Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 10, 2025 0:47



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 109 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 Bóg to dziecinna legenda - pisze Albert Einstein 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Bóg to dziecinna legenda - pisze Albert Einstein
Nie miałem pojęcia o tym rozwiązłym życiu Einsteina. Ciekawe. Tylko czy to aby wszystko wyjaśnia? Czy każdy człowiek prowadzący rozwiązłe życie nie wierzy w bogów osobowych, a Biblię uważa za dziecinne legendy? Jakaś korelacja pewnie jest, ale bez przesady. Ciekawe czy niektórzy rozwiąźli papieże myśleli podobnie do Einsteina. Poza tym, u schyłku wieku, kiedy jak sądzę, Einstein nie uganiał się już za panienkami, nadal miał "antyboskie" poglądy. A znaczna część ludzi na starość przecież dewocieje i "na wszelki wypadek" staje się bardzo wierząca....

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Cz paź 04, 2012 8:11
Zobacz profil
Post Re: Bóg to dziecinna legenda - pisze Albert Einstein
Cytuj:
A znaczna część ludzi na starość przecież dewocieje i "na wszelki wypadek" staje się bardzo wierząca....

I piszesz to na podstawie wyłącznie polskich statystyk?

Raczej na starość przekonania "sztywnieją" i się radykalizują.
Dziwne, że widzisz tak płasko sprawę :shock:
Może popytaj staruszków o poglądy życiowe, a nie religijne. Zobaczysz jak twardo będą obstawiać za swoimi przekonaniami, choćby świat już dawno coś wyjaśnił, czy też zmienił kierunek.
Przykładowo im ktoś starszy tym większe widzi zagrożenie ze strony "ruskich" i "szwabów".
Nieprzypadkowo starsi narzekają na młodych kolegów po fachu, którzy są otwarci na nowinki, zamiast trzymać się "tradycji".
Równie dobrze te dewocenie może być zwiazane z większą ilością wolnego czasu, którego starsi nie wiedzą jak spożytkować. Chcą wychodzić do ludzi i mieć poczucie wspólnoty. Jeżeli kościół ją im daje, to zaczynają chodzić. Na czym polega perswazja i ufność starszego człowieka, zapewne wiesz.


Nie wiem jaki był Einstein u schyłku życia. Sława wpłynęła na jego życie, to oczywiste. Im starszy był tym jego geniusz blakł, a jego kariera naukowa również. Możliwe, że pogłębiała się jego frustracja, a to wpływa na inne poglądy.
Za młodu był panteistą, a im był starszy tym jego poglądy radykalizowały się co widać po liście. Nie bez znaczenia też jest to, że wykryto u niego guza. Brak większych sukcesów w pracy i problemy zdrowotne dobrze na kondycję psychiczną nie wpływają, zwłaszcza u osób u których podejrzewa się cechy aspergera :| .


Cz paź 04, 2012 8:54
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Bóg to dziecinna legenda - pisze Albert Einstein
Jajko napisał(a):
Z czyjej definicji?? To, że ktoś tak sobie coś zdefiniuje, nie powoduje, że rzeczywistość jest zgodna z jego definicją, nie sądzisz? Uniki? Jakie uniki?

Najprostszą definicją Boga jest ta, ktora mówi, że to Najwyższy byt.
A Najwyższy może byc tylko jeden, prawda?
Jesli ktoś dopuszcza inne definicja Boga to po prostu obraca się poza jakąkolwiek logiką.
Jakie uniki? własnie takie uciekanie poza logikę.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Cz paź 04, 2012 9:52
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Bóg to dziecinna legenda - pisze Albert Einstein
Starożytni są ojcami logiki, a jakoś nie przeszkadzało im wierzyć w wielu bogów.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Cz paź 04, 2012 9:56
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Bóg to dziecinna legenda - pisze Albert Einstein
Ty znowu nie unikaj tylko odpowiedz na najprostsze pytanie.
Czy Najwyższy byt może być tylko jeden, czy też najwyższych bytów jest więcej i który z nich wtedy jest najwyższy?
A mądrzy filozofowie starożytni wyśmiewali wiarę w wielu bogów

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Ostatnio edytowano Cz paź 04, 2012 9:58 przez medieval_man, łącznie edytowano 1 raz



Cz paź 04, 2012 9:57
Zobacz profil WWW
Post Re: Bóg to dziecinna legenda - pisze Albert Einstein
Jajko napisał(a):
Tylko czy to aby wszystko wyjaśnia? Czy każdy człowiek prowadzący rozwiązłe życie nie wierzy w bogów osobowych, a Biblię uważa za dziecinne legendy? Jakaś korelacja pewnie jest, ale bez przesady.

Znałam swego czasu swingersa (zresztą nie tylko swingował ze stałą partnerką, w ogóle prowadził - i pewnie robi to nadal - bardzo, ale to bardzo rozwiązłe życie seksualne), który był osobą bardzo mocno wierzącą. Czerpał bardzo dużo z duchowości wschodnich, ale też jeśli chodzi o główne założenia, opierał się na wierze w Jezusa i chrześcijańskiego Jahwe. Łączył to tak, że w sumie wierzył na swój sposób, ale jednak podstawą tego było chrześcijaństwo. I co ciekawe, przy tym jaki styl życia prowadził (np. trzy kochanki naraz, bywało że jednego dnia + zdradzana żona, a w ogóle preferował poligamię) był mocno zaangażowany przez lata w działalność jednej z organizacji katolickich, i czynnie w tym uczestniczył.
Nigdy nie mogłam się nadziwić tym sprzecznościom, ale dla niego to było naturalne. Nic mu się w tym nie kłóciło, wszystko potrafił sobie odpowiednio zinterpretować i wyjaśnić, i będąc samemu ze sobą w pełnej zgodzie, tak żył. A co ciekawe, wymogiem stawianym z jego strony partnerce, było to, że miała być wierząca (choć niekoniecznie chrześcijanka). Z ateistką by się nie związał.

Jak widać więc, różnie to bywa ;)


Cz paź 04, 2012 9:58
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Bóg to dziecinna legenda - pisze Albert Einstein
-Vi- napisał(a):
Znałam swego czasu swingersa (...)
Jak widać więc, różnie to bywa ;)

Z pewnością był chrześcijaninem... :x
Uznawanie istnienia jakiegoś Boga, nawet chrześcijanskiego, może być zwykłym deizmem, ale nie ma żadnego związku z chrześcijaństwem

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Cz paź 04, 2012 10:02
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Bóg to dziecinna legenda - pisze Albert Einstein
O najwyższym bycie była tu już dłuuuuga dyskusja.
viewtopic.php?f=46&t=22387&hilit=najdoskonalszy+byt

Polecam przeczytać tam moje wpisy, ale przede wszystkim akruka. To powinno wiele wyjaśnić.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Cz paź 04, 2012 10:16
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 13, 2012 12:36
Posty: 963
Post Re: Bóg to dziecinna legenda - pisze Albert Einstein
Jerusalem napisał(a):
By zrozumieć cytowaną na wstępie dyskusji wypowiedź fizyka, należy zapoznać się z jego życiorysem.

Zgadzam się w całej rozciągłości :)

Jerusalem napisał(a):
O ile jego geniusz naukowy nie pozostawia wątpliwości, o tyle morale, a raczej brak jego, wyjaśniają postawę wobec wiary. Nie jest tajemnicą, że Einstain prowadził niespotykanie rozwiązłe życie seksualne, żonie przecież postawił warunek - jeśli chce przy nim być musi zaakceptować jego zwyczaje. Jego wyjazdy naukowe zawsze powiązane były z eskapadami na kobiety, a że znany był i sławny już za życia, "zaliczanie" nawet trzech kobiet w jednym dniu było nierzadkim zjawiskiem. To tylko mały element jego osoobwości, ale pozwalający nieco zrozumieć jego stosunek do wiary. Pozdrawiam


Czytałem obszerną, poważna biografię Alberta Einsteina, w której nie było takich sensacji, jak ta o trzech kobietach w jednym dniu. Napisz, gdzie to wyczytałaś, pewnie wszyscy tam chętnie zajrzymy ;)

Einstein był bardzo długo ze swoją żoną, jednak im bardziej on się rozwijał, tym mniej się wzajemnie rozumieli i tym więcej tam było kłótni i zazdrości, a mniej miłości.
O ile pamiętam, nieporozumienia, pojawiły się nie na tle jakichś zdrad, bo Albert zdradzał żonę głównie ze swoimi skrzypcami ;) tylko w związku z tym, że wyjechał on daleko do pracy, a żona nie chciała z nim zamieszkać tam, gdzie on pracował.

_________________
Jezus Chrystus jest Panem Świata i Wszechświata, jest Królem Polski, mojej ukochanej Ojczyzny.
Króluj nam, Chryste !!


Cz paź 04, 2012 11:12
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Bóg to dziecinna legenda - pisze Albert Einstein
Jajko napisał(a):
O najwyższym bycie była tu już dłuuuuga dyskusja.
viewtopic.php?f=46&t=22387&hilit=najdoskonalszy+byt

Polecam przeczytać tam moje wpisy, ale przede wszystkim akruka. To powinno wiele wyjaśnić.

sorry, to była dyskusja o dowodzie ontologicznym. A ja nie zamierzam dowodzić istnienia Boga.

Zamierzam tylko w świetle najzwyklejszej logiki dowiedzieć się od Ciebie czy Byt najwyższy może byc tylko jeden, czy też może byc ich kilka, i który wtedy jest z nich najwyższy?

Znowu uniki?
Przeciez do niczego Cie to nie zobowiązuje.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Cz paź 04, 2012 11:18
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Bóg to dziecinna legenda - pisze Albert Einstein
Przeczytaj cały wątek. Od dowodu ontologicznego przeszliśmy do najdoskonalszego/najwyższego bytu i dyskusji o rozumieniu tego terminu. Tam wszystko zostało powiedziane. Nie wiem co rozumiesz pod pojęciem "najwyższy byt", ale może się zdarzyć tak, że dwa byty są jednakowo wysokie. A może nie może?

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Cz paź 04, 2012 11:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz paź 04, 2012 1:02
Posty: 44
Post Re: Bóg to dziecinna legenda - pisze Albert Einstein
Jajko napisał(a):
...A znaczna część ludzi na starość przecież dewocieje i "na wszelki wypadek" staje się bardzo wierząca....


I tak i nie, znaczna część ludzi przeżywszy wiele lat doświadcza, że to wszystko jest płytkie, zaczyna szukać głębszego sensu.


Val napisał(a):
Nie wiem jaki był Einstein u schyłku życia. Sława wpłynęła na jego życie, to oczywiste. Im starszy był tym jego geniusz blakł, a jego kariera naukowa również. Możliwe, że pogłębiała się jego frustracja, a to wpływa na inne poglądy.
Za młodu był panteistą, a im był starszy tym jego poglądy radykalizowały się co widać po liście. Nie bez znaczenia też jest to, że wykryto u niego guza. Brak większych sukcesów w pracy i problemy zdrowotne dobrze na kondycję psychiczną nie wpływają, zwłaszcza u osób u których podejrzewa się cechy aspergera :| .


Rzeczą niezrozumiałą jest, że autorytety jednej dziedziny staramy się rozciągać na inne dziedziny. Einstanowska negacja Boga jest tak samo wiarygodna jak moje wywody o równaniach różniczkowych. Kompletnie niezrozumiałe jest, że wybitni onegdaj naukowcy jak Dawkins czy Hawking wkroczyli na ścieżkę walczącego ateizmu, choć jak różne portale kilka miesięcy temu donosiły, w którymś z wywiadów Dawkins zaczął powoli dopuszczać jakiś nadprzyrodzony Byt. Ale znów by zrozumieć Dawkinsa wywody na ten temat należy zapoznać się z jego niełatwym dzieciństwem.


Jajko napisał(a):
Starożytni są ojcami logiki, a jakoś nie przeszkadzało im wierzyć w wielu bogów.


Bo wiara to nie nauka, wiara to WIARA.


-Vi- napisał(a):
Znałam swego czasu swingersa (zresztą nie tylko swingował ze stałą partnerką, w ogóle prowadził - i pewnie robi to nadal - bardzo, ale to bardzo rozwiązłe życie seksualne), który był osobą bardzo mocno wierzącą. Czerpał bardzo dużo z duchowości wschodnich, ale też jeśli chodzi o główne założenia, opierał się na wierze w Jezusa i chrześcijańskiego Jahwe. Łączył to tak, że w sumie wierzył na swój sposób, ale jednak podstawą tego było chrześcijaństwo. I co ciekawe, przy tym jaki styl życia prowadził (np. trzy kochanki naraz, bywało że jednego dnia + zdradzana żona, a w ogóle preferował poligamię) był mocno zaangażowany przez lata w działalność jednej z organizacji katolickich, i czynnie w tym uczestniczył.
Nigdy nie mogłam się nadziwić tym sprzecznościom, ale dla niego to było naturalne. Nic mu się w tym nie kłóciło, wszystko potrafił sobie odpowiednio zinterpretować i wyjaśnić, i będąc samemu ze sobą w pełnej zgodzie, tak żył. A co ciekawe, wymogiem stawianym z jego strony partnerce, było to, że miała być wierząca (choć niekoniecznie chrześcijanka). Z ateistką by się nie związał.

Jak widać więc, różnie to bywa ;)



Ma tyle wspólnego pewnie z chrześcijaństwem co niektórzy homoseksualni biskupi kościołów protestanckich lub ostatnio, o zgrozo, również anglikańskich.


homo_homini_canis_est napisał(a):
Czytałem obszerną, poważna biografię Alberta Einsteina, w której nie było takich sensacji, jak ta o trzech kobietach w jednym dniu. Napisz, gdzie to wyczytałaś, pewnie wszyscy tam chętnie zajrzymy ;) .


Wyczytałeś, nie wyczytałaś :)

homo_homini_canis_est napisał(a):
Einstein był bardzo długo ze swoją żoną, jednak im bardziej on się rozwijał, tym mniej się wzajemnie rozumieli i tym więcej tam było kłótni i zazdrości, a mniej miłości.
O ile pamiętam, nieporozumienia, pojawiły się nie na tle jakichś zdrad, bo Albert zdradzał żonę głównie ze swoimi skrzypcami ;) tylko w związku z tym, że wyjechał on daleko do pracy, a żona nie chciała z nim zamieszkać tam, gdzie on pracował.


Zerknij chociażby do Niezwykłych dziejów mózgu Einstaina :) Relacje Einstaina i jego żony istniały iluzorycznie i to głównie za sprawą owej wspomnianej wcześniej rozwiązłości. Obecnie przypuszcza się, że Einstain był sawantem stąd jego ignorancki stosunek do najbliższych i wielki naukowy geniusz.


Cz paź 04, 2012 12:04
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 13, 2012 12:36
Posty: 963
Post Re: Bóg to dziecinna legenda - pisze Albert Einstein
Jestem jak najdalszy od prób hagiografii Einsteina, jednak nie podoba mi się jak ktoś żeruje na czyimś życiorysie, gdy ta osoba już umarła i nie może się bronic.

Einstein kochał Milevę, jednak oni byli niedobrani. Ona była prowincjonalną nauczycielką i taki status jej wystarczał na całe życie, a on rozwijającym się geniuszem.
To, że był sawantem (a pewnie był) w niczym nie tłumaczy braku moralności, bo sawanci nie są jacyś z założenia niemoralni. Nie uważam, by Einstein był niemoralny. Równie dobrze ktoś mógłby stwierdzić, że to Mileva była niemoralna, bo nie słuchała męża i nie usługiwała mu w sposób jakiego by pragnął, tylko mu wierciła dziury w brzuchu. Tak po prostu życie się ułożyło Albertowi i Milevie. Ich rozwód nie był życiowym osiągnięciem Alberta, jednak dopiero po rozstaniu z Milevą mógł się rozwijać bez nieustannych wyrzutów i zarzutów.

_________________
Jezus Chrystus jest Panem Świata i Wszechświata, jest Królem Polski, mojej ukochanej Ojczyzny.
Króluj nam, Chryste !!


Cz paź 04, 2012 12:20
Zobacz profil
Post Re: Bóg to dziecinna legenda - pisze Albert Einstein
Jerusalem napisał(a):
Ma tyle wspólnego pewnie z chrześcijaństwem co niektórzy homoseksualni biskupi kościołów protestanckich lub ostatnio, o zgrozo, również anglikańskich.*

Po pierwsze, przeczytaj do jakiego wpisu konkretnie się odniosłam:
Tylko czy to aby wszystko wyjaśnia? Czy każdy człowiek prowadzący rozwiązłe życie nie wierzy w bogów osobowych, a Biblię uważa za dziecinne legendy? Jakaś korelacja pewnie jest, ale bez przesady.

Po drugie – owszem, ma to związek z chrześcijaństwem, chociaż nie jest to dla Was szczególnie wygodne*. Facet nie żyje zgodnie z nauczaniem Kościoła Katolickiego, natomiast wierzy w chrześcijańskiego Jahwe, Jezusa, i wszystkie inne główne założenia chrześcijańskiej wiary. Sam Kościół tego człowieka również nie wykluczył ze swoich szeregów. Jak pisałam, działał aktywnie przez wiele lat w jednej z organizacji katolickich, firmując ją swoją twarzą.

*wygodne jest dla Was gdy możecie się powoływać na statystyki wierzących, żeby kasę od Państwa wydębić, lub inne korzyści, albo swoje postulaty forsować. Tam gdzie mowa o "czarnych owcach" Kościoła, to już tych samych osób się chętnie pozbywacie ze swoich szeregów i krzyczycie, żeby ich czasem nie łączyć z chrześcijaństwem. Zwykłe zakłamanie :|


Cz paź 04, 2012 12:30
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 13, 2012 12:36
Posty: 963
Post Re: Bóg to dziecinna legenda - pisze Albert Einstein
-Vi- napisał(a):
Facet nie żyje zgodnie z nauczaniem Kościoła Katolickiego, natomiast wierzy w chrześcijańskiego Jahwe, Jezusa, i wszystkie inne główne założenia chrześcijańskiej wiary. Sam Kościół tego człowieka również nie wykluczył ze swoich szeregów. Jak pisałam, działał aktywnie przez wiele lat w jednej z organizacji katolickich, firmując ją swoją twarzą.


Chodzi o Alberta Einsteina ? :|

_________________
Jezus Chrystus jest Panem Świata i Wszechświata, jest Królem Polski, mojej ukochanej Ojczyzny.
Króluj nam, Chryste !!


Cz paź 04, 2012 12:53
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 109 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL