Może nie istnieje. Ale mam taką uwagę: jeśli felek będzie dzisiaj ciągnął dalej tą zabawę w prokuratora, robiąc sobie kpiny z Wysokiego Sądu, to ja chyba zacznę z niego łacha drzeć. A dlaczego felek robi sobie kpiny: dlatego, że żadnego Wysokiego Sądu tutaj nie ma. Są tylko ciężkie oskarżenia pod moim adresem wiszące w Góglu, po których internauci mieliby sobie wyrabiać o mnie opinię. Otóż zrównanie Wysokiego Sądu z opinią publiczną, niechby internetową tylko, ale określoną przez felka jako

jest dla Wysokiego Sądu skrajnie uwłaczające, bo odbiera jego członkom powagę niezbędną do wykonywania ich pracy.

feelek, daj spokój. Tu jest koalicja antyteistów, natchnionych entuzjastów "cywilizacji śmierci" i osób, które wprawdzie podają się za katolików, ale wolą być w niezgodzie z chrześcijaństwem niż w niezgodzie z "tygodnikopowszechnym" salonem (a jesli przy okazji można to wykorzystać do poplucia na PiS, to są w ekstazie).

Teraz "na salonach" jest w modzie sprowadzać przemoc urzędniczo-sądową cywilizacji śmierci wobec rodziny Alfiego do unikania "uporczywej terapii" - a moda salonu jest dla niektórych nie do przekroczenia.
Gdyby nie tragizm sytuacji, zabawne byłoby obserwowanie, jak osoby te "gorliwie przemilczają" stanowisko papieża Franciszka, którego tak werbalnie wspierają, gdy im któraś z Jego wypowiedzi "pasuje".

Podziwiam Twoje zaangażowanie, ale feelku, oni już w to wierzą. Salon im powiedział, że obrona dwuletniego dziecka i praw Jego rodziców to "hucpa". A ponieważ człowiek nie może funkcjonować w dysonansie poznawczym (nie może wielbić "wartości" cywilizacji śmierci, które promuje Unia Europejska i jednocześnie widzieć ich zbrodniczości), więc są gorliwsi od komunistów francuskich, którzy po powrocie z Rosji Sowieckiej (gdzie mimo propagandy, zetknęli się ze zbrodniami komunizmu), kłamali "dla dobra sprawy".

Po każdym Twoim wpisie przytoczą dziesiatki cytatów z zagranicznej prasy i krajowych "salonowych profesorów" - byle tylko nie doznawać dyskomfortu.

Co więcej - takie "przeciwstawienie się tłuszczy" (jak postrzegają ludzi o jeszcze nie zdegenerowanym sumieniu) pozwala obrońcom śmierci myśleć o sobie jako o "wyjątkowych" i "oświeconych" - zupełnie tak, jakby nie byli prowadzeni na salonowej smyczy.

Nie warto dyskutować, gdyż rzucasz perły przed...
Wyrażam głęboki szacunek dla Twoich wysiłków obrony życia (i - po prostu - normalności oraz przyzwoitości) i dla Ciebie osobiście.

A fakt, ze jesteś praktycznie sam, mówi wiele o kondycji tego forum (ktore już dawno - ze względu na skutki swojego istnienia - powinno zmienić nazwę na "niewiara.pl").
Marek Piotrowski

Marku – ja widzę, że Ty potrafisz działać w dwóch trybach. Więc gdybyś raczył działać tylko w tym drugim, to byłoby super. Bo naprawdę przykro się na taką osobowość dysocjacyjną jak Twoja patrzy.
Proszę wskazać mi, gdzie papież Franciszek mówił coś o tym, że Alfiego zamordowano, albo rozgłaszał jakieś paszkwile o 4 zastrzykach, czy 3 minutach. Ja wiem, że wierszówka musi być, ale dlaczego obrażasz osobę, która teoretycznie powinna być dla Ciebie najwyższym autorytetem religijnym?

Ale on ma takie poglądy; wolno mu, niezależnie od motywów, jakie stoją za ich przyjęciem i rozgłaszaniem.

Co prawda sposób, w jaki je prezentuje, przekonuje tylko już przekonanych i jeśli kogoś, jak mnie, zdejmuje zażenowanie, to przez fakt, iż człowiek nieprzeciętnego w końcu intelektu, zamiast wgłębić się w analizę tzw. cywilizacji śmierci, której racje i mechanizmy jest przecież w stanie zrozumieć i skrytykować (skutecznie?), otóż on zamiast tego serwuje propagandową sieczkę godną, no właśnie, jakiegoś komucha niskiej rangi, ale nie chrześcijańskiego apologety, za jakiego chce uchodzić.

Zupełnie, jakby rozumiał znakomicie (ale skąd?), że tzw. cywilizacja śmierci ma rację i tylko radykalne, hurtowe jej odrzucenie może ocalić przed włączeniem się w jej nurt. On publicznie ogłasza swoją bezradność wobec obezwładniającej dominacji przeciwnika na polu walki i idzie do ostatniego boju z okrzykiem banzai! na ustach.

Tego bym nie powiedział. Ja dzięki wysiłkom niektórych użytkowników tego forum, którym chciało się rzucać perły przede mną, zmieniłem zdanie w kilku istotnych dla mnie kwestiach. A więc wszystko jest możliwe.
W każdym razie, dziękuję Ci Marku za dobre słowo.

Nie można mieć poglądów co do faktów. Jeśli ktoś broni rozgłaszaniem paszkwili, to co za „pogląd” wyraża? Pogląd, że użytkownicy tego forum to śmiecie, których można karmić paszkwilami? Pogląd, że prawda nie jest wartością?
Pierniczenie o Szopenie. To że sprawa Alfiego ma w ogóle cokolwiek wspólnego z jakąkolwiek „cywilizacją śmierci” jest wymysłem. W tej sprawie mamy dwa aspekty. Jeden medyczny (i tutaj nie ma żadnych wątpliwości co do stanu faktycznego, zatem feelki muszą głosić oczywiste kłamstwa) i drugi dotyczący granicy praw rodzicielskich (że zaś ten problem jest zniuansowany, to feelki muszą udawać, że wcale zniuansowany nie jest).

Proszę podać przykład takiego kłamstwa głoszonego przez feelka.


Proszę pokazać w którym miejscu feelek udawał, że nie jest?

Np. głoszenie, że istnieje jakakolwiek przesłanka by uważać, że Alfie został zabity zastrzykiem. Oczywiście feelek specjalnie „tylko zadał pytanie”, żeby móc się wyłgać, gdy mu zarzucą kłamstwo.

Akurat feelek jako taki nie poruszał tego tematu. Ten temat poruszały inne feelki.

feelek nie zadawał żadnego pytania, tylko cytował włoską gazetę „La Nuova Busola”(która takie pytanie zadała), uznając, że informacje zawarte w tym tekście mogą się znaleźć w wątku: "Sprawa Alfiego Avansa".


Jeśli już, to inne felki. Ale OK zefciu, Twoje zawoalowane przeprosiny przyjęte.

No właśnie. feelek nawet nie tyle „tylko zadawał pytanie”, a „tylko cytował kogoś, kto tylko zadawał pytanie”. Jednym słowem „gdzieś czytałem, że ktoś pytał, czy aby feelkowi nie śmierdzi z gęby”.
A dlaczego? To nie były żadne przeprosiny. Mówiłem o całym tym chórze wujów, który rzucił się na internety wyrażać swoje wielkie oburzenie. W tym chórze mamy dwie grupy:

• Bardziej nieprzyzwoitą, która głosi oczywiste kłamstwa, że Alfie to właściwie był zdrowy, ale go źli lekarze z jakiegoś powodu postanowili zamordować.
• Mnie nieprzyzwoitą, która tych kłamstw nie głosi, ale twierdzi, że oczywistym jest, że rodzice mieli świnte prawo przenieść swoje dziecko do innego szpitala.

Jeśli za sugestię iż masz coś wspólnego z tą mniej nieprzyzwoitą grupą trzeba Cię przepraszać, to trochę nie ogarniam Twojego poczucia dóbr osobistych.

To zależy o czyich potrzebach mówimy, ja takich nie mam. Chciałem Ci tylko przypomnieć, że w poprzednich postach skierowanych do mnie dwa razy posłużyłeś się kłamstwem:

Którego to kłamstwa nie potrafisz mi wykazać.

Przecież sam to zrobiłeś:

No a gdzie niby pisałem coś innego?

Proszę bardzo: