Niech się Ukyo wypowie

Ja już podjąłem decyzję - w pierwszej turze głosuję na Korwina-Mikke, w drugiej na Kaczyńskiego.

A ja dam szansę Jurkowi.

I mam nadzieję, że sporo osób również odda na niego głos -żeby zobaczyć, ile osób faktycznie go popiera, jakie ma zaplecze.

Jurek ma podobno tolerowac nawet ateistów, wiec to dobry kandydat. A tak powaznie, to nie chcę żadnych radykałów na stanowisku prezydenta. W kółko byłoby tylko in vitro i aborcja, same macice.

Co do sojuszu PiS i SLD a uchowaj Boże! Toz to apokalipsa by była.
(choc PiS jest bardziej socjalistyczne pod pewnymi względami niż SLD ;P).

A jak się Wam podobają spoty wyborcze ? Mi najbardziej przypadły do gustu spoty Napieralskiego (znakomity pomysł na minimalistyczną konwencję i bardzo dobry tekst - zarówno w dłuższej, jak i krótszej wersji), Kaczyńskiego (bardzo dobrze zrealizowany i doskonale wpisujący się w nowy "pokojowy" wizerunek Prezesa - pomysł z przejściem od Bartka do sadzenia nowych drzewek kapitalny, w przebitkach subtelne nawiązanie do wizerunku Lecha Kaczyńskiego z poprzednich wyborów, dodatkowo świetnie napisany tekst, w sumie jak kampania Kaczyńskiego była dotąd znakomita, tak jest nadal) i Korwina-Mikke (Korwin uważa że demokracja i tak jest nonsensem, trudno się zatem dziwić, że wprost kocha populizm i granie na emocjach/frustracjach, ale dawno nie wyszło mu to tak fajnie jak teraz, frustratom powinno się spodobać, a na nich Korwin zawsze liczył najbardziej - choć jak dotąd z marnym skutkiem). Spot Komorowskiego formalnie jest bez zarzutu, ale treściowo trochę marnawy - kiepskie wrażenie robi tak otwarte przyznawanie, że pies z kulawą nogą nie ma pojęcia, kim ten facet właściwie jest. W rezultacie dowiadujemy się kto zacz (z tym, że fragment z więzieniem uważam za ryzykowny: liczące na elementarną inteligencję widza niedopowiedzenie to fajna zagrywka, ale biorąc rzecz dosłownie klip nie daje żadnej informacji odnośnie tego, z jakiego powodu bohater właściwie znalazł się w więzieniu - osobiście, jako szef sztabu, obawiałbym się uruchomienia złych skojarzeń), ale już np. o tym, że "Bronek" gdziekolwiek kandyduje trudno się z klipu zorientować. I co, mam na niego głosować, bo ma taki i taki życiorys ? Klip Pawlaka jest dokładnie taki, jak kandydat - nudny, nieciekawy, bezbarwny i z poprzedniej epoki, ble. Lepper to również standard, ale plusik za doskonałe zdanie: "ja nie chcę realizować moich marzeń, chcę, żeby każdy mógł realizować swoje własne marzenia" - miód na me uszy, szkoda tylko, że nikt poważny na to nie wpadł.. klip Olechowskiego to, po Pawlaku, film najbardziej autozachwalający, z ciekawą końcówką, oszukującą wyborców co do "bezstronności" i "inności" kandydata. Pozostałych jeszcze nie widziałem.

Pod warunkiem, że ktoś ma totalnie na bakier z historią i 13 grudnia 1981r kojarzy np. z napadem na bank spóldzielczy w Pcimu

Jeszcze o kobietach - i prawach do głosowania
Prawa wyborcze kobiet
"Gdyby w tej chwili media ..."

Spot Komorowskiego jest dobry, zrobiony profesjonalnie i nawet lepszy niz spot Kaczyńskiego.
W wyborach głosuję na człowieka, a nie na jego spot, a więc mój glos otrzyma najlepszy kandydat-Kaczyński, a nie najlepszy spot.

