No i potwierdza się:

Doprawdy zaskakujące.

Kilka lat, dopoki starczy na 500+ to nie musi byc problem. Ale pozniej albo bedzie tragedia bo wypadna z rynku i pracy nie bedzie a pieniadze sie skoncza (najpozniej po 18. urodzinach dziecka) albo rozpacz na starosc bo emerytura glodowa.

Racja. Matkom ktore wychowuja wiecej niz troje dzieci, powinna byc placona skladka emerytalna i chorobowa przez panstwo. Praca w domu przy wychowaniu dzieci jest znacznie ciesza niz przy biurku w urzedzie. Niemcy wydaja dziesiatki miliardow euro na obcokrajowcow, podobno by sie rozwijac...

Ludzie posiadający dzieci to słabsza grupa społeczna?

Dobre.
To co kosiarz1, dobrowolnie sie opodatkujesz na emerytury dla matek 3+?
Bo chyba wiesz, ze juz teraz budzet zasilku 500+ nie wytrzymuje, wiec raczej nie bedzie pieniedzy na to, zeby kobietom wielodzietnym 40 lat skladki placic.

Poza tym chyba te lata licza sie przynajmniej czesciowo jako nieskladkowe.
Ale jestem przeciw temu, zeby kobieta, ktora dobrowolnie zostaje w domu cale zycie, miala emeryture z cudzych skladek. Przynajmniej czesc musi wplacic sama.
Chyba ze ze skladek meza i dzieci, ktore sie dobrowolnie na nia zloza.

Emerytura to (teoretycznie) ubezpieczenie i z czyichs pieniedzy musi byc zebrana.

Zauważ jednak, że obecnie to właśnie ze składek jej dzieci finansowana jest emerytura kobiety, która dzieci nie ma. Tak działa system tzw. solidarności międzypokoleniowej. Była szansa zastąpienia go emeryturą kapitałową (OFE), ale obawiam się, że została zaprzepaszczona.

No owszem. Tyle, ze ten system emerytury kapitalowej tez by nic nie pomogl kobietom pracujacym tylko dla rodziny.
A aktualny system byl wprowadzanym po wojnie, kiedy kobiety w wiekszosci poszly do pracy. Utrzymac sie wtedy z jednej pensji w Polsce nie bylo mozna (w praktyce).
W ogole sytuacja wydaje sie byc beznadziejna. Chyba ze kobiety z tych 500+ zaczna odkladac na jakies ubezpieczenia prywatnie. W PZU, albo gdzies?

W kazdym razie nadzieja, ze 20 lat w domu dla rodziny nie pogorszy jej sytuacji bytowej najpozniej przez 20-30 lat emerytury, wydaje mi sie byc ... naiwna

Tyle, że ta bezdzietna kobieta przez lata pracy też finansowała czyjąś emeryturę i nie jest jej winą, że system emerytalny jest taki a nie inny. Na swoją emeryturę na pewno zarobiła. To, że system jest niesprawiedliwy, bo nasze składki je ZUS, nie oznacza, że ma robić za MOPS.
Wybacz, ale znam rodziny, gdzie ani ojciec ani matka nie plamią się pracą. Twierdzą, że po to mają dzieci, aby ich utrzymywały z zasiłków, a mają po 8 dzieci i nie wiadomo czy to już koniec (najmłodsze maja po 1.5 - 2 lata.

W sumie emerytura to bismarckowski ochlap dla robotnikow.
Mogla sie kalkulowac tylko, kiedy ludzie korzystali z niej gora kilka lat a nie 1/3 zycia.
Kiedys (patrz klasyka jak "Chlopi") rodzice byli zdani na laske i nielaske potomstwa. W domach zyly tez niezamezne ciotki i biedni kuzyni.
W koncu pierwszym przykazaniem dotyczacym ludzi jest

Jak ty rodzicom tak twoje dzieci tobie.

Dzis rozpowszechniona jest wiara, ze te skladki zapewnia godziwe zycie na 30 lat emerytury. Z wiedza, matematyka i zdrowym rozsadkiem nie ma to nic wspolnego.

Niestety. To chyba główna wada emerytury kapitałowej - działa w kierunku zmniejszenia dzietności.


A czy ja pisałem i jakieś winie Chodzi i jedynie o pewną niesprawiedliwość systemową, jeśli już, to wszyscy ponosimy za nią odpowiedzialność.

Oczywiście bezdzietna kobieta finansowała czyjąś emeryturę. Ale załóżmy, że na tym samym stanowisku tę samą pracę za to samo wynagrodzenie wykonywała również kobieta z dwójką dzieci. W takim wypadku w równym stopniu finansowała czyjąś emeryturę. Ale dodatkowo inwestowała w dzieci, które będą finansowały przyszłą emeryturę, zarówno jej jak i kobiety bezdzietnej. I to jest ta systemowa niesprawiedliwość - tylko jedna inwestuje, ale obie korzystają z owoców inwestycji.


W systemie kapitałowym tak, w przypadku solidarności międzypokoleniowej nie byłbym taki pewien... Bo jak to policzyć, czy zarobiła?


Wybaczam A przy okazji przypomnę, że moim zdaniem 500+ ma więcej wad niż zalet i jestem jego przeciwnikiem. Po prostu uważam, że nie ma samych wad, a część zarzutów wobec niego jest niesłusznych. Ten Twój powyższy jest, moim zdaniem, słuszny.

Jezeli to jest zaleta, jak pisze Sweet Child, i super zycie jak wynika z tekstu Malgosi...nic tylko posiadac te 8 mioro dzieci... Zaleta dla tych posiadajacych...takie maja super zycie! do roboty!

A gdyby system przewidywał zalety dla tych donoszących na obywateli będących w opozycji do władzy, to też tak ochoczo brałbyś się do roboty Ja jednak jestem zdania, że nie należy dopuszczać się zachowań niemoralnych, nawet jeśli jakiś system na to pozwala czy wręcz wspiera

Hm uważasz, ze posiadanie 8 dzieci jest niemoralne? Ciekawe...ja uwazam, ze wrecz przeciwnie.
Szanuje takie osoby i podziwiam. Wychowanie 8 osób jest bardzo ciezkie i kosztowne.

Przecież pisaliśmy o tym przypadku:

Takie podejście uważam za niemoralne.