Tę głębię znaczeń najwyraźniej uwypuklają (dosłownie i w przenośni) zdjecia gołych bab...z których jedna udaje Maryję, a druga Archanioła Gabriela...z cyckami (pewnie po terapii hormonalnej. sic!).
Całe sedno zaś zawarte jest w tym, ze to taka surrealistyczna parodia ołtarzowego obrazu błogosławionego Fra Angelica zatytułowanego "Zwiastowanie".

Nie ma sie jednak co przejmować prostacka analiza "niedoóczonej dojarki". Wszak wiedza ma powyżej krowiego ogona nie siega.

Jesteś stanowczo zbyt surowy dla siebie.

Zastanówmy się. Hmm…cycki, krowy, dojenie…wydaje mi się, że twoje skojarzenia idą we właściwym kierunku. Nagość na tym obrazie może rzeczywiście symbolizować potrzebę powrotu do natury. To tłumaczyłoby także prymitywizm ukazania całej scenerii architektonicznej, jako zbędnego balastu cywlilizacyjnego. Co o tym sądzisz?

Nie wiem tylko jak połączyć z tym wszystkim pierwiastek duchowy, tak wyraźnie zaznaczony przez postać anioła. Może masz jakieś pomysły w tej kwestii? Tylko z góry uprzedzam, że skupianie się na rzekomej terapii hormonalnej archanioła Gabriela uważam za brnięcie w ślepą uliczkę.

Cóż, pytanie nie do mnie, ale nudzę się... : )

Sądzę, że jest to idea, łagodnie mówiąc, naiwna. Powrót do natury - to znaczy do czego: łowiectwa-zbieractwa? Ziemia nie jest w stanie wykarmić ośmiu miliardów (tyle nas jest?) łowców-zbieraczy. Wybuchłyby natychmiast wojny głodowe, a zwycięzcy obróciliby się, z konieczności, w ludożerców. Przy czym, niejako mimochodem, walczące strony wróciłyby do zarzuconych (gdzieniegdzie...) tłumaczeń, że "Bóg tak chciał" - bo jak inaczej wytłumaczyć podobne barbarzyństwo? Po czym cała cywilizacja cofnęłaby się mniej więcej do poziomu jakże barwnie opisywanego w Starym Testamencie - wzajemnego łupienia się i wyrzynania przy okazji, bo to właśnie jest człowieka stan naturalny. Mi się nie bardzo.


W tej interpretacji jest to anioł piekieł podszywający się pod anioła Gabriela. Tłumaczy to poniekąd rozmazanie jego sylwetki - on jest taki jakiś niewyraźny... na pewno coś kręci.

Dumać, odbierać można obraz, ale nie plagiat, pastisz.
Zadumać można się jedynie nad współczesną miernotą sprowadzającą wszystko do gołej d***y, "sztuki" ociekającej erotyką, często wulgarną, obsceniczną, wyrażaną z lubością super modnym słowem: za****ście!

Może i jest naiwna, ale to nie ma żadnego znaczenia. Chodzi tylko o próbę odkrycia intencji autora. Nie odczytywałbym tego też aż tak dosłownie, stawiając znak równości między ideą powrotu do natury a przejściem na gospodarkę zbieracko-łowiecką . Zauważ, że na obrazie nie tylko postacie ludzkie (tudzież anielskie) są przedstawione w formie zdjęć, to samo tyczy się również trawy, drzew, kwiatów, wszystkiego co żywe. Tak jakby autor sugerował, że prawdziwa jest jednie natura, a cała cywilizacja to tylko marna iluzja, jak grafika rodem z windowsa 98 . W tym przypadku powrót do natury rozumiałbym jako przeorientowanie naszego patrzenia na świat i odnalezienie w życiu właściwej hierarchii- istotne jest tylko to co wypływa z naszej natury, a nie to co stara się nam narzucić cywilizacja.

Ciekawie na tym tle mogą się prezentować nawiązania do duchowości i religijności, ale nie będę o tym pisał, bo zdaje sobie sprawę, że nikogo to nie obchodzi . Wyrok już zapadł. Jedyna słuszna interpretacja brzmi: te gołe baby to kpina z Matki Bożej i w związku z tym należy zapchać skrzynkę National Gallery.

Fotografia, technika naturalna. : )

Rzeczywiście, w naszej kulturze funkcjonuje opozycja między tym, co naturalne i tym, co sztuczne, wyprodukowane przez cywilizację. Tylko że - moim skromnym zdaniem - rozróżnienie to jest fałszywe. Cywilizacja ludzka jest przecież produktem ludzkiego mózgu ukształtowanego w sposób naturalny, drogą milionów lat ewolucji. Nasza cywilizacja jest równie naturalna, jak kopce termitów czy tamy bobrów. A że jest tak zaawansowana, że przekształca całą planetę pod swoje potrzeby? (I nawiasem mówiąc, dlatego trudno nazwać ją iluzoryczną...) Nie zmienia to faktu, że jest produktem natury i jako taka - jest jej częścią.


Mnie tam obchodzi, możesz spokojnie napisać. : )

To małe, zakratowane okienko przykuwa moją uwagę. Masz jakąś interpretację do niego?

Chcialam zauważyć, że w tekście protestu występuje
zupełnie w tym wypadku nieuzasadnione słowo "bluźnierstwo"

zacytuję Katechizm Kościła Katolickiego
(2148-2149) tam tak to wyjaśniono:
(- wydaje mi się,
że pierwsza jest to cytat z Kodeksu Prawa Kanonicznego)

Bluźnierstwo polega ono na wypowiadaniu przeciw Bogu - wewnętrznie lub zewnętrznie - słów nienawiści, wyrzutów, wyzwań, na mówieniu źle o Bogu, na braku szacunku względem Niego w słowach, na nadużywaniu imienia Bożego. Św. Jakub piętnuje tych, którzy "bluźnią zaszczytnemu Imieniu (Jezusa), które wypowiedziano nad (nimi)" (Jk 2, 7). Zakaz bluźnierstwa rozciąga się także na słowa przeciw Kościołowi Chrystusa, świętym lub rzeczom świętym. Bluźniercze jest również nadużywanie imienia Bożego w celu zatajenia zbrodniczych praktyk, zniewalania narodów, torturowania lub wydawania na śmierć. Nadużywanie imienia Bożego w celu popełnienia zbrodni powoduje odrzucanie religii.

w żaden sposób sprawa ktorej dotyczy wątek
nie wyczerpuje znamion bluźnierstwa.

Wydaje mi się w ogóle, że bluźnić może wyłącznie osoba wierząca.
Najwyraźniej się trzeba się odnieść do Boga
- by podpadało to pod bluźnierstwo.
By wypowiadać się źle o Bogu czy nie okazywać mu szacunku
trzeba w niego przecież wierzyć.


To co w ostatnim akapicie to są wyłącznie moje
rozważania - bardzo bym chciała by wypowiedziała się tu
osoba kompetentna w temacie.

Moim zdaniem trafnie naprowadziłaś wątek, na słuszny wniosek: bluźnierstwo istnieje przede wszystkim w umysłach wierzących. Wystarczy pokazać im kojarzącą się scenografię i rekwizyty i voila, gotowe! Żadna intencja bluźnienia czy nawet w ogóle wypowiedzenia się o Bogu czy religii nie jest do tego ze strony autora potrzebna.

Ten obraz jest w takim ujęciu bardzo ciekawą wypowiedzią, ponieważ eksperymentalnie wykazuje, że samo tło determinuje identyfikowanie określonych osób, mimo że obiektywnie widać dwie osoby całkowicie oglądającemu nie znane.

Dodam, że nagość postaci jest w tym wypadku jak najbardziej uzasadniona, ponieważ oznacza rezygnację z dodatkowych, bardzo ważnych rekwizytów, czyli ubioru, który normalnie jest jednym z głównych punktów doniesienia na podstawie których określamy pochodzenie (geograficznie i historycznie), pozycję społeczną, itp. przedstawionej osoby.

No tak.....przeciez powieszenie fotografii fiuta na krzyżu to tez była tylko instalacja......a głupie katole sie oburzyły

Tak, obiektywnie to była tylko instalacja, zresztą to kompletnie inny (nieadekwatny) przypadek, ponieważ tam użyto intencjonalnie konkretnego znaku (http://pl.wikipedia.org/wiki/Znak_%28semiotyka%29) czego brak w dyskutowanej pracy.

No tak....masz racje. Tam był krzyz...a tutaj TYLKO tło i ustawienie modelek, nasladowało obraz religijny (ołtarzowy) i umieszczone na nim postacie ( to taki przypadek). Te skrzydełka u jednej z panienek to też wypadek przy pracy....pewnie w kurniku jajka wybierała i sie jej piórka uczepiły...
Poza tym wszystko OK....niepotrzebnie katole piane biją

Wystarczy napisać lewaki, a oburzeni i obrażeni ateiści opuszają forum.

humolog

Ano niepotrzebnie.

I nie ma tam wg. mnie przypadków, pisałem Ci o tym, więc nie musisz pod tym kątem ironizować. Polecałbym natomiast zastanowić się, czy aby Twoja optyka koniecznie musi być jedyną możliwą i słuszna i czy posługiwanie się nią uprawnia Cię wobec tego do tak kategorycznego wnioskowania - czy wręcz orzekania - o cudzych intencjach.



A, o tym nic mi nie wiadomo. Masowo? Wysyłają protesty?

Alus

Ty jako katol nie jestes tego w stanie zrozumieć (ja zreszta też). Mozna robic wszystko, parodie obrazów religijnych, jaja z Koscioła....mozna nawet wieszać "cośtam, cośtam meskiego" na krzyżu...to przecież wszystko da sie wytłumaczyć surrealistycznym klimatem, ciekawą interpretacją itp itd
Sprobuj jednak geja nazwac pedałem, a pedalstwo obrzydliwością...to cie zlinczują publicznie....bo jak to mawiali starozytni Indianie...."Co wolno wojewodzie to nie......"

Nie opuszczają forum masowo, ale w przeważającej części głośno protestują