Rafał Wiechecki - minister gospodarki morskiej
| Autor |
Wiadomość |
|
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
Crosis Cytuj: wtedy po prostu zrozumiesz, jak duzy jest to organizm i jakie podstawowe zaleznosci nim kieruja.
cieszę się Crosis, że w końcu stwierdzasz iż współdziałanie wielu ludzi tworzy żywy organizm na którym jakiekolwiek eksperymenty mogą zakończyć się śmiercią tegoż organizmu
szkoda tylko, że rozumiesz to akurat w kwestii organizacji Polskiej Floty
a za nic w świeie nie potrafisz zrozumieć gdy chodzi o inne zrzeszenia
[ba całą cywilizacje]
fajnie to wygląda kiedy bronisz do upadłego naszą marynarkę
lecz pamiętaj iż większymi szkodnikami sa ci którzy na upartego cisną nam mechanizmy zamiast urządzeń pochodzących z organizmu
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
| Cz maja 18, 2006 21:20 |
|
|
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Stanisław Adam napisał(a): Jak się jest bystrym, ma się dobre podstawy (A studia które Wiechecki ma to nic ? Dyplomy się u nas rozdaje po znajomości ?), jak się ma motywacje, jak się człowiek umie uczyć, jak są sprzyjające warunki (czytaj: ktoś nie rzuca kłód pod nogi) to braki można szybko nadrobić.
Dobry minister tym się różni od słabego ministra, że daje sobie radę w niesprzyjających warunkach. Nie jest wielką sztuką prowadzić statek przy ładnej pogodzie, sztuką jest prowadzić go w czasie sztormu. Tak aby wbrew wszystkiemu dopłynąć do obranego celu. Oczywiście, ważne jest wsparcie załogi, sam kapitan sobie nie poradzi. Ale jak się zabierze na pokład kolesi zamiast marynarzy, to faktycznie pozostaje dryfować i żalić się na niesprzyjajcy układ... baryczny rzecz jasna 
|
| Cz maja 18, 2006 22:16 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Czyminister powienien modlic sie o pomyslnosc, czy robic wszystko, zeby samemu ta pomyslnosc zapewnic?
W swietle konstytucji, w ktorej Polska jest krajem nautralnym swiatopogladowo, powinien robic wszystko by bylo lepiej, a modlic sie w zaciszu domowym.
Jak pokazuje historia, modlitwa nie zawsze daje zamierzone skutki. Trzeba poprzec ja rzetelna praca.
Stanisław Adam napisał(a): A więc: Minister jest jak dyrektor. Ma mieć dyrektorów departamentów fachowcow. TA SAMA LOGIKA co w przypadku premiera. ta sama logika. W takim razie w Polsce nikt nie musi byc fachowcem. W koncu kazdy moze sobie wziasc fachwocow, za ktorych zaplaci podatnik. Dyrektor szpitala, kierownik dzialu kadr itp itd. Aha. I jeszcze jedno. Nie za droga srodladowa bandera, bo nie ma bander srodladowych (w sensie sa, ale nie jest to tak rozwianiete jak w zegludze morskiej), ale brak uregulowania Wisly i jej niska zeglownosc. Koleny raz dales Stanislawie przyklad kompletnego braku wiedzy. ta sama osoba napisał(a): Nie można potępiać w czambuł, ot tak - profilaktycznie.
Ja nie potepiam profilaktycznie. Ja potepiam za niemal calkowity brak wiedzy.
Poza tym, ostatnie doniesienia o finansach daly wyrazny przekaz:
Stworzylismy ministerstwo dla kumpla, zeby mial fajna teczke. Teraz temu ministerstu nie damy pieniedzy, to kumpel nie bedzie mogl nic zrobic.
Crosis
|
| Pt maja 19, 2006 0:26 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
I jeszcze doniesienie prasowe:
--------------------------------------
Poważny zgrzyt w stosunkach polsko-niemieckich. Minister Gospodarki Morskiej Rafał Wiechecki chce uniemożliwić Niemcom rozbudowę przygranicznego portu w Schwedt. - Teraz możemy stracić ich finansowe wsparcie na pogłębienie Odry - mówi szef PiS w regionie Joachim Brudziński, o czym napisała szczecińska "Gazeta Wyborcza".
