Całe te prawybory to pic na wodę fotomontaż.
PR wymyślili jak skierować całą uwagę na PO i cały czas media i MY się ty zajmujemy zgodnie z oczekiwaniami spin doctorów.
Mnie to zwisa czy Komorowski, czy Sikorski, czy też Tuska będzie startował.
Jedyne co w tym jest ciekawego to popisy kandydatów na kandydatów a w szczególności Sikorskiego który przebija już sam siebie.
Młokos polityczny z knajackim językiem - tak nazwali dziennikarze Sikorskiego po jego ostatnich popisach.

Wydawało mi się, że po jego wypowiedzi w 2007roku:"dorżnąć watahy" nic mnie juz w tym człowieku nie zadziwi, ale gdy na konwencji wyborczej w Bydgoszczy wrzeszczał jak młokos z tłuszczą:"Były prezydent Lech Kaczyński".
Wtedy pomyslałam:"mamy takich dyplomatów na jakich zasłużyliśmy" i to jest prawda.
Zasługujemy na takiego ministra, jesteśmy zdegenerowanym społeczeństwiem w jego olbrzymiej masie, nestety smutne to, ale prawdziwe.

Przeszedł dobrą szkołę jako minister MON - stare porzekadło powiada "z kim przestajesz, takim się stajesz".
To w okresie sprawowania przez niego funkcji min. MON, "koledzy" z rządu szukali na niego haka polegającego na powiązaniu go z narkotykami, dlatego zrobił sobie w żandarmerii wojskowej test na obecnośc narkotyków w organiźmie.
Ale za niesubordynację stracił tekę ministra.
Opisała to wszystko w tym tygodniu Rzepa.
Sikorski jest raptus i lubi odpłacać pięknym za nadobne.
osiris - nie dziennikarze ....konkretnie dziennikarz Semka od lat przyboczny panów Kaczyńskich.

Tia, jak się czyta opinie sympatyków PO to w Sikorskim wszystko co dobre wynika z PO a wszystko co złe to wynika z PiS-u.
Stawianie tego w ten sposób to czysta propaganda i politykierstwo a nie omawianie cech danego kandydata.
To tak jakby całość działa się w uniwersum Gwiezdnych Wojen gdzie kandydaci PO stali po stronie jasnej mocy a kandydaci PiS-u ciemnej.
Dla mnie Sikorski to Lord Wader.

Dlatego też uważam, że lepszym kandydatem na prezydenta byłby Komorowski. Nie lubię PiS, a "dożynanie watah" czy "były prezydent Lech Kaczyński" mnie drażni, więc podejrzewam, że Skorski dorobi się sporego elektoratu negatywnego, a to istotne szczególnie w drugiej turze.

Nikt przecież go nie zmuszał do przystępowania w szeregi "watah", wyszło jak wyszło, ale to jego osobista decyzja.
Też wolę Komorowskiego.

Z dwojga złego wolę Cimoszewicza, tfuu, Komorowskiego.
A tak na prawdę to żaden z kandydatów nie jest godzien tego stanowiska.
Czy znów musimy wybierać między dżumą a ch..olerą?

Osiris! Nie musimy wybierać pomiędzy dzumą, a cholerą, jest jeszcze przecież Marek Jurek, a ja po cichu licze na to, że PiS stanie na wysokości zadania i poprze Marka Jurka. Jeśli PiS wystawi swego kandydata Kaczyńskiego Lecha, lub kogoś innego będe miała nie lada dylemat.

Nie wydaje mi się by PiS poparł M. Jurka. Pamiętać trzeba, że Jurek odszedł z PiSu w nie najlepszej atmosferze a J. Kaczyński jest bardzo pamiętliwy. Odnoszę wrażenie, że już sam fakt odejścia z PiSu byłby wystarczająco dyskwalifikujący z punktu widzenia J. Kaczyńskiego. Dodatkowym problemem, z punktu widzenia partii takiej jak PiS, są niskie notowania M. Jurka.

Za najbardziej prawdopodobną uważam walkę L. Kaczyńskiego o reelekcję. Ze strony PO ciągle trudno powiedzieć - z jednej strony Sikorski ma wyższe notowania i jest bardziej rozpoznawalny, z drugiej miał romans z PiSem i wiszą nad nim tajemnicze "haki". Mnie osobiście nie odpowiada ani Komorowski ani Sikorski. Zważywszy jednak na te "słupki wyborcze" obstawiłbym, że ze strony PO kandydatem zostanie Sikorski.

Inni kandydaci raczej nie będą się liczyli. Olechowski miał już co prawda epizod z poważnym poparciem w wyborach prezydenckich, ale to był raczej wypadek przy pracy. Od tamtego czasu jest o nim cicho więc wątpię by mógł tak nagle wrócić. Zamieszać mógłby Cimoszewicz, ale on już raz nie wytrzymał presji więc nie wiem czy będzie się po raz kolejny ładował w to samo bagno - zresztą chyba deklarował, że nie będzie kandydował. Nałęcz czy Szmajdziński nie mają szans powalczyć. O tym pierwszym już wszyscy zapomnieli (zrobił karierę na Rywinie i na tym się jego zasługi kończą) ten drugi niczym się nie wyróżnia. Zostaje chyba jeszcze Tadeusz Cichocki, ale tego ostatniego uważam za typowego przedstawiciela folkloru politycznego (taki Kononowicz w wersji de luxe).

Reasumując - wybierać nie bardzo mamy z kogo. Żaden z kandydatów nie wydaje mi się szczególnie zachęcający. Chociaż rzadko się z Tobą zgadzam Gito, to tym razem muszę chyba przyznać Ci rację - wydaje mi się, że z dostępnych kandydatów najwięcej pożytku przyniosłaby elekcja Jurka. Nie jest on co prawda wymarzonym politykiem, ale wydaje się, że jest człowiekiem wystarczająco na poziomie by nie wdawać się w głupie gierki i niepotrzebne spory kompetencyjne. Z drugiej strony wydaje się, że nie byłby zbyt konformistyczny względem rządu, co być może pozwoliłoby jednocześnie w jakiś sposób kontrolować ów rząd. Oddanie całej władzy w ręce jednej frakcji wydaje mi się zbyt ryzykowne.

Oddanie całej władzy jest ryzykowne - ale już takie etapy od 2001r do 2007r mamy poza sobą, bez większych strat.

Wiem, że tak już było
Co wcale nie znaczy, że nie odczuwam niepokoju przed kolejnymi takimi etapami

Z drugiej strony obecny model (wojna między prezydentem i premierem) też jest do niczego

Jasne i Korwin-Mikke.
MJ to taka wysypka która niewinna ale swędzi.
Alus dobrze zauważyła, że nie ma w kim wybierać.
I to się nazywa demokracja?
To jest kombinacja a nie demokracja.
Wystawią kogo chcą i wybierzemy kogo oni chcą. Śmiechu warte.

Gita - nadal nie odpowiedziałaś, na kogo Ty oddasz głos

>>>



Nie czytasz, np. moich, postów. Głos na PO uważam za mniejsze zło (o ile przyjąć takowe), wybór negatywny: najlepszy z nieciekawych wariantów do wyboru. Nic więcej. Nie głosuję na nich, bo to moja wymarzona partia, z której programem co do joty się zgadzam. Ale z PiS zgadzam się jeszcze mniej - a reszta to szkoda gadać.


Tak mniej więcej

>>>



Jurek realnych szans nie ma. Przykra prawda, ale prawda. Bardzo go szanuję za to, że i w jaki sposób zwinął się z PiSu, za jego poglądy - ale nie ma zaplecza, no i ze swoimi poglądami nie jest tak medialny.

Swoją drogą - gdyby RM i Rydzyk byli tacy katoliccy nie tylko z etykietki, to przecież właśnie Jurka powinni poprzeć, a nie PiS - nie sądzicie Wiem, wiem... Z PiSem więcej można ugrać i do koryta dopchać, jakieś zezwolenia na odwierty uzyskać, czy wykopki geotermalne

>>>

Osiris

A odnośnie wariantu - poparcie przez PiS - nierealny. Co jak co, ale Kaczyńscy pokazali, że w ich partii jedynym słusznym kandydatem do bycia na czele czegokolwiek - partii, państwa - jest jeden z nich. Jarek na prezydenta się nie nadaje - ale Leszek szanse ma, więc na bank on będzie kandydatem.

ToMu! Na dzień dzisiejszy wiem na kogo nie oddam NA PEWNO głosu, a więc nie będzie to kandydat SLD, ani PO, ani taki z "folkloru'. Marek Jurek nie jest kandydatem z "folkloru', więc jest brany przeze mnie pod uwagę, ale ostateczną decyzje podejme najpóźniej przy urnie wyborczej, czy Marek Jurek, czy kandydat PiS.
P.S Gdyby nie daj Boże w II turze spotkali się kandydaci SLD i PO, nie pójdę głosować.