Co znowu potwierdza fakt, że PiS idealnie wszedł w buty poprzedników.

Moja teoria co do stanu zdrowia Szydło: Bochenek nie może powiedzieć, na jakim oddziale ją trzymają, bo jest to oddział neurologiczny. Prokurator nie może jej przesłuchać, ponieważ premier nie pamięta momentu wypadku (i kto wie, czego jeszcze). Musiałaby to właśnie powiedzieć, co znalazłoby się protokole, do którego miałby dostęp adwokat podejrzanego, który mógłby tę okoliczność ujawnić mediom, co, oczywiście, wywołałoby zdecydowanie niepożądane dla PiS spekulacje. Więc grają na czas, licząc, że premier jednak sobie coś przypomni.

Dokładnie .....jak widać trudno nawet po 27 latach pozbyć sie nawyków z czasów czerwonych legitymacji, aktualnie ukrytych gdzieś w zakamarkach.

Drogi Johny, może różnimy się głównie formą? Może po prostu jestem bardziej tolerancyjny?

Pamiętasz wypadek Gieremka? Facio nie mógł przez rok (jeśli pamięć nie myli) ozdyskać samochodu, który był jego narzędziem pracy. Choć okoliczności były ewidentne.
A spróbuj bez politycznego zabarwienia i zacietrzewienia zastanowić się na oświęcimskim wypadkiem, ale usuwając z wozu znienawidzoną babę, ze znienawidzonej partii. Załóż, że były to trzy zwykłe samochody policyjne. Przyjmij, że antypisowskie media nie udzieliły seicentowcowi wsparcia, bo zupełnie się tym nie zainteresowały. Weź pod uwagę, że żaden papuga nie mógłby robić kariery na antypisie wzgl. głośnej sprawie (nie znam motywów najmimordy). Co wtedy? Młodziek wyszedłby z conajmniej 6 punktami i rachunkiem na 500 zł. Albo z prokuratorem. Bez jakichkolwiek szans na dyskusję.
A weźmy inny scenariusz. Niech tą kolumna nie będzie policja, ale pogotowie gazowe, karetki itd. Jaki byłby rezultat i ocena?
Uważam Cię za osobę myślącą (wydaje mi się, że nie plujesz tylko po to aby pluć, ani dlatego, że totalna liberolewica tak nakazuje, ale masz swoje poglądy), wyciągnij więc wnioski. Zastanów się, jakie byłyby koleje losu.

Jak się chce psa uderzyć, to zawsze się kij znajdzie.

Bardziej tolerancyjny dla swoich? Z pewnością Jak wszyscy fani PiS



Co to znaczy "okoliczności były ewidentne". To był wypadek, w którym zginęła osoba publiczna. Dobrze, że ten facio w ogóle odzyskał samochód..



Jaką znienawidzoną babę? Szydło? A kto ci powiedział, że jej nienawidzę? Zresztą przecież to nie ona prowadziła. I nie sprawia wrażenia kogoś, kto zachęcałby kierowców do dociskania gazu. Nikt zresztą przecież nie twierdzi, że to ona jest bezpośrednio winna (może poza przymykaniem oczu na łamanie procedur).



Piszesz to z własnego doświadczenia? Bo nie wiem, skąd czerpiesz taką pewność.



Miejmy nadzieję, że sprawiedliwa. Niczego nie wiadomo tu z góry. Kierowca pojazdu uprzywilejowanego może zostać uznany winnym wypadku, nawet jeśli dochował procedur. Wystarczy - jak już wskazywałem - że nie zachował szczególnej ostrożności i zostanie to udowodnione przed sądem. Takie przypadki już w Polsce były, np. http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2016 ... a-sygnale/

Wy tu gadu gadu, a w Warszawie, gdzie oddychac sie nie da, wycinaja ostatnie drzewa, bo im pisowski rzad pozwolil
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje, ... 24017.html

Niezwykle ciekawe jest, że przyjęli Plan Morawieckiego. Szydło uważała, że plan wymaga poprawek, a gdy tylko zabrakło jej na kilka dni, to od razu został przyjęty. Normalnie jak małe dzieci, gdy mama wyszła z domu. Co za chore relacje panują w tym rządzie. Albo to prezes kolejną genialną taktykę wymyślił. Ale wtedy to i tak nadal pozostaje kuriozalne.

Możliwe też, że właśnie to wskazuje na przyczyny nieobecności premier. Jakiś błyskotliwy pomysł na przepchnięcie kilku ustaw z pominięciem jej akceptacji, aby potem móc twierdzić, że ona przecież nie może być za to odpowiedzialna.

Aczkolwiek ja uważam, że akurat Szydło zasługuje na większe zaufanie niż reszta tego rządu. Kluczowy problem polega tylko na jej ograniczonych możliwościach.

W każdym razie, jeśli chodzi o teorię Johnny'ego, nie bardzo wyobrażam sobie, co by jej się mogło stać, aby musiała dłużej zostać na oddziale neurologicznym. Chyba, że jechała bez zapiętych pasów i uderzyła głową w przednie siedzenie. Bo w pasach mogła uszkodzić sobie kark albo, ewentualnie, klatkę piersiową i dostać jakichś zakłóceń rytmu serca, czy innego problemu krążeniowo-oddechowego, który wywarł tymczasowy wpływ na funkcjonowanie mózgu. Wydaje mi się to jednak już trochę naciągane, choć nie znam się na skutkach wypadków drogowych, więc może to się zdarza. Albo, po prostu, straciła przytomność, co doprowadziło do utraty pamięci z momentu wypadku. Od znajomej pielęgniarki dowiedziałem się też, że podawane leki mogą skutkować zanikiem pamięci. Dzięki temu ogranicza się występowanie traumy związanej z wypadkami i interwencjami lekarskimi, które kiedyś były dość częste.

Cóż, ja też nie potrafię na to odpowiedzieć. Akurat mam regularnie (choć nie jakoś często) do czynienia z wypadkami i przypominam sobie sytuacje, w których do zaniku pamięci dochodziło wyłącznie na skutek szoku. Ale i tak w takim wypadku dobrze jest przeprowadzić profilaktycznie wszelkie możliwe badania. Poza tym może tu wchodzić w grę typowy dla wypadków samochodowych uraz zwany "smagnięciem biczem" (whiplash, http://www.fizjologika.pl/wszystko-co-w ... chodowego/), choć najczęściej występuje on przy uderzeniach od tyłu. Choć nie dochodzi wówczas do uderzenia głową o coś, może on skutkować, nawet przez dłuższy czas po wypadku, zaburzeniami psychicznymi - omdleniami, problemami z koncentracją lub zanikami pamięci. Pamiętamy, że Szydło w momencie wnoszenia do śmigłowca miała założony kołnierz. Ale to wszystko tylko spekulacje, bo przecież nikt nadal żadnych szczegółów nie podał.

Albo ci, którzy nie popierając liberolewicy nie przyłączają się do nagonek i usiłują zachować umiarkowany obiektywizm. Na pohybel im, oczywiscie.


Kali się kłaniać.


Tak, z autopsji. Pewność statystyczna.

Rzepa wyszperała ciekawy, w kontekście tego zdarzenia, wyrok sądu okręgowego w Bydgoszczy z kwietnia 2014 r. (IV Ka 175/14), dot. m.in. uprawnień kierującego pojazdem uprzywilejowanym (również dotyczył on kierowcy karetki pogotowia). W uzasadnieniu sąd stwierdził:

Zagadnienie odpowiedzialności kierowcy pojazdu uprzywilejowanego sprowadza się do odpowiedzi na pytanie, czy prowadząc samochód zachował w konkretnych warunkach należytą ostrożność we właściwym jej stopniu, czy sposób jazdy odpowiadał istniejącym w tym czasie i miejscu warunkom drogowym, czy był zgodny z wymaganiami bezpieczeństwa.

(...)

Z treści zarówno art. 9, jak i art. 53 ustawy Prawo o ruchu drogowym wynika, że między zwykłym uczestnikiem ruchu a kierującym pojazdem uprzywilejowanym zachodzi pewna zależność. Na pierwszym z nich ciąży obowiązek, dopiero po którego spełnieniu drugiemu przysługują pewne uprawnienia. Nie może więc korzystać ze swych uprawnień (tj. ułatwień w ruchu) np. kierujący karetką pogotowia, mimo że ma włączone sygnały, jeżeli nie upewni się, że tych uprawnień udzielili mu inni uczestnicy przez spełnienie obowiązków wynikających z art. 9 p.r.d. (...) Wjazd na skrzyżowanie karetki pogotowia z włączonymi sygnałami podczas emisji czerwonego sygnału świetlnego dopuszczalny jest tylko po upewnieniu się kierującego, że została ona przez wszystkich zauważona, o czym świadczy udzielenie jej pierwszeństwa. (...) w każdym wypadku niestosowania się do przepisów o ruchu pojazdów, zatrzymaniu i postoju oraz do znaków i sygnałów drogowych kierujący pojazdem uprzywilejowanym musi zachować szczególną ostrożność, a więc baczyć, czy inni uczestnicy prawidłowo odebrali dawane przez niego sygnały i ułatwią mu przejazd. Raz jeszcze należy podkreślić, że odpowiedzialność kierowcy pojazdu uprzywilejowanego jest niezależna od odpowiedzialności kierowcy drugiej z pojazdów biorących udział w kolizji.

Sąd dokonał tu więc istotnej interpretacji przepisu o obowiązku zachowania szczególnej ostrożności przez kierującego pojazdem uprzywilejowanym. Mówiąc potocznie, nie jest tak, że jeśli kierowca włączy syrenę i koguty, to już mu wszystko wolno i może nie zwracać uwagi na to, co się wokół niego dzieje - i to nawet wtedy, kiedy również i kierowcy pojazdu "zwykłego" można przypisać winę; są to wtedy niejako dwie osobne "winy". Przekładając to na wypadek Szydło, należałoby stwierdzić, że kierowca jej samochodu powinien był baczyć na to, czy kierowcy pojazdów czekających przed nim zorientowali się, że jedzie kolumna i np. nie próbują wrócić na jezdnię i tego jego obowiązku nie wyłącza nawet ewentualność, że kierowca Seicento nie zachował należytej ostrożności i z tego powodu nie zauważył samochodu Szydło.



Nie bardzo rozumiem, o co ci chodzi. Przyznam co najwyżej, że względem Władzy (niezależnie od tego, kto ją sprawuje) mam bardzo ograniczoną tolerancję i wielokrotnie o tym pisałem, również za poprzednich rządów.



Nie bardzo rozumiem.



Nie bardzo rozumiem.

Opublikowano najnowszy ranking IEF Heritage Foundation (ten ulubiony pilastra), dotyczący roku 2016. Polska spada o jeden punkt procentowy i sześć miejsc, na 45. W naszym otoczeniu spadły również Węgry i Słowacja, wyraźny wzrost zanotowały Rumunia (o 4 pkt proc.) i Łotwa (o 4.4). Jest to pierwszy spadek Polski w notowaniu od 2007 r. Czyli perspektywa ogłoszenia się przez pilastra fanatykiem PiS na razie się oddala

http://polskaniepodlegla.pl/kraj-swiat/ ... orowskiego

To jest dobre...

Dalej roztrząsacie katastrofe oswiecimska??Proponuje miesięcznice! Niesamowite...


To zobacz Johny co sie stało z ratingiem USA...

http://www.heritage.org/international-e ... t-happened

Jak już wspominałem, znam kogoś, kto pracuje w szpitalu MSWiA. No więc okazuje się jednak, że Szydło ma pęknięte żebra i leży na oddziale kardiochirurgii. To może być przyczyną, że ciężko jej mówić i obecnie lekarze odradzają przesłuchanie. Natomiast sam oddział może być wybrany głównie ze względu na to, że leży w centralnej części szpitala oraz dość niedawno (ale chyba za poprzedniej władzy) został wyremontowany i pobudowali tam jednoosobowe pokoje dla partyjnych bonzów.

Moge napisac..a nie pisałem

autor: kosiarz » 13 lut 2017, o 09:32

Zapewne tak jak po takich wypadkach jest mocno potluczona. Mogly zadzialac pasy, ktore moga spowodowac nawet silne potluczenie czy tez zlamanie zeber. Stluczenie moze byc tak bardzo mocne, ze nie mozna bez bolu oddychac czy nawet zakaslac. Mialem cos podobnego, i tak sie nie da normalnie funkcjonowac. Dlatego zapewne przebywa w szpitalu.

Zatem jak zwykle. Najprostsze wyjaśnienia są najtrafniejsze

Tylko dlaczego o tym nie powiedzą wprost? Kolejny kryzys, czyli igrzyska prezes organizuje?

http://niewygodne.info.pl/artykul7/0359 ... owania.htm

No tak, ale teraz rzdza faszysci...

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... aid=118a1b

Czy "leciz nami opozycja"?

Czy oni faktycznie nie maja sie czym zajmować? Za co biora te pieniadze? Dlaczego jakiegoś alternatywnego programu nie przedstawią, dlaczego nie proponuja rozwiazan innych...tylko takie dupsy.