu, nowego leku itd inwestują (czas, środki, czasem cięzkie pieniądze) i jeżeli ta inwestycja się przynajmniej nie zwróci, to na tym tracą. Czy teraz lepiej?

Cytuj:
O rly? Możesz nagrać, ale nie możesz ściągnąć? Widzę tu brak konsekwencji. Bo działanie identyczne - wejście w posiadanie danego utworu bez zgody autora.
Tak to śmiesznie prawie wygląda. Czepiaj się prawa (nie ACTA, bo one tu nic nei zmieniają), choć ja bym sprawy raczej nie rozgrzebywał, bo tak uczciwie i logicznie rzecz biorąc to i nagrywać się nie powinno, więc po co o tym przypomniać...

Cytuj:
Może Cię zdziwię, ale wiem przeciwko czemu protestuje. :}

No i o czym te paragrafy stanowią?

Cytuj:

Cytuj:
Nie, to nie jest piractwo, podobnie jak nie jest nim słuchanie radia. A słuchanie YT czy GS RÓŻNI się znacznie od sciągnięcia albumu. Jeżeli twoim zdaniem nie - to w czym problem? Słuchaj sobie tylko tylko muzy z tych serwisów i będzie wszystko legalnie.


Skoro stosujesz wybiórcze argumenty to ja nie widzę sensu dyskusji. No, ale cóż, moralność Kalego się w Tobie kłania.

I nie, słuchanie muzyki z tych serwisów NIE jest legalne. I jest TYM SAMYM co jego ściągniecie i słuchanie offline.

No proszę - niby to samo, ale jakoś wszyscy wolą sobie ściągnąć. Ba, niektórzy nawet płyty kupują! Ciekawe dlaczego? Może dlatego, że jakość lepsza? większa wygoda? Można posłuchać w każdej chwili, takze będąc offline? Itd?

Cytuj:

Nic mu nie ubyło, dlatego tu też nie zachodzi strata. Co najwyżej nielegalne wejście, za które można ponieść karę.

Ale za co kara, skoro nie ma straty? Dopuszczasz karanie w takie sytuacji? A przypadku piracenia, kiedy to przecież twórca też straty nie ponosi juz nie? Zali gżdy?

Cytuj:
Cytuj:
No i ileś przelał tych pieniędzy dotychczas?


A ile znasz takich kanałów dystrybucji? Ja kupuję płyty, innej możliwości nie mam chyba, że w przypadku niszowych zespołów. I za każdym razem rzygam i strasznie żałuję swojej decyzji gdy widzę na płycie napis ZAIKS.

Bo kolega nic nigdy nie ściągnąl z sieci? Tak....

Cytuj:
Najlepiej spytaj Kinga.

coś mi mowi, że lepiej na tym zarabia, mimo konieczności opłacenia "hien" z ichniego Zaiksu etc.

Czekam ciągle na twój pomysł na finansowanie produkcji dóbr niematerialnych typu patenty techniczne, nowe leki, programy etc w sytuaji, w której mozna będzie je dowolnie kopiować. Dobrowolne datki? :D
Cytuj:
Cytuj:
I kto tu jest naiwny?!


Ten, który twierdzi, że słuchanie muzyki na GS jest spoko, a jej ściągnięcie na dysk już nie. Mimo, iż działanie niczym się nie różni.

Znasz kogoś takiego?

Co ma jedno do drugiego?
Twoja naiwność polega na tym że sądzisz, że ludzie będa ściągać płyty, książki, kupowac leki, a jak im się spodobają, to zapłacą. To zwyczajnie nie działa - i wiemy to nei teoretycznie, ale z wielu prób.

Ale jeśli działa, to nic nie stoi na przeszkodzie, alby artysta wypiął się na Zaiksy i zrobił po Twojemu. Ciekawe, że jakoś nie słychać o takich idealistach... :(

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pn sty 30, 2012 14:12
Zobacz profil
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
SweetChild napisał(a):
Przypadek A:
- ludzie kupują 1000 egzemplarzy Twojej płyty, a od każdej kopii dostajesz 5 zł, co daje Ci 5.000 zł

Przypadek B:
- człowiek kupuje 1 egzemplarz Twojej płyty, kopiuje go i udostępnia, w wyniku czego od pozostałych 999 nabywców z przypadku A nie dostajesz ani grosza; w ostatecznym rozrachunku otrzymałeś jedynie 5 zł.

Jak nietrudno policzyć, różnica w Twoich wpływach wynosi (5.000 zł - 5 zł) = 4.995 zł. Zgadzasz się czy nie? Jeśli tak, to pozostaje kwestia odpowiedzi na pytanie, których przypadek jest uczciwy. Jeśli uznamy, że A, to wariant B oznacza dla Ciebie 4.995 zł straty. Jeśli uznamy, że B, to wariant A oznacza dla Ciebie 4.995 zł nieuczciwego zysku.
Ja jestem zdania, że uczciwy jest model A, dlatego piszę o stracie.

Dla ścisłości, jest jeszcze jedna kwestia: wiele osób, które ściągają daną płytę za darmo i tak nie kupiłaby jej w sklepie. W tym wypadku strata jest dyskusyjna, ale nie zmienia to faktu, że te osoby wchodzą w posiadanie danego utworu w sposób nieuprawniony (czyli taki, na który nie zgadza się jego właściciel).
Gdybyż to było takie proste. W rzeczywistości wygląda to tak:
  1. Producent zaciąga w banku pożyczkę, z której opłaca:
    1. Zakup sprzętu i studia bądź ich amortyzację.
    2. Projektantów.
    3. Wykonawców.
    4. Reklamę.
    5. ...i jeszcze parę innych rzeczy.
  2. Następnie kalkuluje cenę sprzedawanego utworu tak, aby
    1. Spłacić pożyczkę.
    2. Mieć z tego zyski.

Tak więc cena rynkowa produktu jest sumą zarobku producenta i rozłożoną ratą spłaty pożyczki, jaką zaciągnął. Nie jest prawdą, że piracenie wpływa na honorarium dla wykonawcy/autora¹. Te otrzymuje niezależnie od zysków producenta. Zyski te muszą być dobrze przekalkulowane. Jest to prawda znana od ponad 2 tys. lat (por. Łk 16,1-8²) i mądre ustalanie ceny nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem. A zwłaszcza dla kutych na cztery nogi producentów. Dobrze wiedzą, że czasem lepiej spuścić z ceny, żeby uzyskać więcej. Tak zresztą funkcjonują różne internetowe witryny, gdzie utwór można ściągnąć dosłownie za grosze. Jednak co bardziej pazerni producenci postanowili nie kierować się niewidzialną ręką rynku, tylko wytworzyć sztuczny przymus prawny, zawierając ACTA. Wbrew wszelkim złudzeniom, ten pakt nie ma wydźwięku kapitalistycznego. Choć stworzony w państwie kapitalistycznym³, ma ten sam socjalistyczny posmaczek, co ceny stałe, czy też produkty reglamentowane na kartki. Jest to po prostu zalegalizowany trust.
________________
  1. Chyba że jest idiotą i w umowie uzależnił wysokość honorarium od zysków ze sprzedaży dzieła. W praktyce jednak umowa opiewa na honorarium płacone niezależnie od zysków i procent z zysku sprzedażnego; negocjacje są zazwyczaj ostre i nie prowadzą ich sami twórcy tylko ich prawni reprezentanci.
  2. Prawo judaistyczne nakazywało darowanie długów co siedem lat. Stąd im bliżej do roku darowania długu, tym mniej był on wart. Dlatego też mądry wierzyciel negocjował w końcu z dłużnikiem, żeby otrzymać choć część spłaty. Zbyt cwany dłużnik trafiał na czarną listę.
  3. Usa nie zamierza ratyfikować ACTA (PC World), ponieważ jako sygnatariusz dokumentu, tak czy inaczej zdobędzie dostęp do danych obywateli innych krajów, które je podpisały (w tym oczywiście Polaków). A to wystarczy do ochrony interesów koncernów fonograficznych oraz filmowych.


Pn sty 30, 2012 14:21

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
Cytuj:
No więc analogicznie: z piractwem podobnie: jak Cię złapią, to dowalą takie odszkodowanie, że zarobią. Rozumiem, że jesteś zatem za ściaganiem piratów? Czyli jesteś też za ACTA.


Piratami są ludzie rozpowszechniający, czerpiącymi z tego korzyści. Tak, jestem za ściganiem takich ludzi. Nie, nie jestem za ACTA bo nie ściga ona takich ludzi.

Cytuj:
Jakby było mniej gapowiczów (piratów), to by potrzebowały mniejszych dotacji.


Potrzebowałyby, chociażby na bilety ulgowe.

Cytuj:
Co z tym włażeniem bez biletu na koncerty? Twoim zdaniem jest ok, nie okrada to artysty przecież, niz fizycznie, ani decybela nie traci, więc jest ok?


Odpisałem.

Cytuj:
Może inaczej, choć istoty problemu ti nie zmieni:
i rolnik, i twórca, i autor patentu, nowego leku itd inwestują (czas, środki, czasem cięzkie pieniądze) i jeżeli ta inwestycja się przynajmniej nie zwróci, to na tym tracą. Czy teraz lepiej?


Nie, nie tracą. Nie zyskują. Brak zysku to nie strata. Dopóki nie zrozumiesz podstaw tej ekonomicznej różnicy to się nie dogadamy.

Cytuj:
Tak to śmiesznie prawie wygląda. Czepiaj się prawa (nie ACTA, bo one tu nic nei zmieniają), choć ja bym sprawy raczej nie rozgrzebywał, bo tak uczciwie i logicznie rzecz biorąc to i nagrywać się nie powinno, więc po co o tym przypomniać...


Rozumiem, że poprzez "prawie" miałeś na myśli "prawnie". Czyli tego prawa nie znasz. Bo w naszym kraju legalne jest ściąganie utworów z internetu.

Cytuj:
No i o czym te paragrafy stanowią?


Zapoznaj się z nimi to się dowiesz. Mnie nie podoba się już sam fakt braku możliwości pociągnięcia urzędnika do odpowiedzialności oraz to, że na ACTA zarobią tylko korporacje, nie artyści.

Protestuję też by pokazać rządowi, iż nie życzę sobie wprowadzania w naszym kraju takich umów. Nie życzę sobie ja i setki tysięcy innych ludzi. A to my rządzimy tym krajem, nie pan Tusk. I jeśli my sobie tego nie życzymy to on, jako nasz PODWŁADNY ma wykonać to polecenie.

A to tylko wierzchołek góry lodowej, te protesty niedługo przerodzą się w ogólne protesty przeciwko politykom (nie tylko samemu rządowi), ludzie mają po prostu dosyć tych mord (co za kretyni głosowali na takiego Millera np.?).

Cytuj:
No proszę - niby to samo, ale jakoś wszyscy wolą sobie ściągnąć. Ba, niektórzy nawet płyty kupują! Ciekawe dlaczego? Może dlatego, że jakość lepsza? większa wygoda? Można posłuchać w każdej chwili, takze będąc offline? Itd?


No i ściągają, mają do tego prawo. Co za różnica czy ściągam youtubem czy rapidsharem? Żadna.

Cytuj:
Ale za co kara, skoro nie ma straty? Dopuszczasz karanie w takie sytuacji? A przypadku piracenia, kiedy to przecież twórca też straty nie ponosi juz nie? Zali gżdy?


Twórca poniesie stratę jeśli ja będę jego prace sprzedawał, wówczas pieniądze, które powinien otrzymać on, otrzymuję ja. Wówczas należy mi się kara. Jeśli ściągam tylko by posłuchać do snu piosenek nikt nic nie traci.

Cytuj:
Bo kolega nic nigdy nie ściągnąl z sieci? Tak....


Odwracanie kota ogonem to domena ludzi, którym kończą się argumenty. :}

Cytuj:
coś mi mowi, że lepiej na tym zarabia, mimo konieczności opłacenia "hien" z ichniego Zaiksu etc.


Nie wiem, dawno z nim nie gadałem.

Cytuj:
Czekam ciągle na twój pomysł na finansowanie produkcji dóbr niematerialnych typu patenty techniczne, nowe leki, programy etc w sytuaji, w której mozna będzie je dowolnie kopiować. Dobrowolne datki?


A może Ty się tym zajmiesz cwaniaku?

Cytuj:
Co ma jedno do drugiego?
Twoja naiwność polega na tym że sądzisz, że ludzie będa ściągać płyty, książki, kupowac leki, a jak im się spodobają, to zapłacą. To zwyczajnie nie działa - i wiemy to nei teoretycznie, ale z wielu prób.


