Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 05, 2025 6:00



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 192 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 13  Następna strona
 I co z ta niedzielą? 
Autor Wiadomość
Post Re: I co z ta niedzielą?
Jajko napisał(a):
Ja tylko pytam dlaczego sklep ma być zamknięty a kino nie. I nie potrafisz tego sensownie i logicznie uzasadnić. Nikt nie potrafi. Przynajmniej nie spotkałem się z takim uzasadnieniem, ale chętnie przeczytam. Anyone?

Pytasz o to samo, co ja wczesniej.
Odpowiedź jest banalna. Niedziela była dla wypoczynku, naturalne więc, ze pracowali wszyscy, którzy ten wypoczynek mogli umilić, czy umożliwić. Czyli kawiarnie, lodziarnie, restauracje, hotele, transport, kina, teatry itd itp. To była, to jest odpowiedź na zapotrzebowanie ogółu. Dzisiaj w miastach jedna z form wypoczynku są rodzinne zakupy w galeriach. Galerie oferują sklepy, kawiarnie, księgarnie, restauracje, kina, wystawy, imprezy dla dzieci, a nawet koncerty. Oferują rozrywkę.


Śr cze 05, 2013 13:39
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: I co z ta niedzielą?
No właśnie. Chodzenie po sklepach stało się rozrywką. Dlaczego tej rozrywki zabraniać, a oglądania głupawych filmów albo zjadania niedoprawionego kotleta nie? Może mi to ktoś wreszcie wyjaśni?

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Śr cze 05, 2013 13:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: I co z ta niedzielą?
Panna_Funia napisał(a):
Staram się dostrzegać i zrozumieć pewne zależności, mechanizmy, to jak działa gospodarka, bo to mi - pośrednio - pozwala zarobić na życie.

I takie rzeczy tez mnie interesują, to nie musi być specjalne wyszukiwanie odpowiedniej literatury. Wystarczy że powolasz się na prywatne obserwacje i wiedzę, byle to mialo przełożenie na życie.

Ja za to w ogóle nie siedzę w tym wszystkim, więc moje opinie i kontry dotyczą raczej jak ja sprawę widzę, ale nie przypisuje sobie pewności, nawet jesli możemoja wypowiedz tak brzmi.

Cytuj:
Działalność gospodarcza to świadczenie usług i wytwarzanie dóbr zgodnie z potrzebami ludzi. Przecież nie wszyscy mają takie same potrzeby jak Pan. Czy Pan stara się zrozumieć i uwzględnić potrzeby tych innych, na przykład takich o bardziej materialistycznym podejściu?

Wydaje mi się i nie jest to tylko moja opinia, że dziś gospodarka nadprodukuje dóbr. Jeśli Ci to nie przeszkadza to może być bez Pan i na Ty :)

Potrzeby są zaspokajane w 100%, dziś wciska się nam że czegoś potrzebujemy, a następnie się nam to oferuje. Potrzeby innych są zaspokojone, chyba że poprzez potrzebę rozumiemy każdą zachciankę. Nie sztuką jest wymieniać telefon co miesiąc, tylko po co? I w tym miejsci dotykamy ważnej kwestii - czemu narzuca nam się życie w którym większość tyra, aby nieliczni mieli z tego zysk? Co mi daje ten rozwoj gospodarki? Przecież moje potrzeby są zaspokojone. Problem w tym że w tym wszystkim zapomina się o człowieku.

Cytuj:
A tego nikt nie sugeruje. Daleka jestem temu, by łamać prawa pracownicze. Więcej dni pracy (przedsiębiorstwa), to więcej osób zatrudnionych, a nie zmuszanie pracowników do harówy i nadgodzin.

Z tym to różnie bywa. Sa pewniejsze zawody w handlu i mniej pewne. Wiadomo że zawsze będą potrzebni pracownicy fizyczni, narazie jeszcze kasjerzy itd. Ale w innych miejscach jeśli można to się redukuje. O tym zmuszaniu to też nieraz w mediach mówią. Zależy od miejsca. Pracodawca, szczególnie w kryzysie będzie kombinował jak mu jest lepiej, a nie jak zatrudnić więce ludzi jakby to była jakaś misja społeczna.

Cytuj:
A w jaki sposób Pana zdaniem rynek miałby zaoferować pracę? Na razie opowiada się Pan za tym, by tej pracy było jeszcze mniej.

Ja opowiadam się za zdrowym rynkiem gdzie praca jest, a nie gdzie ludzie się boją wychylić i postawić, bo mogą straci pracę. Opowiadam się nie za tym aby każdy musial rezygnowac z siebie bo jak nie będzie robił w niedziele, to go mają zwolnić, lecz pracował, dostawał wynagrodzenie i miał jeszcze czas na życie. Jesteś przeciwko, masz pretensje że ktoś coś Ci narzuca, ale tak samo narzuca się tym którzy woleliby mieć wolną niedziele.

I co Pana zdaniem należy z tym zrobić? I kto powinien?
Czy ja za to odpowiadam? Nie wiem co nalezy zrobić. Podejrzewam w czym leży problem. Moźliwe że na początek powinniśmy zmienić myślenie. Nie na studia, ale do szkół zawodowych powinno się chodzić. Przestać myśleć że to jakaś hańba. Ludzie się śmieją że ktoś może nie mieć matury, ale co z tego skoro pewnie większość bezrobotnych ma ta maturę i co im po niej? Może zwyczajnie powinniśmy stworzyć jakiś system monitornigu potrzeb rynku na najbliższe ileś lat i proponowac ludziom rozwój w tym kierunku, ale zrównoważony.

Cytuj:
Mówimy również o tych, którzy dany biznes prowadzą, i chcą by on działał i przynosił im zyski również w niedziele. O przedsiębiorcach. Interes pracowników nie jest tu jedynym, i wcale nie jest ważniejszy niż interes innych ludzi.

Ale to że ktoś chce wyciskać ponad miarę to nie jest uzasadnienie. Zawachalbym się mocno gdyby to miało zrójnować czyjąś firmę, ale jaka sieć zostanie zrójnowana tym że klienci przyjdą w inne dni po chleb?

Cytuj:
Chcę również swobodnie korzystać z innych rzeczy. Np. z możliwości zrobienia zakupów w niedzielę, spędzania czasu jak chcę, czy w swój wolny dzień wydawania kasy na zbytki, jeśli mnie na to stać.

Może ci pracownicy tez chcą spędzić niedziele w spokoju. Czy liczy się tylko że Ty chcesz? Na zbytki możesz śmiało wydawać od poniedziałku do soboty. To chyba zachłanność bić się o jeden dzień.

Jajko napisał(a):
A kto mi wytłumaczy dlaczego mowa jest tylko o handlu i to wielkopowierzchniowym? Dlaczego kasjerka z supermarketu ma mieć wolne dla rodziny, a bileterka w kinie nie? Bo nie rozumiem tego zupełnie. Czy może jestem źle zorientowany i kina też mają być zamknięte? A TV? Będą wiadomości? Bo filmy to można z automatu puścić, ale wiadomości raczej już nie. Dlaczego prezenterka ma nie mieć wolnego czasu dla rodziny? No dobra, powiecie, że prezenterek telewizyjnych jest niewiele. Zgoda. A kucharze, pomywacze, kelnerzy w restauracjach? Ich jest sporo. Dlaczego nie mieliby mieć wolne? Zamknijmy restauracje w niedziele. Oni też powinni odpocząć. Bo niby dlaczego nie? Jakoś nikt nie potrafi mi odpowiedzieć na to pytanie... a zadaję je po raz kolejny....

Wiele zależy czy to argument za ulżeniem większej liczbie ludzi, czy przeciw zakazowi handlu, bo niech wszyscy cierpią tak samo.
Dni wolne mają to do siebie że chcemy je jakoś zapełnić i trudfno oczekiwać że poza policją, pogotowiem i strażą pożarną itp wszyscy będą mieli wolne. To już kwestia pewnego kompromisu. Mnie np dziwi czemu listonosze chodzą z listami w godz pracy. Niby jak mam odebrac polecony, skoro jestem w pracy. I nie to że życzę komuś pracować od 16 do 22. Ale nocna komunikacja też działa i nikt się nie tlumaczy że wolałby pospać. Jestem wdzięczny gdy czasem wracam późno że mam czym dojechać. Jestem wdzięczny że mogę iśc do kina, niekiedy że mogę kupić lody w sobotę. Ale w razie zmiany moge je kupić też w piątek. Rosrywka to ne to samo co chandel żywnością, czy innymi dobrami.

Kozioł napisał(a):
To jest dość proste i widać to juz nawet przy małym sklepie w galerii. Jeżeli sklep jest obsługiwany przez 3 osoby, to przy otwarciu 10h dziennie daje to 210 roboczogodzin. Zamknięcie w niedziele zmniejsza zapotrzebowanie do 180 roboczogodzin, czyli o 3/4 etatu. Najtaniej i najprościej jest zwolnic jedną osobę i zapłacić nadgodziny.

Rzecz w tym że równie dobrze w niedziele też można zapłacić nadgodziny i zatrudniać mniej ludzi. Zawsze można zredukować. Bo nie chodzi tylko o godziny, ale też o ruch. Wielu pracodawców nie może sobie pozwolić na obniżenie standardu usług, zwaniając pracowników. Skoro ktoś nie przydzie w niedziele to przyjdzie w inny dzień. A kolejka w piątek bynajmniej nie zachęca do korzystania z danych usług. Jeśli ide do sklepu z ubraniami, to trudno aby przy większym ruchu, było mnie obsługujących, szczególnie że teraz to nawet idąc do przymierzalni jest kontrola ile rzeczy i jakich się bierze. Albo na kasie będa kolejki, albo do przymierzalni. Inna sprawa ilu jest kupujących, a ilu oglądających. Niedziela to okazja do ogladania, a nie kupowania.

Cytuj:
Część pracowników będzie zwolnionych z powodu mocnego ograniczenia handlu przygranicznego. To właśnie w soboty i niedziele Niemcy, Czesi i Słowacy robią u nas zakupy. Na Pogórzu Spiskim dziwiłem się po co taki duży sklep w tak małej wiosce. W tygodniu były w nim pustki, niewielki lokalny ruch, za to w niedzielę tłumy sąsiadów z południa.

Wcale to nie takie proste. Zgadzam się że szkoda tej przewagi i zysków. Tylko że to jest pewna rzeczywistość zastana przez nas. To punkt wyjścia. Gdyby kiedyś zdecydowano inaczej, mieli byśmy np 10 godz dzień pracy i dyskutowali o wiele wyższym PKB. Czy o to chodzi aby na siłe utrzymywać zyski?

A co do małych sklepów i usług, to ja wcale nie twierdze że one powinny być otwarte. Tak chce ustawa. Mże dlatego że jest tu pewien realizm, sieć nie padni, a mały i tak już ledwo zipie nieraz.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr cze 05, 2013 18:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 05, 2013 19:19
Posty: 78
Post Re: I co z ta niedzielą?
Witam

Ponieważ jest to forum religijne, to może warto wspomnieć, że 7 dnia należy odpocząć. Moim zdaniem z opisu w księdze rodzaju wynika, że w konstrukcję człowieka jest wpisana konieczność (potrzeba) odpoczynku co 7 dni.

Jeżeli przyjmiemy to założenie, to dlaczego handel (temat tego wątku!) miałby się różnić od pracy biurowej, budowy dróg czy siania pszenicy?

K.


Śr cze 05, 2013 19:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: I co z ta niedzielą?
Cytuj:
No właśnie. Chodzenie po sklepach stało się rozrywką. Dlaczego tej rozrywki zabraniać, a oglądania głupawych filmów albo zjadania niedoprawionego kotleta nie? Może mi to ktoś wreszcie wyjaśni?


A ty rozumiesz, że abyś mógł mieć swoją fajową rozrywkę w niedzielę, w tąże niedzielę wielu ludzi, którzy może nie mieli tyle szczęścia co ty, musi na twoją rozrywkę niewolniczo pracować za znieważające ich godność pensje?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr cze 05, 2013 19:32
Zobacz profil
Post Re: I co z ta niedzielą?
Jajko napisał(a):
No właśnie. Chodzenie po sklepach stało się rozrywką. Dlaczego tej rozrywki zabraniać, a oglądania głupawych filmów albo zjadania niedoprawionego kotleta nie? Może mi to ktoś wreszcie wyjaśni?
Wyjaśniłem. MARIEL - weź zamknij ten wątek, bo Jajko trolluje i nie interesują go odpowiedzi.


Śr cze 05, 2013 19:58
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: I co z ta niedzielą?
Jajko napisał(a):
No właśnie. Chodzenie po sklepach stało się rozrywką. Dlaczego tej rozrywki zabraniać, a oglądania głupawych filmów albo zjadania niedoprawionego kotleta nie? Może mi to ktoś wreszcie wyjaśni?

Nie wiem czy to będzie zadowalająca odpowiedz. I pewnie takiej nie ma, więc nie możesz jej oczekiwać. Chodzenie po sklepach dla niektórych ludzi stało się rozrywką. Trudno się dziwić nastolatkom że tak spędzają czas, choć to wcale nie sprawia że to jest dobre. Można się dziwić rodzinom jesli to ich sposób na czas wolny. Natomiast bardzo szeroko patrząc trzeba zauważyć że ten sposób na wolny czas wymaga aby wielu ten czas poświęciło i to nie do końca dobrowolnie. Smae galerie promują taki styl. To nie ludzie tego chcieli, ale galerie które miesiąc przed świętami wyglądają lepiej niż niejeden dom, czy mieszkanie. To galerie tworzą nastrój, zamieniają się w "parki" z rzekami, mostkami i miejscami gdzie można odpocząć. Trudno nazwać to jakaś zbrodnią na ludzkości, ale taki styl promują same wielkie sklepy i pośrednio przyczyniają się do tego że wielu musi pracować w tą niedzielę. Jasne że dają tak zatrudnienie, jasne że dają pieniądzę. Ale nie robią łaski bo za darmo pracowników nie przyjmują. Nie robią też łaski że dadzą zarobić więcej w dzień normalnie wolny od pracy. Bo norma to praca plus odpoczynek i płaca która wystarczaj. Do takiego wzoru powinniśmy dążyć, a nie charowania i dziękowania za to że ktoś nas chce. Oczywiście realia są inne, ale nie nazywajmy ich czymś zdrowym, skoro są chore. Ile można zwalac winę na ludzi, ze nie zakładają firm (skoro i tak część nie przetrwa), ile można zwalać winę na ludzi za to że nie mają porządanego wykształcenia itd. Nawet gdyby każdy miał firmę, tyle firm nie byloby potrzebnych, gdyby każdy był inżynierem, to część była by bezrobotna, podobnie gdyby każdy mial pomysł na zarabianie kasy, to też by nie wyszło. Problem jest w myśleniu że jak jest kryzys to trzeba być naj... ale dla tych najlepszych nie ma tyle pracy, tyle moźliwości. To domena pewnej grupy dla których rynek znajdzie moźliwości rozwoju. Potrzeba też zwykłych ludzi, pracowników fizycznych, czy innych. To niestety system ma wady i nie wchłania tylu ludzi ile powinien. Niedziela to tylko jeden z elementów, bo uczyniono z człowieka maszynę do pracy. A grupka nielicznych ma z tego realne korzyści. Przeciętny człowiek liczy dosłownie każdy grosz. Bogatemu jest obojętne, nawet jeśli benzyna będzie za 100 zł za litr, to on tyle da i będzie jeździł, bo mu to nie robi takiej róznicy. A przeciętny ciułacz ma problem z jednym wolnym dniem, bo straci wszystko. To zupełnie nieuczciwe.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr cze 05, 2013 21:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: I co z ta niedzielą?
Wist, ja się z Tobą zgadzam, ale nadal to nie jest odpowiedź na pytanie dlaczego należy zamykać sklepy a nie restauracje i kina.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Śr cze 05, 2013 21:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: I co z ta niedzielą?
Może dlatego że sklepy nie są konieczne do zabawy w dni wolne. Wszystko można traktować jak zabawę, dla jednych jest to jeżdżenie autobusami, dla innych zwiedzanie sklepów. Ale ja przyjmuję inną definicję miejsca dobrego spędzania czasu, odpoczynku, zabawy. Restauracje i kina w dużej mierze z założenia powinny być czynne właśnie w dni wolne, bo służą zapełnianiu czasu wolnego. Sklep, handel ma za zadanie zaspokajać określone potrzeby na co dzień. Jeśli dla kogoś to naprawdę poważny problem, lub wręcz problem nie do przeskoczenia zrobić zakupy poza niedzielą to niech tutaj teraz o tym zakomunikuje.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr cze 05, 2013 22:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: I co z ta niedzielą?
A widzisz...dla CIEBIE chodzenie po sklepach to nic ciekawego (dla mnie też zresztą), ale pójście do kina czy restauracji Cię bawi/relaksuje, więc postulujesz by sklepy pozamykać, ale żeby kin i restauracji nie ruszać. Dobrze rozumiem?
Ale niby dlaczego cała ekipa w restauracji ma pracować w wolny, święty dzień? Bo ktoś MUSI akurat w niedzielę zjeść w restauracji? Bo nie może odgrzać sobie kaszanki w domu? Nie mogę pojąć różnicy między sklepem a restauracją w tym kontekście. I jedno i drugie do przeżycia niedzieli niezbędne nie jest. To dlaczego postulujący prawo do odpoczynku chcą zamykać tylko sklepy, a nie restauracje? W tych ostatnich chyba nawet ciężej się pracuje niż siedząc na kasie...Nie mogę tego pojąć. Czy ktoś może mi to wytłumaczyć?

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Śr cze 05, 2013 23:16
Zobacz profil
Post Re: I co z ta niedzielą?
Zgodzę się z @jajko.
Kiedyś podobny dylemat był przy otwieraniu w niedziele restauracji, kawiarni, czy teatrów. Jak ktoś wspomniał karczmę otwierał Żyd. Takie nowości powstały w miastach. Dziś w miastach powstała nowa forma rozrywki. Nie będę dyskutował czy i dla kogo jest ona wartościowa, faktem jest, ze obecnie ludzie z niej masowo korzystają.
WIST napisał(a):
Jeśli dla kogoś to naprawdę poważny problem, lub wręcz problem nie do przeskoczenia zrobić zakupy poza niedzielą to niech tutaj teraz o tym zakomunikuje.
To nie jest dobry argument. To samo można powiedzieć o tankowaniu, konie, teatrze, restauracji, Zoo i wielu, wielu usługach. Przecież to wszystko można zrobić w sobotę lub w tygodniu.
Ja np. w niedzielę nie chodzę do teatru. Po prostu niedziela wieczór mi nie pasuje (wolę spędzić w go z rodziną, przyjaciółmi lub po prostu w domu), a za to chodzę w piątki lub soboty.

Tak samo można wypocząć w inny dzień niz w niedzielę. Za pracę w niedzielę przysługuje inny wolny dzień. Tak, trudno wtedy skorzystać z niego razem z rodzina, czy przyjaciółmi. Nie bądźmy jednak hipokrytami: w przypadku kelnerów czy niedzielnych sprzedawców lodów jakoś nam to nie przeszkadza.


Cz cze 06, 2013 7:52
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: I co z ta niedzielą?
Ja tu niewiele postuluje, ale tak to bym tłumaczył.

Osobiście wcale nie uważam aby w niedziele cała ekipa miała pracować. Nie jest to konieczne i niezbędne. Gdy mowa o restauracji mam na myśli coś w rodzaju romatycznego wyjścia w dzień wolny, a nie jedzenia codziennego obiadu. Tu masz rację że kaszankę można sobie ugotować samemu.

Koziol napisał(a):
To nie jest dobry argument. To samo można powiedzieć o tankowaniu, konie, teatrze, restauracji, Zoo i wielu, wielu usługach. Przecież to wszystko można zrobić w sobotę lub w tygodniu.
Ja np. w niedzielę nie chodzę do teatru. Po prostu niedziela wieczór mi nie pasuje (wolę spędzić w go z rodziną, przyjaciółmi lub po prostu w domu), a za to chodzę w piątki lub soboty.

Tak samo można wypocząć w inny dzień niz w niedzielę. Za pracę w niedzielę przysługuje inny wolny dzień. Tak, trudno wtedy skorzystać z niego razem z rodzina, czy przyjaciółmi. Nie bądźmy jednak hipokrytami: w przypadku kelnerów czy niedzielnych sprzedawców lodów jakoś nam to nie przeszkadza.

To nie miał być argument. Chce tylko wiedzieć czy taka ustawa może kogoś skazać na głodowanie. Nie mylmy tego o czym mówi ustawa, z tym co my twierdzimy. Gdy odnosimy się do ustawy to przyjmujemy jej brzmienie takie jakie jest i bez sensu jest analizowanie co z tymi, ktorych ona nie obejmuje. Prywatnie jednak mogę wyrazić zdanie że ci, którzy nie muszą nie powinni pracować. Ja sugeruje jedynie że są zawody i miejsca, które korzystają głównie na tym że jest dzień wolny. W dni robocze ich praca nie ma sensu, skoro wszyscy potencjalni klienci są właśnie w swojej pracy. Są też zawody które mają, lub powinny mieć specyficzny czas pracy np wieczorami, czy nocą. To zrozumiałe że skoro od piątku do niedzieli ludzie balują, to ktoś musi im klub otworzyć, a ktoś inny dowieźć, a następnie odwieźć do domu. To specyfika ich zawodu, choć nie ma powiedziane że zawsze musza tą niedziele mieć zajętą pracą. Ale my piszemy o handlu, który w większości nie musi funkcjonować w niedzielę bez szkody dla kogokolwiek. I dlatego o to pytałem dla kogo to problem nie do przeskoczenia.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz cze 06, 2013 12:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: I co z ta niedzielą?
No widzisz Wist, Ty chcesz romantycznego wyjścia do restauracji, a kucharz, kelner, pomywacz muszą taki dzień mało romantycznie spędzić w pracy...

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Cz cze 06, 2013 12:35
Zobacz profil
Post Re: I co z ta niedzielą?
WIST napisał(a):
Prywatnie jednak mogę wyrazić zdanie że ci, którzy nie muszą nie powinni pracować. Ja sugeruje jedynie że są zawody i miejsca, które korzystają głównie na tym że jest dzień wolny. W dni robocze ich praca nie ma sensu, skoro wszyscy potencjalni klienci są właśnie w swojej pracy. Są też zawody które mają, lub powinny mieć specyficzny czas pracy np wieczorami, czy nocą. To zrozumiałe że skoro od piątku do niedzieli ludzie balują, to ktoś musi im klub otworzyć, a ktoś inny dowieźć, a następnie odwieźć do domu. To specyfika ich zawodu, choć nie ma powiedziane że zawsze musza tą niedziele mieć zajętą pracą. Ale my piszemy o handlu, który w większości nie musi funkcjonować w niedzielę bez szkody dla kogokolwiek. I dlatego o to pytałem dla kogo to problem nie do przeskoczenia.
Ale kluby nocne otwarte sa cały tydzień! A największy ruch maja w piątek i sobotę, nie w niedzielę.
Jezeli ludzie chca chodzić w niedzielę do centrów usługowo-handlowych własnie w weekendy, to dlaczego im tego zabraniać? Podobnie jak kluby maja największy ruch własnie w piatki i soboty, tak i centra mają największy ruch w soboty i niedziele. Tak, można zamknąć zarówno sklepy, jak i kluby, restauracje, kina, czy teatry itd itp. Przecież można z nich korzystać w inne dni. Ale największa popyt jest właśnie w weekendy i ja nie widze powodu aby jednym zabraniać ten popyt zaspokajac, a innym pozwalać.
Jedyne uzasadnienie takiego wybiórczego traktowania handlu to narzucenie poglądu, ze ludzie nie powinni kupowac w niedziele. Jest to postawa czysto ideologiczna. Jest to próba manipulacji ludźmi, proba naiwna, bo gdy zamkna centra handlowe, to nie przybędzie ludzi w teatrach, parkach, kinach. Przykładem sa te dni w których już jest zakaz sprzedaży. Bardzo lubię wtedy chodzic do dużych kin, czuję się tak eksluzywnie, sa takie pustki, a w normalną niedzielę mnóstwo ludzi (większość dużych kin jest umiejscowionych w centrach lub niedaleko centrów handlowych).

Specjalnie odniosę się do zdania "Ale my piszemy o handlu, który w większości nie musi funkcjonować w niedzielę bez szkody dla kogokolwiek.". Z podobnym "brakiem szkód" można zamknąć prawie całe miasto. Nikt prawie na tym nie ucierpi (może tylko jakies kilka % ludzi). Najwyżej przesunie się nieco zapotrzebowanie klientów. Będą np. więcej kupowali a mniej chodzili do restauracji, kupią wcześniej lody i drożdżówki zamiast iść do kawiarni, wypożyczą film online zamiast iść do kina, no i sami zrobia sobie pizze. A ze będzie mniejszy ruch, to można zamknąć i 25% stacji (własciwie to i teraz można tak zrobić) pozwalając aby kazda stacja była otwarta tylko w jedną z niedziel. To wszystko można zrobić i będzie to bardziej konsekwentne i przejrzyste niż zabronienie tylko jednej z rozrywek miejskich.


Cz cze 06, 2013 14:18
Post Re: I co z ta niedzielą?
zefciu napisał(a):
Jajko napisał(a):
No właśnie. Chodzenie po sklepach stało się rozrywką. Dlaczego tej rozrywki zabraniać, a oglądania głupawych filmów albo zjadania niedoprawionego kotleta nie? Może mi to ktoś wreszcie wyjaśni?
Wyjaśniłem. MARIEL - weź zamknij ten wątek, bo Jajko trolluje i nie interesują go odpowiedzi.

To jest MÓJ temat i nie ma podstaw do jego zamykania. Nie wychodź przed gospodarza!

W dodatku nie wyjaśniłeś dlaczego należy faworyzować usługi, a handel dyskryminować. Ja takie odpowiedzi nie znalazłem. Nie masz nic do powiedzenia, to ogonem nie mieszaj.


Cz cze 06, 2013 14:27
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 192 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL