Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt paź 14, 2025 1:32



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 162 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 11  Następna strona
 politykowanie z ambony - znowu? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Stanisław Adam napisał(a):
ToMu napisał(a):
Po co ? PONIEWAŻ SĄ TACY CO CHCĄ ICH SŁUCHAĆ !
Czyli prawo Popytu i Podaży.

Dość jednostronnie.
Bo są też tacy, którym te słowa się nie podobają - katolicy.
Tamci, co chcą słuchać, są lepsi i ważniejsi :?:

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


So cze 24, 2006 7:47
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Stanisław Adam napisał(a):
ToMu napisał(a):
To po co niektórzy księża i biskupi uznają sa słuszne konieczność wskazywania owieczkom na kogo owieczki mają głosować :?:
Stasiu - ja nikomu swoich pomysłów nie narzucam jako jedyne słuszne.

Po co ? PONIEWAŻ SĄ TACY CO CHCĄ ICH SŁUCHAĆ !
Czyli prawo Popytu i Podaży.

Zgodnie z tym rozumowaniem księża mogliby opowiadać na kazaniach dowcipy, relacjonować mecze piłkarskie lub mówić o kosmetykach, bo też by się znaleźli tacy co chcą tego słuchać. Stragany w i przy kościołach mogą być, w kazaniach można mówić wszystko byleby ludzie tego chcieli słuchać... Świetnie, jeszcze kilka pokoleń pomysłowych Stanisławów Adamów i hipermarkety firmy KRK przebiją Tesco.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


So cze 24, 2006 7:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00
Posty: 5103
Post 
I odwrotnie - są i tacy, którzy nie chcą słuchać, także (a niekiedy zwłaszcza) prawdy - więc zgodnie z tym rozumowaniem księża nie mogą nic powiedzieć.


So cze 24, 2006 7:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Ale co to ma do rzeczy :?:

Mówienie o prawdzie - a wskazywanie na polityków :?: To jest dla Ciebie to samo :?:

"Prawdą jest, że każdy dobry katolik powinien głosować na XY, a już w ogóle tylko z partii Z" - za przeproszeniem, takich głupot to tylko idiota chciałby słuchać.

Piszę po raz enty - wskazywanie wartości: tak. Ale ludzie głupie nie są, jak się niektórym :? księżom wydaje: sami potrafią podjąć decyzję. A jak nie potrafią, to przyjdą się zapytać.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


So cze 24, 2006 7:59
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00
Posty: 5103
Post 
Mam zatem propozycję:

Napisz do papieża - niech nakaże biskupom i księżom zachowywać się po Twojej myśli, bo przecież wiesz najlepiej co, jak, gdzie i kiedy powinni robić i mówić, a czego absolutnie nie :D


So cze 24, 2006 8:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
To jest brak argumentów, wiesz :?:

Pisałem już - papież nie bierze się za wskazywanie polityków na których ludzie mają głosować. Biskupi i księża mogliby tylko wziąć przykład.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


So cze 24, 2006 8:31
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00
Posty: 5103
Post 
Jakich niby argumentów?

Po pierwsze to biskupi odpowiadają przed papieżem, a księża przed biskupami - więc trudno, żeby musieli Tobie akurat uzasadniać coś co Ci się nie podoba.

Po drugie - z Twojej strony te "argumenty" to nic innego jak "widzi mi się, że...", a z takimi nie ma sensu dyskutować, można jedynie wyrazić swoje ubolewanie i mieć nadzieję, że proces dojrzewania będzie postępował.


So cze 24, 2006 9:20
Zobacz profil
Post 
Saxonie jeśli b. Głódź nakazałby wskazywać księżom na kogo mają głosować wierni, postąpiłby słusznie ?


So cze 24, 2006 9:31

Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00
Posty: 5103
Post 
Moim zdaniem to akurat w tej dyskusji jest sprawą drugorzędną mimo wszystko. Jak nie taką to inną decyzję ktoś zakwestionuje - inne pytanie jest ważniejsze jak myślę. Czy słuszne byłoby zakwestionowanie decyzji biskupa - gdyby moim zdaniem była niesłuszna - i nie podporządkowanie się jej?

Już raz podawałem ten link, ale warto sobie poczytać w powyższym właśnie kontekście:

http://goscniedzielny.wiara.pl/index.ph ... 8052&katg=


So cze 24, 2006 9:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
PTRqwerty napisał(a):
Saxonie jeśli b. Głódź nakazałby wskazywać księżom na kogo mają głosować wierni, postąpiłby słusznie ?

Dokładnie. Nie postąpiłby słusznie.

saxon napisał(a):
Moim zdaniem to akurat w tej dyskusji jest sprawą drugorzędną mimo wszystko. Jak nie taką to inną decyzję ktoś zakwestionuje - inne pytanie jest ważniejsze jak myślę. Czy słuszne byłoby zakwestionowanie decyzji biskupa - gdyby moim zdaniem była niesłuszna - i nie podporządkowanie się jej?

1. Drugorzędną :?: Zobacz na temat, chyba o tym zapomniałeś...

2. Odpowiadając na pytanie - tak, jeśli biskup uzurpuje sobie wskazywanie wiernym partii na które mają głosować.
Mam wolność wyboru - i przynależnośc do Kościoła nie determinuje tego, że będę głosował tak jak uważają za słuszne niektórzy hierarchowie.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


So cze 24, 2006 9:57
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00
Posty: 5103
Post 
1. Nie zapomniałem jaki jest temat - i moje zdanie pozostaje bez zmian. Tym bardziej, że jest to tzw. "młócenie słomy" i tyle. Zamiast zająć się tym co sam powinienem i mogę zrobić - gada się o tym co wg. mnie powinni robić inni, a co robią źle. Ani to konstruktywne, ani niczego nie zmieni.

2. Może jednak pomyśl trochę dłużej zanim napiszesz post, poczytaj dokładnie...

PTRqwerty napisał(a):
Saxonie jeśli b. Głódź nakazałby wskazywać księżom na kogo mają głosować wierni, postąpiłby słusznie ?


So cze 24, 2006 10:09
Zobacz profil
Post 
Saxonie,

Przeczytałem artykuł do którego podałeś linka. Mamy tu sytuację gdzie wola Boża objawiła niby się dwojako: Bóg przez Watykan twierdzi X i Bóg przez biskupa twierdzi ~X. Zalecenie Watykanu, by się Kościół nie mieszał w sprawy polityki jest obiektywnie słuszne. Ewentualne zalecenie jakiegoś biskupa, by postępować inaczej, miałoby obiektywne złe konsekwencje. Mamy więc sytuację, gdy ten sam kodeks postępowania nakazuje dwie sprzeczne rzeczy. I takie sytuacje to bardzo trudny problem.

Z niedoskonałości kodeksu można wybrnąć różnorako, ale dla osoby do kodeksu przywiązanej zawsze to będzie pogwałcenie zasad. Twój artykuł proponuje uznać za wolę bożą polecenie zwierzchnika. Nie spieszyłbym się z uznaniem takiego stanowiska za absurd, gdyż ślepe wykonywanie rozkazów w warunkach wojny jest racjonalne i nie można przecenić sensu karności, gdy głównodowodzący nie ma czasu każdemu żołnierzowi tłumaczyć swoje stanowisko.

Wydaje mi się, że w warunkach pokoju, Kościół nie powinien stosować takich rozwiązań lub nie powinien ich stosować nagminnie, zwłaszcza wobec kwestii organizacyjnych, gdzie ostatecznie wystarczą utylitarne wytyczne. Ja nie mogę dopuścić by z moim umysłem stało się coś takiego, abym zaakceptował ślepe posłuszeństwo. Ja nie jestem księdzem i skądinąd bardzo się z tego powodu cieszę, ale kiedyś mogę usłyszeć, że wiernego obowiązuje takie samo posłuszeństwo wobec np. biskupa.

Artykuł dopuszcza się pewnego przekłamania. Sytuacja ojca Abrahama była inna niż księdza, któremu wydaje polecenie biskup. Abraham poszukiwał Boga sam. Sam szukał jego poleceń. On nie zobaczył światła z którego wyszedł staruszek, który mu wydał polecenie. On wewnątrz siebie poznał wolę bożą. Cały czas musiał iść w trwodze, czy myśl, która się zrodziła w jego umyśle by zabić swe dziecko, jest rzeczywiście wolą Najwyższego Boga, czy też to tylko wciąż wytwory wyłącznie jego umysłu. Gdyby Bóg się zjawił jak jakiś duch w filmie obrazkowym dla dzieci, Abraham nie miałby wątpliwości, bo Wszechwiedzący wie najlepiej. Abraham jednak szedł w trwodze. Nie tylko zaufał, ale całe życie szukając Prawdziwego Boga zdołał tak ogołocić samego siebie, że mógł usłyszeć Jego głos.

To zupełnie odmienna sytuacja w stosunku do ślepego posłuszeństwa księdza, któremu zwierzchnik nad głową mówi, że jego słowa są wolą bożą.

Można wyodrębnić dwa typy religijności. Pierwszy polega na akceptowaniu zasad społeczeństwa. Drugi polega na poszukiwaniu Boga, na gotowości nie posiadania racji w stosunku do Boga, na szukaniu. Abraham był typem drugim. Ksiądz spuszczający głowę przed tym z czym się nie zgadza, również niby staje w gotowości nie posiadania racji. Abraham jednak szukał Boga Prawdziwego, a wspomniany ksiądz jest jak chorągiewka, która wierzy bezgranicznie temu, który akurat jest jego szefem. Dlatego też niech sobie autor artykułu nie myśli, że ksiądz przez swoje posłuszeństwo idzie drogą ojca Abrahama.


Sytuacja osoby, która staje wobec sytuacji, w której kodeks proponuje dwa wykluczające się czyny jest trudna. Proponowane rozwiązanie nie wydaje mi jedynym możliwym. Nie znaczy to, że mam gotowe rozwiązania. Usilnie prosiłbym inne osoby (np. ToMu) o więcej zrozumienia dla tak trudnej sytuacji. Abraham nie byłby Ojcem Narodów, gdyby po prostu słuchał co mu mówią kapłani Nannar-Sina. Z pewnością posłużyliby się argumentem karności. Ja nie mogę dopuścić abym uważał tak, jak ktoś mi nakaże. Nawet będąc członkiem tak skodyfikowanej religii jaką jest kościół katolicki nie mogę zrezygnować z wyboru osobistego. Karność, traktowanie zwierzchnika jak woli bożej dla mnie odpadają wstępnie.


So cze 24, 2006 10:47
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
Cytuj:
Karność, traktowanie zwierzchnika jak woli bożej dla mnie odpadają wstępnie.


dlaczego?

i dlaczego Jezus był poddany [posłuszny] rodzicom w Nazarecie?

_________________
Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]


So cze 24, 2006 10:56
Zobacz profil
Post 
Elu ja trochę dużo napisałem i tam jest dlaczego. Starałem się opisać swoje stanowisko i nie ograniczyłem się do zdawkowego pytanie, czy komentarza. Twoje pytanie sugeruje, że fakt, że Jezus, gdy był małym dzieckiem miał opiekunów, coś wnosi do tego tematu. Po prostu więc napisz jaki ma to związek. Jezus miał opiekunów jak każdy dzieciak.


So cze 24, 2006 11:02
Post 
Prosiłbym o nie stosowanie względem mnie takiej formy dyskusji, gdzie zadaje się jakieś pytanie lub rzuca się krótki komentarz, z nadzieją, że czytelnicy założą, że ma ono związek z rzeczywistością i zaczną się sami zastanawiać jak je zrazjonalizować. Po prostu prosiłbym o analityczną refleksję. Jak wyżej wspomniałem Jezus miał opiekunów jak każde. Czy istnieje jeszcze inna interpretacja tego stanu? Jeśli tak, to proszę o jej wskazanie, bo interpretacji tej kwestii to myślę, że jest wiele i nie mogę wiedzieć o której akurat myśli rozmówca. To na nim spoczywa obowiązek zwerbalizowania swych mysli.


So cze 24, 2006 11:10
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 162 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 11  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL