Co to za znak interpunkcyjny? Pytam po raz trzeci.To jest strasznie obrzydliwy sposób prowadzenia retoryki. Póki nie żyjemy w społeczeństwie post-rzadkościowym, to zawsze będzie ktoś, komu na coś zabraknie. I zawsze będzie można podnieść ten pseudoargument, że „wydaje się na to i na to, a ten jest w biedzie”. Używanie zaś jako argumentu, że dana osoba to „młódka” to już w ogóle obrzydliwość. Chciałabyś, aby ktoś Twoje przywileje pracowe krytykował przy pomocy takich insynuacji?
Dlatego właśnie ten „argument” to pusta demagogia. Tekst „państwo wydaje na młódki, a starzy żyją w biedzie” jest tyle samo wart, co „państwo daje przywileje starszym, a biedni młodzi nie mają perspektyw”. I tyle samo, co każdy inny odwołujący się do walki klas, pokoleń, płci czy grup etnicznych.

GW już dawno obniżyła loty, a tym atakiem sięgnęła niewiele ponad poziom bruku. Po takich akcjach odechciewa mi się głosowania na opozycję

Oczywista oczywistość. że biedy nie da się zupełnie zniwelować, ale gdy widzisz obraz takiej nędzy (darmozjad i pijaczyna to też człowiek) i słyszysz o dowolnym, wedle widzi mi się szafowaniem państwowych pieniędzy, to pozostaje skwitować słowami v-ce premiera Gowina bezwstyd.

Gowin to się powinien wstydzić, że ledwie wiąże koniec z końcem za 10 tysięcy miesięcznie. Jakby lepiej gospodarował, to może też by się załapał do NBP

Co to jest wielokropek

@Alus
To jest faktycznie bzdurny argument. Na Świecie produkujemy więcej jedzenia niż potrzebuje cała ludzkość. W Polskich domach każda osoba wyrzuca rocznie średnio 175kg jedzenie rocznie. Jeżeli ktoś z twojego sąsiedztwa głoduje, to go nakarm, a nie zaglądaj do talerzy innych ludzi.

Świat produkuje więcej jedzenia niż potrzeba, a tysiące dzieci w Afryce umiera z głodu.
Do talerza biednych zaglądała ekipa TVN - powinnam wyrzucić telewizor za okno, aby nie oglądać widoku talerzy innych ludzi.

I wiem co to jest wielokropek, ale jak mi się naciśnie przycisk za długo i wpisze 5 kropek, to mam traktować forum jako ogólnopolskie dyktando.

Nie oglądam telewizji, a gdy oglądałem, to wybierałem programy.
Zamiast zazdrościć pensji innym i ja rozdawać biednym spróbuj zrobić coś sama. To niesamowite doświadczenie może nawet zmienić twoje spojrzenie na Świat. Mnie zmieniło.
To było do @zefciu

Doprowadzacie temat do absurdu. Problem nie polega na tym, jak pani asystentka wygląda i ile ma lat. Problem polega na tym, że osoba na stanowisku niemerytorycznym, bez specjalistycznego wykształcenia i doświadczenia zarabia nieproporcjonalnie dużo w stosunku do osób zajmujących ważne stanowiska merytoryczne, a także do osób pełniących najważniejsze funkcje w państwie.

A to ten zakaz sprzedawania drożdżówek w szkołach, trwa nada? ktoś się orientuje w tym wszystkim?

A skąd Ty wiesz ile robię sama, abyś miał prawo pouczać?
Wybierałeś programy - czyli gdy pokazywali nędzę, śmierć głodnych dzieci w Afryce, to przerzucałeś na kabaret.
Wskazanie jawnej nieprawidłowości w szastaniu publicznymi pieniędzmi to nie zazdrość, ale napomnienie - zwłaszcza wobec ludzi z partii, która głosi jako swoje motto wartości chrześcijańskie.

Przecież to nie Kozioł zaczął snuć jakieś niskich lotów insynuacje Zgodzę się, że temat został doprowadzony do absurdu, ale właśnie przez GW.

Istota problemu jest taka, jak to opisałaś. Tutaj ciekawe byłoby, jakie kwalifikacje mają osoby na analogicznych stanowiskach w dużych bankach komercyjnych oraz w bankach centralnych innych krajów europejskich i jakie są ich zarobki. Oraz jak to wyglądało w NBP w latach ubiegłych. Wówczas mielibyśmy jakieś podstawy do oceny polityki kadrowej za Glapińskiego.

Z tego co do mnie dotarło, to Glapiński sam jest nieodwoływalny, bo ... Konstytucja tego zabrania (!), a jego linia obrony jest taka, że NBP jest niezależny, więc zarobki są... tajne.
Ale może choć ten absurd uda się uporem przełamać. W końcu uczciwie zarobionych pieniędzy nie powinno być nikomu wstyd. Jeżeli do wyborców PiSu jeszcze nie dotarło, że nie trzeba mieć żadnych kwalifikacji potwierdzonych oficjalnym dokumentem, żeby zarabiać kokosy za pieniądze naiwnych podatników, którzy PiS wybrali (którzy nie wybrali też jeszcze cierpliwie to finansują), to jest okazje, żeby się o tym z hukiem dowiedzieli

To akurat bardzo dobrze, niezależność Banku Centralnych to fundament stabilności finansowej.


Z tego co do mnie dotarło, to jak będzie podstawa prawna do ujawnienia zarobków, to zostaną one ujawnione. I moim zdaniem tak powinno być, najpierw solidna podstawa prawna a potem działanie. Domaganie się szybkich i wątpliwych prawnie działań to zachęcanie do powtórki z deformy sądownictwa.


Mimo to większość ludzi nie chwali się zarobkami, a w Niemczech rozgłaszanie swoich dochodów jest chyba jeszcze rzadsze niż w Polsce.

Mnie ekshibicjonizm finansowy nie pociąga

Ad 1: Oczywiście, że to dobrze, ale w sprawie sędziów był to ... żaden argument dla PiSu
Ad 2) Oczywiście, że tak powinno być, ale jako że wiemy, że "podstawy prawne" dla PiSu to betka, na którą potrzeba im góra 48 godzin, to brak tej podstawy świadczy ... no o czym?
Ad 3) Nie wiem czy zarobki szefów i ich asystentek w bankach centralnych są tajne. Są opłacani z pieniędzy podatników? To powinny być jawne. Byle urzędnik gminy musi do ostatniej złotówki podawać dochody i oszczędności a pani asystentka w banku centralnym nie musi?