Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 14:01



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 128 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
 Katolickie dziecko znęcało się nad kotem. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
JedenPost napisał(a):
Ciekawa kwestia... chyba nie ,wystarczy samo zamiłowanie do zadawania cierpienia, nie sądzę jednak, żeby jakiemukolwiek zwierzęciu akurat o to chodziło.


A może temu chłopcu też nie o to chodziło, może po prostu się bawił (jak koty)? Trudno chyba ocenić, czy ktoś się znęca po prostu dlatego, że cieszy go, gdy ktoś cierpi, czy też z innego powodu.

Vi napisał(a):
Słyszałam, znam i uznaję. Ale nie wszystko przebaczam. A już nigdy za krzywdę kogoś innego.


Nie bardzo rozumiem. Do czego miało by się odnosić "przebaczenie", jeśli nie do czyjejś krzywdy?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt maja 18, 2012 11:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
Johnny99 napisał(a):
A może temu chłopcu też nie o to chodziło, może po prostu się bawił (jak koty)? Trudno chyba ocenić, czy ktoś się znęca po prostu dlatego, że cieszy go, gdy ktoś cierpi, czy też z innego powodu.


Mam wrażenie, że okrutne zabawy kotów i innych zwierząt mają jednak cel - zgodnie z instynktem ćwiczą umiejętności drapieżnika. Nie wiem co ćwiczył ten chłopiec.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pt maja 18, 2012 11:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
Na tej zasadzie każdemu zachowaniu można przypisać cel - zabawa to też przecież jakiś cel. Człowiek niegdyś też był drapieżnikiem i stąd do dzisiaj musi wyładowywać swoją agresję. Podobnie koty, nawet te, które mieszkają z ludźmi i nie muszą polować, nadal potrzebują "ćwiczyć umiejętności drapieżnika", choć nie są im one potrzebne.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt maja 18, 2012 11:54
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
To dziecko raczej nie było w stanie w pełni pojąć, jakie cierpienie zadaje. W tym wieku wiele ośrodków w mózgu dopiero się rozwija.

Dlatego czyn Vi (zamordowanie dziecka poprzez wrzucenie do mrowiska), która jest osobą dorosłą, byłby znacznie gorszy. Nie musisz nam mówić, Vi, że nie masz dzieci ale wiem, że trzymając głowę dowolnego dziecka nad mrowiskiem, Twój poziom zrozumienia sytuacji powstrzymałby Cię przed działaniem. Nie, żebym sam miał dzieci ale jakoś sobie to wyobrażam ad-hoc, bez mrowiska.

(Gdyby jednak spojrzeć na zimno i wziąć całkiem dosłownie to, co napisałaś, należałoby chyba rozważyć profilaktyczne zamknięcie Cię na dożywocie...)

W każdym razie jestem całkowicie przeciwny stosowaniu kar fizycznych wobec dzieci, ponieważ badania od dawna już wykazują, że takie dzieci są bardziej agresywne w szkole (zatem na pewno też "w lesie").

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pt maja 18, 2012 12:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 21, 2012 12:13
Posty: 420
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
Soul33 napisał(a):
W każdym razie jestem całkowicie przeciwny stosowaniu kar fizycznych wobec dzieci, ponieważ badania od dawna już wykazują, że takie dzieci są bardziej agresywne w szkole (zatem na pewno też "w lesie").


nie można być całkowicie przeciwny.
Nie powinno się ich stosować, ale jak pewne granice są przekroczone, to w cztery litery powinien dostać tak by poczuł, plus wyjaśnienie za co to i co ma robić by tego nie popełniać więcej;)

_________________
"The weak shall perish, the strong shall triumph. Prevail over my sword, and I shall grant it to thee. For honor..., let us fight"


Pt maja 18, 2012 12:02
Zobacz profil
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
JedenPost napisał(a):
Mam wrażenie, że okrutne zabawy kotów i innych zwierząt mają jednak cel - zgodnie z instynktem ćwiczą umiejętności drapieżnika. Nie wiem co ćwiczył ten chłopiec.

Człowiek ma neurony lustrzane i empatię. To potencjał biologiczny. Wykazują ją już niemowlęta, które nie mając samoświadomości płaczą jak widza płaczące inne dziecko. Dzieci 2.letnie oddadzą swojego cukierka płaczącemu dziecku, by je pocieszyć. Dzieci 11.letnie zamartwiają się problemami całego świata. Dorosły mężczyzna ma wielkie opory jak zabija karpia.
Agresja rodzi się z agresji, to wyuczone zachowanie. Pomijam fakt możliwości zabicia w tzw afekcie, kiedy nawet sąd uniewinni. Znęcanie się nad zwierzęciem nie jest zachowaniem typowym dla człowieka, ma źródło albo w wychowaniu (szeroko pojętym) albo biologii.
Zdarzały się przypadki zabicia innego dziecka przez dziecko wychowane na nieodpowiednich grach komputerowych. Ono nie wiedziało, że w życiu nie ma opcji: zabili go i uciekł. W tym ostatnim przypadku też winę ponoszą bezmyślni rodzice.
Dzieci w wieku 8. lat potrafią odróżnić dobro od zła. Dlatego mogą pójść do spowiedzi. To dziecko było przygotowywane do niej. Musiało wiedzieć, ale uczyniło inaczej. Dlaczego?


Ostatnio edytowano Pt maja 18, 2012 12:13 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz



Pt maja 18, 2012 12:07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
Problem z karami fizycznymi jest taki, że dziecko uczy się, iż na fizyczną agresję właściwą odpowiedzią jest fizyczna agresja. Z drugiej jednak strony bywa, że inne argumenty po prostu nie przemawiają. Dlatego niektórzy uważają, że dziecko należy zlać "raz, a dobrze". Zresztą znam wiele osób, którzy przeszli w dzieciństwie przez jedno lanie - i żadnego więcej już nie potrzebowali, a wyrośli na porządnych ludzi.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt maja 18, 2012 12:07
Zobacz profil
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
To prawda. Nie należy dziecka bić, dowodzi to bowiem braku umiejętności rodziców. Takie porządne lanie chłopak zapamięta jednak do końca życia. Uzna, że to musiało być naprawdę przewinienie dużego kalibru, że oberwał od ojca.
Dziewczynek nie należy bić pod żadnym pozorem.


Pt maja 18, 2012 12:17
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
Liza napisał(a):
Dziewczynek nie należy bić pod żadnym pozorem.


Obawiam się, że to powoli staje się nieaktualne. Dziewczynki są coraz bardziej agresywne, często dorównują w tym już chłopcom, a nawet ich prześcigają. Skoro tak, to trzeba je traktować tak samo.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt maja 18, 2012 12:20
Zobacz profil
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
Kazeshini napisał(a):
Soul33 napisał(a):
W każdym razie jestem całkowicie przeciwny stosowaniu kar fizycznych wobec dzieci, ponieważ badania od dawna już wykazują, że takie dzieci są bardziej agresywne w szkole (zatem na pewno też "w lesie").


nie można być całkowicie przeciwny.
Nie powinno się ich stosować, ale jak pewne granice są przekroczone, to w cztery litery powinien dostać tak by poczuł, plus wyjaśnienie za co to i co ma robić by tego nie popełniać więcej;)

Mój syn był i jest bardzo ugodowym, łagodnym, przyjaznym człowiekiem.
Nigdy nie wchodził w konflikty z rówieśnikami, zawsze miał i ma mnóstwo przyjaciół.
A dostał raz ode mnie sążniste lanie.
Gdy miał 8 lat wyszedł do kolegi z sąsiedniej klatki schodowoj, a odnalazł się po 5 godzinach na innym osiedlu.
Nie musze mówić co przeżyłam szukając go 5 godzin (mąż był wtedy za granicą).
To jedyne lanie skutkowało przez lata - nawet jako dwudziestoparolatek gdy wyeżdżał/ wychodził na dłuższy czas z domu zawsze informował kiedy, o której godzinie powróci.

Teorie sobie a życie sobie.


Pt maja 18, 2012 12:22
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
Soul33 napisał(a):
To dziecko raczej nie było w stanie w pełni pojąć, jakie cierpienie zadaje. W tym wieku wiele ośrodków w mózgu dopiero się rozwija.

Dlatego czyn Vi (zamordowanie dziecka poprzez wrzucenie do mrowiska), która jest osobą dorosłą, byłby znacznie gorszy. Nie musisz nam mówić, Vi, że nie masz dzieci ale wiem, że trzymając głowę dowolnego dziecka nad mrowiskiem, Twój poziom zrozumienia sytuacji powstrzymałby Cię przed działaniem. Nie, żebym sam miał dzieci ale jakoś sobie to wyobrażam ad-hoc, bez mrowiska.

(Gdyby jednak spojrzeć na zimno i wziąć całkiem dosłownie to, co napisałaś, należałoby chyba rozważyć profilaktyczne zamknięcie Cię na dożywocie...)

Prawa przestrzegam, nawet jak się z nim nie zgadzam (natomiast w szczególnej sytuacji, czyli w obronie bliskich - w tym swoich zwierząt - posunęłabym się do wszystkiego, niezależnie od tego, jakie jest prawo).
Natomiast gdyby prawo było inne, zrobiłabym to, co napisałam.

Mogę być, i jestem wręcz, z natury w pewnych kwestiach "zimna", czy bezwzględna – ale wytyczonych granic nie przekraczam.
Nie muszę każdego kochać, ani nawet myśleć o nim dobrze, ani mu w czymkolwiek pomagać, by nie zrobić tej osobie krzywdy. I dla mnie to proste i oczywiste. Nie mam też żadnych morderczych zapędów względem innych stworzeń. A wręcz przeciwnie – jestem bardzo wrażliwa na krzywdę, i właśnie prawo innych do tego, by tej krzywdy nie zaznawali. Mam też wyjątkowo silnie rozwinięte poczucie sprawiedliwości. I dlatego m.in, nie mam żadnych skrupułów (z wyjątkiem ograniczeń prawa) względem wszelkiej maści bandziorów, przestępców, i generalnie tych wszystkich, którzy czynią innym zło. I nie ma tu dla mnie znaczenia czyjś wiek, poczytalność, czy świadomość. Mnie interesuje czyn i jego skutki, oraz ofiara.
Ty sobie tłumacz tego <censored>, a mnie interesuje tu wyłącznie biedny kot.

Dzieci nie mam, ale dzieci lubię (te, które są miłe), lub są mi obojętne (większość). No chyba że są niemiłe, wtedy nie lubię. Ale wciąż postrzegam je jako dzieci. Natomiast tu, w takiej sytuacji, Ty piszesz o dziecku, a dla mnie to wstrętny bachor i sadysta. Nie nazwę tego inaczej i nie czuję tego inaczej.


Soul33 napisał(a):
W każdym razie jestem całkowicie przeciwny stosowaniu kar fizycznych wobec dzieci, ponieważ badania od dawna już wykazują, że takie dzieci są bardziej agresywne w szkole (zatem na pewno też "w lesie").

W prawie każdej sprawie różnimy się poglądami. W tej również.


Pt maja 18, 2012 12:53
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
Vi napisał(a):
I dlatego m.in, nie mam żadnych skrupułów (z wyjątkiem ograniczeń prawa) względem wszelkiej maści bandziorów, przestępców, i generalnie tych wszystkich, którzy czynią innym zło. I nie ma tu dla mnie znaczenia czyjś wiek, poczytalność, czy świadomość. Mnie interesuje czyn i jego skutki, oraz ofiara.


A gdybyś już swoje zamiary wobec niego uskuteczniała, to też by cię nie zainteresował? Gdyby np. krzyczał z bólu i błagał o litość, to też nie?

(ja sobie doskonale zdaję sprawę, że nie masz ochoty się nad tym zastanawiać. Myślę jednak, że w twoim interesie - a gdyby twoja opcja wygrała w społeczeństwie, to w interesie nas wszystkich - leży to, żebyś to przemyślała).

Cytuj:
Natomiast tu, w takiej sytuacji, Ty piszesz o dziecku, a dla mnie to wstrętny bachor i sadysta.


Ta sytuacja już przeminęła. Teraz sytuacja jest taka, że my mamy tego "wstrętnego bachora i sadystę" w ręku i musimy zdecydować, co z nim zrobimy.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt maja 18, 2012 13:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 21, 2012 12:13
Posty: 420
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
Alus napisał(a):
Kazeshini napisał(a):
Soul33 napisał(a):
W każdym razie jestem całkowicie przeciwny stosowaniu kar fizycznych wobec dzieci, ponieważ badania od dawna już wykazują, że takie dzieci są bardziej agresywne w szkole (zatem na pewno też "w lesie").


nie można być całkowicie przeciwny.
Nie powinno się ich stosować, ale jak pewne granice są przekroczone, to w cztery litery powinien dostać tak by poczuł, plus wyjaśnienie za co to i co ma robić by tego nie popełniać więcej;)

Mój syn był i jest bardzo ugodowym, łagodnym, przyjaznym człowiekiem.
Nigdy nie wchodził w konflikty z rówieśnikami, zawsze miał i ma mnóstwo przyjaciół.
A dostał raz ode mnie sążniste lanie.
Gdy miał 8 lat wyszedł do kolegi z sąsiedniej klatki schodowoj, a odnalazł się po 5 godzinach na innym osiedlu.
Nie musze mówić co przeżyłam szukając go 5 godzin (mąż był wtedy za granicą).
To jedyne lanie skutkowało przez lata - nawet jako dwudziestoparolatek gdy wyeżdżał/ wychodził na dłuższy czas z domu zawsze informował kiedy, o której godzinie powróci.

Teorie sobie a życie sobie.


No i to była taka granica, którą trzeba mu uświadomić. Zrobiłaś to i się nauczył. :)

_________________
"The weak shall perish, the strong shall triumph. Prevail over my sword, and I shall grant it to thee. For honor..., let us fight"


Pt maja 18, 2012 13:13
Zobacz profil
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
Johnny99 napisał(a):
A gdybyś już swoje zamiary wobec niego uskuteczniała, to też by cię nie zainteresował? Gdyby np. krzyczał z bólu i błagał o litość, to też nie?

A ten kot to twoim zdaniem cierpiał po cichu? I chciał tam twoim zdaniem być?

Kolejne pytania na temat sadysty pominę. Szkoda mi na bachora czasu. Poza tym już pisałam, że on tu dla mnie nie jest ważny.

Johnny99 napisał(a):
(ja sobie doskonale zdaję sprawę, że nie masz ochoty się nad tym zastanawiać. Myślę jednak, że w twoim interesie - a gdyby twoja opcja wygrała w społeczeństwie, to w interesie nas wszystkich - leży to, żebyś to przemyślała)

W moim własnym interesie jest, żeby nie było takich sytuacji jak z tym kotkiem. To tyle.
A moja opcja nie wygra, więc nie ma nad czym dywagować. A swoje własne poglądy na takie sprawy, mam prawo mieć.


Pt maja 18, 2012 13:14
Post Re: Katolickie dziecko znęcało się nad kotem.
Johnny99 napisał(a):
Ta sytuacja już przeminęła. Teraz sytuacja jest taka, że my mamy tego "wstrętnego bachora i sadystę" w ręku i musimy zdecydować, co z nim zrobimy.

Kto poprowadzi chłopca? On jest tutaj ofiarą, nie wstrętnym bachorem...
Jeśli to problem medyczny to sprawa przegrana. Zostaną wdrożone procedury związane np z psychopatią. Nigdy nie osiągnie dojrzałości psychicznej.
Teraz zaczynają się schody, bo nic nie wiemy o rodzinie poza tym, że z nazwy katolicka (może zaproponować im ateizm?). Z artykułu nie wiemy nic co pozwoliłoby na analizę tego przypadku.
Gdybologia stosowana.


Pt maja 18, 2012 13:19
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 128 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL