Nie znam sie na prawie, biznesie - odpowiedź prawników, ludzi biznesu na art Rzepy
http://www.rp.pl/artykul/192639,728255- ... u-585.html

Na kogo zagłosujesz? Jeśli na Tuska, to masz tutaj odpowiedź:
http://vod.gazetapolska.pl/525-nowy-spo ... -w-rzadzie

Kolejne dowody na potęgę "układu" (albo i "Układu"). Ale jest jedna Partia, która może się z Nim zmierzyć

http://www.wykop.pl/ramka/900623/jak-ka ... -nazistow/

Beka. Polecam odpowiedzi Macierewicza.

Politycy w totalnym amoku wyborczym

"W poniedziałek Palikot może współrządziec Polską" - jestem za!

Chciałbym legalizacji marihuany. Ale nie za taką cenę.

http://www.youtube.com/watch?v=CXk8uumZG4g

Tu masz całą debatę. Wskaż mi gdzie, bo nie słyszałem w niej czegoś takiego.

Johnny albo nie rozumie języka polskiego, albo świadomie manipuluje. Jarosław Kaczyński faktycznie użył sformułowania, że "ma inne poglądy", ale chodziło mu o poglądy Lisa, a nie Macierewicza.




Owszem. Lis był w tej debacie ewidentnie nieobiektywny i prowadził ją tak, by na każdy mozliwy sposób Kaczyńskiemu dołożyć. To prawda.

To jednak nie zmienia faktu że Kaczyński był po prostu żałosny. Połowy argumentów Lisa w ogóle nie próbował odpierać i zwyczajnie je bagatelizował i to wcale nie błahe sprawy, ale np. kwestię długu publicznego czy wzrostu gospodarczego. Bo nie, jakby jego wypowiadanie się na te i inne tematy jest zbędne, no bo przecież jemu się premierostwo po prostu należy jak psu buda. Wykład na temat pojęcia "bandzior" (doktor nauk prawnych Jarosław Kaczyński zachowuje się jakby to było pojęcie prawne), albo kwestia dlaczego nie chce podjąć debaty z Donaldem Tuskiem. Lis go nieustannie atakował, a Kaczyński siedział tam jak ta półżywa sierota, zachowując się jakby te pytania były niegodne jego światej odpowiedzi. Zaczął faktycznie dyskutować dopiero gdzieś w drugiej połowie debaty, a wtedy trudno powiedzieć by mu to specjalnie wychodziło. Niestety, prezes w tej "debacie" poległ przed dziennikarzem. Z Komorowskim jednak szło mu dużo lepiej.

Co do Lisa, to osobiście bardzo chętnie bym zobaczył, jak Tuska magluje tak samo jak Kaczyńskiego, niestety obawiam się że tego raczej nie zobaczymy.

No to sie roznimy w ocenie sytuacji. Lis zachowal sie jak nie Lis - malo pytan istotnych, stronniczosc, kiepska riposta. Totalnie nieprzygotowany do "debaty". Agrumenty Lisa na palcach jednej reki mozaby wymienic. Nie jestem zwolennikiem Kaczynskiego, na wybory najprawdopodobniej nie pojde. I moze wlasnie dlatego staram sie patrzec na cala sytuacje bez zbednych emocji. Nawiasem mowiac juz skoro w sondazu GW (na ich adres www wchodze codziennie) 36% czytelnikow uznalo, ze Kaczynski lepiej wypadl w rozmowie to juz sam ten fakt znaczy,ze Lis wypadl bladziutko (przy wyrownanej debacie Kaczynski nie dostalby wiecej tam niz 10 %,co juz kilkakrotnie moglismy obserwowac).

Nie zrozumialem sensu wiekszosci pytan Lisa. Moge sie jedynie domyslac,ze chodzilo o jego osobista animozje do prezesa i calego PiSu (i pomyslec, ze zostal naczelnym Wprosta, ktory z tygodnikow swego czasu byl najblizszy tej partii) Koncowka to juz totalna padaka.Co to za pytanie czy zna wszystkie kobiety, ktore występuja na partyjnym billboardzie lub wymienienie ich nazwisk i okregow? Od tego bedzie lepiej? Co to w ogole ma do rzeczy? Nie wiem czym chcial Lis blysnac je zadajac, bo nie dosyc, ze bylo to strata czasu to jeszcze siebie przy tym osmieszyl. Chcial udowodnic Kaczynskiemu, ze Ilona Klejnocka startuje z Bydgoszczy (startuje z Plocka).

Panie Lis, publiczna telewizja to nie prywatny folwark - tak to skomentowalem. Tyle w tym temacie (i tak ode mnie za duzo).

Jeśli chodzi o występ Kaczyńskiego u Lisa- to Lis popełnił błąd- zapomniał że Kaczyński wciąż gra. Gra mianowicie tego ''cudownie odmienionego'' Jarosława jakiego widzieliśmy po 10 kwietnia. Ale to tylko fałszywa maska. Kaczyński się nie zmienił i raczej się nie zmieni.

Tyle że Polacy naród nie zawsze mądry i wywnioskowali na partactwie Lisa. ''Mądrośc'' Kaczyńskiego. To nie tak. Gdyby zamiast Lisa był jakiś inteligentny dziennikarz to po Kaczyńskim śladu by nie było.

Przeciwnie, Lis zachował się typowo jak Lis. Było całkowicie do przewidzenia, że będzie atakował Kaczyńskiego na wszystkie możliwe sposoby, w tym także wracając do nieistotnych bzdur z przeszłości typu pistoletu Kaczyńskiego czy "kartofli" w Tageszeitung. Poruszył jednak także kilka bardzo istotnych kwestii, na czele z mitem cudu gospodarczego za rządów PiSu. A co na to Kaczyński? Nic, porównanie wzrostu gospodarczego Polski i innych krajów postkomunistycznych po prostu zbył, mówiąc że to nie ma nic do rzeczy. Porażka. A mówiąc szczerze, to z tamtych bzdur też się raczej kiepsko wybraniał, poprawienie Lisa że nie miał "pistoletu" tylko "pistolecik" było naprawdę żałosnym chwytaniem się brzytwy, choć tu akurat można część winy zwalić na Lisa, że Kaczyńskiego do tego doprowadził, pytając o bzdety.

Co w ogóle Kaczyński ciekawego powiedział w tej debacie? Kilka ładnie brzmiących zdań o tym jak to "premier Polski powinien cośtam", "Polska to duży kraj który powinien", ale które nie zawierają żadnej merytorycznej treści. I kilka równie nieźle brzmiących, raczej ciętych ripost, ale tak samo, merytorycznie bezwartościowych.




Tu zgoda pełna.

śmierć wszystkich odmienia

http://fiatowiec.nowyekran.pl/post/2483 ... gospodarke

A o co ciekawego go Lis zastępujący Tuska, zapytał?
O pistoleciki, o Ryzdzyka, o to czy zna swoje kandydatki
Zaczął ciekawie pytaniem o skład ewentualnej RM, ale nie po to żeby czegoś się dowiedziec, lecz żeby po JK pojeździć. Im dalej tym gorzej

O to, co napisałem.

Ja mam nadzieję że unieważnią te wybory, sam nie głosuje na Nową Prawice, ale to jest skandal co się stało, i podobno żyjemy w demokratycznym kraju, mam nadzieję że wybory będą nieważne i obronimy demokracje bo to jest skandal.
Komisja wyborcza oświadcza: "do północy zdążyliśmy zarejestrować listy nowej prawicy tylko w 19 okręgach". Choć Korwin-Mikke wszystko złożył w terminie, oni nie zdążyli, "bidulki". Ja się tak tłumaczyłem w przedszkolu.