Mieszek: Czyli chodzi ci o o gospodarczą definicję liberalizmu. Ostatnio w Polsce polularne stało sie straszenie liberałami, ale raczej w sensie aksjologicznym więc chciałem się upewnic o co ci chodzi.
Cytuj:
piszesz tak, iż domyslnie wynika z twojego tekstu, iz istnieje inny socjalizm niż komunistyczny
czy mógłbys mi powiedzieć w takim razie co rozumiesz przez słowo socjalizm?
Rzeczywiście istnieje inny socjalizm niż komunistyczny. Co do definicji to pozwolę sobie zacytować Encyklopedię PWN-u ('96):
Socjalizm - określenie stosowane niekiedy do charakterystyki ustroju społ. tych krajów wysoko rozwiniętych (zwł. eur.), w których gospodarce rynkowej towarzyszy daleko posunięta redystrybucja dochodu nar. i realizacja koncepcji państwa opiekuńczegoPiotr Tomczyk napisał(a):
Uparłeś się na ten PIS i LPR
Koncentrujesz się na pytaniu "kto?" zamiast na "co robi?"
Jeszcze raz przypominam, że praktyka DZIAŁAŃ GOSPODARCZYCH jest taka sama dla WSZYSTKICH partii.
Do LPR-u pretensji nie mam bo jak wspomniałem powyżej ich program jest typowo endecki, a więc katolcko-socjalny. Co nie zmienia faktu, że w kwestii pozycji państwa i gospodarki LPR ma poglądy lewicowe
Natomiast zarzucam PiS-owi obłudę bo nazywa siebie prawicą, a tymczasem głosi skrajną centralizację państwa i ograniczenie swobody gospodarczej i rozwoju gosp. na rzecz rozdawnictwa. Podczas gdy typowa prawica głosi zdecentralizowany model państwa oraz stawia na rozwój gospodarczy i tworzenie nowych miejsc pracy jako metodę walki z bezrobociem, a nie jakieś minimum socjalne, czy "becikowe".
Cytuj:
Dla przypomnienia jedno tylko pytanie: w którym roku (po 1989) zmalało u nas zatrudnienie w administracji państwowej?
Systematycznie rośnie od tego czasu, a to ze wzgledu na to, że od '89 roku we wszystkich wyborach wygrywała partia socjalistyczna gospodarczo i lubiąca centralizację co prowadziło do rozrostu administracji pańśtwowej. PO zdobyła w ostatnich wyborach jedynie 24% głosów, a jest to i tak najlepszy wynik partii o prorynkowych i prorozwojwoych w III RP,. NIe ma się więc co dziwić, że administracja rośnie, a gospodarka rozwija się wolniej niż powinna.
Cytuj:
Ludzie mogą sobie swobodnie przechodzić z jednej partii do drugiej, (jeśli tylko światopoglądowo nie są zbyt odległe, bo w tym momencie grozi skoczkom utrata wiarygodności).
Dotyczy to tak samo pani Gilowskiej jak i pana Rokity, Belki, czy Olejniczaka. To są politycy ("bezpartyjni fachowcy" z dziedziny polityki). Mogą swobodnie przed kamerami zakrzyknąć "milion nowych miejsc pracy", dodać "3 x 15", a potem realizować "7 x 22". Poglądy gospodarcze jedynie przeszkadzałyby im w wykonywaniu zawodu.
Twierdzenie, że Gilowska, czy Rokita zgrywali bezpartyjnych ekspertów jest bezpodstawne. Chociazby dlatego, że od dawna działają w polityce, uczestniczą w czysto politycznych (a nie tylko gospodarczych) sporach i z własnej woli współrządzili jedną z największych partii w Polsce.
A PO (mimo swoich wad) jest jednak typową prawicową partią i za to ich cenię:
- popierają chrześcijańską aksjologię
- preferują zdecentralizowany model państwa
- są prorynkowi i prorozwojowi
