Ja mam poważne wątpliwości wobec wielu działań PiS. Ale akurat Morawieckiego od dawna postrzegam w miarę pozytywnie, podobnie jak Zytę Gilowską za pierwszych rządów PiS.

A można wiedzieć za co?
Za bajkopisarstwo?

Po powołaniu składu rządu postrzegałam Morawieckiego jako strażnika pilnującego aby poplistyczny rząd nie rozwalił budżetu.....teraz wiem, że to były jedynie mrzonki.
Gilowska miała duszę ekonomisty, Morawiecki fantasty.

Otóż to.
Z wizji Morawieckiego nic, kompletnie nic na razie nie wynikło.
A przypomnijmy, że PiS rządzi już półtora roku.
Na razie spadły jedynie inwestycje i obniżyło się tempo wzrostu PKB.
Rozdania dwudziestu kilku mld zł nie zaliczam do sukcesów, bo temu każdy by podołał.

Można to tak ująć. Przynajmniej jak się go słucha, to nóż w kieszeni się nie otwiera


To prawda, wiele razy sam pisałem, że Morawiecki mówi jedno, a (rząd) robi co innego. PiS rządzi już półtora roku, ale Morawiecki w roli superministra występuje od paru miesięcy.
Ja nie jestem prorokiem i nie wiem, co z tego wyniknie, ale widzę, że kapitał zdecydowanie zmienił nastawienie do naszej giełdy oraz waluty. A agencje ratingowych nie wspominając.

Według mnie Kaczyński wie, że zapaść gospodarcza przekreśla szanse PiS na wygranie kolejnych wyborów, a myślę, że ma ambicje na powtórzenie sukcesu Orbana.

No niby wie, ale - jak zapewne myśli - co ma zrobić? Bez 500+, Mieszkania+ i innego rozdawnictwa, wzięcia za mordę przedsiębiorców którzy "wstrzymują inwestycje" itp. też przecież nie wygra. Ma nadzieję, że Morawiecki jakoś to zepnie, a jak nie, to po oddaniu mu połowy ministerstw może uda się zwalić na niego winę. I jakoś to będzie.

W wypadku pod Toruniem "winni" byli kierowcy stojący na czerwonych światłach, w Oświecimiu kierowca Fiata z mediów dowiaduje się, ze przyznał sie do winy
http://300polityka.pl/live/2017/02/11
https://zycieumyslowe.wordpress.com/201 ... na-ciagla/
Cynizm czy nieudolność??

W karambolu pod Toruniem o winie przesądzi Żandarmeria Wojskowa.
Żandarmeria Wojskowa podlega uczestnikowi tamtego zdarzenia drogowego - min. Macierewiczowi.
Można spodziewać się, kto będzie winny.
W kraksie w Oświęcimiu o winie właściwie już przesądziła prokuratura i policja.
Obie pośrednio podlegają uczestniczce zdarzenia - premier Szydło.
Gdyby PiS oprócz prokuratury i policji mógł jeszcze ręcznie sterować sądami, co jest tylko kwestią czasu, to można by właściwie od razu wydać wyrok.

W Oświęcimiu już znaleziono 3 "wiarygodnych" świadków, którzy twierdzą, że Szydło wieziona była na sygnale.
Jeszcze nie tak dawno "wiarygodni" świadkowie twierdzili, że 3 osoby przeżyły "zamach" smoleński.

Polska giełda sięgnęła pod rządami PiS-u takiego dna, że odbicie od niego było jedyną możliwością.
A agencje podtrzymują prognozy stabilne.
Oznacza to ni mniej ni więcej, ale to, że żaden postęp nie następuje.
Czy upadliśmy już tak nisko, że powinniśmy się cieszyć, iż rządy PiS-u nie oznaczają (w tej dziedzinie) regresu?
Przynajmniej chwilowo?
Płacimy kilkakrotnie wyższe odsetki od naszego długu niż jeszcze niedawno.
W porywach bodaj nawet 10 razy więcej.
Czy to powód do zadowolenia?




Oczywiście.
Kaczyński to wie.
Dlatego też żadnych następnych wyborów nie będzie.
Oczywiście wyborów w rozumieniu demokratycznym.
Jakaś farsa przypominająca głosowanie nad budżetem (w której głosy liczą nieobecne osoby) być może zostanie zainscenizowana..

kolejny prorok.... sprawdzimy.
Skąd wy wszyscy tak dobrze znacie przyszłość?
Podajcie numery na szóstkę w totka

Pewnie jakoś to będzie, ale będzie trudniej. A na razie wygląda na to, że Morawiecki ma szanse to spiąć.


Ale to nie wygląda na tzw. "odbicie zdechłego kota". Styl odbicia, zdaniem wielu obserwatorów, jest na tyle dobry, że może być ono nie tylko odbiciem, a zmianą trendu.


Nie ma się co czarować, tak to wygląda. Pytanie brzmi, co nastąpi po "chwilowo". Dalszy regres czy jednak progres?


Opuść trochę

Poza tym Amerykanie też płacą sporo więcej niż jeszcze niedawno, a Niemcy bodaj nawet nieskończenie razy więcej
Wyższe rentowności obligacji nie zawsze spowodowane są niższą wiarygodnością kraju, a towarzyszą również ożywieniu gospodarczemu.


Orban dał radę bez jakiejś wielkiej farsy

Podamy Ci 6 gdy Ty podasz wykaz aresztowań, śledztw, wyroków, w sprawach kilkakrotnie prezentowanej przez Ciebie listy 70-80 afer rządu PO, które to PiS po dojściu do władzy miao wyciąć gorącym żelazem.....czekamy.


Orban po blamażu socjalistów uzyskał większość konstytucyjną i zrobił z instytucjami co sam zechciał.
Poza tym Orban to obrotowy - w dobrej komitywie z UE i Putinem, Polska jest i coraz bardziej będzie osamotniona.....z głośnych zapowiedzi reaktywacji grupy wyszechradzkiej pozostały jedynie zapowiedzi. silne państwa UE stworzą UE dwóch prędkości....a Orban? wybierze silnych i bogatych.

Tragedia
http://memnews.pl/img/20355/kaczynskipo ... sychiczna/

A tragedia nie ze wzgledu na prowokacyjny tytul, ale mnie sie wydawalo, ze moi szefowie w firmie, ktorzy do upadlego trenuja swoje publiczne wystapienia przed zaloga, przesadzaja z perfekcjonizmem. Juz wiem, ze wole jednak ten perfekcjonizm, ktory jest takze wyrazem szacunku dla sluchaczy.

A pan Blaszczak sprzata w BORze tak, ze drzewo w samochod pani premier uderzylo.
Samochod wyprzedzal na skrzyzowaniu na podwojnej ciaglej bez prawidlowej sygnalizacji dzwiekowej, a wnny jest kierowca fiata.
Media rezimowe zrobily w symulacji z podwojnej ciaglej, linie przerywana...

Żałosne. Facet staje na mównicy i nie ma zielonego pojęcia o czym ma mówić. Zawsze słysząłam z ust Kaczyńskiego zwyczajne bleble, rzadko jakies konkrety (chyba że obelgi typu: oni stali tam gdzie ZOMO czy gorszy sort), ale wykręcanie się chorobą, gdzie nawet nie zapoznał się z treścią kartki jest już szyderą ze słuchaczy. Chory..., niech leżyw łózku, a na konferencję kogoś wyśle.

A po co ma Kaczyński cokolwiek trenować albo czegokolwiek się dowiadywać, skoro jego wyznawcy i tak spijają z uwielbieniem każde jego słowo, a całą resztę ma głęboko w tyle. To rozleniwia. A Kaczyński bardzo lubi to uczucie. Mówi się o nim, że jest skromny - ale coraz mniej na to wskazuje. To, że nie zależy mu na drogich zegarkach, to jeszcze nie skromność. Bo już np. pięknymi, wysokimi wieżowcami w centrum Warszawy bynajmniej nie pogardzi. Bardzo chętnie też odbiera honory. Nigdy nie odmówił przyjęcia żadnej nagrody od swoich klakierów, na uroczystościach z tej okazji też zawsze się pojawia i z przyjemnością patrzy i słucha, jak się przed nim płaszczą. Wcale nie uważa, by nie zasługiwał na miano "człowieka roku" czy "człowieka wolności". Ot, najwybitniejszy polski polityk - również, a może przede wszystkim, we własnym mniemaniu.



Wielgucki - jeszcze do niedawna mianujący sam siebie "fanatykiem PiS" - zrównał z ziemią pisowskie krętactwa odnośnie tego wypadku: http://kontrowersje.net/chj_dupa_kamien ... i_seicento. Czytajcie, nikt z opozycji nie zrobił tego lepiej. Dla każdego próg wytrzymałości leży gdzie indziej, ale PiS postanowił przekroczyć je wszystkie