W demokracji tacy również mają prawo głosu Zresztą wcale nie trzeba być na bakier, chodzi o ciąg skojarzeń. Już chyba pisałem, że sam byłem świadkiem, jak "dziadek z Wehrmachtu" zmieniał się w "dziadka Niemca". Wcale bym się nie zdziwił, gdyby wielu od "Komorowski był internowany za działalność opozycyjną" gładko przeszli do "Bronek siedział w więzieniu". A bardziej uświadomieni być może zaczną się zastanawiać, dlaczego tak trudno było umieścić proste stwierdzenie typu "Komorowski walczył o wolną Polskę, poszedł za to nawet do więzienia" itp. Czyżby chodziło o bliskie powiązania "Bronka" z WSI, ogólnie wyjątkowo przyjazny stosunek do wschodniego sąsiada (ostatnia wypowiedź o gazie łupkowym), a z drugiej strony atencja, z jaką traktują go persony w rodzaju Jaruzelskiego czy Dukaczewskiego ? Może dostawał jakieś ciche sugestie typu: "Bronek, że siedziałeś to fakt, więc sobie o tym mów, ale raczej nie przypominaj o co i z kim walczyłeś, po co ci to". Ja nie mówię, że tak było - jak mówię, jak ludzie mogą to odebrać.

Dlaczego wszyscy pomijacie Olechowskiego;p To jeden z nielicznych, który ma świadomość gospodarczą, prawną i otoczenie...

I do tego nieprzebrane pokłady cwaniactwa i cynizmu.....a w otoczeniu Piskorskiego, który od 15 lat nie może przypomnieć sobie na czym zbił horrendalny majątek....

Nie znam żadnego powodu, dla którego miałbym go nie omijać.

Wiesz, nie bardzo mnie przekonuje kandydat, którego postać po ogłoszeniu kandydowania pojawiła się pierwszy raz... w kontekście tego, że stwierdził, że on po swojemu, i oświadczenie majątkowe złoży PO tym jak zbierze konieczne do startowania głosy. Jakoś dziwnie tak.

Szkoda, że w debacie udziału nie weźmie Jurek:


Choć, z drugiej strony, co to za debata... Chyba byłby jedynym, którego warto byłoby posłuchać, no może z wyjątkiem Korwina (czasami).

Ale sam pomysł debaty dla samych takich kandydatów - czyli jakich, bez szans? - dziwaczny jest.

Spoty wyborcze bardzo sympatyczne, jak to spoty wyborcze.
Debaty kandydatów z małym poparciem są moim zdaniem jak najbardziej wskazane, ja chętnie obejrzę. Jednym z efektów może być to, że w tych wyborach ci kandydaci dadzą się lepiej poznać i dzięki temu w następnych mogą mieć realne szanse? Można by pewnie też znaleźć parę innych powodów. Dziesięciu kandydatów w jednej debacie – to chyba nie zdałoby egzaminu, wyszedłby duży hałas i bałagan (?) Obawiam się, że jak by ich nie dzielić, nie udałoby się wszystkich zadowolić. Nie wydaje mi się, żeby odmowa udziału była dobrym rozwiązaniem, jak to się mówi – nieobecni nie mają racji. I o tę nieobecność, nie tyle polityków co wyborców na wyborach trochę się niepokoję.

Bardzo niedobrym dziedzictwem po PRL zakorzenionym w świadomości ludzi jest poczucie niemocy, bezradności, przekonanie, że i tak nic się nie zmieni, że nic się nie da zrobić. To rodzi bierność, na przykład w odniesieniu do polityki.

Nie uważam, żeby polityka była szczególnie ładna, przyjemna lub interesująca. Jednak moim zdaniem ludzie, którzy chcą aby ich państwo funkcjonowało prawidłowo, nie mogą sobie pozwolić na luksus nie interesowania się polityką, z tej prostej przyczyny, że polityka bardzo intensywnie interesuje się nimi. Jeśli zaś w relacjach dwustronnych jedna ze stron nie przejawia zainteresowania poczynaniami drugiej, ryzykuje, że ta druga zrobi ją na szaro. To, co moim zdaniem zniechęca ludzi (na przykład mnie) do polityki:

Bardzo mi się nie podobają określenia typu „Mister Mistake”, „Jarosław Podróbka Kaczyński”, „ble ble ble i tralala” itp. To są elementy tego języka, którym politycy rozmawiali przed tragedią smoleńską, języka pychy, kpiny, agresji, cynizmu i pogardy. Wszyscy wiemy, że ten język się nie sprawdził. Bez względu na to, co kto o kim sądzi, bez wzajemnego szacunku nigdzie nie zajdziemy. Wyjątkowo niestosownie wyglądają tego rodzaju zachowania na tle tragedii tysięcy powodzian. To między innymi ten język sprawia, że ludzie – zwykli, normalni ludzie, ci którzy stanowią przytłaczającą większość społeczeństwa, odwracają się od polityków z niechęcią i niesmakiem, podsumowując ich sformułowaniami, wśród których „błazenada” należy do łagodniejszych. I nie idą na wybory.

Niedawno Jarosław Kaczyński deklarował, że polityka to nie zabawa. Byłoby dobrze żeby pamiętali o tym członkowie wszystkich partii, PiS również. W przeciwnym razie kolejne punkty w sondażach zbierze lewica, w której sztabie, jak twierdzi pan Arłukowicz, takich „dowcipnych” określeń się nie używa. Poczucie humoru to dobra rzecz ale w odpowiednich okolicznościach i z klasą.

Przy okazji wprowadzenia sprawy KRRiT pod obrady sejmu nasiliły się informacje o zawłaszczeniu takiej czy innej stacji telewizyjnej przez takie czy inne ugrupowanie polityczne, o tendencyjności mediów, o obawach dziennikarzy przed masowymi zwolnieniami w przypadku zmiany warty w mediach publicznych. Czasem rzeczywiście można tę tendencyjność wyczuć, częściej wydaje się, że dziennikarze starają się być obiektywni. Ale jeśli jeden polityk boi się wystąpić w telewizyjnej Jedynce a drugi w TVN, to znaczy, że coś jest nie w porządku.

Dopiero co odbyła się uroczysta beatyfikacja księdza Popiełuszki, który tak bardzo cenił prawdę, umarł za prawdę.

Prawdziwie polskie, patriotyczne media to takie, które mówią ludziom prawdę, które przedstawiają obiektywne, bezstronne, prawdziwe relacje z kampanii wszystkich kandydatów. Media lojalne wobec społeczeństwa, nie wobec wybranego stronnictwa politycznego lub aktualnej władzy. Wierzę w inteligencję Polaków. Wierzę, że jeśli przedstawi im się prawdziwe wizerunki kandydatów, potrafią wybrać najlepszego. O to przecież chodzi, żeby wygrał najlepszy, nie najlepiej wypromowany. Żeby wygrał człowiek, nie reklama.

Można powiedzieć, że to naiwność. Jednak ja uważam, że ksiądz Popiełuszko nie był naiwny, on był po prostu uczciwy.

Tomu, ja sobie nie wyobrażam konfrontacji Kaczyńskiego z Jurkiem, albo z Lepperem, z którym wspólnie tworzył kiedys rząd... albo z Ziętkiem, który był czynnym opozycjonistą w PRL-u, dziś kompletnie zapomnianym. Bronek przynajmniej siedział w więzieniu za działaność solidarnościową, nie zastawiał na Leppera haków, jak widać, niezbyt mocnych czy nie mieni się byc farobwanym obrońca wartości chrzescijańskich.

Olija, albo wszsycy, albo nikt. To jest uczciwe podejście do tych kandydatów, którzy maja nieszczęście nie mieć za soba silnej partii w sejmie.

Ziętek był opozycjonistą tylko w IIIRP ....jest za to najbardziej lewicowym od wszystkich ludzi SLD razem wziętych.
Zapomniany tez nie jest - co rusz gania palić opony do Warszawy.
olila - oglądałaś kiedyś jednego dnia: Fakty, Wydarzenia, Panoramę, informacje w TVInfo i Wiadomości......TVP1 podaje informacje tak różne od pozostałych stacji, że czasem ma się wrażenie jakby tyczyły one zupełnie innego kraju