Sprawa jest prosta: nikt w Europie sobie tym szczytem nie zawraca głowy - nawet Niemcy, które przecież kwestią uchodźców są chyba najbardziej zainteresowane - nawet jeśli w ogóle się orientuje, że on się odbędzie. Awantura jest tylko i wyłącznie w Polsce, co dość wyraźnie pokazuje, jakimi rzeczywistymi intencjami kierował się kierownik Donek zwołując go.

Obawiam się, że gdyby Prezydent wyjechał 12 listopada na szczyt zamiast być w Sejmie, zaraz podniosłoby się larum:
- lekceważy parlament
- wozi się po niepotrzebnych szczytach, na których i tak kilku krajów nie będzie
- nie chce podać ręki pani Premier
- i tak dalej....

Raczej pokazuje, ze co by Tusk nie zrobil, bedzie dla niektorych tylko zle. Ot, taka typowa polska "zyczliwosc". W lyzce wody bysmy sie nawzajem utopili.

A co do tego szczyciku (jak go niektorzy zwa), jest faktycznie dla zaintetesowanych tylko soba Polakow, nieinteresujacy.
Chodzi o wspolny szczyt z krajami afrykanskimi, zeby ograniczyc naplyw z Afryki.
Ale co to Polakow obchodzi?

Typowe zachowanie duopolu PO i PiS od 2005r.

ten wspólny szczyt z krajami afrykańskimi ma miejsce 11 listopada.
Tego dnia, oprócz Polski także inne kraje europejskie (Belgia, Francja, Wielka Brytania) mają swoje święto narodowe

Masz racje. Tym niemniej to co ma byc omawiane 12. tez dotyczy europejskiej polityki w sprawie uchodzcow
http://ec.europa.eu/deutschland/press/p ... hau_de.htm

Oczywiscie, mozemy to spotkanie zignorowac, uwazajac, ze to EUROPA na z tym problem. Polska - nie.

Nie wiem, czy je zignorujemy, czy nie.
Na razie to jednak wiemy, że nie chcemy tego, co pani Merkel na ten moment wymyśliła.
Ale to temat w innym wątku.

Nie chcieć to my sobie możemy, weszliśmy dobrowolnie w struktury UE, to musimy korzystać z dobrodziejstw, ale i realizować niechciane zobowiązania.

To my tam jesteśmy podmiotem czy przedmiotem?

Podmiotem, który dobrowolnie i samodzielnie wyraził zgodę na akces do struktur UE.

Na razie, jak się właśnie okazało, po raz kolejny zignorowaliśm.. znaczy, Platforma zignorowała spotkanie szefów MSW w Brukseli w sprawie uchodźców. Po raz siódmy z rzędu (!) nie wybiera się na nie Terenia.. znaczy, szef MSW Teresa Piotrowska. Polskę reprezentować będzie.. ambasador. Oficjalnym wytłumaczeniem resortu jest to, że.. przecież zaraz będzie nowy rząd: http://www.rmf24.pl/raporty/raport-fala ... Id,1918158.

Dobrym obyczajem jest oficjalne powiadamianie prezydenta.

Prezydent nie musi i nie powinien reagować na przekazy od premiera dokonywane za pośrednictwem mediów. Dziś prezydent złożył wyjaśnienie, jak interpretuje zachowanie rządu.

Wrogów AD nie przekona. Zwolenników AD nie trzeba przekonywać. A dla gawiedzi jest doskonała okazja do bicia piany i oskarżania prezydenta o wszelkie bezeceństwa. Jak się okazuje, obowiązek ciąży na rządzie. A prezydent może jedynie, gdy poprosi o to rząd. A premier może kogoś delegować. Nie tylko na oficjalne spotkania, ale także na nieformalne.

PAD stwierdził dzisiaj, że zawiadomienie z MSZ KPRP dostała dopiero 5 listopada wieczorem, na własną prośbę. Trochę się przy tym powyzłośliwiał, że "zabrakło dobrej woli", ale szczerze mówiąc wątpię - informacja o "zaproszeniu" pojawiła się na stronie RE 3 listopada o 18:20. Można powątpiewać, czy jeszcze tego samego dnia pisma zostały wysłane. Jeżeli Donek wysłał je dopiero następnego dnia, tj. 4 listopada, to naprawdę do 5 listopada mogły jeszcze po prostu nie dojść do MSZ (chyba że wysłał faksem, ale tego się pewnie nie dowiemy, zresztą tak czy siak sam faks nie wystarczy, musi być przecież oryginał). Jak już wspominałem, 5 listopada po 15.00 Neumann nic jeszcze o żadnym szczycie nie wie. Inaczej mówiąc, ani Duda, ani MSZ nie są "winne" - odpowiedzialność w całości obciąża Tuska.

Dobrym zwyczajem jest traktowanie ludzi jak równych sobie.
Dowodem takiej postawy jest rozmowa.
A takiej ze strony Dudy brakło, przy tym zdanie - Ze mną na ten temat pani premier w ogóle nie rozmawiała, nic nie było uzgodnione
http://info.wiara.pl/doc/2809557.Duda-n ... o-szczycie
Pytanie zasadnicze - kiedy Duda dał szansę p. premier porozmawiania.....

Owszem Duda mógł osobiście nie wiedzieć, ale jak dotąd nikt nie wskazał gdzie się podziało oficjalne zaproszenie z dnia 15 lipca 2015r wysłane do kancelarii prezydenta.

I oczywiście - kto nie kocha Dudy to jedynie gawiedź....

Żaden problem gdy otrzymał oficjalne zawiadomienie 5 listopada, przesunąć posiedzenie sejmu na 13 lub 16 listopada....długo przed ustawowymi 30 dniami.
Donek z przewodniczącym KE Juckerem i prezydentem Malty wysłali oficjalne zawiadomienie 15 lipca 20015r.
Prywatne wyparcie nie zniszczy materialnych dokumentów. wielokrotnie prezentowanych w necie.

Czy ty rozumiesz, że "nieformalny szczyt" 12 listopada został ogłoszony dopiero 3 listopada? Sprawdź sobie na oficjalnych stronach Prezydenta Europy.



Skąd wiesz, że żaden problem?

Zresztą, nawet gdyby to nie był żaden problem, to tak czy tak Duda nie może sobie pozwolić na to, by jakimiś w ostatniej chwili ustalanymi terminami rozwalać mu kalendarz. Pracując w kancelarii Lecha Kaczyńskiego zdążył się zapewne dobrze zapoznać ze stosowanymi przez Tuska chytrymi metodami obstrukcji.