no i? coś nie tak?
co do spotów to widziałem tylko jeden i to korwina-mikke. ten o powodzi. prosty, wyrazisty, konkretny.

co do komorowskiego to denerwują mnie te reklamy na onecie (rzadko tam wchodzę, a jednak reklamy często się włączają) jak to pan bronisłąw opowiada skąd jest itp. żenada. zresztą ostatnio byłem na spotkaniu z nim i również gadał banialuki, zero konkretów tylko takie typowo platformowe gadki jak oni to chcą wszystkim zrobić dobrze i być takim miłym misiem polskiej polityki.



jest niebezpiecznym kandydatem, bo ma silne powiązania z korporacjami i tą całą elitą finansową świata. jak dla mnie jest to ogromny minus. poza tym czytając jego program to nie znalazłem tam nic ciekawego. niczym szczególnym się nie wyróżnia (w sensie poglądów).



ja tak myślałem sobie o innym pomyśle. zrobić dużo debat. najlepiej 3 lub 4. chciałbym bardzo aby korwin miał szanse porozmawiać z kaczynskim i komorowskim.

pozdrawiam

Ojej, sorry! Jaki Ziętek, chodziło mi o Kornela Morawieckiego.

Co do spotów to ja nie widziałam żadnego. Nie wpłyna na moje preferencje, to sprytny zabieg marketingowy niewiele mający wspólnego ze szczerością, po co mam tracic czas.

PO na siłę chce, aby wybory odbyły się 20 czerwca, nie ogłaszając klęski żywiołowej.
PO umie liczyć, wiadomo, ze sfrustrowani powodzianie nie będą na razie glosować. Co innego za trzy miesiące. Za trzy miesiące wystawili by wyborczy rachunek kandydatowi jedynie słusznej partii.

J. Kaczyński bez siły też uznaje, że nie zachodzi potrzeba ogłaszania stanu klęski żywiołowej, chyba, że przyjdzie trzecia fala......a liczyc tez potrafi
http://www.polskieradio.pl/wiadomosci/k ... 67454.html
Zatem jedni na siłę, inni bez użycia siły, wspólnie nie widzą potrzeby przesuwania terminu wyborów

jeśli chodzi Tobie o PiS to im również na rękę jest obecna sytuacja. Kaczyński korzysta z katastrofy w smoleńsku. jakby wybory były za 3 miesiące wielu ludzi by już zapomniało i byłoby trudniej. przecież to takie oczywiste.

Ukyo – przecież TVP INFO zaproponowała debaty wszystkim kandydatom, na czym polega nieuczciwość, nie bardzo rozumiem? Jeśli masz na myśli, że wszyscy powinni wystąpić razem - w zasadzie nie mam nic przeciwko temu, wyraziłam tylko wątpliwość, czy organizacyjnie to dobrze wypadnie.

Alus – tak, zawsze oglądam wiadomości na kilku kanałach, najczęściej TVP1, TVP INFO, TVN24, Polsat, TV Trwam. Dopiero po złożeniu wszystkiego razem, można sobie wyrobić jakie takie zdanie na temat tego, co się dzieje na świecie. Już o tym pisałam w wątku o abonamencie. Nic nie jest całkiem białe ani całkiem czarne. I właśnie wczoraj w paru miejscach trafiłam na wypowiedzi pana Palikota, które trochę mnie zbulwersowały.

Po wczorajszych wystąpieniach przyjaciela marszałka Komorowskiego, stwierdzam, że choćby nie wiem jak przytłaczająca większość głosowała na obecnego prezydenta p.o., moim prezydentem pan Komorowski nie będzie. Choćbym miała być jedyną osobą głosującą przeciwko tej kandydaturze, będę głosować przeciw.

Z jednej strony Bronisław Komorowski demonstracyjnie deklaruje przyjaźń dla Kościoła a z drugiej przyjaźń z człowiekiem, którego zachowanie jest żywym zaprzeczeniem zasad chrześcijańskich i który z tymi zasadami otwarcie walczy. Czy to możliwe, żeby obie te przyjaźnie były szczere i prawdziwe? To jest absolutnie niemożliwe.

Pan Komorowski ma święte prawo przyjaźnić się z kim zechce, ale jego przyjaźnie po prostu o nim świadczą. I akceptowanie takich form poparcia, jakie prezentuje pan Palikot, też o kandydacie PO odpowiednio świadczy. W kontekście tej formy poparcia hasło wyborcze tegoż kandydata „zgoda buduje” brzmi jak kpina.

Nie chcę władzy, której przedstawiciele preferują styl polityki uprawiany przez pana Palikota. Nie chcę chamstwa i błazenady w życiu publicznym kraju. Stosowanie takich metod na tle rozgrywającej się obecnie tragedii, na tle rozpaczy i desperacji tysięcy powodzian i dramatycznej walki o ocalenie ich dobytku, jest otwartą kpiną z tych ludzi. Nie chcę władzy, która przyzwalając i promując takie zachowania, powoduje ich akceptację i upowszechnienie w coraz szerszych kręgach społeczeństwa i sprawia, że nasze życie publiczne coraz bardziej przypomina folwark zwierzęcy.

Niniejszym udzielam kredytu zaufania prezesowi PiS i jego partii. Dopóki swoim zachowaniem będą potwierdzać, że ich przemiana jest prawdziwa, poparcie mojej pojedynczej, skromnej osoby mają.

Podobała mi się wczorajsza debata w TVP INFO. Wszyscy kandydaci zachowali się kulturalnie i pokazali, że potrafią w normalny sposób wymieniać poglądy, pomimo dzielących ich różnic. Okazuje się, że nawet pan Lepper potrafi krytykować nie obrażając. Nie zauważyłam żadnej tendencyjności, żadnych niepokojących lub nieprzyjemnych elementów w sposobie prowadzenia programu. Jest dla mnie absolutnie niezrozumiałe, dlaczego część kandydatów odmówiła udziału w debatach zaproponowanych przez telewizję publiczną.

olila - nie jestem sypatyczką Palikota...ale jeśli jego osoba wyklucza Komorowskiego, to jak odnosisz się do bliskich kontaktów O. Rydzyka z prof. Wolniewiczem, ateistą, orędownikiem legalizacji eutanazji?
Nie chcesz rozwydrzonego Palikota, a odpowiada Ci Kurski, który na skutek kolejnego wyroku sądowego przeprasza i przyznaje publicznie do kłamstwa - czy kłamstwo nie psuje życia publicznego?

Wczorajsza debata nie mogła być inna - panowie prezentowali siebie, swoje stanowiska, bez walki, bez zacietrzewienia, nie grali o fotel prezydenta i nie o poparcie partyjne.
"Debata" 4 liderów partii sejmowych byłaby waleniem trzech napastników do jednej bramki, zero merytoryki, frontalny atak na partię rządzącą.

I dlatego Komorowski dobrze zrobił odmawiając?
To jaki skład zadowoliłby pana marszałka? 1:1 z Kaczyńskim żeby głosów przeciw niemu nie było za dużo?

Nie wiem czy dobrze....ale sam odpowiedz jak może wyglądać debata jeden na trzech....czy kwalifikuje się do miana rozmowy?
Podobnie wyglądałoby gdyby np. J. Kaczyński "debatował" z Lepperem, Ziętkiem, Olechowskim.

Moim zdaniem popełnił błąd.Od czegoś trzeba zacząć.
Na Kaczyńskiego naskakiwali, że unika gazet, debat a teraz Komorowski wybrzydza.
Pewnie do debaty i tak dojdzie - jak sztaby się dogadają...

Co do Jurka, to myślę, że tak źle by nie było. Oczywiście może częściej niż inni zajmowałby się rodziną, ale tak ogólnie to aż takim radykałem to on nie jest.

A sojusz PIS z SLD już istnieje, więc apokalipsa trwa.

Komitety poparcia dla kandydatury Jarosława Kaczyńskiego, to nie tylko ilość, ale nieporówanie większa jakość niz komitet poparcia dla Komorowskiego.
http://jaroslawkaczynski.info/poparcie/lista/pix,1

ludzie, przestańcie się kłócić o tego kaczyńskiego i komorowskiego. jeden lepszy od drugiego, żaden nie przedstawia konkretnych argumentów, tylko taka papka dla naiwnych. to nie na polsce im zależy, ale na władzy i na zwycięstwie nad przeciwną partią. jeden wielki chlew polityczny. rozumiem, że ktoś kogoś popiera, ale jak narazie to widzę tu ze strony niektórych użytkowników głupią rywalizację, o to który polityk jest ładniejszy, ma fajniejsze głosy na listach i inne głupoty.

niedługo wybory, potrzebujemy dyskusji rzeczowych a nie dziamdziolenia

tyle ode mnie, EOT.

Alus,
Nie podoba mi się rozwydrzenie ani kłamstwo bez względu na to, kogo dotyczy. Jestem skłonna zaakceptować Palikota, jeśli konsekwentnie przestanie być rozwydrzony.
Z tym waleniem do jednej bramki to strasznie czarny scenariusz. To byłoby zwyczajne świństwo. Myślę, że wyborcy tak by to ocenili i w rezultacie przegraliby ci, którzy walili do bramki. Myślę, że wszyscy kandydaci posiadają dostateczną zdolność przewidywania, żeby z takich zachowań zrezygnować.