Czy działania PIS to zagrożenia dla demokracji?
Autor |
Wiadomość |
Oozie
Dołączył(a): Pn paź 04, 2004 11:49 Posty: 674
|
Belizariuszu - ale Kazia chyba lubisz?
Bo jak można nie lubic Kazia???
|
Wt lut 14, 2006 14:43 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No jasne!!!
Kazio jest COOOL.......bo tresowany 
|
Wt lut 14, 2006 14:54 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Belizariusz napisał(a): Niech "kierownik" dalej trzęsie cyrkiem.....niech "małpy" dalej maja ubaw....przyjdzie kiedyś czas rozliczeń, a wtedy i kierownik i małpy bedą sie mieli z pyszna.... Janse, że przyjdzie czas rozliczeń. Nie chcę bronić ostatniego małpowania na scenie politycznej i również uważam je za szkodliwe dla kraju. Jednak opieranie argumentacji na kursach walut czy akcji jest dosyć śliskie (np. wczoraj po plotkach o nowych wyborach indeks WIG20 zmienił się symbolicznie w stosunku np. do spadku po prognozach zarządu KGHM klika dni wcześniej; a w porównaniu do wzrostów rynku od jesieni wczorajsze "tąpnięcie" jest niezauważalne). Belizariusz napisał(a): Polska stoi bezrobociem, a małpy się bawią.....spoko małpki moje i dla was kiedys zabraknie bananów.....
Pewien klasyk propagandy socjalistycznej zapewniał, że małpki się same wyżywią 
|
Wt lut 14, 2006 15:18 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Sweet
Oczywiscie, ze krótkie wachniecia na giełdzie nie sa powodem paniki.....jednak gdy takie wachniecia beda sie zdarzac czesciej....to kto rozumny bedzie inwestował w cos co jest niestabilne i niepewne?
Zysk i ryzyko to sprawa nieodłaczna....ale ryzyko musi byc w ramach rozsadku, bo inaczej zamienic sie moze w głupotę, a od głupoty do bankructwa droga niedaleka.
Liczysz na to, ze "małpki" beda spokojne?
Bo ja obserwując obecna scene polityczna i głównych aktorów....smiem w to watpic
Daj Boże bym sie mylił.....
|
Wt lut 14, 2006 15:28 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Belizariusz napisał(a): Zysk i ryzyko to sprawa nieodłaczna....ale ryzyko musi byc w ramach rozsadku, bo inaczej zamienic sie moze w głupotę, a od głupoty do bankructwa droga niedaleka. Zgoda, powiedziałbym nawet więcej: głupota jest niepotrzebne podwyższanie ryzyka. Zgadzam się z całościową oceną sytuacji, jedynie te argumenty w postaci krótkoterminowych wahnięć na giełdzie i walutach uważam za nieco POpulistyczne  Dlatego pozwoliłem sobie przedstawić kontekst w trochę dłuższym terminie (od jesieni 2005, czyli od ostatnich wyborów). Belizariusz napisał(a): Liczysz na to, ze "małpki" beda spokojne? Nie, skąd takie podejrzenie?  Belizariusz napisał(a): Bo ja obserwując obecna scene polityczna i głównych aktorów....smiem w to watpic  Daj Boże bym sie mylił.....
Również wątpię i również chciałbym sie mylić...
|
Wt lut 14, 2006 15:50 |
|
|
|
 |
meritus
Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05 Posty: 1914
|
Obecnie mamy chwilową stabilizację i z tego należy się cieszyć. Czekamy więc na uchwalenie budżetu i na te 153 ustawy. Choć jestem umirkowanym optymistą mam nadzieję, że jest nadzieja na odnowę Polski. 153 ustawy oznaczają bardzo znaczącą wymianę prawa w Polsce.
|
Wt lut 14, 2006 20:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
meritusie
153 ustawy...wcale nie znacza spokoju.
Zas Pakt Stabilizacyjny, jest tak grubymi nicmi szyty, ze jakos nie potrafie uwierzyc w to, ze sie sprawdzi. Jakos nie potrafie zdobyc sie na zaufanie wzgledem Leppera, czy tez Giertycha....ci osobnicy sa dla mnie wyjatkowo mało wiarygodni.
To tak jakby ktos poqwiedział mi "wejdź do klatki z głodnym lwem, ja cie zapewniam, ze on nie cie nie zje, ale w razie czego bede na zewnatrz"......zaufałbyś komus takiemu?
Poza tym chwilowa i tak niepewna stabilizacja....nie rokuje wielkich nadzieji na stabilny rynek.....
|
Wt lut 14, 2006 21:57 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Cały ten pakt to jest lipa. Złudzenie, jakoby parlament działał. Kaczorek mówi - zgadzacie się, albo robię wybory. A że Samoobrona np. ma, wg sondaży, poparcie w granicach błędu statystycznego i może nie załapać się - to wszyscy grają pod to dyktando. A żeby nie być gołosłownym - taki cyrk pt. plotka "prezydent zamierza rozwiązać parlament" może się powtórzyć - żeby kluby, które poza PiSem podpisały pakt, nie poczuły się zbyt pewnie.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Wt lut 14, 2006 23:22 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
I znów trochę statystyki:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... 64569.html
Moim zdaniem...
- nowe wybory to byłaby kosztowna zabawa, ktora nic by nie zmieniła
- kredyt zaufania do prezydenta zmniejsza mi się w szybkim tempie
- mam tylko nadzieję, że nie uda się im dużo napsuć... a resztę przetrzymamy...
Można to uznać za moje osobiste votum nieufności 
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr lut 15, 2006 7:38 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Najbardziej podoba mi się trzecie kółeczko - i te 55% za rozpadnięciem się paktu  :D
jo_tka napisał(a): - nowe wybory to byłaby kosztowna zabawa, ktora nic by nie zmieniła
Na pewno kosztowa zabawa - niklt by już im nie uwierzył w to "tanie" państwo... Nie zgodzę się, że wybory by nic nie zmieniły. W statystykach różnice w poparciu między PiSem a PO w wyborach, które odbyłyby się teraz są naprawdę niewielkie...
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Śr lut 15, 2006 7:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: "Życie Warszawy" pisze, że gdyby doszło do konfliktu między sygnatariuszami paktu stabilizacyjnego, to bracia Kaczyńscy postraszą partnerów dymisją rządu. Odwołanie gabinetu i niepowołanie nowego umożliwiłoby rozwiązanie Sejmu.
http://wiadomosci.onet.pl/1261196,11,item.html
No tak, bez straszaka sie nie obejdzie....Bracia K. muszą miec asa w rekawie w innym przypadku dojdzie do bardzo szybkiego rozwiazania paktu stabilizacyjnego.
Co sie działo wszyscy widzieli...Bracia tupneli, a cała reszta grzeczniutko pomerdała ogonkami i zaczęła sie łasić.
Tylko czy to jest jeszcze demokracja? Czy tez moze poczatek dyktatury?
31 % wyborców stwierdziło, ze ich zaufanie do Prezydenta spadło......no a co z takimi jak ja? którzy nigdy nie mieli do niego zaufania?
Tak wielka znowu przewaga to on z Tuskiem nie wygrał....doliczmy zatem do tych 31 % tych co głosowali na Tuska....a liczba bedzie całkiem inna.
Gdyby tak jednak doszło do ponownych wyborów to mój wybór byłby trudny......platformersi takze nie zachowuja sie całkiem poprawnie.
Nie wiem...naprawdę nie wiem na kogo bym głosował. Sympatyzuje z plaformersami, ale wiele wypowiedzi Rokity doprowadza mnie do pasji. Tak jak kiedyś uważałem go za dobrego polityka, tak teraz uważam za warchoła......w końcu nie jestem krową i poglądy moge zmieniać.
Co więc by mi pozostało?......po bezwzględnym odrzuceniu Samoobrony, LPR-u, komuchów i PiS-u, oraz słabnacym zaufaniem do PO....chyba tylko sie powiesić  :D (byle nie na szyji Ojca Dyrektora)
|
Śr lut 15, 2006 9:29 |
|
 |
meritus
Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05 Posty: 1914
|
Okazało się, że pakt stabilizacyjny był jedynym rozsądnym wyjściem. PO zajmuje się warcholstwem, a mogli rządzić. Nie chcieli się pogodzić z tym, że nie wygrali, że nie ma premiera z Krakowa, ani prezydenta z Sopotu, nie do przyjęcia było dla nich, że mogą dostać 8 ministerstw (a chcieli jako warunek MSW - ciekawe dlaczego, czy "Nocna zmiana" z panem Tuskiem w roli głównej ma tu jakieś znaczenie), czyli połowę rządu. Woleli sojusz z Sojuszem. Trudno.
Choć udział Samoobrony niezbyt mi się podoba, to pakt stabilizacyjny jest realizacją moich marzeń znad urny wyborczej, by w Polsce był rząd konserwatywno - narodowy, a nie liberalny.
|
Śr lut 15, 2006 9:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie cieszy mnie to zbytnio, bo szkoda zmarnowanego czasu, Polski, młodych ludzi emigrujących za pracą, ale mogę teraz śmiało powiedzić, że miałam 100% rację - przed wyborami mówiłam wszystkim, kto chciał słuchać, że wygrana PiS to gwarantowany haos, wieczna walka i tupanie w miejscu.
|
Śr lut 15, 2006 10:16 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
meritus napisał(a): Okazało się, że pakt stabilizacyjny był jedynym rozsądnym wyjściem. PO zajmuje się warcholstwem, a mogli rządzić. Nie chcieli się pogodzić z tym, że nie wygrali, że nie ma premiera z Krakowa, ani prezydenta z Sopotu, nie do przyjęcia było dla nich, że mogą dostać 8 ministerstw (a chcieli jako warunek MSW - ciekawe dlaczego, czy "Nocna zmiana" z panem Tuskiem w roli głównej ma tu jakieś znaczenie), czyli połowę rządu. Apeluję o zejście z poziomu ogólnych oskarżeń - na fakty. Oraz o unikanie zabiegów retorycznych, mających dramaturgię świętego oburzenia  Po pierwsze: jakie sa konkretne przykłady warcholstwa PO? Po drugie: PO pogodziła się z tym, że przegrali. Ostatecznie zaakceptowali premiera z Gorzowa. Podobnie oczywiście z prezydentem z Kaczewa, ale tu nikt ich o zdanie nie pytał. Po trzecie: Warunkiem koalicji dla PO nie było MSWiA, a jeden z trzech resortów: MSWiA, Ministerstwo Sprawiedliwości z Prokuratorem Generalnym lub Służby Specjalne. Skoncentrowanie policji, sądownictwa i służb specjalnych w ręku jednej partii nie służy rządom demokratycznym, a budowaniu dyktatury. Nie zapominajmy też o przykładach warcholstwa PiS z czasów krytycznych dla tworzenia koalicji PiS-PO (chociażby wybór marszałka Sejmu czy Senatu). meritus napisał(a): Choć udział Samoobrony niezbyt mi się podoba, to pakt stabilizacyjny jest realizacją moich marzeń znad urny wyborczej, by w Polsce był rząd konserwatywno - narodowy, a nie liberalny.
Takie są zasady demokracji, skoro większość tak wybrała, to mniejszość powinna to zaakceptować. Trudno jednak oczekiwać, że ta mniejszość będzie teraz piać z zachwytu nad każdym ruchem "nieswojego" rządu. Bo innym prawem demokracji jest prawo do własnego zdania i krytyki partii rządzących.
Ja akurat, pomijając koszty, cieszyłbym się z nowych wyborów, bo tym razem byłaby to gra w otawrte karty. Niedawne wybory (z jesieni 2005) uważam za wielkie oszustwo, jako że duża część społeczeństwa głosowała na koalicję PiS-PO/ PO-PiS. Obecnie wiadomo już, kto jest kim.
|
Śr lut 15, 2006 12:59 |
|
 |
meritus
Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05 Posty: 1914
|
SweetChild - na poziomie faktów jestem. Oglądałeś "Nocną zmianę"? Jeżeli nie to powiem krótko: jest to dokument ukazujący naradę panów Wałęsy, Pawlaka, Tuska, Kuronia w celu obalenia rządów Olszewskiego z przyczyn lustracyjnych. Sugerowałem zatem, że PO rządając MSW chciało ukręcić łeb lustracji.
Faktem też jest, że PO nie chciała połowy rządu.
PO nie zgodziła się na premiera z Gorzowa, bo razem z SLD głosowali zdaje się przeciw. Skoro domagasz się przykładów warcholstwa to przypomnij sobie, czy PO coś konstruktywnego do tej pory zrobiło, a reszta okaże się warcholstwem.
Pamiętam wybory do sejmików wojewódzkich: wtedy PO i PiS startowały z jednej listy. Dostali 16 %. LPR dostało też 16%. To po pierwsze. Drugą kwestią jest, czy ludzie głosowali na PO-PiS, czy na PiS-PO, bo to różnica duża. Po wyborach PO myślało, że na PO-PiS.
|
Śr lut 15, 2006 13:13 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|