Ciekawostka - PKW podała wyniki z nieco mniej niż połowy obwodów (20 na 51): Duda 39,69%, Komorowski 29,14%.

Porównując to z wyborami w 2010 r.:

Wyniki z 48,88% obwodów:

Komorowski - 39,08%
Kaczyński - 38,34%

Wyniki ostateczne:

Komorowski - 41,54%
Kaczyński - 36,46%

Jak widać, 5 lat temu, na podobnym etapie, Komorowski miał 2,46% mniej niż na koniec, a Kaczyński - 1,88% więcej. Gdyby więc założyć, że i teraz Komorowski na koniec zyska ok. 3%, a Duda straci ok. 2%, to dawałoby to wynik: Duda 37,5%, Komorowski 32%. No, to już nie jest marne 1,5% różnicy. Zobaczymy.

Tylko, że nie ma podstaw aby zakładać, że początkowa tendencja się odwróci i nagle ci którzy tracili na początku zaczną zyskiwać. Jeśli by się oglądać na ostatnie wybory to można by nawet założyć coś przeciwnego.

Tu rzecz jest w tym, że tradycyjnie jako ostatnie doliczane są największe miasta, w których zwykle wygrywa PO. Dlatego PiS w miarę doliczania głosów traci, a PO zyskuje.

Jak wskazują poprzednie wybory najszybciej wyliczane są mniejsze okręgi, czyli wiejskie i małych miasteczek. Kilka razy już tak było, że wedle mniejszych okręgów znacznie wygrywał PiS.
Duże miasta, gdzie liczenie trwa dłużej, zmieniają realnie wyniki....co Kaczyński okrzykiwał manipulacją.

Johnny wiem, tylko mam wrażenie że tym razem nie ma takiej przepaści, zwłaszcza jeśli chodzi o miasta małe i średnie jak to było ostatnio i dodatkowo spory procent zabrał im Kukiz więc ostatecznie może się okazać że wyniki zmienią się nieznacznie, do tego co mamy na chwilę obecną.

No i właśnie - wystarczyło doliczyć 7 kolejnych okręgów i Duda już ma tylko 36,6%, a Komorowski 32%. W takim tempie gotów jest jeszcze przegrać pierwszą turę i PiS będzie musiał zatykać szampany..

Jak dla mnie to najlepiej byłoby aby żadne z nich ich wcale nie otwierało, ale mimo wszystko ten ostatni etap jest jednak emocjonujący :) Tym razem wydawało mi się, że przepaść wieś/miasto była mniejsza. No cóż, zobaczymy jutro rano, lub jak dobrze pójdzie dziś wieczór.

Andrzej Duda - 34,50 --> 34,76%
Bronisław Komorowski - 32,60 --> 33,77%
Paweł Kukiz - 20,50 --> 20,80%
Janusz Korwin-Mikke - 4,0 --> 3,26%
Magdalena Ogórek - 2,40 --> 2,38%
Adam Jarubas - 1,60 --> 1,60%
Janusz Palikot - 1,60 --> 1,42%
Grzegorz Braun - 1,10 --> 0,83%
Marian Kowalski - 0,80 --> 0,52%
Janusz Wilk - 0,60 --> 0,46%
Paweł Tanajno - 0,30 --> 0,20%

Pierwsza liczba to exit pools, druga - pełne wyniki. Frekwencja 48,96% Głosów nieważnych 0,83%

Jak dla mnie wynik ciekawy...

Czyli sondaż niedoszacował Komorowskiego o prawie cały 1%. Ludzie wstydzą się przyznawać do głosowania na niego?

Ale generalnie zgodność z wynikami bardzo dobra. Jeżeli w drugiej turze exit poll nie pokażą między kandydatami różnicy mniejszej niż ten 1-2%, prezydenta poznamy już w niedzielę wieczorem.

Może się wstydzą, a może chcą zakpić z innych przeszacowując ich poparcie.

Myślałam, że różnica między Komorowskim a Dudą będzie większa, J99 mało co by zgadł z tym przedwczesnym świętowaniem zwycięstwa
Ciekawie głosowała Polonia, bodaj poza Francją i Niemcami największe poparcie uzyskał Kukiz, też bym się nie spodziewała ze względu na dobrą prasę jaką na zachodzie ma Komorowski.

O tym, że Kukiz nie poprze żadnego kandydata w II turze, już było wiadomo, ale dzisiaj powiedział więcej: nie będę głosował ani na jednego, ani na drugiego kandydata. Czyli sygnał dla swoich wyborców wysłał jasny: 24 maja zostajemy w domach. Niewątpliwie działa to na korzyść Dudy.

Dlaczego debaty mają być w dwóch reżimowych, prorządowych polskojęzycznych stacjach TVP i TVN. TVP to rozumiem bo w nazwie ma jeszcze fałszywe nawiązanie do Polski, a czemu druga stacja też ma być prorządowa, i to jeszcze zakłamany TVN.

Dla Komorowskiego wystarczy TVP, a żeby było po równo druga powinna być Polska Telewizja Trwam.

Moze o. Rydzyka zapytaj, a nie nas?

To nie Rydzyk decydował że debaty mają być w stacjach sprzyjających Komorowskiemu i antykatolickiej Platformie. Powinno być po równo, a jest pro Komorowsko.