Formalnie rzecz biorąc, opierając się na powyższym, oskarżenia tu nie było.

Uważam, że Yarpen został pomówiony.

Niektórzy, na tym forum są bardzo wrażliwi na wypowiedzi "ad personam". Pomówienie Yarpena o oskarżenie ma wszelkie tego cechy.

Odnoszę wrażanie, że polemika nie dotyczyła postawionej przez Yarpena tezy (która, w końcu jest oczywista, choć sądownie jeszcze nie udowodniona), lecz nagonka na konkretna osobę. Podkreślam, nie na wypowiedź, czy tezę, ale na konkretną osobę.

Sposób patrzenie się na otaczającą rzeczywistość zgodny z filozofią Kalego jest faktycznie aprobowanym przez UE sposobem recenzowania świata, lecz całkowicie kłoci się z wartościami, które uznaję. Nie oczekuję obiektywizmu od ludzi. Jednak osoby pełniące pewne funkcje powinny, przynajmniej, starać się zachowywać obiektywizm. Uważam, że nienawiść do PISu nie powinna się przekładać na niechęć do osób dostrzegających pozytywy działań PISu i ganiących antypolskie działania wszelkich partii i organizacji.

Tak się zastanawiam nad tymi wypowiedziami lekarzy i ich działaniami. Z tego wynika, że jak najszybciej trzeba sprowadzić lekarzy z ...Ukrainy. A co więcej tutaj pasuje określenie ; "państwo-służba zdrowia w ruinie"! Jak mogli rządzący przez 26 lat dopuścić do takiej sytuacji...groza!

Też się dziwię, jak rządzący PiS mógł dopuścić do takiej sytuacji.

Bo wszelkie akcje medyków za rządów PiS były jedynie działaniem politycznym.

Nie bardzo, PiS rzadził niewiele z tych 26 lat. Okazuje się, że od lat nasze zdrowie było zagrożone. Dzis i wczesniej słyszalem lekarzy którzy mowili, że dziwią się, że ktos ich nie rozumie. Bo pracowali ponad siły, ryzykujac nasze zdrowie, jeden nawet porównał to do kierowcy cięzarówki! Wiec okazuje się, ze w Polsce jest za malo lekarzy...że nie zadbano by bylo ich wiecej, może wyjechali...w kazdym razie dalej tak nie może być by ryzykując swoje i nasze zdrowie się przepracowywali.

W kaczystowskiej propagandzie o nieskalanej partii.

Porozumienie Centrum (partia Kaczyńskiego, na bazie której powstał PIS) w ramach koalicji ZChN, PSL-PL, KNP, KLD, rządzącej (rząd Olszewskiego) od grudnia 1991 do lipca 1992
Porozumienie Centrum w ramach koalicji AWS, rządzącej (rząd Buzka), od października 1997 do października 2001.
Prawo i Sprawiedliwość w koalicji z LPR i Samoobroną, rządzącej (rząd Marcinkiewicza, potem Kaczyńskiego) od października 2005 do listopada 2007
Prawo i Sprawiedliwość w koalicji z PiS, Polską Razem i Solidarną Polską, rządzącej (rząd Szydło, potem Morawieckiego) od listopada 2015 do dziś (styczeń 2018)

Nie wygląda mi to na "niewiele".

Akruk pominął jeszcze fakt, że bracia Kaczyńscy brali czynny udział w ustawianiu ustroju III RP, poprzez uczestnictwo w Okrągłym Stole, a potem jeszcze w obradach w Magdalence.

Niemozliwe...nie wierzę

Nie wiem ile to jest niewiele, ale niewiele, to zapewne z 26 lat może być np 3 lata

Z AWS Kaczyński odszedł juz w 1996 roku. Pisałem o PiS, a nie o PC takze nie wiem co ma wspólnego okragły stół, z sytuacja sluzby zdrowia ...no może ma ?:P

Bardzo ciekawy tekst w dzisiejszej "gazecie.pl"
Wskazuje na źródła sukcesu PiS i porażki poprzedniej ekipy.
Obala mity propagowane na tym forum, między innymi przez przebywającego chwilowo na urlopie pilastra.
Wyborcy PiS to nie menele i patologia, ale zwykłe, przeciętne osoby mające poczucie sukcesu i kontroli nad własnym losem, osoby przestawiające własne życie w kategoriach pozbawionych ocen (ot, zwykłe życie, po prostu) bez specjalnych triumfów i rozczarowań oraz tacy, którym się nie wiedzie.

Posługując się badaniami socjologicznymi autorzy analizy stwierdzają, że W największym skrócie: propozycja PiS polega na dowartościowaniu zwykłego człowieka w kontrze do wyniosłych egoistycznych elit, ale też do wszystkich słabszych - „patologii” oraz uchodźców.

Całość
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,161770,22850721,tajemnica-sukcesu-pis-wysmiewaliscie-grazyny-i-januszow-no.html#MT

W tamtym momencie Yarpen twierdził, że rozmówcy przypisują mu nie jego oskarżenia, tylko najwyżej własne projekcje. Natomiast on nic takiego poprzedniemu rządowi nie przypisywał.

Chciałem więc pokazać, że wg słownika wcale Yarpen nie jest fałszywie oskarżany.

Ha-ha-ha! Ale to był numer! Kaczyński "odszedł" z AWS i startował z listy ROP (uzyskał 8107 głosów i został posłem), ale pozostali działacze Porozumienia Centrum (m.in. Cymański i Dorn), którego Kaczyński był w dalszym ciągu prezesem, wcale nie odeszli, tylko startowali z list AWS.

Artykul rzeczywiscie ciekawy i potwierdza moje przypuszczenia.
Przeczytaj komentarze, pozwolisz ze zacytuje taki mniej zjadliwy :

"Słyszałem o tych badaniach w TokFM - były wywiady z autorami, tyle że wnioski wyciągali wyraźnie odmienne. To, co napisano powyżej, to chyba tylko próba namówienia nas do nawiązania kontaktu z pogardzanym pisiorem. W moim przypadku nieudana.

To nie są frustraci - tylko czemu tak bardzo spodobało im się hasło wstawania z kolan? Widocznie klęczeli, czegoś lub kogoś się bali, czuli się gorsi. Czemu Janusz potrzebował dowartościowania, czemu nienawidził elit? Czy nie dlatego, że czuł się gorszy, bo nie znał języków, bał się obcych firm z szefami, z którymi by się nawet na temat pogody nie dogadał swoim łamanym rosyjskim ze szkoły? Czemu Janusz marzył o oderwaniu od żłoba elit i zastąpieniu ich zwykłymi Misiewiczami? Może dlatego, że sam jest, jak ten Misiewicz? Teraz mając poczucie zwycięstwa Janusz może w końcu nie wstydzić się słuchania Martyniuka i gardzić patologią, czyli tymi, którzy osiągnęli mniej. A także elitami, których nie rozumiał, ale jednak pokonał, co daje mu prawo czuć się w końcu lepszym. Czemu tak udane życie Janusza wymaga jednoczenia wokół obrządków kościelnych? Czy nie dlatego, że Janusz nie zna i boi się wartości bardziej ogólnych, "obcych", pewnie nawet wrogich? Czy Janusz nie jest zaściankowy, jeśli nie cierpi Niemców, bo są bogatsi i chcą nas wykupić za grosze, nie cierpi Ukraińców, bo są od niego gorsi (no i Wołyń), Rosjan, bo są więksi (no i Smoleńsk), wszystkich kolorowych, bo są inni (no i gwałcą), a przede wszystkim nie znosi Żydów, bo rządzą światem (no i zabili Jezusa, króla Polski)? Janusz ceni demokrację, ale tylko wtedy, gdy jego jest na wierzchu i zrobi wszystko, by tak zostało. To samo ze sprawiedliwością.

Moim zdaniem Janusza od tzw elity dzieli przepaść w samodzielności myślenia. Janusz jest absolutnie przekonany, że elity są kontrolowane przez TVN, Michnika i Sorosa, bo przecież same nie mogłyby na nic wpaść i tego nazwać - bo Janusz mimo wszystko wie lub czuje, że sam by w życiu na nic nie wpadł i nie nazwał - od tego jest telewizja. Januszowi można sprzedać Smoleńsk ze sztuczną mgłą, helem w zarękawkach, dobijaniem rannych, bombą termobaryczną, trotylem, nitrogliceryną, puszkami, parówkami, kontrolerami na wieży, spiskiem Tuska z Putinem, nie-pancerną brzozą i czort wie czym jeszcze - wszystko na raz, w pakiecie. Janusz się nie połapie, że coś nie gra. Januszowi można obiecać wszystko - więcej pieniędzy dla niego do kieszeni, więcej na służbę zdrowia, na polskie stocznie, na polskie samochody elektryczne, na polskie kopalnie węgla, na nacjonalizację banków, na dotacje dla państwowych firm, na nowe mieszkania za półdarmo, na wielkie lotnisko i na milion innych "programów". Janusz nie obrazi się, że ktoś go ma za idiotę, który liczyć nie potrafi, bo on jest idiotą, który liczyć nie potrafi."

Ręce opadają:

A w największym skrócie to "dowartościowanie" ma odzwierciedlenie w dowcipie o Amerykaninie i Polaku proszących Boga o mleczną krowę.
Z tą różnicą, że Amerykanin prosi o otrzymanie takiej krowy, a Polak aby sąsiadowi zdechła taka mleczna krowa.
Bo jeśli dowartościowaniem stanowią: pogarda, zawiść, kłamstwa, chęć odwetu, tysiące obelg i pomówień (wyrywek zaprezentowany w linku z wp), to nie dziwne, że inni definiują to słowami prof Staniszkis lumpiarstwo.

medieval_man "zapomniał" albo "nie zauważył" o innego ważnego fragmentu z tego artykułu, mówiącego o "zwykłych ludziach":

Nic nowego: