Jasne....co tam tragizm, dramat innych....liczy się polityczna rozgrywka i obligatoryjna nieufność....

Liczy się prawda i mam nadzieję,że ta ukaże się chocby po latach.I nie rozpowszechniaj dezinformacji,że rodziny nie chcą wyjaśnienia przyczyn katastrofy.Acórka ś.p.posła Wassermanna to kto?A kto nagłośnił skandal z z próbą spalenia osobistych rzeczy ofiar,jak nie żona ś.p.posła Gosiewskiego?
Jak ktoś ukrywa czarne skrzynki,to jest to obligatoryjna podjerzliwość?Kpisz czy o drogę pytasz?

Nie zaperzaj się, nigdzie nie pisałam, że rodziny nie chca wyjasnienia przyczyn.
Piszę tylko, że maxyma "ciszej nad tymi trumnami" jest właściwa.
Snucie kolejnych teorii nic nie zmienia.
Ja akurat znam opinię człowieka, który był najbliżej tego dramatu, Ty wyczytasz spekulacje medialne i na nich budujesz opinię.
A kto niby ukrył czarne skrzynki, na podstawie czego zatem przeprowadzają Polacy identyfikację głosów?

Miejmy nadzieję, że po smoleńskiej tragedii, w wyniku której o wielu tragicznie zmarłych politykach można było wreszcie mówić dobrze, takie medialne zniekształcanie rzeczywistości już się nie powtórzy, przynajmniej na taką skalę jak w ostatnich latach. Każdą decyzję związaną z państwem można nazwać "polityczną rozgrywką"- to taki termin wytrych. Trzymajmy się meritum: czy Twoim zdaniem śledztwo prowadzone jest przez rosyjską stronę w sposób profesjonalny? Czy nie mieliśmy moralnego prawa, aby przejąć w większym stopniu kontrolę nad tym śledztwem, skorzystać z możliwości jakie dają nam procedury i metody badań takich wypadków przyjęte w NATO, znacznie lepsze od tych, którymi posługują się Rosjanie?

Póki co na oficjalnej konferencji rosyjskiej Międzypaństwowej Komisji Lotniczej dowiadujemy się, że:
Dlaczego nie zabezpieczono szczątków samolotu? Dlaczego na miejscu tragedii turyści z Polski prawie miesiąc po katastrofie odnajdywali jeszcze fragmenty wraku tupolewa i rzeczy osobiste ofiar? Anodina zaprzeczyła tym doniesieniom, na terenie gdzie doszło do tragedii wydzielono specjalną strefę, zebrano wszystkie szczątki, które udało się znaleźć.
Czy szefowa MAK pani Anodina traktuje nas poważnie zaprzeczając oczywistym faktom?

I dlaczego stanowiące naszą wlasność czarne skrzynki nie wrócą do Polski? Przecież Rosjanie sami przyznali, że nie byli w stanie rozpoznać wszystkich glosów w kokpicie, a latwiej jest dokonać ekspertyzy fonoskopijnej oryginałnej taśmy niż cyfrowej kopii?
Wojskowi prokuratorzy chcą przeprowadzić własną ekspertyzę fonoskopijną z rozmów w kabinie pilotów. Ale to może okazać się niemożliwe. Rosjanie nie zgadzają się na przekazanie oryginalnej taśmy z rejestratora. Dziennik 20.05.2010

Argumenty w rodzaju "może okazać się niemożliwe" niczego nie dowodzą.
Polacy odsłuchują czarne skrzynki, identyfikują głosy, co jest bardzo utrudnione, gdyż jak podają drzwi kabiny były otwarte i w tle słychac dzwięki z samolotu.
Ja wolę poczekać z ferrowaniem wyroków, zważywszy, że np.w przypadku wypadku samochodowego sledztwo jest często prowadzone przez miesiące dla zdefiniowania przyczyny.
W ciągu 30 dni nikt na świecie nie wyjaśni tak złożonej sprawy jak katastrofa samolotu....nikt z ludzi, bo narazie to prawdę zna tylko Bóg.
Cyryl pisze kto nagłośnił sprawę usiłowania spalenia rzeczy osobistych ofiar - prokuratura i sąd.
Wniosek prokuratury rozstrzygał sąd - więc nie była to jakaś tajemnica ujawniona przez kogoś z rodzin.
Czytam inny zarzut o potrzebie ekshumacji, bo trumny były zamykane bez świadków.
A znajomy kapłan mówił, że było duchownych w te dni w Moskwie kilkunastu i każde ciało, lub tylko szczątki były umieszczane, plombowanie w asyscie kapłana, którzy odmawiał stosowne modlitwy.
Argument, że znajdowano po 30 dniach na miejscu rózne przedmioty, też nie dziwi.
To teren bagienny, w międzyczasie padały ulewne deszcze i mogły wypłukiwać rzeczy, które w momencie katasrofy wbite były w ziemi, lub leżały w zaroślach i woda przeniosła je.
Przy czym należy nie zapominac, że ów lasek był nielegalnym wysypiskiem odpadów dla Rosjan (rzecz niemal naturalna w Polsce).
Po katastrofie samolotu w lesie kabackim jeszcze po kilku latach znajdywano przedmioty należące do pasażerów samolotu.

Ty Alus mnie dobijasz... Cyryl stwierdza fakty, a Ty mówisz o jakichś jego teoriach spiskowych... weź wyhamuj ! szukanie prawdy i śledzenie oraz podsumowywanie informacji , w dodatku potwierdzonych i prawdziwych ani nie jest teorią spiskową, a tym bardziej nie jest rozrywką nad nieszanowaniem tragedii ,więc przystopuj z takimi słowami,jakimi rzucasz do ludzi !

http://fakty.interia.pl/raport/lech-kac ... ly,1481754

http://wiadomosci.onet.pl/2173096,11,po ... ,item.html

ja również nie wierzę,że ta katastrofa ujrzy prawdę.

No tak....ruscy ukryli czarne skrzynki w kopalni na Syberii, a głupi Polacy udają, żę je odczytują.
Rodziny nie odzyskały rzeczy - bo i może nigdy nie odzyskają - co się paliło w miejscu katastrofy...trawa, woda w bagnie, powietrze....?
Dobija to takie uporczywe oderwane od rzeczywistości postrzeganie.
Rzeczy nie odzyskali - to czemu musieli stwierdzać tożsamość poprzez badania DNA?.....a wiesz ile części ludzkich ciał nie odzyskali i nigdy nie odzyskają?
Nieszanowanie tragedii to właśnie bezustanne szukanie spisku, sensacji, stałe insynuacje....szukanie notesu, zegarka, krawatu...
Przeczytaj sobie relację naocznego świadka por. Wosztyla pilota samolotu, który lądował wczesniej przed Tu154, a nie śledż non stop autorów sensacji NDz i Gazety Polskiej, bo wiele ich informacji ma porównywalną wartośc faktograficzną do sensacji typu: 7 letni Wałęsa sikający do chrzcielnicy..

Nieszanowanie, to rowniez plotkowanie i wypisywanie nonsensownych domyslow. Najwiekszy szacunek mozna okazac przez zamkniecie buzi.

O fakty proszę - nie domysły.
Skąd to wiesz?

Odsłuchują kopie czarnych skrzynek. Ale dlaczego nie możemy dostać po prostu oryginałów tych skrzynek i zbadać je metodami dostępnymi w Polsce ( i NATO)? W końcu czarne skrzynki to nie tylko zapis rozmów, ale też pracy urządzeń samolotu, stąd wszelkie błędy w ich odczycie utrudniają znalezienie przyczyn katastrofy. A słabe możliwości techniczno-organizacyjne Rosjan poznaliśmy na przykładzie choćby zabezpieczenia miejsca wypadku.
Rosyjska komisja nie czeka i już uznała, że przyczyną jest błąd pilota i ewentualne naciski osób trzecich obecnych w kabinie. Co ciekawe te same tezy wychodziły ze źródeł rosyjskich zaraz po katastrofie, tak więc wyglada na to, że cała praca komisji nic nowego nie wniosła
Jak widać Rosjanie potrafili w tym czasie wykluczyć wszelkie błędy ze swojej strony, a ograniczyć dochodzenie do błędów po stronie polskiej
I jeszce ciekawostka:
W czasie konferencji MAK pani Anodina stwierdziła, że lotnisko w Smoleńsku było wyposażone w system ILS (i nie był on po 7 kwietnia zabierany)
A co pisze Wyborcza z 20 maja?
http://wyborcza.pl/1,76842,7909008,Ziem ... z0oeOBWNaY
Komisja badająca katastrofę ustaliła, że Tu-154 schodził do lądowania na autopilocie. Załoga wyłączyła go dopiero 5-6 sekund przed uderzeniem w pierwsze drzewo.
- To skrajna nieodpowiedzialność. Na autopilocie ląduje się tam, gdzie jest system ILS precyzyjnie pokazujący tor lądowania - mówi doświadczony rosyjski pilot oblatywacz, który zna i lotnisko w Smoleńsku, i Tu-154.
Ale nie było profesjonalnej sekcji zwłok, która obejmuje badania patomorfologów. Jak się to robi w analogicznych sytuacjach w USA:
http://www.naszdziennik.pl/index.php?da ... d=po31.txt
Oczywiście znajdowali te przedmioty nie specjaliści z komisji, ale turyści z Polski. Rosyjscy specjaliści nie wiedzieli, ze to teren bagienny i że warto go 1. zabezpieczyć, 2. zbadać dokładniej....

Insynuacją póki co jest sugerowanie błędu pilotów albo nacisku osób trzecich- nie ma na te tezy twardych dowodów, a szeroko się o tym mówi lub pisze. Zegarek, czy krawat to drobiazgi, które mają co najwyżej wartosć pamiątkową dla rodzin ofiar, podobie jak ważny notes posła Gosiewskiego, który zniknął z zamkniętej teczki w dość dziwnych okolicznościach. Ale trudno wątpliwości wysuwane przez ofiary katastrofy, którym odbiera się przyjęte w takich sytuacjach prawa dostępu do szczątków swoich bliskich, do dokumentow śledztwa, i do podstawowych informacji traktować jako "nieszanowanie tragedii".

okazuje się,że Pan Komorowski ogłosił się p.o prezydenta niezgodnie z prawem.
ogłosił się nim zaraz parę godzin po katastrofie , a okazuje się ,że prawo mówi,że
może to zrobić dopiero po znalezieniu ciała Prezydenta RP i wystawieniu aktu zgonu,
a on zrobił to o wiele wcześniej ...

Alus spiskiem bym nazywała teksty w stylu : " Tusk i Putin to mordercy , zapewniam Was",
a nie śledzenie i wklejanie informacje,które są potwierdzone prawdą, a także dostrzeganie błędów w śledztwie. Ale Ty i tak wiesz swoje to ,co ja Ci będę ..

Oprócz prezydenta Polski zginęli rownież ważni dowódcy,samolot był jednostką wojskową,dlaczego sprawy nie przebadała komisja NATO,czy Polska jest członkiem NATO tylko na papierze?

Zdecydowanie bardziej wierzę kapłanowi, który jak wspomniałam powyżej,był non stop z rodzinami w hotelu, w prosektorium.
I jak mówił każda rodzina miała wedle własnej woli możliwośc dostępu do zwłok, lub szczątków ciał zmarłych ze swej rodziny.
SE pisze, że matka śp. P. Gosiewskiego chciała otworzyć trumnę aby zobaczyć syna - tylko głupi dziennikarzyna może pisać takie banialuki.
Matka śp. P. Gosiewskiego jest lekarzem, więc zdaje sobie sprawę jak mogą wygłądać szczątki syna po kilkunastu dniach od śmierci.
Wedle informacji pełnomocnicy rodzin mają wgląd do dokumentów na każdym etapie śledztwa.