Nie wiem, czy doszukiwanie się teorii spiskowych to taka choroba narodowa...

Skoro już wiadomo wszem i wobec, że:
1) dodatkową osobą w kabinie pilotów feralnego lotu był szef Sił Powietrznych WP gen. Błasik
2) nie przebywał tam chwilę, ale dłuższy czas
to chyba cała reszta - biorąc pod uwagę umiejętności i znajomość przez pilotów zarówno maszyny jak i tego lądowiska - jest oczywista.

Wszyscy chyba bez wyjątku eksperci, piloci, szkoleniowcy, bez względu na to dla jakiego tytułu udzielali wywiadu, wypowiadający się po katastrofie jasno wskazywali - o ile w ogóle maszyna mogła się w takich warunkach znaleźć tam, gdzie się znalazła, to doświadczony i znający możliwości swoje i maszyny pilot nigdy nie powinien był w ogóle podejmować prób lądowania przy takiej a nie innej aurze i infrastrukturze lotniska.

To był tragiczny wypadek. Jak do niego doszło Bo komuś - nie wnikam, komu - zależało, aby pilot za wszelką cenę próbował posadzić TU właśnie w Smoleńsku, pomimo wszelkich przeciwwskazań; żeby prezydent i pozostali pasażerowie zdążyli na uroczystości. I po to gen Błasik pojawił się w kabinie pilotów. Nie bójmy się tego słowa - wywierał, pewnie nie słownie, ale po prostu swoją obecnością presję na pilotów, aby jednak próbowali. I ta próba skończyła się tragicznie. Presja sytuacji, presja pasażerów za których dotarcie na czas piloci odpowiadali. I nad zdrowym rozsądkiem, doświadczeniem, kalkulacją wzięła górę chęć podołania temu, czego wszyscy od nich oczekiwali - wylądowaniu tam za wszelką cenę.

Cała historia. Nie udało się. Błąd. I doszło do tragedii. Żaden spisek.

Ja rozumiem - do Rosjan można nie mieć zaufania. Ale ostatnia rzecz, jaka im była potrzebna, to ta katastrofa. I gdyby zależało im na zabójstwie Kaczyńskiego, gdyby nawet się odważyli - to nie w taki sposób, ale o wiele bardziej dyskretny (tak jak swego czasu podtruli nieco Juszczenkę).

W pewnym momencie teorie spiskowe to po prostu objawy pewnych schorzeń...

Poza tym - do pozycji USA nam daleko Ale faktem jest, że jakby Obamę albo Hillary C. odstrzelili, to pewnie byśmy III wojnę światową mieli...

a mnie się on wydaje najmniej prawdopodobny. ostatnia rzecz,którą mogliby robić to zmuszać do lądowania ,bo chcieli być " pierwsi i na czas". nonsens. a już zwłaszcza ta teoria z gen.Błasikiem.
tak, na pewno poszedł tam,żeby ich sterroryzować,by lądowali. ludzie

nie można doszukiwać się teorii spiskowej w tym przypadku.
Gdyby miała być ona prawdą - oznaczałaby, że Rosjanie są po prostu debilami.
A tak głupi to nie są.
(...)Jednak nie chcę uwierzyć, że aż na taką skalę.
I w takiej materii.

Po zamachu na WTC w USA napisano mnóstwo książek z różnymi wersjami teorii spiskowych,
nakręcono filmów dokumentalnych.

Co ciekawe część "znawców tematu" oskarża admistrację Busha,
która to niby sprokurowała pretekst od wkroczenia do Iraku.

nie przestraszy ich ,ani nie zestresuje obecność nawet 5 generałów w kokpicie ! na litość !

Dlaczego jesteś tak niewyrozumiała?

a dlaczego Ty taki naiwny?

Ci piloci byli szkoleni min. do tego,by nie ulegać presji ze strony innych ludzi.

]Jestem tylko ostrożny przed mówieniem "na pewno"

Żołnierze też są do różnych CIĘŻKICH zadań FACHOWO szkoleni, ale jakoś
nie przeszkadza im to w popełnianiu błędów czy dostaniu "poirackiej" traumy.

Ci piloci byli szkoleni min. do tego,by nie ulegać presji ze strony innych ludzi.

Julka, daj spokój może. Na razie to Ty piszesz jakbyś była pewna, a nie Elbrus.