Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 13, 2025 22:58



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 761 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45 ... 51  Następna strona
 Abp Wielgus agentem? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post 
Errata:

Zdanie "W podobnej sytuacji są wszyscy, których na widelec wezmą sobie media, a ściślej ci co się mediami posługują." powinno być ostatnim zdaniem punktu C.

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Wt lut 13, 2007 16:50
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10
Posty: 1239
Post 
Jesli potwierdzi sie informacja ,iz naprawde to nie Wielgus napisal(ok ,wiem biskup ma sekretarza)znane nam słowa,,skruchy"(ktore i tak odebrałam jako wymuszone) to......powaznie zastanowie się co ja jeszcze robie w tym kościele......


Wt lut 13, 2007 17:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Stasiu, "Rzepa" napisała jedynie, że nie pisał on osobiście tego listu, nie wspomniała, że nie jest on napisany w jego imieniu. A to zasadnicza różnica.


Jeśli chodzi o moją nadzieję, że się mylę, to rzeczywiście wolałbym żeby dr Gontarski coś sobie ubzdurał wbrew woli abp Wielgusa niż żeby arcybiskup rzeczywiście zrobił dwa kroki wstecz. Z dwojga złego...

Niestety, takie rozwiązanie nie wydaje mi się zbyt prawdopodobne.


Wreszcie, jeśli arcybiskup uznał, że odezwa nie od niego pochodzi i on nie utożsamia się z jej treścią, to czemu mówi o tym po półtora miesięcznej przerwie, gdy pojawiły się teorie o sfałszowaniu jego teczki. Czy nie jest tak, że po raz kolejny zmienia wersję wydarzeń dostosowując ją do tego jakie karty są na stole i jakie mamy akurat rozdanie?

_________________
www.onephoto.net


Wt lut 13, 2007 20:47
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
Paschalis;

Jako ludzką pomyłkę uważam niefortunne sformułowania i niestaranie dobrane słowa (zawarte w oświadczeniu), które to szybko stały się pożywką dla spekulantów medialnych i oskarżycieli.
Osobiście wolałbym aby okazało się, że oświadczenie zostało napisane
przez kogoś, komu sprawę arcybiskup " na gorąco i w pośpiechu" zreferował.

W takiej sytuacji nie jest to cofanie się w tył tylko zwolnienie kroku
aby następne kroki stawiać ostrożnie, bacząc na tych którzy szukają
okazji by podłożyć nogę :-/

PS.

Ludzką pomyłką są też pochopne oskarżenia wiernych Kościoła oraz
obserwatorów.
Pomyłką nazywam moralne piętnownie czynu zupełnie nieszkodliwego
w swoim następstwie, oraz uporczywe przypisywanie tego czynu
ZŁEJ WOLI arcybiskupa.
Pomyłką jest obstawanie przy swojej racji w taki sposób w jaki to robicie
Wy, oskarżyciele i sędziowie.

Nie dziwię się apb. Wielgisowi że się Wam poddał, gdyby to nie chodziło
o obcego mi człowieka tylko o siebie, zrobił bym to samo.


Wt lut 13, 2007 23:14
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
miało być ZFORMUOWANIA, sorry :->

więcej grzechów nie widzę a tych proszę o poprawienie ;-)


Wt lut 13, 2007 23:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post 
Paschalis napisał(a):
Wreszcie, jeśli arcybiskup uznał, że odezwa nie od niego pochodzi i on nie utożsamia się z jej treścią, to czemu mówi o tym po półtora miesięcznej przerwie,

Mam pytanie.
Co Ty - jako prawy chrześcijanin, lojalny katolik, będąc wtedy na jego miejscu - dostając do podpisania i przeczytania dla radia napisany wprawdzie przez siebie, ale lekko "zmodyfikowany" tekst byś uczynił?

Uwzględnij przy tym swoim myśleniu kontekst całej sytuacji. Przecież nie jesteś beznamiętną maszyną. Masz emocje. Jesteś zmęczony tą medialną nagonką, opędzaniem się od dziennikarzy, bombardowaniem sprzecznymi informacjami o rzekomej woli Papieża.

Co byś wybrał? Podpisanie "poprawionej" Odezwy, czy odmówienie podpisania i powiedzenie że to ambasador Watykanu w Polsce (to przykład, bo ja nie wiem, kto "poprawił") fałszuje twoje oświadczenie i nakłania do przyznania się do nieprawdy?
Jak rozumiał byś "dobro Kościoła"?

I dalej. Ochłonąwszy, przemyślawszy sprawę, czy trwał byś w tej nieprawdzie, czy zmienił byś zdanie?
Nigdy nie zmieniasz zdania?

Paschalis napisał(a):
gdy pojawiły się teorie o sfałszowaniu jego teczki. Czy nie jest tak, że po raz kolejny zmienia wersję wydarzeń dostosowując ją do tego jakie karty są na stole i jakie mamy akurat rozdanie?

Też mam pytanie.
Dlaczego zakładasz złą wolę u abpa Wielgusa, a nie zakładsz złej u jego oskarżycieli. Są dla ciebie bardziej wiarygodni?

Ja nie wiem, czy teczka została sfałszowana. Nie wiem, czy jeśli to miało miejsce, to dokonane zostało 20 lat temu, czy teraz naprędce.
Przyznaję się nawet, że tych dokumentów nie ogladałem. Mimo, że jak tylko udostępnione zostały przez Gazetę Polską, od razu je sobie skopiowałem na komputer. Ale nawet nie rozpakowałem. Jakoś brzydziłem się grzebania w tym esbeckim bagnie.
Może popełniłem błąd, bo sam bym zauważył wiele z tych zastrzeżeń które teraz są zgłaszane.
Zauważył bym przynajmniej te formalne, dlatego że procedury postępowania z tajnymi dokumentami znam. Wiem jak winny być sygnowane i rejestrowane.
Ale przecież skoro tylu fachowców je oglądało i autorytatywnie się wypowiadało, to po co miałbym się w tym babrać?

Jak wspomniałem w innym miejscu (wątek "Zwolennicy bp Wielgusa") można odsłuchać analizę tych dokumentów dokonaną w ub. sobote w Radio Maryja w Rozmowach Niedokończonych przez byłego prokuratora krajowego Włodzimierza Blajerskiego:

Analiza ujawnionej teczki JE Ks. Abpa Stanisława Wielgusa cz.I (2007-02-10) 17,5 MB
Analiza ujawnionej teczki JE Ks. Abpa Stanisława Wielgusa cz.II (2007-02-10) 30,5 M

Teraz dostępne jest również podsumowanie w formie tekstu:
Analiza zawartości tzw. teczki Ks. abpa Stanisława Wielgusa (2007-02-13)

Można również odsłuchać wypowiedź Gontarskiego dot. złożonego wniosku o autolustrację:
Sprawa abpa Stanisława Wielgusa dr Waldemar Gontarski (2007-02-13)

Co do analizy grafologicznej mam wątpliwości. Absp Wielgus nie kwestionuje podpisu o którym niżej. Kwestionuje podpis "Grey". A stwierdzenie autentyczności albo podrobienia tegoż jest obarczone dużą niepewnością (szczegóły pominę). Więc i wartość dowodowa jest niewielka.

Podobno, jak nadmieniłem nie oglądałem tych dokumentów, jedyny podpis w brzmieniu "Wielgus" jest tylko na programie pobytu w celach naukowych. Program to przecież nie deklaracja współpracy. Dla takiej deklaracji zresztą był sformalizowany i obowiązujący wzór. Coś w rodzaju: "Ja, niżej podpisany zobowiązuję się do ... i przyjmuję do wiadomości ..."

Jeśli wątpliwości są, to nie ma Paschalisie złego czasu na ich rozwianie.
Chyba nie uważasz, że należy trwać w nieprawdzie? Jeśli popełniony został błąd, jeśli ktoś niesłusznie został oskarżony, to chyba wręcz jest obowiązek dotarcia do Prawdy? Nieprawdaż?

Co mówi o tym Ewangelia Paschalisie, jest obowiązek, czy go nie ma?

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Śr lut 14, 2007 3:16
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Stasiu,

1. Dziwi mnie, że w ogóle bierzesz pod uwagę, że ta teczka mogła zostać sfałszowana, a abp mógł nie podpisać zobowiązania do współpracy. Ta tzw. "ekspertyza" raczej zalicza się do skeczy Monthy'ego Pytona niż do naukowej analizy. Analiza 4 liter z kserokopii dokumentu, bez porównania z pismem zainteresowanego sporządzona przez nieistniejące Biuro Ekspertyz Prawnych z inicjatywy tajemniczego esbeka, który podrzucił ten pomysł dr Gontarskiemu. Łamiąca wszelkie zasady ekspertyzy grafologicznej.

Nie należy więc tej "ekspertyzy" nie tylko traktować jak pewnik, ale nawet poważnie brać pod uwagę. Zwłaszcza, że jej autor jednym tchem zasugerował porces sądowy przeciw nuncjuszowi apostolskiemu (!) co stawia jego teorie poza granicami refleksji rozumnej.

Warto też dodać, że nawet ta dość kulawa "ekspertyza" wcale nie uznaje, że podpis został sfałszowany (bo jakby mogła bez podpisu zainteresowanego!), ale że litery nie zostały napisane jednym ciągiem co może jedynie dawać przypuszczenie, że doszło do fałszerstwa.

Wreszcie w teczce jest conajmniej kilka podpisów i kilkadziesiąt stron materiału. Więc nawet rzekoma nieważność 4 literek nie unieważnia wartości dowodowej reszty.


2. Nie podzielam też twojego przejścia do porządku dziennego nad faktem, że arcybiskup co chwila tworzy nowe wersje swoich zdarzeń. Najpierw, że to kłamcy go szczują, a on niczego nie podpisał. Potem, że tylko rozmawiał i nic złego nie zrobił. Potem, że może i podpisał i tym samym zaszkodził Kościołowi, a odezwa wyraża jego wersję zdarzeń. Teraz, że niczego nie podpisywał i nie napisał odezwy.

W każdym razie każdy normalny prokurator, czy sedzia z łatwością obaliłby wiarygodność świadka, który co chwila zmieniałby wersję wydarzeń.

I przyznam, że to właśnie te nieustanne wykręty abp Wielgusa bardziej mnie bolą niż sam fakt podpisania tej lojalki.


3. Nie uważam też żeby postawa chrześcijańska polegała na tym, żę najpierw mówi się jedno, a półtora miesiąca później coś odwrotnego. Mówienie w tej sytuacji o zwyczajnej "zmianie zdania" jest nieadekwatne do sytuacji bo zmienić zdanie można w sferze opinii i poglądów. W kwestii faktów historycznych można albo mówić prawdę, albo wręcz odwrotnie. Otóż jeśli arcybiskup "nie jest bezemocjonalną maszyną" to tym bardziej nie powinien podpisywać odezwy, z której treścią się nie zgadza.

Nie rozumiem też jak mogła ona powstać jeśli nie wskutek wyznań samego arcybiskupa. Bo chyba fragmenty o "krzyczącym esbeku, który zmusił do podpisania" nie były literackim wymysłem piszącego, ale relacją zaintersowanego. Więc raczej nie jest tak, że on tylko podpisał nie swój tekst i nie swoją relację zdarzeń.

4. Przypomnę, że 2 niezależne komisje historyczne orzekły fakt podpisania lojalki. Pytanie czy jeden polityk Samoobrony jest od nich bardziej wiarygodny?

_________________
www.onephoto.net


Śr lut 14, 2007 8:19
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
Pojawił się nowy wątek w sprawie. Abp Wielgu odrzucił przerogatywy Kościelnej Komisji Historycznej w sprawie badania akt tajnych służb i współpracy z nimi duchownych, gdyż ta komisja wypowiedziała się, że nie ma powodu, aby uznawać za niewiarygodne dokumenty opisujące sprawę tegoż duchownego. Prawo nie przewiduje lustracji duchownych (kompetencje do tego mają biskupi diecezjali powołujący specjalne komisje), dlatego teraz, gdy okazało się, że taka komisja uznała wiarygodność dokumentów Wielgusowych, szuka on sposobu na jej zdyskredytowanie, usiłując doprowadzić do rozprawy lustracyjnej, przy czym argumentuje, że nie występuje jako osoba duchowna, lecz jako rektor KUL. Rzecz w tym, że był tw od 1967 r., kiedy jeszcze nikomu pewnie się nie śniło, że będzie rektorem.


Śr lut 14, 2007 9:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Dla mnie sprawa abp. Wielgusa nie została do końca wyjaśniona i dlatego z pewną nadzieją przyjmuję ostatnią ofensywę Gontarskiego i samego apb. Może zmusi tym Kościół do zajęcia jasnego stanowiska wobec sedna problemu, zamiast uników i odwracania uwagi w stronę nadużyć ze strony mediów.


Śr lut 14, 2007 11:03
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
List Ojca Świętego do abp.Wielgusa oraz szczególne błogosławieństwo
jakie jest w nim zawarte, powinno rozwiać wątpliwości i zakończyć
raz na zawsze spekulacje i ataki "niektórych wiernych".

Prawda zwyciężyła :-)


Wt lut 20, 2007 19:02
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
Ten list nie oznacza, że abp Wielgus nie popełnił przestępstwa. Jest to po prostu odpowiedź Ojca świętego na wcześniejszy list abpa Wielgusa.


Wt lut 20, 2007 19:26
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
Leszku;

"... W tym ostatnim okresie WSPÓŁUCZESTNICZYŁEM w cierpieniach
Ekselencji......"

Czy takie słowa Ojca Świętego nie są wystarczające?

Współuczestnictwo w cierpieniu jest jak wiesz nie tylko wyrazem
miłości chrześcijańskiej ale wyrazem zaufania że takie cierpienie
( z niesprawiedliwości ) miało miejsce.

[/list]


Wt lut 20, 2007 19:40
Zobacz profil
Post 
"Większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z 99 sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia" (Łk 15,7)


Wt lut 20, 2007 19:40

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
Na razie się nie nawrócił.


Wt lut 20, 2007 19:42
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
Leszku;

Czy jest to osądzenie, czy tylko posądzenie?


Wt lut 20, 2007 19:47
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 761 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45 ... 51  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL