Ks.Czajkowski agentem SB. Kto następny? :-(
Autor |
Wiadomość |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Lars_P napisał(a): Zaczekajmy wobec tego na uczciwą lustrację i ufajmy, że nikt nas nie oszukuje, tym bardziej, że chyba właśnie o to chodzi <wrogom> Kościoła by, zasiać w nas te wątpliwości.
W tym cały problem, że od wielu lat czekamy na uczciwą lustrację. Czekamy, czekamy, a po drodze mamy jakieś chaotyczne akcje pt "o. Hejmo", "lista Wildsteina", "ks. Czajkowski" czy "lista ks. Zaleskiego". Niewielkie są szanse, że siłą spokoju uda się powstrzymać tę partyzantkę, która jest właśnie doskonałą pożywką dla ziarna niepewności, dla spekulacji z pogranicza SF i spiskowych teorii dziejów. Powstaje bowiem wrażenie, że oto ks. Zaleski złamał kod, a hierarchia kościelna za wszelką cenę stara się to ukryć.
Ja nie jestem fanem lustracji, a już w szczególności w "dzikim" wydaniu. Problem w tym, że cywilizowane sposby zawiodły i niestety stanęliśmy przed wyborem mniejszego zła.
|
Śr maja 31, 2006 13:34 |
|
|
|
 |
Awa
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10 Posty: 1239
|
Lars napisal
[color=red][/colZaczekajmy wobec tego na uczciwą lustrację i ufajmy, że nikt nas nie oszukuje, tym bardziej, że chyba właśnie o to chodzi <wrogom> Kościoła by, zasiać w nas te wątpliwości.or]
Larsie ile lat mamy jeszcz e czekac na tę uczciwą lustracje?nastepnych 16?Jesli ksieza beda dokonywac lustracji poprzez wlasne komisje to takiego rozwiazania zażyczą sobie i dziennikarze i adwokaci itp itd i chyba o to chodziło dzis panu Rokicie.Jasne jest ze jakieś siły tym kręcą, żeby ukręcić łeb lustracji rozumianej powszechnie.
Odniosę sie do tego ,co napisal outsaider. Postawa załujacego Piotra i uciekajacego przed odpowiedzialnoscia Judasza.Tak sobie caly czas mysle;po co sady ?komisje? historycy?Czyż owi księża nie mają czegoś, co sie nazywa sumienie?Czy koniecznie trzeba im udowadniac?Czy to ich sumienie nie kaze im powiedziec ,,zgrzeszyłem?zaluje?No chyba ze pewne warunki sakramnetu pokuty sa tylko dla swieckich a ich nie obowiazują.Mleko w zasadzie juz wykipialo tylko nie rozumiem dlaczego zakłada sie na ten garnek pokrywke?
|
Śr maja 31, 2006 15:02 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Awa napisał(a): Mleko w zasadzie juz wykipialo tylko nie rozumiem dlaczego zakłada sie na ten garnek pokrywke?
Mleko w zasadzie jeszcze nie wykipiało. Na razie się lekko przelewa.
A pokrywkę założono w mylnym przekonaniu, że to zapobiegnie wylaniu.
W mylnym, bo efekt będzie taki, że garnek rozsadzi i poparzeni będą wszyscy. Winni i niewinni. Mądrzy i głupi. Ci pierwsi - 'mądrzy' po szkodzie. Jak to Polacy ...
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Śr maja 31, 2006 15:14 |
|
|
|
 |
Awa
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10 Posty: 1239
|
Mam jeszcze pytanie czy biskupi: Pieronek i Zycinski sa jakimiś rzencznikami Episkopatu ?Może są odesłani do kontaktow z mediami ?
Pytam ,bo juz zdazyli sie wypowiedziec.
|
Śr maja 31, 2006 15:35 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 1998
|
SweetChild napisał(a): Lars_P napisał(a): Zaczekajmy wobec tego na uczciwą lustrację i ufajmy, że nikt nas nie oszukuje, tym bardziej, że chyba właśnie o to chodzi <wrogom> Kościoła by, zasiać w nas te wątpliwości. W tym cały problem, że od wielu lat czekamy na uczciwą lustrację. Czekamy, czekamy, a po drodze mamy jakieś chaotyczne akcje pt "o. Hejmo", "lista Wildsteina", "ks. Czajkowski" czy "lista ks. Zaleskiego". Niewielkie są szanse, że siłą spokoju uda się powstrzymać tę partyzantkę, która jest właśnie doskonałą pożywką dla ziarna niepewności, dla spekulacji z pogranicza SF i spiskowych teorii dziejów. Powstaje bowiem wrażenie, że oto ks. Zaleski złamał kod, a hierarchia kościelna za wszelką cenę stara się to ukryć. Ja nie jestem fanem lustracji, a już w szczególności w "dzikim" wydaniu. Problem w tym, że cywilizowane sposby zawiodły i niestety stanęliśmy przed wyborem mniejszego zła. Kuria popełniła błąd, że taką decyzję podjęła dopiero teraz, gdy ks. Isakiewicz rozgrzał wyobraźnię ludziom, zwłaszcza dziennikarzom, juz do czerwoności! Należało od razu dostrzec dziwną u niego skłonność do namagonki na upadłych duchownych. Teraz tłum domaga się igrzysk za wszelka cenę! Ale dlaczego ks. Isakiewiczowi tak bardzo zależało na tym pośpiechu i na tym, żeby Kościół przejął rolę IPN-u lub prokuratury?
|
Śr maja 31, 2006 15:36 |
|
|
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 1998
|
Awa napisał(a): Mam jeszcze pytanie czy biskupi: Pieronek i Zycinski sa jakimiś rzencznikami Episkopatu ?Może są odesłani do kontaktow z mediami ?Pytam ,bo juz zdazyli sie wypowiedziec. A, niech będzie z nimi jakkolwiek, byleby wypowiadali się zgodnie z Ewangelią i kapłańskim powołaniem!
|
Śr maja 31, 2006 15:59 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 1998
|
Awa napisał(a): Tak sobie caly czas mysle;po co sady ?komisje? historycy?Czyż owi księża nie mają czegoś, co sie nazywa sumienie?Czy koniecznie trzeba im udowadniac?Czy to ich sumienie nie kaze im powiedziec ,,zgrzeszyłem?zaluje?No chyba ze pewne warunki sakramnetu pokuty sa tylko dla swieckich a ich nie obowiazują.Mleko w zasadzie juz wykipialo tylko nie rozumiem dlaczego zakłada sie na ten garnek pokrywke? Chleba nie potrzebujesz, więc wołasz o igrzyska? Jakos nie wołąsz, aby wszystkich opublikować; wszystkich Polaków, udzielających sie publicznie w gminach, szkołąch, prokuraturach, administracji, pocztach, bankach, policjach... zlustrować! Dlaczego tylko księzy?
|
Śr maja 31, 2006 16:07 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Atimeres napisał(a): Kuria popełniła błąd, że taką decyzję podjęła dopiero teraz, gdy ks. Isakiewicz rozgrzał wyobraźnię ludziom, zwłaszcza dziennikarzom, juz do czerwoności! Też uważam, że jeśli już, to należało zdecydowanie interweniować dużo wcześniej. Zamknięcie ust ks. Isakiewiczowi za pięć dwunasta robi fatalne wrażenie. Najwłaściwsze wydaje mi się określenie "kompromitacja". Atimeres napisał(a): Ale dlaczego ks. Isakiewiczowi tak bardzo zależało na tym pośpiechu i na tym, żeby Kościół przejął rolę IPN-u lub prokuratury?
Tego nie wiemy, ale może był to pewnien akt desperacji, wynikający z opieszałości i nieudolności IPN-u i prokuratury. Oczywiście, sprawa lustracji jest niezwykle złożona, ale ile można czekać? Jeśli powołane do tego instytucje nie są sobie w stanie poradzić z analizą dokumentów, to niech ogłoszą fiasko swojej misji i otworzą archiwa dla wszystkich.
|
Śr maja 31, 2006 16:07 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Atimeres napisał(a): (...) Należało od razu dostrzec dziwną u niego skłonność do namagonki na upadłych duchownych. (...) Ale dlaczego ks. Isakiewiczowi tak bardzo zależało na tym pośpiechu i na tym, żeby Kościół przejął rolę IPN-u lub prokuratury?[/color] Nie wyciągał bym takich pochopnych wniosków. Nie ma tu żadnej 'skłonności', ani 'pośpiechu'. Motywy ks. Zaleski dość jasno wyjaśnił w tym wywiadzie z przed trzech miesięcy: Cytuj: Najpierw prawda, potem wybaczenie19.02.2006 07:00 Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski domaga się oczyszczenia środowiska duchownych / INTERIA.PL Prawdy o współpracy księży z SB nie można zamieść pod dywan. To grzech mający skutki społeczne. Kościół musi się z niego oczyścić - mówi INTERIA.PL ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.INTERIA.PL: Biskup Tadeusz Pieronek przyznał w rozmowie opublikowanej w tygodniku "Ozon", że spotykał się z funkcjonariuszami Służby Bezpieczeństwa. Czy, zdaniem księdza, w tych kontaktach posunął się za daleko?Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Kardynał Karol Wojtyła w 1973 roku wyraźnie zabronił wszystkim księżom zarówno oficjalnych jak i nieoficjalnych kontaktów z pracownikami SB. Jeśli do takiego kontaktu dochodziło, mieli obowiązek na piśmie powiadomić Kurię Metropolitalną. Chcę wierzyć, że ksiądz biskup tak właśnie postępował. Mimo to jestem załamany jego dziecinnym tłumaczeniem o kontaktach z SB. Ja osobiście, podobnie jak wielu innych księży, wyznawałem zasadę, że takie spotkania nie powinny pod żadnym pozorem mieć miejsca. W "Tygodniku Podhalańskim" w tym tygodniu pojawił się artykuł wskazujący na współpracę z SB ks. Mirosława Drozdka z Zakopanego. Właśnie przed tym chciałem uchronić diecezję krakowską. Gdyby posłuchano mnie kilka miesięcy temu, dziś komisja już by działała i ksiądz Drozdek mógłby zwrócić się do niej o pomoc, np. prawną. A teraz boję się, że będziemy co chwilę targani rewelacjami kolejnych mediów. Winni temu są dawni współpracownicy SB, którzy przez 17 lat nie potrafili tego problemu rozwiązać i cały system, który nie dopuścił do lustracji w Kościele. Jakie represje zastosowała SB wobec księdza?W 1985 roku zostałem dwukrotnie pobity przez tzw. nieznanych sprawców. Sprawa ta nigdy nie została wyjaśniona, choć śledztwo przeprowadzone w latach 90-tych wyraźnie wskazywało na Służbę Bezpieczeństwa. Potwierdziło się to w 2005 roku, gdy uzyskałem dostęp do akt tej sprawy. Stosowali wobec mnie tzw. kombinacje operacyjne, czyli pomówienia, plotki i oszczerstwa. Często rozpowiadali je ludzie znaczący w Kościele. Sam papież Jan Paweł II był inwigilowany w ten sposób. Co poczuł ksiądz, gdy dowiedział się, że wśród osób współpracujących z SB byli duchowni?Początkowo nie miałem sprecyzowanego stosunku do lustracji. Dopiero kiedy moi przyjaciele z "Solidarności" powiedzieli mi, że w pewnych materiałach pojawiają się wzmianki wskazujące na duchownych jako współpracowników SB, postanowiłem przeczytać swoją teczkę. Ogarnęło mnie uczucie goryczy. Nie mogę pogodzić się z tym, że wielu księży, których osobiście znałem, brało w tym udział. Nie zdawałem sobie sprawy ze stopnia inwigilacji. Od kilku miesięcy czuję się rozdarty i sam nie wiem, co zrobić. W dokumentach, które uzyskałem opisano z jednej strony heroiczne postawy wielu księży, jak chociażby kardynała Macharskiego, a z drugiej właśnie tych, którzy zdradzili. Jakie dokumenty IPN udostępnił księdzu?Uzyskałem dostęp do planów IV Wydziału Służby Bezpieczeństwa w Krakowie na rok 1986. Znalazły się tam donosy na mnie i ks. Kazimierza Jancarza. Uzyskałem także analizę i charakterystykę działań przeciwko ks. Adolfowi (censored). Reszta dokumentów dotyczy mojego pobicia. Z planów IV Wydziału dowiedziałem się, że prowadzono wobec nas specjalne sprawy operacyjne, zmierzające do znalezienia kompromitujących dowodów. Moją sprawę oznaczono kryptonimem "Jonasz". W dokumentach znalazłem informacje o planach werbunkowych SB, o intrygach mających skłócić środowisko krakowskich księży i doprowadzić do usunięcia najbardziej aktywnych z nich z terenu Krakowa. Czy można mieć wątpliwości co do wiarygodności dokumentów SB?Jeszcze nie spotkałem dokumentu, który byłby sfałszowany, czy doczepiony do teczki po 1989 roku. Ciekawe jest, że moja teczka została zniszczona dopiero w lutym 1990 roku, pół roku po objęciu władzy przez rząd Tadeusza Mazowieckiego. Oczywiście niektóre raporty są przerysowane, wyolbrzymione, ale nie ma dymu bez ognia. Jeżeli notowano określone wydarzenia to znaczy, że miały one miejsce, choć faktem jest, że wielu agentów miało tendencje do przerysowywania swoich zasług. Jak ksiądz ocenia powołanie przez krakowską kurię komisji historycznej "Pamięć i Troska"?To krok w dobrym kierunku, choć nie ukrywam, że poczyniony zbyt późno. Nie godzę się na "zamiatanie pod dywan". Nie wystarczy, jak ujął to rzecznik kurii, szczera rozmowa zwerbowanego przez SB księdza z biskupem. Na tym sprawy zakończyć nie można. To grzech mający skutki społeczne. Schowanie problemu w zaciszu kurii niczego nie rozwiąże. Nie chodzi o napiętnowanie ludzi, którzy - z takich, czy innych powodów - ulegli systemowi. Ważne jest, aby teraz wykazali gotowość do przeproszenia za swoje czyny. Działania komisji nie mogą być rozciągnięte w czasie, ponieważ cały czas pojawiają się nowe fakty. Komisja musi być zdolna do dania odpowiedzi czy dany ksiądz, bądź świecki, współpracował z SB. Nie wymaga wielkiego zachodu sprawdzenie, czy ktoś donosił. Gdybym ujawnił komisji nazwiska księży, które do mnie dotarły, komisja powinna wezwać ich do uzyskania swoich teczek z IPN-u. To wystarczy do wyjaśnienia sytuacji. Kto powinien znaleźć się w składzie tej komisji?Oprócz historyków chciałbym widzieć w jej składzie byłych opozycjonistów, związanych z Kościołem, którzy naświetlą tło. Oni przeżyli to na własnej skórze, przez co mogliby powiedzieć księżom nie działającym w "Solidarności" o pewnych sprawach. Przede wszystkim należy pokazać tło, czyli że księża stanowili jedyną grupę społeczną, która z założenia była inwigilowana od samego początku. Każdy ksiądz przychodzący do seminarium z założenia miał swoją teczkę. Nazywało się to "teczka ewidencji operacyjnej księdza". Trzeba pokazać z jednej strony ilu księży nie złamało się, a z drugiej wyjaśnić jak było z tymi, którzy donosili. Do kogo powinno się odnosić się słowo "troska" wymieniona w nazwie komisji?Przede wszystkim do pokrzywdzonych. Duchowni często donosili na całe rodziny. Znam wiele osób, które ucierpiały z powodu tych donosów przechodziły i należy im się chociaż słowo przepraszam. Jak ksiądz odebrał wypowiedź rzecznika kurii, który stwierdził, że księża czują się dotknięci wypowiedzią o konieczności oczyszczenia środowiska? Przede wszystkim mam żal. To jest mój młodszy kolega, który nie był w "Solidarności", nie zna tych spraw. Wstąpił do seminarium w wolnej Polsce. Nigdy ze mną nie rozmawiał, a stara łacińska zasada mówi o konieczności wysłuchania dwóch stron. On nie chciał poznać mojego zdania na ten temat. Zamiast tego zaatakował mnie personalnie. Zarówno moja rodzina jak i ja czujemy się dotknięci jego wypowiedzią. Pomówienia, a wręcz oszczerstwa wysunięte pod moim adresem wskazują, że widocznie jest coś do ukrycia. Czy czuje się ksiądz zdradzony?Przede wszystkim czuję się pokrzywdzony i to nie pierwszy raz. Po raz pierwszy zostałem pokrzywdzony przez SB. Drugi raz, kiedy po 20 latach musiałem przez wiele miesięcy przebijać się przez akta. Szczerze powiedziałem to moim władzom, a one potraktowały mnie jak oszołoma, któremu należy "dać po łbie", myśląc, że dzięki temu sprawa zniknie. Nie oczekuję przeprosin, choć po ludzku biorąc należą mi się. Stworzenie wrażenia, że wszyscy księża są przeciwko mnie sprawia, że oczernia się pracę, którą wykonuję dla Kościoła. Czy można mówić o konflikcie między księdzem a kurią?W rozmowie z arcybiskupem Stanisławem Dziwiszem powiedziałem, że jeżeli jestem powodem utraty dobrego samopoczucia niektórych osób w diecezji, to odejdę. Mam gdzie odejść, ponieważ jestem duszpasterzem Ormian, którzy na pewno przyjmą mnie z otwartymi ramionami. Jeżeli mimo mojej 25-letniej działalności kuria uzna mnie za warchoła, wtedy odejdę. Nie szukam kariery czy godności kościelnych. To co robię, robię dla sprawy. Po rozmowie z arcybiskupem Dziwiszem mogę powiedzieć jednak, że on sam mówi inaczej, niż jego otoczenie. Po prostu pewne kręgi w diecezji krakowskiej poczuły się zagrożone moim wystąpieniem. Dlaczego należy oczyścić środowisko duchownych. Czy nie lepiej zapomnieć?Kościół musi się zmierzyć z takimi sytuacjami. Od początku jego istnienia wydarzyło się wiele "afer", a mimo to przetrwał. Najpierw trzeba stanąć w prawdzie, a potem wybaczyć. Rozmawiał Jakub KwiatkowskiINTERIA.PL
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Śr maja 31, 2006 16:08 |
|
 |
godunow
Dołączył(a): So gru 27, 2003 22:40 Posty: 1707
|
No i ksienzulkowi skutecznie zamknięto Usta  Miałem widziałem ż esie tak stanie.. .
KRK ni e lubi swoich niecnych tajemnic ujawniać ..
|
Śr maja 31, 2006 16:19 |
|
 |
Awa
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10 Posty: 1239
|
Atimeresie gdybys przeczytal uwaznie moj post (oraz inne posty dotyczace polityki)wiedzialbys ,ze nie jestem zwolennikiem lustracji ,,tylko ksiezy(jak mi zarzucasz)
Od zawsze jestem zwolennikiem lustracji i dekomunizacji .Ubolewam , ż e istnieją w Polsce sily, ktore wykorzystują panikę kościoła do zahamowania lustracji wogole.
Wszak PIS przygotowuje ustawę lustracyjna i trudno nie wiązac ostatnich burzliwych wydarzen z tym faktem.Przykład dzikiej lustracji duchownych ma zniechecic zwolennikow lustracji do jakichkolwiek działan.
Specjalne komisji do spraw lustracji ksiezy to swego rodzaju wyjatek z reguły.Powołujac sie na ten wyjatek innne grupy społeczne ktore wymieniłam w poprzednim poscie rowniez beda chcialy zlustrowac sie same .I ten fakt mialam na mysli Atimeresie a nie jak mi przypisujesz ,,igrzyska" z udzialem kleru.
Chleba dzieki Bogu mam dostatek........Mogę Cie tez zapewnic ,ze ostatnie wydarzenia sa dla mnie watpliwej jakosci ,,rozrywka"Raczej chyba ostatnią kroplą goryczy......
|
Śr maja 31, 2006 16:56 |
|
 |
don_kichote
Dołączył(a): N wrz 11, 2005 9:15 Posty: 13
|
[...]
A cała sytuacja z zamykaniem ust księzy w ostatniej chwili świadczy niestety jaki poziom moralny ma nasze duchowieństwo.
Całe szczęście że nie ma to wpływu cud Eucharystii.
[...] - prosiłabym o unikanie oszczerstw - jo_tka
|
Śr maja 31, 2006 17:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Atimeres napisał(a): Chleba nie potrzebujesz, więc wołasz o igrzyska? Jakos nie wołąsz, aby wszystkich opublikować; wszystkich Polaków, udzielających sie publicznie w gminach, szkołąch, prokuraturach, administracji, pocztach, bankach, policjach... zlustrować! Dlaczego tylko księzy?
masz rację i trzeba było to zrobić w 89 r.
otworzyć teczki i już - dziś nikt by o tym nie pamiętał
a to nie igrzyska tylko chęć poznania historycznej prawdy
apropos księdza isakowicza - mógł opublikować swoja pracę przed miesiącem ale tego nie zrobił, dał mnóstwo czasu swojej kurii na reakcję
a kuria zareagowała jak zwykle - zamiotła smieci pod dywan - ale te smieci niedlugo ktoś znajdzie.
i tak od roku 1989 w kółko - nieustanne dejavu
odpowiedz mi na pytanie proszę - czy my wierni mamy prawo do wiedzy o kapłanach czy nie?
jestesmy dość odpowiedzialni aby w imię naszej wiary przyjąć wiedzę o nich ze spokojem i zrozumieniem?
nasuwa mi sie taka analogia - otóż kiedy czytam życiorysy naszych wielkich współczesnych pisarzy (także noblistów) ze zdziwieniem odkrywam, że mniej więcej zaczynają się około roku 59-60., a czasem nawet później... jakby nie pisali nic pomiedzy rokiem 45 a 56, 59, 60...
ukrywanie prawdy historycznej o tym czym parali sie literaci jest dla mnie obrzydliwe (dlatego, że wstydliwie o tym milczeli i milczą nie mogę traktować ich jak autorytetów - choć sami się za takowych uważają i w wielu środowiskach za takich uchodzą, bądź uchodzili)
i pytanie
ciekawe czy tak bedzie się fałszować zyciorysy kapłanów
czy zamiast "fałszować" lepiej napisać - przemilczywać
w gruncie rzeczy jedno i drugie jest ukrywaniem historii i jako takie jest dla mnie złe
pozdrawiam
scriptor/outsider
|
Śr maja 31, 2006 18:41 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
SweetChild napisał(a): don_kichote napisał(a): Nie będzie bronił prawdy tylko kolegów. To mafijna zasada. Nie widzę powodów, aby księża nie mieli się wypowiadać w sprawie lustracji duchowieństwa, a traktowanie ich jako "czarnej mafii" uważam za niesłuszne. Ale pod takim stwierdzeniem Ziemkiewicza się podpiszesz ? Cytuj: (...) Kiedy w Sejmie pojawiło się zagrożenie dla interesów korporacji adwokackiej, nagle okazało się, że posłowie Giertych i Kalisz mówią jednym głosem. Kiedy demaskuje się kapusia w sutannie, jednako biorą go w obronę arcybiskup Życiński i ksiądz Rydzyk. Jak głęboko, i, przede wszystkim, jak wysoko sięgnęła w struktury hierarchii duchownej zdrada, wciąż musimy się domyślać. Chyba, że ktoś wierzy, iż problemu nie ma, nie było i nie będzie. Ja nie, bo uważam siebie za człowieka wierzącego, ale nie za frajera. Rafał A. Ziemkiewicz (INTERIA.PL) Dobro korporacji
Korporacja ? Przeżarta zdradą korporacja, tak ?
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Śr maja 31, 2006 19:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: abp Józef Życiński: Rozmawiałem z ks. Januszem gdy jechaliśmy do Oświęcimia, podczas pielgrzymki papieskiej i jestem głęboko przekonany o obiektywizmie jego relacji, kiedy mówił mi o tym – Proszę ks. biskupa, kiedy budowałem kościół, co kwartał przychodził systematycznie UB-ek po haracz. Gdyby nie otrzymał tego, po co przyszedł, zawsze by spisał, że cement kupiłem nielegalnie, bo legalnie nie dało się kupić, że deski nie są takie, jakie powinny być. Budowaliśmy pod ciągłą presją tzw. przedstawiciela służb ładu i porządku. Dziś ktoś, kto nie rozumie w jakich warunkach się budowało i mnie przedstawia jako zdrajcę za to, że musiałem na różne strony ubezpieczać prowadzoną prace, natomiast UB-owiec jest autorytetem moralnym. W ten sposób nie można! To jest właśnie ta arogancja o której mówił Ojciec Święty.
deski i cement za człowieka ?
czy cel (budowa kościoła) uświęca środki (donosicielstwo)
apropos tamtych czasów
punktem odniesienia nie są dzisiejsze komentarze o tym jak było cięzko budować koscioły
ale punktem odniesienia do płacenia haraczu ubowcom są księża, którzy tego nie robili
znaczy się, że można było nie być ........ donosicielem i wyżej cenić siebie i drugiego człowieka w chrystusie - współbrata w wierze niż cegły cement i deski
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html? ... caid=11b44
|
Śr maja 31, 2006 19:53 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|