Zawsze byłem ciekaw, ale jakoś nie miałem śmiałości zapytać, jakie racje, w opinii pilastra, stoją za takim wyborem genpatów. Że w biednym grajdołku wygodniej się rządzić? Czy przez sentyment do poprzedniego ustroju, w którym możena się było bez umiaru karmić propagandą sukcesu i własną wyższością moralną?


A za kogo?

W zasadzie, ciekawa sprawa. Bo uważam osobiście, że winien jestem Państwu Polskiemu lojalność. Ale wielkie nieba, doszedłem w końcu do tego, że prywatny folwark garstki samozwańców Państwem Polskim już nie będzie. Bo Państwo Polskie z samej nazwy to jest taka instytucja, dzięki której Polacy mogą się bogacić w kapitał, mądrość i wiedzę, żeby przerastać członków innych narodów. Niezależnie, czy jeżdżą na Woodstock, czy nie...

O tym już przecież pilaster napisał dawno temu w eseju Lecz nie może być wieczny Babilon


Elektorat PIS, najgorszy sort, można podzielić na trzy grupy. Do pierwszej należą ci jego reprezentanci, którym upadek Polski daje nadzieję na podniesienie statusu grupy społecznej, do której sami należą. Owo podniesienie statusu może być nawet względne, nie oczekują oni wcale, że będzie im obiektywnie lepiej niż teraz, ale że innym, w ich mniemaniu, konkurencyjnym, a więc „niepolskim” grupom będzie znacznie gorzej. Głównie chodzi tu o środowiska, których ów względny status w okresie PRL był znacząco większy niż dzisiaj, a do których można zaliczyć np. górników, chłopstwo (nie mylić z rolnikami), menelstwo wszelakiego rodzaju, a przede wszystkim rodziny dawnej nomenklatury PZPR, z których kierownictwo PIS z Jarosławem K. na czele, wywodzi się praktycznie w całości. Zaznaczyć przy tym należy, ze niegdysiejsze, tak przez genetycznych patriotów opłakiwane „przywileje nomenklatury” dzisiaj rozśmieszyłyby nawet kasjerki z „Biedronki”. Jednak w tamtych czasach możliwość zakupu kiełbasy krakowskiej bez kartek i wielogodzinnego stania w kolejce, butów, które nie rozpadały się od razu w sklepie, albo spędzenia wakacji w należącym do PZPR domu wczasowym „Drużba” w Burgas w Bułgarii, dawały poczucie przynależności do elity i wyniesienia ponad tłoczący się w kolejkach po mięso, ser, papier toaletowy, chleb, masło, mąkę, a nawet gazety, motłoch. Utraty tego poczucia wyższości i wszechmocy, zdegradowania do roli zwykłych przeciętnych obywateli, żałują oni i ich ówczesne dzieci znacznie bardziej niż samej wartości materialnej owych przywilejów, jak wspomniano, bardzo marnej. Ten sentyment najlepiej wyraża publicystyka jednego z takich „nomenklaturowych dzieci” Rafała Ziemkiewicza, który przeprowadził nawet swego czasu pełen nostalgii za tymi pięknymi czasami wywiad z córką generała Jaruzelskiego, jak się okazuje starą kumpelą ze …szkoły dla dzieci komunistycznych dygnitarzy. Ponieważ z obfitości serca usta mówią, pisowcy z tej grupy przestają już się pilnować i o restytucji PRL mówią wprost używając właśnie tej nazwy.

Tą część pisowskiego najgorszego sortu nazwijmy zatem komunistami. Część druga to złodzieje. Nie kierują się lojalnością grupową i nie mają nastawienia kolektywnego. Liczą jednak na to, że na upadku Polski sami wyszarpią sobie z tego postawu sukna taki kawałek, żeby im na płaszcz starczyło. Że Polska i Polacy stracą, ale oni sami zarobią, że za zasługi patriotyczne PIS umorzy im kredyt w „niepolskim banku” (a od wrogiego genetycznemu patriotyzmowi sąsiada, przeciwnie bezwzględnie wyegzekwuje), albo przynajmniej pozwoli im na splądrowanie „niepolskich” hipermarketów lub bezkarne gwałcenie kobiet mających wszystkie zęby i umyte nogi. Obie.

Trzecia część elektoratu PIS nie liczy może na żadne korzyści grupowe, ani prywatne, ale upadek Polski, albo przynajmniej jej znaczne osłabienie, cieszy ich samo w sobie, bo do Polski, jej kultury, tradycji, historii, mieszkańców odczuwają żywiołową niechęć, by nie rzec nienawiść. Ci, jak ich nazwijmy, „agenci gestapo” mieszkają często poza Polską i z plucia na nią uczynili swój sposób na życie, a nawet zarabianie. Licznie można ich spotkać na przeróżnych forach internetowych, gdzie można zaobserwować, że ich nienawiści do Polski i miłości do PIS towarzyszy zwykle też strzelisty afekt pod adresem Rosji i Putina osobiście. Bo w końcu „dobra zmiana” oznaczająca ruinę Polski nie może nikogo poza granicami Polski ucieszyć bardziej niż właśnie głównego lokatora Kremla. Stąd może należałoby ich raczej nazwać „agentami KGB”, ale „Gestapo” brzmi zdecydowanie lepiej i jest w PIS memem bardziej popularnym.

Oczywiście wśród osób które głosowały na PIS w roku 2015 znalazłoby się kilka procent takich, którzy faktycznie uważali (abstrahując od zagadnienia na jakiej podstawie tak uważali), że PIS będzie rządzić dobrze, a przynajmniej nie gorzej niż PO (z tutejszych forumowiczów to np Johnny99), ale po pierwsze było ich niewielu, a po drugie już dawno PIS nie popierają.



Za polskojęzyczną wspólnotę rozbójniczą z którą naród polski jest zmuszony dzielić terytorium państwowe - copyright by Michalkiewicz.

Z tym jednym zastrzeżeniem, że nie "polskojęzyczną" jak się wydaje Michalkiewiczowi. Genetyczni patrioci mają bowiem swój własny język, do polskiego faktycznie zwodniczo podobny, ale jednak od niego odrębny o czym pilaster napisał tu. Widać zresztą, także na tym forum, że kiedy wyznawcy PIS usiłują wypowiadać się w języku polskim, czynią to z wyraźnym trudem i niemałym obrzydzeniem.



Owszem Państwo Polskie zostało zniszczone i teraz mamy już tylko państwo pisowskie, dla którego wszyscy Polacy są znienawidzonymi przez to państwo wrogami, których usiłuje ono niszczyć wszystkimi sposobami (wywłaszczenie rolników z ziemi, nadzwyczajne komisje do walki z własnością prywatną w miastach, etc)

Nie wykorzystuj załośnie, nazwiska Michalkiewicza, do swoich bredni ktore produkujesz. Ten cytat, z jego bloga, bardziej pasuje do takich pilastrow. Juz pare lat temu, Ziemkiewicza tak samo wykorzystywales, a wiesz jak to sie skończyło...

No ciekawe, kosiarzu, dlaczego jak Ziemkiewicz albo Michalkiewicz odsądzadzją od polskości wszystkich, którzy nie lubią pseudoprawicy, to wówczas jest OK. A jak pilaster odsądza od polskości pseudoprawicę, to jest to "żałosne". Wyjaśnisz tę kolosalną różnicę?

Zefciu, pilaster może sobie pisać co chce. Zwróciłem uwagę jedynie, na cytowanie Michalkiewicza, które w żaden sposób nie można pogodzić z kontekstem pisaniny pilstra. Kiedyś już coś takiego czynił z Ziemkiewiczem...zaprzestał, co więcej zączał krytykować Ziemkiewicza gdy ten nawalał w PO.
Michalkiewiczowi jest zapewne duzo bliżej do PiS, niż do pilastra. Nawet jest felietonistą w niezależna.pl

Pełne odejście Pilastra od rzeczywistości.

A czy konieczne jest karmienie trolla zwanego pilaster?

Może masz rację. Problem w tym, że przeraża mnie jego przemiana pod wpływem polityki; to był bardzo rozsądny, wyważony, trzeźwo myślący facet, którego szanowałem (a nawet w pewnych sprawach podziwiałem). I nagle w pewnym momencie zupełnie odjechał od rzeczywistości (daleko poza to, co wynika z normalnego posiadania poglądów politycznych).

O, jaka ładna – Anglosasi mówią na to echo chamber, a Polacy chyba terminu jeszcze nie mają (bańka informacyjna?). Jeden coś mówi, a echo odpowiada, i tak w kółeczko, umacniając się w przekonaniu o słuszności swoich poglądów i własnej roztropności mniemanej.

Oczywiście, odjazd pilastra od rzeczywistości stwierdzono organoleptycznie – po prostu poglądy pilastra przestały zgadzać się z poglądami Piotrowskiego, a to Piotrowski jest tutaj bogiem, co stanowi prawidła rzeczywistości. Merytorycznie bowiem do przyczyn tego "odjazdu" Piotrowski oczywiście się ne odniesie. Bo wie, że w dyskusji merytorycznej by przegrał; bo rozumie, albo chociaż czuje przez skórę, że pilaster jednak w swoich ocenach rację ma.

Wszystko co pozostaje Piotrowskiemu, to opluwanie przeciwnika. I to jest, jak to zefciu napisał był, żarliwy katolik, godny podziwu. Tya...

Trzeba słuchać co Ty i Pilaster mówicie na temat opluwania - w końcu jesteście od tego ekspertami.

I ja pozdrawiam serdecznie.

Pozdrawiasz po pluciu? Może zacznij od nie-plucia, to docenię Twoje pozdrowienia.

Doprawdy? Jakoś pilaster nie zauważył, żeby Marek Piotrowski zadeklarował, że wg niego PIS rządzi i będzie rządził przynajmniej nie gorzej niż PO. Ale może coś pilastrowi umknęło i teraz Marek Piotrowski pokaże mu gdzie taką deklarację złożył. Albo przynajmniej ją teraz złoży.

I stwierdzi że pod rządami PO polski IEF i CPI rosną/będą rosły szybciej niż za PO, że polski PKB rośnie/będzie rósł szybciej niż PKB innych krajów europejskich, etc, etc...

Ze swojej strony pilaster już dawno zadeklarował, że jeżeli tak będzie, zacznie on popierać PIS

ErgoProxy



Przy czym to nie pilaster zmienił swoje poglądy. Ostatnio przeglądał pilaster swój blog i wpisy na nim sprzed 10 lat. I w zasadzie chociaż gdzieniegdzie by poprawił argumentację, czy stylistykę to właściwie napisałby to samo dzisiaj

Czyżby zatem to MP zmienił poglądy swoje?

Nie do końca. W zasadzie nadal ma takie jakie miał kiedyś, ale z jednym zastrzeżeniem. W pewnym momencie uwierzył że jego poglądy najpełniej wyraża środowisko PIS, a potem, kiedy się okazało, że został w tym oszukany, jak wielu innych, już zbyt dużo zaangażował i zbyt wiele zainwestował w popieranie PIS, żeby się z tego wycofać. Bardzo dobrze widać to w wątku aborcyjnym, w którym MP zwalcza aborcję bardzo bezkompromisowo i pryncypialnie, proaborcyjne stanowisko swojej partii w tej kwestii dyskretnie pomijając milczeniem.

Daruj sobie Pilaster tą tanią psychologię. Wychodzi Ci jeszcze gorzej niż ocena ekonomii - a ta wychodzi Ci kiepsko

Proszę też zauważyć, że MP w ogóle nawet nie próbuje nawiązać jakiejkolwiek merytorycznej dyskusji na temat PIS i jego polityki.

Bo doskonale wie, że jest ona katastrofalna dla Polski w każdym aspekcie.

Ale wstyd by mu było, gdyby tak otwarcie przyznał się, jakim to był frajerem wierząc w PIS.

Tak działa mechanizm oszustwa. Jeżeli oszustowi udało się naciągnąć frajera na 100 zł, to potem łatwiej mu przyjdzie naciągnąć go na 1000 zł, potem na 10 tys, etc..

Postępując cierpliwie i metodycznie PISowi udało się skłonić Marka Piotrowskiego do faktycznego popierania aborcji...


Ciekawe co Marek zrobi, kiedy PIS wprowadzi do Polski aborcję na życzenie. Albo "małżeństwa" homoseksualne.