Tą wypowiedź traktowałabym jedynie jako zwykłe przechwalanie się, Kaczyński wziął te 80% z sufitu, nie ma żadnych wyliczeń ani planu, jak taki wynik osiągnąć.
Gospodarka stoi daleko wśród pisowskich priorytetów, ale gdy ta partia się nią zajmuje, to w takim wydaniu socjalno-populistycznym.
Na przykład forsowana przed wyborami do Parlamentu Europejskiego propozycja, by wszyscy rodzice dostawali (z budżetu UE!) 500 zł. I takie rozwiązanie promował Janusz Wojciechowski, który jest wykładowcą na poważnej uczelni, osoba, która musi sobie zdawać sprawę, że to mrzonka.
Każdy, kto ma chociażby podstawową wiedzę z zakresu ekonomii, wie że wprowadzenie takich propozycji może być tylko przeciwskuteczne. No ale Pis zamiast pomyśleć o rzeczywistych rozwiązaniach problemów, woli bazować na tym, że jakieś niewykształcone osoby, które muszą liczyć każdy grosz dadzą się nabrać.
Co poza tym proponuje Pis w dziedzinie gospodarki?
- Podatek od transakcji bankowych
- podatek od dóbr luksusowych (w praktyce wszystkie zakupy z zagranicy np. kupisz sobie kilka książek na ebayu i już podpada),
- walkę z międzynarodowymi korporacjami inwestującymi w Polsce - jak to widzieliśmy w przypadku Orbana na Węgrzech, przywrócenie trzeciego progu podatkowego - czyli cofnięcie reformy, która za rządów Pis przyjęta została przy poparciu Po i którą uważałam za korzystną), - - zniesienie elastycznych form zatrudnienia - umów śmieciowych - zgadzam się z tym, że w wielu wypadkach są nadużywane przez pracodawców, ale zniesienie ich przyczyni się tylko do wzrostu bezrobocia (bo to tak jak z płacą minimalną, pracodawcy jednemu dadzą więcej, resztę zwolnią) nie mówiąc już o tym, że dla wielu grup zawodowych takie formy pracy są czymś naturalnym.
- reforma emerytalna - jak dla mnie walka z OFE jest głównym powodem, żeby nie popierać Platformy, natomiast niestety myślę, że tu Pis będzie szedł w tym samym kierunku - jeszcze bezsensowniej, bo przy zniesieniu tego progu 67 ten system jeszcze szybciej musi runąć).
W sferze gospodarczej Pis ma jak dla mnie bardzo niewiele do zaproponowania, większość tych propozycji uważam za przeciwskuteczne.
Może być tak, że stanowisko ministra finansów obejmie Zyta Gilowska, która wywodzi się z tego środowiska dawnej platformy i ma stosunkowo liberalne poglądy, więc będzie forsować inne rozwiązania, a Kaczyński dla którego gospodarka nie jest priorytetem na to przyzwoli, natomiast zapowiedzi Pisu w tej kwestii brzmią bardzo niepokojąco.
A że narodowo - ideologiczna retoryka Pis jest dla mnie zupełnie nie do zaakceptowania, nie ma ta partia dla mnie nic do zaoferowania.

Dla młodej lewicy niestety nic tam nie ma, piszę to od paru ładnych lat. To konserwatywna partia, szanująca naród, bo murzyńskość i państwo na niby, z rzadami po których zostaje chu..du i kamieni kupa z frajerami wyborcami, to faktycznie nie to.

Faktycznie nie to.....z szacunku do narodu, tylko przez pomyłkę ujawniają swoje motto: ciemny lud to kupi

ROTFL!!!!!!!!!!



I dlatego jest tam więcej byłych członków PZPR i ich potomków niż we wszystkich pozostałych partiach razem wziętych z SLD włącznie.

I jak to się słyszy, również więcej homoseksualistów niż we wszystkich pozostałych partiach razem wziętych z Palikotem włącznie.

I największa liczba posłów/ek rozwiedzionych, w drugich/trzecich związkach małżeńskich.

Prawda, trwająca blisko dekadę nagonka na PiS przynosi efekty. Jeśli słyszy się ino media finansowane przez rządzacych (za pośrednictwem reklam sółek skarbu państwa), to jest to partia skupeijąca wyłacznie najgorszy element. Jednak słuchając mediów niezależnych pojawia się zgoła inny obraz. Ale to wymaga niezależności myślenia. I nie ograniczania się do GW i TVN, ale także do źródeł przeciwnych oraz niezależnych. Jednak wygodniej płynąć z prądem. I równo, sztywno, w jednym szeregu ...

Rzadko oglądam tv, ale gdy już się zdarzało, to nie widziałem jakiejś propagandy rządowej, wręcz przeciwnie , nawet gdy jest jakiś sukces np. budowa autostrad, to zaraz towarzyszy temu komentarz że gdzieś się już psuje, albo niedokończona.
Obserwując różne fora, to chcąc na nich płynąć z prądem oznacza właśnie bicie w rząd jak w bęben. Wyrażenie opinii, że przy wielu błędach coś temu rządowi się jednak udało, skutkuje że cię okrzykną w wersji najłagodniejszej lemingiem.
Śmiechu warta jest teza, że te tzw. media niezależne nie są inspirowane politycznie , a już używanie terminu "mainstream" wobec mediów życzliwych obecnemu rządowi to manipulacja : tygodnikiem o największym nakładzie jest .... "Gość Niedzielny". Czyli ks. Gancarczyk to też mainstream...

Rzecz w tym, że wiedzę o tym kogo popierają tzw media mainstreamowe wielu czerpie jedynie z tzw "mediów niezależnych".
W myśl propagandy "nie sięgajcie po tamte, bo oni jedynie kłamią i są na usługach rządu, a my mówimy i piszemy jedynie prawdę".
A te prawdy trafnie określił ks Tischner prawda, tyz prawda i (censored) prawda.....w polskich mediach, bez żadnego wyjątku, dominuje ta trzecia prawda

Jak napisał zepp, żadnej nagonki na PIS nie ma. Jest nagonka na PO i w dobrym tonie jest wyzywać rząd od najgorszych.

Sam manipulujesz. GN ma największy nakład, bo jest dystrybuowany w kościołach. Dwa kolejne miejsca zajmują prorządowe i skrajnie antypisowskie Newsweek i Polityka.

Oczywiście ani Polityka, ani Newsweek nie są prorządowe. Ale jak wiemy dla fantyków PIS wystarczajace jest to, że nie popierają PIS. DLa nich nawet "Najwyższy Czas" jest "prorządowy", Zresztą to samo już zadekretowwał Kaczyński o KNP

Nie chodzi o nakład, ale o sprzedaż.
To czytelnicy decydują o kolejności tygodników w rankingu sprzedaży..

A wiecie, który dziennik ma największy nakład? Bo mnie to przeraża... Fakt. Mam wiele uwag do Wyborczej czy Rzepy, ale okazuje się że dla bardzo wielu Polaków są czasopisma zbyt trudne, lepiej przyswajają informacje z Faktu...

Może dużo obrazków to jest jakiś pomysł na zwiększenie sprzedaży