Niemcy są zszokowani. O planach ministra dowiedzieli się w czwartek od korespondenta "Gazety". Na piątkowym spotkaniu premier Brandenburgii Matthias Platzek będzie prosił wojewodę Roberta Krupowicza o wyjaśnienie, dlaczego Polska łamie ustalenia sprzed zaledwie kilkunastu dni. Do tego czasu brandenburskie ministerstwo ds. rozwoju, środowiska i konsumentów nie chce oficjalnie komentować sprawy ...
-----------------------------------
Źródło: Portal Morski
A wiec lamanie umow juz sie zaczelo.
Crosis
|
| Pt maja 19, 2006 0:28 |
|
 |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: Co to znaczy zdobyć doświadczenie? Żeby je zdobyć trzeba praktykować. Żeby praktykować trzeba je mieć zdobyte. Błędne koło. Kiedyś trzeba zacząć od zera. Ale dlaczego jako minister? Nie można zdobywać doświadczenia: a) pod czyimś okiem; b) nieco mniejszym kosztem? Cytuj: Jak się jest bystrym, ma się dobre podstawy (A studia które Wiechecki ma to nic ? Dyplomy się u nas rozdaje po znajomości ?), jak się ma motywacje, jak się człowiek umie uczyć, jak są sprzyjające warunki (czytaj: ktoś nie rzuca kłód pod nogi) to braki można szybko nadrobić. A wiek jest okolicznością wyjątkowo sprzyjającą - uczeniu się.
Proszę bardzo - niech się uczy. Ale nie jako minister. Braki można szybko nadrobić, to też jest prawda. Ale:
a) wolę ministrów nie-wybrakowanych pod względem kwalifikacji;
b) mówienie, że może nie zrobi nic złego, bo się nauczy i uważanie tego za potwierdzenie dobrego wyboru jest absurdalne - bo może zrobić wiele złego, może się nie nauczyć i samo ryzyko już podważa zasadność wyboru;
Poza tym, odwołując się do przykładu Sweetchilda:
Ktoś, kto nigdy nie prowadził statku i zna tylko teorię kierowania powinien uznać za sukces doprowadzenie go bezpiecznie do portu. I jeśliby z powodów losowych musiał to zrobić - nie ma problemu. Natomiast zatrudnianie go na stanowisko kapitana statku jest działaniem absurdalnym i na szkodę tego statku. Chyba, że nie ma żadnego innego człowieka, który mógłby ten statek poprowadzić.
A nie wydaje mi się, żeby nie było w Polsce nikogo, kto by znał się na ekonomii i miał pojęcie o gospodarce morskiej.
Tyle w kwestii wyboru
W kwestii wspomnianego portu... Obawiam się, że chodzi o blokowanie konkurencji. Są blisko, po co mieliby się rozbudowywać, lepiej my przejmijmy ich klientów, jak się rozbudują zabiorą naszych, realnych lub potencjalnych... Też działanie z zakresu marketingu. Obawiam się również (mam nadzieję), że działa mechanizm z burzy mózgów, to znaczy wymieniam wszystkie pomysły, które mi przyjdą do głowy. Gorzej, że je ogłaszam, nie sprawdziwszy realności, a prasa podaje dalej...
Prasa ma do tego prawo. Ale co się dzieje - widać...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
| Pt maja 19, 2006 5:38 |
|
|
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Cytuj: Co to znaczy zdobyć doświadczenie? Żeby je zdobyć trzeba praktykować. Żeby praktykować trzeba je mieć zdobyte. Błędne koło. Kiedyś trzeba zacząć od zera.
Od zera  Jako minister, odpowiedzialny za jeden z resortów państwowych  Ciekawe rozumienie "zera"...
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| Pt maja 19, 2006 8:52 |
|
 |
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Premier Marcinkiewicz też zaczął od zera i ma bardzo dobre notowania. Nie był przecież nigdy ministrem. Pełnił tylko funkcje nauczyciela, następnie kuratora. Z wykształcenia jest fizykiem. A przecież jest teraz odpowiedzialny za wszystkie resorty państwowe.
|
| Pt maja 19, 2006 9:13 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Śmiech na sali. W takim razie po co w ogóle ludzie studjują? Po co się uczyć? Do czego jest "ścieżka kariery" skoro można od razu zostać dyrektorem, prezesem, ministrem... Po co praktyka, po co zdobywanie doświadczenia....
pozdr,
michał
|
| Pt maja 19, 2006 11:38 |
|
 |
|
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
queer napisał(a): Śmiech na sali. W takim razie po co w ogóle ludzie studjują? Po co się uczyć? Do czego jest "ścieżka kariery" skoro można od razu zostać dyrektorem, prezesem, ministrem... Po co praktyka, po co zdobywanie doświadczenia....
Po to Michale by był ŚMIECH NA SALI.
Zauważ, że większość kabareciarzy wywodzi się nie ze szkół aktorskich, lecz innych kierunków.
Właśnie na studiach odkrywają swoje prawdziwe powołanie. Zakładają kabareciki studenckie. A potem wypływają na szerokie wody profesjonalnego kabaretu.
Wśród kabareciarzy są architekci, finansiści, portowcy ...
Pełny przekrój społeczństwa.
A zadam ci intymne pytanie.
Czy po skończeniu studiów nie chciałbyś być od razu kimś ? Samoograniczyłbyś się - oczywiście w imię wyższych racji (np. zdobywania doświadczenia) - do zaczynania kariery od gońca, by przechodząc wszystkie szczebelki (referenta, specjalisty) osiągnąć zaszczytną funkcję np. sekretarza generalnego NATO ?
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
| Pt maja 19, 2006 12:42 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Leszek, Jan napisał(a): Premier Marcinkiewicz też zaczął od zera i ma bardzo dobre notowania. Poczekajmy jak skończy, bo wiadomo, że po tym poznaje się prawdziwego premiera  Do tego uparcie krążą plotki, że w Marcinkiewiczu przestaje wygrywać dobro, więc być może nie będziemy musieli długo czekać. Leszek, Jan napisał(a): Nie był przecież nigdy ministrem. Pełnił tylko funkcje nauczyciela, następnie kuratora. Z wykształcenia jest fizykiem. A przecież jest teraz odpowiedzialny za wszystkie resorty państwowe.
To już było omawiane. Zadaniem dobrego premiera jest właśnie dobór dobrych ministrów i umiejętna koordynacja ich pracy. Dobry minister to taki, który potrafi dobrze pokierować pracą swojego ministerstwa, a do tego wysoce wskazane są umiejętności organizatorskie oraz wiedza fachowa z danej branży.
Gdy premier nie potrafi (albo z przyczyn od niego niezależnych nie może) dobrać dobrych ministrów, to już nie jest dobrym premierem. Ale to już inny wątek 
|
| Pt maja 19, 2006 12:54 |
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Stanisław - to może zaproponować, aby kandydatów na ministrów szukać wśród studentów ostatnich lat poszczególncyh kierunków polskich uczelni 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| Pt maja 19, 2006 13:02 |
|
 |
|
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
ToMu napisał(a): Stanisław - to może zaproponować, aby kandydatów na ministrów szukać wśród studentów ostatnich lat poszczególncyh kierunków polskich uczelni 
Firmy tak przecież robią. Tak zgarniają najlepszych.
Zaproponować. To jest myśl. Tylko komu ? Kto cię ToMu wysłucha ?
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
| Pt maja 19, 2006 13:26 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Tak. Czyli wniosek jest taki - nie trzeba miec zadnego doswiadczenia, bo mozna je zdobyc. Jednym slowem posada ministra to nie jest posada, na ktora sa jakies wymagania doswiadczeniowe i wiedzowe. Nie. Przeciez mozna sie wszystkiego nauczyc.
Smiech na sali.
Crosis
|
| Pt maja 19, 2006 13:45 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Nie wszyscy na tej sali sie smieja, a ten sie smieje kto sie smieje ostatni.
Ocenic prace czlowieka mozna wtedy kiedy juz widzimy jej rezultaty. Uprzedzenia do niczego dobrego nie prowadza.
http://www.lpr.pl/?sr=!czytaj&id=4756&d ... pocz=0&gr=
|
| Pt maja 19, 2006 14:00 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Woolalbym jednak konkrety, a nie to, co bylo juz cytowane i to z innych linkow. Omawiane zreszta tez.
Fakty sa takie: jest minister bez doswiadczenia. I tutaj sa podzielone zddania: jedni uwazaja, ze nie powinien byc ministrem, a pracowac w ministerstwie albo gdzies indziej i to doswiadczenie zdobywac, a druga opcja mowi, ze minister to stanowisko w sam raz, zeby sobie doswiadczenie i wiedze zdobyc.
Crosis
|
| Pt maja 19, 2006 15:33 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|