Zauważ, że teraz jest dokładnie tak samo. Tylko przy "płaceniu" artyście za pomocą kupna płyty finansujesz przy okazji mafię.

Cytuj:
Ale jeśli działa, to nic nie stoi na przeszkodzie, alby artysta wypiął się na Zaiksy i zrobił po Twojemu. Ciekawe, że jakoś nie słychać o takich idealistach...


Słychać, ale to bardziej niszowe zespoły, dopiero raczkujące. Gdy zyskują sławę to ZAIKS sam się do nich zgłasza z ŻĄDANIEM ochrony. Dlatego nazywam ich mafią. Bo jak inaczej nazywać organizacje, które żądają pieniędzy od za darmo rozpowszechnionych utworów?

BTW poznałem dziś fajny zespół, w weekend zassałem płytę. Jutro idę ją kupić.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Pn sty 30, 2012 14:26
Zobacz profil
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
Korzystanie z Linuksa nie dla katolików... Choćby dlatego, że tam jakieś demony są.
Poważniej, to wraz z wprowadzeniem ACTA skończy się wspieranie bezpłatnych odtwarzaczy. Mówi o tym Andrei Korobeinik, estoński parlamentarzysta i informatyk:

    Odpowiedzialnością za odtwarzanie pirackich treści zostaną obarczeni producenci odtwarzaczy. Dlatego nie będzie się im po prostu opłacało wspieranie bezpłatnych treści, m.in. bezpłatnego systemu operacyjnego Linux. Za to producenci i dostawcy internetu będą mogli być pociągnięci do odpowiedzialności wraz z klientami.
    [niezależna.pl]

Tak kończy się sen o wolności :-(


Pn sty 30, 2012 15:07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
Mroczny Pasażer napisał(a):
Piratami są ludzie rozpowszechniający, czerpiącymi z tego korzyści. Tak, jestem za ściganiem takich ludzi. Nie, nie jestem za ACTA bo nie ściga ona takich ludzi.

I oni są pierwszoplanowym celem - zarówno ACTA jak i obecnego prawodawstwa. Kupujący świadomie nielegalny towar narażają się na jego stratę - tak samo jak w przypadku każdego innego towaru. Który paragraf ma to zmienić? Zwłaszcza, że - przypominam - jest wyraźnie mówiący artykuł 4 o ważności lokalnych rozwiązań. Nie mówiąc o tym, ze nasze prawo autorskiej jest nawet surowsze od tego, rekomendowanego w ACTA.

Cytuj:
Cytuj:
Jakby było mniej gapowiczów (piratów), to by potrzebowały mniejszych dotacji.


Potrzebowałyby, chociażby na bilety ulgowe.

To tylko jedna zdanie, więc może przeczytaj moją odpowiedź jeszcze raz, teraz juz uważnie.
Cytuj:
Cytuj:
Co z tym włażeniem bez biletu na koncerty? Twoim zdaniem jest ok, nie okrada to artysty przecież, niz fizycznie, ani decybela nie traci, więc jest ok?

Cytuj:

Nie, nie tracą. Nie zyskują. Brak zysku to nie strata. Dopóki nie zrozumiesz podstaw tej ekonomicznej różnicy to się nie dogadamy.

Dobrze wiesz, o co chodzi, ale skoro już musisz się czepiał tej żałosnej taktyki przepychanek słownych, to proszę:

Goście ponoszą koszty (inwestycje) i nie mają przychodu. W tej sytuacji koszt=strata. Zrozumiałeś tę jakże skomplikowaną prawdę?

Cytuj:
Rozumiem, że poprzez "prawie" miałeś na myśli "prawnie". Czyli tego prawa nie znasz. Bo w naszym kraju legalne jest ściąganie utworów z internetu.

Faktycznie, literówka, miało być "prawnie".
No więc ściąganie jest legalne i ACTA tego nie zmienią. Inna rzecz że osobiście uważam, że świadome ściąganie nielegalnych rzeczy powinno być karane (w przypadku rzeczy materialnych kara jest utrata dobra, tu - nic nie ryzykujemy).
Cytuj:
Cytuj:
No i o czym te paragrafy stanowią?


Zapoznaj się z nimi to się dowiesz.

Tak jak myslałem. Wiesz o ACTA tyle, ile przeczytałes na planszach demotywatorów :(

Cytuj:
Protestuję też by pokazać rządowi, iż nie życzę sobie wprowadzania w naszym kraju takich umów. Nie życzę sobie ja i setki tysięcy innych ludzi. A to my rządzimy tym krajem, nie pan Tusk. I jeśli my sobie tego nie życzymy to on, jako nasz PODWŁADNY ma wykonać to polecenie.
Nie życzysz sobie, abyś był pozbawiony prawa okradania innych? Faktycznie, obrzydliwość...

Cytuj:
Cytuj:
No proszę - niby to samo, ale jakoś wszyscy wolą sobie ściągnąć. Ba, niektórzy nawet płyty kupują! Ciekawe dlaczego? Może dlatego, że jakość lepsza? większa wygoda? Można posłuchać w każdej chwili, takze będąc offline? Itd?


No i ściągają, mają do tego prawo. Co za różnica czy ściągam youtubem czy rapidsharem? Żadna.

Czy na pewno zrozumiałeś moje pytanie, bo na nie zupełnie nie odpowiedziałeś?

Cytuj:
Cytuj:
Ale za co kara, skoro nie ma straty? Dopuszczasz karanie w takie sytuacji? A przypadku piracenia, kiedy to przecież twórca też straty nie ponosi juz nie? Zali gżdy?


Twórca poniesie stratę jeśli ja będę jego prace sprzedawał, wówczas pieniądze, które powinien otrzymać on, otrzymuję ja. Wówczas należy mi się kara. Jeśli ściągam tylko by posłuchać do snu piosenek nikt nic nie traci.

Jw.
(pomiajam, że znowu wyskakujesz z tym "nie ma straty, więc jest ok". Jak z jazdą na gapę: przewoźnik nie traci, więc wolno i jest fair)

Cytuj:
Cytuj:
Bo kolega nic nigdy nie ściągnąl z sieci? Tak....


Odwracanie kota ogonem to domena ludzi, którym kończą się argumenty. :}

OK, nie będę tego tematu ciągnął: załóżmy, że wierzę, że jesteś tym jednym na milion który nic nielegalnego z sieci nie ściągnął, okradając w te sposób twórcę i jego agentów. A jakbys ściągnął, to byś zapłacił :roll:

Cytuj:
Cytuj:
coś mi mowi, że lepiej na tym zarabia, mimo konieczności opłacenia "hien" z ichniego Zaiksu etc.


Nie wiem, dawno z nim nie gadałem.

Nie musisz z nim gadać. Wiele załatwiło by też samo zwykłe, banalne myślenie.

Cytuj:
Cytuj:
Czekam ciągle na twój pomysł na finansowanie produkcji dóbr niematerialnych typu patenty techniczne, nowe leki, programy etc w sytuaji, w której mozna będzie je dowolnie kopiować. Dobrowolne datki?


A może Ty się tym zajmiesz cwaniaku?

Pracuję w totalnie innej branży.
A teraz może odpowiesz na pytanie.
(czy analogicznie powinienem Cię podejrzewać o życie z piracenia?)

Cytuj:
Cytuj:
Co ma jedno do drugiego?
Twoja naiwność polega na tym że sądzisz, że ludzie będa ściągać płyty, książki, kupowac leki, a jak im się spodobają, to zapłacą. To zwyczajnie nie działa - i wiemy to nei teoretycznie, ale z wielu prób.


Zauważ, że teraz jest dokładnie tak samo. Tylko przy "płaceniu" artyście za pomocą kupna płyty finansujesz przy okazji mafię.

Nie jest tak samo. Dopiero jak zapłacisz, to masz. A nie liczysz na dobrą wolę.
Ta mafia natomiast tez wykonuje swoją robotę. Prezentujesz śmieszny, socjalistyczny sposób myślenia, że pośrednicy, handlowcy to spekulanci i wyzyskiwacze. Oni zajmują sie promocją, marketingiem, dystrybucją (ogromne koszty). To też ktoś musi zrobić. Jak artysta nie chce - może zrobić to sam. I tak robią czasem ci juz wylansowani, no Kayah. Ale koszt z tego tytułu nie spada i dalej jest w cenie produktu.

Cytuj:
Słychać, ale to bardziej niszowe zespoły, dopiero raczkujące. Gdy zyskują sławę to ZAIKS sam się do nich zgłasza z ŻĄDANIEM ochrony. Dlatego nazywam ich mafią. Bo jak inaczej nazywać organizacje, które żądają pieniędzy od za darmo rozpowszechnionych utworów?

Może, to nie moje poletko a do tego OT. W każdym razie ACTA nie mają nic do zaiksu.

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pn sty 30, 2012 19:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
mauger napisał(a):
To jedynie kwestia ograniczeń techniczych. Podejrzewam,że gdyby biblioteki miały taką samą łatwość w tworzeniu niezliczonej ilości kopii jak to ma miejsce w internecie to bardzo chętnie by z tego korzystały. Nie było by wtedy problemu z zaginionymi egzemplarzami czy ochroną starodruków.

Bardzo możliwe. Taka jest kolej rzeczy - pojawiają się nowe możliwości, które rodzą "niepożądane skutki uboczne", a te z kolei wymagają regulacji.

mauger napisał(a):
Cytuj:
Podobnie ja, jeśli mam jeden egzemplarz, to mogę ten egzemplarz w ramach "fair use" pożyczyć znajomemu.

Problem w tym, że biblioteka nie pożycza tylko znajomym, czyli innymi słowy wykracza poza przewidziany w prawie zakres „użytku osobistego”.

Zależy od definicji "znajomego" ;) Czytelnik musi założyć kartę w bibliotece, a biblioteka ryzykuje utratę swojego egzemplarza, dlatego można to chyba uznać za rodzaj relacji zaufania czy znajomości.

mauger napisał(a):
Cytuj:
Osoby ściągające nie popełniają przestępstwa, ale korzystają z faktu, że ktoś je popełnił.

Zgadza się, najczęściej tak jest, ale mimo wszystko prawo nie penalizuje tego typu zachowań.

Ano, pytanie brzmi, czy słusznie, czy też może należałoby zmienić prawo.

mauger napisał(a):
Cytuj:
Czysto formalnie na to patrząc, to powinny samobiczować się stwierdzeniami typu "skorzystałem z tego, że ktoś ukradł im ten album".

Czysto formalnie to powinno brzmieć: „skorzystałem z tego,że ktoś udostępnił (być może bez zezwolenia) ten album” :) .

Jeszcze się potarguję ;) Proponuję: "skorzystałem z tego,że ktoś udostępnił (najprawdopodobniej bez zezwolenia) ten album".

Mroczny Pasażer napisał(a):
Cytuj:
Brak zysku jak najbardziej może być stratą. Jak rolnik zasieje zboże, nadejdzie susza czy powódź i zniszczy mu plony, to ten rolnik poniesie stratę. Rozumianą nie tylko jako koszty zasianego ziarna czy związane z uprawą, ale przede wszystkim jako brak zysku ze sprzedaży plonów.


Wybacz, ale skoro stwierdzasz takie dyrdymały, które nie mają żadnego potwierdzenia w ekonomii to ja nie wiem jak z Tobą dyskutować.

A rolnik poniósł jedynie straty z tytułu zakupionych nasion. To, że one nie urosły i ich nie sprzedał to nie jest strata, litości.


;/ Pracujesz w Urzędzie Skarbowym? Faktycznie, tego typu straty nie odliczysz sobie w zeznaniu podatkowym, chociaż jestem przekonany, że zdecydowana większość ludzi wie, o jaką stratę chodzi. Ale jak zaproponujesz jakieś inne, może i lepsze określenie, to nie będę się upierał. Jak więc nazwiesz to, że nasiona nie urosły, a rolnik ich nie sprzedał, mimo że włożył w uprawę sporo pracy?

Mroczny Pasażer napisał(a):
Cytuj:
TV czy radio ma zgodę twórcy na rozpowszechnianie utworu. Ja mogę sobie nagrać muzykę na własny użytek (fair use), ale bez prawa do kopiowania i rozpowszechniania.

O rly? Możesz nagrać, ale nie możesz ściągnąć? Widzę tu brak konsekwencji. Bo działanie identyczne - wejście w posiadanie danego utworu bez zgody autora.

Możliwe, nie upieram się. Ja to rozumiem tak: radio ma zgodę twórcy na rozpowszechnianie utworu, a ja mam prawo nagrywać z radia na własny użytek. Skoro twórca daje zgodę na rozpowszechnianie swojego utworu w radiu, to zgadza się również na jego nagrywanie przez słuchaczy. Ale może się mylę.

Mroczny Pasażer napisał(a):
Jak ktoś sobie ściągnie moją fotografię, bez mojej wiedzy, i ustawi ją na tapetę albo nawet wydrukuje i oprawi w ramkę, którą powiesi w pokoju - nie kradnie. I ja nie mam nic przeciwko temu.

Jak Ty nie masz nic przeciwko temu, to ja tym bardziej :D Mnie ten przypadek zupełnie nie interesuje - problem rodzi się wówczas, kiedy masz coś przeciwko temu i zgłaszasz się z tym do państwa. Wówczas reszta obywateli (w tm ja) musi zająć stanowisko w sprawie.

filippiarz napisał(a):
Od kilku lat jestem niezrzeszonym twórcą i producentem muzyki i powiem tak;
panowie: Acro, SweetChild (i inni) - (censored)licie bzdury pod nutę korporacyjnych ku*w i ich mafijnych alfonsów czyli międzynarodowych koncernów medialnych.

Możliwe. Widocznie mają bardziej przekonujące argumenty niż (censored) :mrgreen:

Cawilian napisał(a):
Jednak co bardziej pazerni producenci postanowili nie kierować się niewidzialną ręką rynku, tylko wytworzyć sztuczny przymus prawny, zawierając ACTA.

A na czym polega ten sztuczny przymus prawny?

Mroczny Pasażer napisał(a):
Protestuję też by pokazać rządowi, iż nie życzę sobie wprowadzania w naszym kraju takich umów. Nie życzę sobie ja i setki tysięcy innych ludzi. A to my rządzimy tym krajem, nie pan Tusk. I jeśli my sobie tego nie życzymy to on, jako nasz PODWŁADNY ma wykonać to polecenie.

:lol: Ja tez mogę powiedzieć, że to ja tu rządzę :cisza: Ale w demokracji jest tak, że rządzi większość.

Mroczny Pasażer napisał(a):
Słychać, ale to bardziej niszowe zespoły, dopiero raczkujące. Gdy zyskują sławę to ZAIKS sam się do nich zgłasza z ŻĄDANIEM ochrony. Dlatego nazywam ich mafią. Bo jak inaczej nazywać organizacje, które żądają pieniędzy od za darmo rozpowszechnionych utworów?

Jeśli jest tak jak piszesz, to faktycznie można mówić o praktykach mafijnych. A na jakiej podstawie ZAIKS zgłasza z ŻĄDANIEM ochrony i co to jest za ochrona? Załóżmy, że nagrałem jakiś utwór, udostępniłem w sieci na swojej stronie, utwór stał się hitem, został pobrany setki tysięcy razy, a chętni wpłacili mi jakieś pieniądze, od których zapłaciłem podatek. Zgłasza się do mnie ZAIKS i mówi (...). Właśnie, co mówi?


Pn sty 30, 2012 22:27
Zobacz profil
Post Re: ACTA - koniec wolnego internetu?
SweetChild napisał(a):
Zależy od definicji "znajomego" Czytelnik musi założyć kartę w bibliotece, a biblioteka ryzykuje utratę swojego egzemplarza, dlatego można to chyba uznać za rodzaj relacji zaufania czy znajomości.

Prawo mówi, że w szczególności chodzi o osoby spokrewnione, spowinowacone lub będące w stosunku towarzyskim. Myślisz, że założenie karty w bibliotece podpada pod nawiązanie stosunku towarzyskiego ;) ?
SweetChild napisał(a):
Ano, pytanie brzmi, czy słusznie, czy też może należałoby zmienić prawo.

Sądzę, że to byłby lekki absurd, gdyby na osobie ściągającej na własny użytek ciążył obowiązek sprawdzenia legalności źródła. No bo jak to miałoby wyglądać? Przed ściągnięciem utworu trzeba byłoby domagać się przesłania zezwolenia na rozpowszechnianie? Osoby zgrywające muzykę z radia internetowego musiałyby słać prośby do redakcji o okazanie rachunków za tantiemy z ostatniego miesiąca?
SweetChild napisał(a):
Jeszcze się potarguję Proponuję: "skorzystałem z tego,że ktoś udostępnił (najprawdopodobniej bez zezwolenia) ten album".

No niech będzie :) .


Pn sty 30, 2012 23:44
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 466 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 32  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL