Autor |
Wiadomość |
micked
Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05 Posty: 818
|
 Re: Wybory 2010
Spragniony napisał(a): co do narkotyków, to sorry, ale skoro alkohol jest legalny to np. czemu konopia nie może być? warto też pomyśleć jak bardzo czarny rynek narkotykowy by podupadł jeśli by zalegalizowano lekkie narkotyki. W Holandii gdzie zaczęto tolerować tzw "miękkie" narkotyki wzrosło użycie narkotyków zarówno "miękkich" jak i twardych i rynek zamiast podupaść rozwinął się. Poza tym warto zacytować ś.p. Marka Kotańskiego: "W dziewięćdziesięciu paru procentach moi pacjenci zaczynają od palenia trawy, a kończą w straszliwy sposób na braniu innych narkotyków"
|
Pn maja 24, 2010 19:09 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wybory 2010
Cytuj: PC powstało 29 marca 1990, UD dopiero 2 grudnia- już po 1 turze wyborów. A ZCHN w październiku 1989r .....jednak PC nie było pierwsza partią utworzoną w wolnej Polsce Cytuj: Czy liczy się polityka realna, czy pokazywanie się w mediach? Oba elementy są istotne. Cytuj: Odsłuchałem, widać, że prezydent nie bardzo łapie oddech i mówi na tyle niewyraźnie, że na dwoje babka wróżyła. Faktem jest, że mimo przejęzyczeń typu Rogera "Pereiro", prezydent Kaczyński był autentycznym kibicem. Jeden z największych futbolowych speców Stefan Szczepłek wspominał jak prezydent Kaczyński, w młodości kibic Gwardii W-wa, wręczał odznaczenie Kazimierzowi Górskiemu "Przez dobre pięć minut wspominał występy Wielkiej Drużyny, a ja zastanawiałem się, kiedy popełni jakiś błąd, bo żadnej kartki przed sobą nie miał. Nie zrobił żadnego." A Roger Guerreiro: Wbrew temu, co się mówiło, prezydent okazał się znakomitym znawcą piłki nożnej. Wspominał mecze, mówił o niektórych piłkarzach, przypominał nawet konkretne wyniki Jan Tomaszewski stwierdził ze to właśnie osobistemu zaangażowaniu prezydenta Kaczyńskiego zawdzięczamy EURO 2012, a prezydent FIFA Josef Blatter nazwał go osobistym przyjacielem i jednym z niewielu przywodców państw, którzy tak wspierali piłkę nożną. Ale o tym nikt nie mówił, wszyscy mówili i mówią o "Borubarze" Istota problemu polega na tych usilnych tłumaczeniach, obrażaniach (choćby na niszową gazetę niemiecką). Przejęzyczenie, pomylenie nazwisk, czy zapomnienie w chwilach emocji, zdenerwowania, są naturalnym zachowaniem niemal każdego człowieka. I tak winno być traktowane, a nie jako asumpt do obrażania się, gdy jakiś dziennikarz, telewizja, to podłapała.
|
Pn maja 24, 2010 19:29 |
|
 |
olila
Dołączył(a): N lip 05, 2009 8:45 Posty: 232
|
 Niedoróbki w Konstytucji
Po co są wybory? Na przykład prezydenckie? Wolne wybory w demokratycznym kraju są po to, żeby naród upoważnił jednego z kandydatów do podejmowania w imieniu tegoż narodu ważnych decyzji. Tylko człowiek, który otrzyma dostatecznie duże poparcie obywateli ma moralne i oficjalne prawo do podejmowania decyzji mających znaczący wpływ na życie tychże obywateli. Toteż wcale mnie nie dziwi, że w przeprowadzonej na ten temat po katastrofie smoleńskiej ankiecie aż 62% pytanych opowiedziało się za tym, że do czasu przeprowadzenia wyborów pan Komorowski powinien się ograniczyć do pełnienia funkcji administracyjnych związanych z zajmowanym na zasadzie zastępstwa stanowiskiem prezydenta. Tylko 28% badanych było zdania, że powinien decyzje wagi państwowej podejmować. Gdyby mnie zapytano, oczywiście opowiedziałabym się po stronie tych 62%.
Niestety konstytucja nie przewiduje ograniczenia uprawnień prezydenta p.o., który objął to stanowisko dzięki zbiegowi okoliczności, nie dysponując wyrażonym w wolnych wyborach poparciem społeczeństwa. Moim zdaniem pierwszym zadaniem prezydenta, który najbliższe wybory wygra, powinna być poprawka do Konstytucji, która takie ograniczenia wprowadzi. No bo co by było, gdyby na skutek jakiegoś równie mało prawdopodobnego zbiegu okoliczności co tragedia smoleńska na stanowisku prezydenta zasiadł człowiek reprezentujący tak kontrowersyjne poglądy jak Andrzej Lepper lub Stan Tymiński? Uważam, że zadaniem prezydenta z przypadku powinno być przeprowadzenie kraju przez okres przejściowy do nowych wyborów i to wszystko.
Początkowo pan marszałek Komorowski również deklarował podobne stanowisko ale szybko zmienił zdanie i, nie przejmując się opinią 62-procentowej większości, decyzje o wadze państwowej podejmuje jedna za drugą bez żadnych oporów. Moim zdaniem, nie są to decyzje, które nie mogłyby kilka tygodni do rozstrzygnięcia wyborów poczekać. Można taką postawę interpretować dwojako: a)albo Platforma jest bardzo pewna wygranej i uważa, że na bardzo wiele może już sobie pozwolić – w takim razie lepiej sobie nie wyobrażać, na co sobie pozwoli, kiedy już tę pełnię władzy w wyniku wyborów uzyska; b)albo boi się, że wybory przegra i stara się wykorzystać fuksem uzyskaną prezydenturę do przeprowadzenia jak największej liczby wygodnych dla siebie posunięć. Ani a) ani b) w ogóle mi się nie podoba, nie podoba mi się też prezydent, który w tak ważnych sprawach z tak wielką łatwością zmienia zdanie. Może ktoś widzi jakieś c) albo d), no nie wiem.
Na zakończenie ciekawostka: dzień po ogłoszeniu wyżej opisanego sondażu (ja widziałam go w TVP info) oglądałam w TVN24 wywiad z przedstawicielami kilku głównych ugrupowań politycznych na temat podpisania przez marszałka Komorowskiego ustawy o IPN i dało się zauważyć proporcję dokładnie odwrotną - tylko PiS był przeciw, czyli po stronie owej 62% większości, PO i SLD były za, PSL był nieobecny z powodu jakiegoś pogrzebu.
Zgoda to ważna rzecz, ale dążyć do zgody to nie znaczy zgadzać się na wszystko dla świętego spokoju. Wiadomo, że różnice zdań zawsze były, są i będą. Ważne żeby je rozstrzygać w atmosferze spokoju, na drodze merytorycznej dyskusji, o której i politycy i media mówią, a której ciągle nie widać. Moim zdaniem wybór prezydenta to zbyt ważna sprawa aby z niej rezygnować, choćby nie wiem jak trudna była sytuacja w kraju.
|
Wt maja 25, 2010 8:11 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Niedoróbki w Konstytucji
Cytuj: Niestety konstytucja nie przewiduje ograniczenia uprawnień prezydenta p.o., który objął to stanowisko dzięki zbiegowi okoliczności, nie dysponując wyrażonym w wolnych wyborach poparciem społeczeństwa. Moim zdaniem pierwszym zadaniem prezydenta, który najbliższe wybory wygra, powinna być poprawka do Konstytucji, która takie ograniczenia wprowadzi. No bo co by było, gdyby na skutek jakiegoś równie mało prawdopodobnego zbiegu okoliczności co tragedia smoleńska na stanowisku prezydenta zasiadł człowiek reprezentujący tak kontrowersyjne poglądy jak Andrzej Lepper lub Stan Tymiński? Uważam, że zadaniem prezydenta z przypadku powinno być przeprowadzenie kraju przez okres przejściowy do nowych wyborów i to wszystko. . Jak to sobie technicznie wyobrażasz? Wedle zmodyfikowanej Konstytucji imiennie wskaże się kilka osób godnych sprawowania funkcji p.o. Prezydenta? Kto zadecyduje o wskazaniu i zaakceptuje te osoby? Przeprowadzenie kraju przez okres przejściowy to w wyznaczonych prawem terminach podpisanie lub odrzucenie projektów ustaw, podpisanie w wyznaczonych terminach nominacji sędziowskich, wojskowych. Co konkretnego ponad to zrobił Komorowski? Powołał nowego szefa kancelarii?...każda osoba obejmująca decyzyjne stanowisko powołuje osoby, które administrują, monitorują pracę. Podobnie z szefem BBN - jeśli prawo nie przewiduje scedowania obowiązków na z-cę, to nie może pozostawac przez miesiące instytucja bez osoby zarządzającej.
|
Wt maja 25, 2010 8:49 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Wybory 2010
Pavl6 napisał(a): SweetChild napisał(a): Moim zdaniem prawda jest taka, że niewiele osób ma poglądy zgodne z poglądami Marka Jurka czy Janusza Korwina-Mikke. Są to osoby "wyraziste" (bezkompromisowe, ostre w poglądach i wypowiedziach) i kto nie jest z nimi jest przeciwko nim. Kto jest np. za całkowitą delegalizacją aborcji (także w przypadku gwałtu) czy zupełnym zakazem in-vitro? A dla MJ tu nie ma miejsca na kompromis, więc siłą rzeczy pozostaje te kilka procent społeczeństwa o podobnie radykalnych poglądach. A sondaże to jedynie ukazują. Oprócz poglądów, to znów pomyłka z PIS-em. MJ jest gotowy na kompromisy. Np. jest przeciwko parytetowi, ale gdyby większość parlamentarna wybrana przez społeczeństwo takową ustawę przegłosowała, to gdyby był prezydentem, to by ją podpisał. Ale parytety to sprawa drugorzędna. Co ze sprawami strategicznymi? Czy np. Marek Jurek podpisałby Traktat Lizboński? Czy nie sprzeciwiałby się przyjęciu Euro? Czy nie wetowałby prywatyzacji służby zdrowia? Albo nie byłby przeciwny prywatyzacji w ogóle? Czy nie domagałby się zaostrzenia obecnej ustawy antyaborcyjnej? Czy nie wetowałby nawet mocno konserwatywnych uregulowań in-vitro? Po jego akcji w sprawie zmiany Konstytucji i wystąpieniu z PiS uważam, że nie jest to pragmatyk, a ideowiec. Ja szanuję ideowców (o ile nie wyznają mocno szkodliwych idei), ale na prezydenta zdecydowanie wolę pragmatyków. Spragniony napisał(a): Cytuj: Nie znam osób, które głosują na kogoś, bo ma duże poparcie. Za to znam osoby, które głosują na kandydata niszowego, aby się wyróżnić. Oczywiście krąg moich znajomych to nie jest próba statystyczna, ale uważam, że ludzie mają raczej zapędy do wyróżniania się zlewania się w szarej masie. ja mam podobnie tylko odwrotnie. głosują na PO, PIS, SLD a nie potrafią uzasadnić tego nawet. oni akurat się właśnie zlewają z szarą masą. co do niszowych kandydatów to nie znam wielu ludzi, którzy ich popierają, ale jak się trafią to zazwyczaj potrafią w miarę uzasadnić swoje zdanie, oczywiście nie wszyscy. To co innego, ja też uważam, że zwolennicy kandydatów niszowych są (statystycznie) lepiej zorientowani w temacie. Podobnie np. nabywcy niszowych marek samochodów generalnie lepiej znają się na motoryzacji. Wcześniej mówiliśmy jednak o motywacji a nie o wiedzy. I tak np. uważam, że ludzie kupują Toyotę, Skodę, Opla czy Fiata nie dlatego, aby zlać się w szarej masie, ale dlatego, że na bazie swojej wiedzy (niekiedy znikomej) uważają, że to najlepszy wybór. Chętnie by zaznaczyli swoją wyjątkowość jakimś niszowym produktem, ale nie będąc ekspertami obawiają się ryzyka wtopy i dlatego stawiają na sprawdzone konstrukcje. micked napisał(a): Cytuj: Nie znam osób, które głosują na kogoś, bo ma duże poparcie. Za to znam osoby, które głosują na kandydata niszowego, aby się wyróżnić. To jakoś niewiele jest tych osób sądząc po notowaniach niszowych kandydatów  Tak byłoby, gdyby główną motywacją przy wyborach miałaby być chęć wyróżnienia się bądź zlania z tłumem. Ja jednak uważam, że ten czynnik ma drugorzędne znaczenie, a ludzie przede wszystkim głosują na kandydata, którego uważają za najlepszego.
|
Wt maja 25, 2010 9:56 |
|
|
|
 |
Pavl6
Dołączył(a): So sty 24, 2009 8:51 Posty: 180
|
 Re: Wybory 2010
Nie wiem, czy MJ podpisałby Traktat Lisboński, ale sprzeciwiałby się przyjęciu Euro i sprzeciwia sie. Jest przeciw prywatyzacji służby zdrowia. Domagałby się zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. Resztę możesz gdzieś sprawdzić lub zapytać się go na Facebooku, bo nie jestem pewien na 100%.
|
Wt maja 25, 2010 14:13 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Za Elbrusem i Kamykiem - viewtopic.php?f=37&t=25131 - ustosunkowuję się do posta Realnego viewtopic.php?p=522888#522888Cytuj: W I turze warto zatem oddać głos na tego z kandydatów, który najlepiej reprezentuje nasze poglądy, wyraża nasze postawy, prezentuje model prezydentury najbliższy naszemu sercu i rozumowi. A czemu tylko w pierwszej turze W każdej podejmowanej świadomie i odpowiedzialnie decyzji. Nie tylko wyborach - tych czy innych.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Śr maja 26, 2010 12:40 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Wybory 2010
Pavl6 napisał(a): Nie wiem, czy MJ podpisałby Traktat Lisboński, ale sprzeciwiałby się przyjęciu Euro i sprzeciwia sie. Jest przeciw prywatyzacji służby zdrowia. Domagałby się zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. Pojawia się więc pytanie, czy w tych pierwszorzędnych kwestiach MJ jest gotowy na kompromisy.
|
Śr maja 26, 2010 17:13 |
|
 |
Pavl6
Dołączył(a): So sty 24, 2009 8:51 Posty: 180
|
 Re: Wybory 2010
Na pewno tak, ale bez przesady. Na jakiś kompromis mógłby się zgodzić, ale nie na jakiś ogromny, zmieniający całkiem jego zamysł. Jednak w pierwszorzędnych kwestiach o kompromis trudno i MJ nie będzie go za wszelką cenę wywalczał. Proponuję śledzić jego wypowiedzi na blogu, facebooku i stronie, bo z nich można się wiele dowiedzieć.
|
Śr maja 26, 2010 18:38 |
|
 |
Spragniony
Dołączył(a): So cze 17, 2006 13:23 Posty: 454
|
 Re: Wybory 2010
że niby co ?  to już słowa o powodzi nie można powiedzieć? nie jeździ po zalanych terenach zdobywać elektorat jak inni kandydaci. głównie o to chodzi. a swoją drogą to ciekawe, jak inni kandydaci zareagują na to pismo.
|
Śr maja 26, 2010 20:35 |
|
 |
Ukyo
Dołączył(a): Śr kwi 12, 2006 11:04 Posty: 911
|
 Re: Wybory 2010
Hmm, przeciez to normalne że kandydaci przed wyborami jeżdżą sobie po Polsce i odwiedzają różne wsie i miasteczka. Tak samo robił i śp. Lech czy Donald. Czy powódź cokolwiek zmieniła? Pojedzie - może to byc postrzegane jako zbytnia autoreklama, nie pojedzie - ma powodzian w nosie, woli grzać 4 litery w Warszawie. I tak źle i tak niedobrze. Ja tam nie mam nic przeciwko temu, żeby kandydaci pokazywali się w regionach dotkniętych powodzia - zarówno Jarek, Bronek, Grzesiek, Marek czy Janusz... Może widok znanej osoby, mozliwośc porozmawiania z czołowym politykiem pomoże trochę samym nieszczęśnikom. A ja raz jeszcze pytam - czy jakby nie było powodzi mogliby jeździć i promować się po Polsce?
|
Śr maja 26, 2010 23:18 |
|
 |
olila
Dołączył(a): N lip 05, 2009 8:45 Posty: 232
|
 Re: Wybory 2010
Alus, technicznie wyobrażam sobie to dokładnie tak jak napisałam – prezydent z przypadku powinien się ograniczyć do podejmowania tylko takich decyzji, które są absolutnie niezbędne do funkcjonowania państwa i takie ograniczenie powinno w Konstytucji być. Wszystkie stanowiska, które w ostatnim czasie obsadził według swojego uznania pan marszałek funkcjonowały prawidłowo dzięki pracy zastępców osób, które zginęły w tragedii smoleńskiej. Stanowiska te mogły spokojnie poczekać do ich ponownego obsadzenia po wyborach przez nowo wybranego prezydenta. Nie było żadnych wyznaczonych i niemożliwych do przesunięcia o parę tygodni terminów podpisania ustaw, nominacji itd.
Dodam, że coraz bardziej podoba mi się postawa Waldemara Pawlaka, który zdecydowanie opowiada się przeciwko nadmiernej aktywności pana Komorowskiego. To z jego wypowiedzi dowiedziałam się dzisiaj, że nie ma problemu z 99% gruntów przewidzianych pod inwestycje hydrotechniczne a więc ustawa o przymusowym wykupie tych gruntów przez państwo przedstawiona przez pana marszałka ma dosyć słabe uzasadnienie. Moim zdaniem powinno się opracować cały kompleks ustaw, cały program usuwający wszystkie przeszkody stojące na drodze budowy umocnień przeciwpowodziowych a nie tylko tę jedną. W przeciwnym wypadku za parę lat przy okazji następnej powodzi może się okazać, że wiele gruntów owszem, zmieniło właścicieli a zbiorników retencyjnych jak nie było tak nie ma.
Moim zdaniem najwyższy czas, żeby posłowie i senatorowie spoza PO zaczęli solidarnie wetować galopujące jak w jakiejś wielkiej panice decyzje prezydenta p.o. Szczytem wszystkiego jest próba wysadzenia z siodła KRRiTV.
Wielka szkoda, że swego czasu PiS i PSL nie udało się stworzyć koalicji.
|
Cz maja 27, 2010 11:54 |
|
 |
olila
Dołączył(a): N lip 05, 2009 8:45 Posty: 232
|
 Re: Wybory 2010
Ogromnym problemem naszego państwa mającym negatywny wpływ na poziom życia obywateli są zjawiska typu szara strefa, korupcja, pranie brudnych pieniędzy itp. Być może tzw. „dorabianie gęby” braciom Kaczyńskim było inicjowane przez środowiska będące źródłem tego rodzaju patologii, ponieważ PiS zawsze był i jest bardzo mocno nastawiony na walkę z nimi.
Pamiętam negatywne zachowania różnych przedstawicieli PiS w przeszłości i podoba mi się przemiana, która zaszła w tej partii. Na ile jest ona szczera i trwała – czas pokaże. Nie mam złudzeń co do tego, że PiS-owcy nie są aniołami bez wad – ale jest to partia, do której mam stosunkowo największe zaufanie, że będzie uczciwie dbać o sprawy Polski.
Ucieszyło mnie wystąpienie pana Marcinkiewicza popierające Jarosława Kaczyńskiego, które miało miejsce kilka dni temu. Nie znam wszystkich niuansów nieporozumień między byłym premierem a PiS ale okres jego premierowania kojarzy mi się bardzo pozytywnie z szybko rosnącymi wskaźnikami gospodarczymi i jeszcze szybciej spadającym bezrobociem. O ile pamiętam to właśnie Jarosław Kaczyński szczęśliwą ręką wyznaczył go na to stanowisko. Co prawda bliźniaczą, prezydencką ręką Marcinkiewicz został z tego stanowiska odwołany, no cóż, co się stało, to się nie odstanie. Swego czasu dochodziły też informacje o możliwym dogadywaniu się pana Marcinkiewicza z PO. Może mógłby być takim pomostem między PiS a Platformą? Nie wiem, czy wystąpienie byłego premiera jest sygnałem jego powrotu do polityki ale może to wcale nie byłby zły pomysł?
W czasie niedawnego kongresu PiS Jarosław Kaczyński został wybrany na prezesa partii przewagą 94% głosów. To jest bardzo dużo. Jeśli od ludzi, którzy go bardzo dobrze znają, którzy stykają się z nim na co dzień od wielu lat otrzymał 94-procentowe poparcie to to znaczy ogromnie dużo. W wypowiedziach członków PiS dotyczących J. Kaczyńskiego widać bardzo silne, zdecydowane poparcie dla niego. Nie widzę żeby wynikało ono ze strachu, z jakichś negatywnych pobudek, ci ludzie są mu autentycznie oddani. To o czymś świadczy. To może świadczyć o tym, że ten człowiek rzeczywiście nadaje się na przywódcę, na przykład na prezydenta państwa. Być może nie wygląda na to, nie umie się sprzedać, zareklamować odpowiednio ale wydaje się, że cechy dobrego przywódcy rzeczywiście posiada, skoro cieszy się tak silnym, jednomyślnym poparciem w swojej partii. Może trzeba go po prostu lepiej poznać, aby te pozytywne cechy w nim dostrzec.
Dla porównania przypomnijmy prawybory w PO po debacie Komorowski - Sikorski - sama frekwencja była żenująco niska.
Niedawne powszechnie znane wystąpienia panów Wajdy i Bartoszewskiego przeciwko PiS zostały określone w niektórych wypowiedziach medialnych mianem amoku, chyba nie bez racji. Co do „hodowcy zwierząt futerkowych” – a właśnie, że ja chętnie bym obejrzała krótki reportaż z prywatnego życia pana Kaczyńskiego, w którym wystąpiłby on na tle domowych zwierzaków i opowiedział o swoich ulubieńcach. Przecież miłość do zwierząt to bardzo pozytywna cecha.
Mówimy o człowieku, który bezpośrednio po ogromnej tragedii, śmierci najbliższej rodziny oraz szerokiego grona przyjaciół i współpracowników, poprzedzonej wieloma latami prześladowań przez wielu ludzi z wielu środowisk, podjął się trudu uczestniczenia w kampanii wyborczej jako kandydat na prezydenta kraju. Jak by na to nie patrzeć do tego trzeba mieć sporą siłę charakteru.
Obu głównym kandydatom mam do zarzucenia to samo co pan Pawlak – za mało wypowiadają się na temat wszystkich spraw ważnych dla kraju. Powódź jest ważna ale wkrótce przeminie a my zostaniemy z nowym prezydentem i ze wszystkimi tymi sprawami na następnych 5 lat.
|
Cz maja 27, 2010 12:14 |
|
 |
micked
Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05 Posty: 818
|
 Re: Wybory 2010
Alus napisał(a): Cytuj: PC powstało 29 marca 1990, UD dopiero 2 grudnia- już po 1 turze wyborów. A ZCHN w październiku 1989r .....jednak PC nie było pierwsza partią utworzoną w wolnej Polsce Racja. Swoją drogą: Niesiołowski, Macierewicz, Marcinkiewicz i Jurek w jednej partii. to były czasy Cytuj: Cytuj: Czy liczy się polityka realna, czy pokazywanie się w mediach? Oba elementy są istotne. Jednak w polskiej polityce dominuje niestety ten drugi. Gdy Jarosław Kaczyński wspomniał na pl.Teatralnym swoją wizytę na terenach objętych powodzią, jakiś politolog skomentował to od razu: a dlaczego nie pokazał tego w mediach? Tak jakby telewizyujne obrazy były ważniejsze od faktów. Cytuj: Przejęzyczenie, pomylenie nazwisk, czy zapomnienie w chwilach emocji, zdenerwowania, są naturalnym zachowaniem niemal każdego człowieka. I tak winno być traktowane, a nie jako asumpt do obrażania się, gdy jakiś dziennikarz, telewizja, to podłapała. Tak są traktowane skądinąd częste przejęzyczenia Bronisława Komorowskiego. Po kilku dniach sie o nich zapomina. Braciom Kaczyńskim każdą wpadkę wypominano latami. Do dzisiaj wspomina się słowa o ZOMO, choć w międzyczasie padały dużo ostrzejsze słowa krytyki z drugiej strony.
|
Cz maja 27, 2010 12:17 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Wybory 2010
olila napisał(a): prezydent z przypadku powinien się ograniczyć do podejmowania tylko takich decyzji, które są absolutnie niezbędne do funkcjonowania państwa i takie ograniczenie powinno w Konstytucji być. A w przypadku niebezpiecznym dla państwa taki "prezydent z przypadku" musiałby albo bezczynnie czekać albo złamać konstytucję (bo każdej ewentualności przewidzieć się nie da). olila napisał(a): Moim zdaniem najwyższy czas, żeby posłowie i senatorowie spoza PO zaczęli solidarnie wetować galopujące jak w jakiejś wielkiej panice decyzje prezydenta p.o. Wetować nie mogą, a co najwyżej nie przychodzić na posiedzenia. Ich praca może polegać na niepracowaniu - ich wybór. A ta panika to objawia się chyba właśnie u panów opozycjonistów. olila napisał(a): Szczytem wszystkiego jest próba wysadzenia z siodła KRRiTV. To jest próba normalizacji, która była uniemożliwiana przez prezydenta Kaczyńskiego. olila napisał(a): Wielka szkoda, że swego czasu PiS i PSL nie udało się stworzyć koalicji. PSL ma niegłupie kierownictwo i nie chciało, żeby stało się coś podobnego jak z Samoobroną i LPRem. olila napisał(a): Jeśli od ludzi, którzy go bardzo dobrze znają, którzy stykają się z nim na co dzień od wielu lat otrzymał 94-procentowe poparcie to to znaczy ogromnie dużo. W wypowiedziach członków PiS dotyczących J. Kaczyńskiego widać bardzo silne, zdecydowane poparcie dla niego. Nie widzę żeby wynikało ono ze strachu, z jakichś negatywnych pobudek, ci ludzie są mu autentycznie oddani. To o czymś świadczy. O czym to świadczy? O zaufaniu wśród partyjnych kolegów. A co będzie za 5, 10 lat? Kto go zastąpi? Jakie poparcie (społeczne i w partii) będzie miała osoba, która zajmie jego miejsce?
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Cz maja 27, 2010 12:21 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|