Nie smiechoterapia tylko spokój , brak paniki i gwałtownych a bezsensownych działań. U nas nie ma zasadniczych przyczyn kryzysu takich jak na świecie - krachu kredytowo hipotecznego. Ale tuskofoba nie przekonam. Jak to jest byc tak sfiksowanym na czyims punkcie jak ty?

Ale obecnie gospodarki wszystkich krajów są jak system naczyń połączonych i to, że u nas nie ma przyczyn kryzysu nie oznacza, że będziemy całkowicie wolni od tego kryzysu.
I jak o tym przekonać osobę bezkrytycznie zapatrzoną jak w obrazek w TUSKA?
Mieliśmy i mamy więcej szczęścia jak rozumu i to jest clou programu a nie prześwietne działania lub ich brak ze strony rządu.

Jak o czymkolwiek przekonać kogoś, kto całą swoją dyskusję opiera na celu "PO to ZUO"?

Kiedy Polska wchodzi w kryzys mówi "to wina rządu". Kiedy okazuje się, że niewiele na nim ucierpiała i zniosła go znacznie lepiej niż większość krajów Europy - "to nie jest zasługa rządu".

Zabójcza konsekwencja.

A to ciekawa koncepcja!
Wszem i wobec wiadomo, że wszystko (mowa o kryzysie) zaczęło się od USA a tu nagle konstatacja, że wszystkiemu winna PO.
Gdzie ja coś takiego napisałem?
Chyba się trochę rozpędziłeś w swym zacietrzewieniu.

Ja np. chwalę PO za to, że nie dają się sprowokować Rosjanom.
Nie potępiam ich w czambuł jak to sobie co poniektórzy wymyślili.
Weźcie wyhamujcie trochę!

*Donald Tusk po przejściu Gradu dostał Katar!

Ale Ty jesteś fajny.

Wolałbym, żeby moje dowcipy nie były trafne, ale jak widać po ostatnich wydarzeniach (złożenie pisma do Brukseli) słowo ciałem się stało i to już jest niefajne.
Teraz będzie test na prawdomówność i wiarygodność TUSKA, czyli czy zgodnie ze złożoną obietnicą zdymisjonuje Grada, czy da ciała i zacznie wycofywać się z danego słowa.
Jeśli tak, to będzie dla mnie skończony zupełnie, choć i tak nie jest dla mnie od dawna wiarygodny, więc to jakby bez znaczenia, czy skłamał teraz czy dziesiątki razy.

Jeszcze nie skłamał ani razu , [...]

[...] - proszę bez inwektyw. Kamyk

Połowa kadencji rozmija się z wyborczymi obietnicami, więc nie pisz takich rzeczy.

Hmm. sorki , przesadziłem. Ale jak niby ma realizować obietnice , gdy Jaruś "liberum veto" Kaczyński blokuje co sie da byle tylko zrobić na złość PO?

Podobnie jak po połowie kadencji PiS mieliśmy już 3 miliony obiecanych mieszkań.

I owszem, tyle że tych niecelnych i niespełnionych obietnic było jakby mniej.



Nie zakrywaj się Prezydentem.
W większości weta były uzasadnione a stanowiły nikły procent w uchwalanych ustawach.

Obecnie TUSK daje ciała w sprawie Grada.
Nie ma obiecanej dymisji, którą odkłada na późnbiej.
Przecież 31 sierpień minął i mamy wielką klapę z prywatyzacją stoczni.
Gdzie obiecana dymisja?
Słowo Premiera jest nic nie warte.

Tylko "jakby" - to zawsze subiektywne odczucie.
Adekwatnie jak premiera J. Kaczyńskiego, który zarzekał się, że nigdy już więcej koalicji z ludźmi "marnej reputacji".
Oczywiście z Lepperem, na co "pomówiony" odpowiedział trzykrotnym "chamstwo".
I po kilkunastu dniach znów wrócili do siebie, przy aplauzie o. Rydzyka
Tyle warte są słowa polityków wszystkich formacji politycznych...liczy się władza i działanie w myśl: "ciemny lud to kupi".
PO różni to od PiSu, że przynajmniej nie pyskują na ów ciemny lud mianując go "ZOMO, chołota".

Alus, prawie wszystko co napisałaś to niedopowiedzenia i manipulacje faktami, więc szkoda to komentować.

osiris, zgadzam się z tym że skoro premier powiedział raz (co nawet później podkreślał i nie powtarzał się już) że go zdymisjonuje, to powinien to zrobić. Co prawda żaden z nas, ani ja ani Ty nie znamy niuansów (no chyba że masz dojście do ministerstwa) tej sprawy, była tylko mowa o jakimś liście który pokrzyżował plany sprzedaży, więc w sumie nie wiem czy oprócz słowa Tuska są inne powody do dymisji ministra.

Jednak cała ta sprawa to nie jest TYLKO wina PO, już od SLD i wejścia Polski do UE, powinniśmy się byli zastanawiać co z tym zrobić, bo kiedyś przyjdzie ten czas, który nas zastanie z ręką w nocniku. I tak na prawdę to wszystkie 3 rządy sobie z tym nie poradziły.

A co do tego że słowo premiera jest nic nie warte, to po prostu przesadzasz, to jest polityka w niej nie zawsze jest miejsce na honor (a raczej rzadko kiedy ono jest), wystarczy spojrzeć na rządy PiS.

Wybory rządzą się innym prawami a sprawowanie władzy innymi.
Jeżeli deklaruje się mediom oraz społeczeństwu - jako szef rządu - że w zależności od sytuacji podejmie się stanowczą decyzję, to trzeba dotrzymać danego słowa.
Cóż jest wart przywódca narodu, który nie dotrzymuje dane słowa.
NIC!

I o dziwo było to do przewidzenia - niestety.
Każde dane następne słowo mediom oraz obywatelom będzie g........... warte.
Zresztą od dosyć dawna nikt już nie wierzy żadnym zapewnieniom TUSKA, więc to żadna jakby różnica.
Takie pół żartem, pół serio.