A jak jest z Twoimi zarobkami? Chcesz podać je publicznie?

Ja nie mam ochoty, chociaż uważam, że każdy grosz mam uczciwie zarobiony, każdy opodatkowany, a wysokość zarobków zapewne nie wzbudziłaby większych emocji. Ale uważam również, że to moja prywatna sprawa i zwyczajnie nie chciałbym, aby ktoś grzebał po mojej kieszeni. A skoro sam bym nie chciał grzebania w mojej kieszeni, to nie mogę domagać się grzebania w kieszeniach innych.


Moim zdaniem to dobrze, że Polakom na emigracji nie są obojętne sprawy kraju ojczystego. Jeśli ci mieszkający w kraju mają mniej do powiedzenia na temat Polski, to tylko źle świadczy o ich zaangażowaniu w sprawy kraju.

Mogę je nawet podać publicznie w formie bezosobowej, czyli np widełek, że na moim stanowisku z moim doświadczeniem zarabia się brutto od do.
Tyle, że mi płaci prywatny pracodawca a nie podatnik jakiegokolwiek kraju. I tu widzę tę drobną różnicę.
Firmy, szczególnie giełdowe, muszą rozliczać się raportami choćby przed akcjonariuszami. A kto ustala zarpbki asystentek szefa banku? Stef banku? A jego samego? Też on sam?
A podatnik ma być zadowolony, że jego pieniadze są "dobrze wydawane"?

Ja też mogę, ale nie chcę i uważam, że mam prawo do tej prywatności. Niechęć do ekshibicjonizmu nie musi wynikać z jakiś krętactw, ale zwyczajnie z chęci zachowania prywatności.


Tak, tu jest drobna różnica. I dlatego już wcześniej napisałem, że jestem za jawnością zarobków w NBP, podobnie jak chyba wszystkie partie polityczne. Twierdzę jedynie, że podstawa prawna powinna być dobrze przygotowana, a nie robiona na kolanie pod publikę, jak chociażby ta o cenach energii:

PiTy wszystkich Szwedów są dostępne w necie, uważasz, że im to w jakiś sposób uwłacza?????

Dziwnym trafem Sawicka, która perfidnie została wybrana, perfidnie uwiedziona, ktoś dla władzy zniszczył ją psychicznie, zniszczył jej rodzinę, wykorzystał jej uczucia, nie znalazła tylu obrońców, co aktualnie panie świadomie i dobrowolnie korzystające z hojności prezesa NBP

Nie, nie uważam. I nie wiem, skąd przypuszczenie, że mógłbym tak uważać.

Opublikowano nowy ranking wolności gospodarczej IEF.

Polska, jak to zawsze w czasach pisowskiej okupacji, znów zjechała w nim w dół. Z 68,5 na 67,8 pkt. Nie wydaje się to dużo, jest to jednak ruch w dół (zawsze w dół). W latach 2007-2015 ruch był wyłącznie w górę.

Poza tym najgorsze widać, kiedy zbadamy poszczególne składowe wskaźnika. Od początków pisowskiej okupacji wolność od korupcji spadła o ...10 pkt (słownie dziesięć), a sprawność sądownictwa o ...14 (słownie czternaście)

Katastrofa narasta bardzo szybko.

Znaczy kupować dolary?

Na pewno by nie zaszkodziło...

A może jak w tej piosence Marka Grechuty "Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty"

Tak, tak oczywiście. Aborcja na życzenie do 3 miesiąca ciąży, legalizacja związków homoseksualnych, gwarantowana emerytura minimalna 1600 PLN dla każdego (kolejne rozdawnictwo).
Nie kojarzę nic w wiosennym programie co by mnie do nich przekonało.

Może po przeczytaniu szerszego programu coś cię przekona?
Opieka zdrowotna

Lekarz specjalista w ciągu 30 dni.
Nie więcej niż 200 zł na leki.
Godne wynagrodzenie we wszystkich zawodach medycznych.
Geriatria w każdym powiecie.
Zwiększenie finansowania w opiece zdrowotnej.
Szkoła

Cyfrowe klasy.
Edukacja antyprzemocowa i seksualna.
Godne wynagrodzenie nauczycieli.
Angielski w każdym domu.
Dentysta w każdej szkole.
Polityka rodzinna

Miejsce w żłobku dla wszystkich dzieci.
500+ na każde dziecko.
Prawa kobiet

Bezpieczna ciąża i bezbolesny poród.
Bezpieczne przerywanie ciąży.
In vitro dla każdej kobiety.
Alimenty jak podatki.
Ochrona ofiar przemocy domowej.
Emerytury

Minimalna emerytura 1600 zł.
Sprawiedliwe emerytury dla kobiet i mężczyzn.
Likwidacja ZUS.
Likwidacja KRUS.
Równość

Równość małżeńska dla wszystkich.
Równe płace dla kobiet i mężczyzn.
Walka z przestępstwami z nienawiści.
Świeckie państwo

Wycofanie religii ze szkół.
Rozdział państwa od Kościoła.
Likwidacja Funduszu Kościelnego.
Opodatkowanie Kościoła.

Listę postulatów może spisać każdy, nawet ja. Podstawowe pytanie jak zamierza to osiągnąć i z czego sfinansować. Żeby na coś zdobyć pieniądze, trzeba je albo gdzieś zarobić, albo komuś zabrać.
Po stronie oszczędności widzę:
Fundusz kościelny (ok 160mln)
Podatek od kościoła - trudno określić kwotę, ale szału pewnie nie będzie
Likwidacja ZUS i KRUS - to mogą być oszczędności ale dopiero za co najmniej kilkanaście lat
Reszta to same wydatki i to na pewno wiele miliardów. Z czego to sfinansuje? Dalsze zadłużanie i to w tempie dużo szybszym niż wszyscy poprzednicy razem wzięci?
Zasadniczo ze wszystkich postulatów tylko likwidacja ZUS i KRUS do mnie przemawia. Reszta to postulaty socjalistyczne. Dla mnie nic ciekawego.

Nie pisząc postulatów, nie możesz podjąć się ich realizacji.

Do oszczędności dorzuciłbym wynagrodzenie katechetów – dobry miliard z dużym hakiem.
Edukacja antyprzemocowa i seksualna – zamiast religii, praktycznie bez dodatkowych kosztów.
Bezpieczna ciąża i bezbolesny poród – czy nie powinno być należne naszym paniom.
Alimenty jak podatki – egzekucja administracyjna, prowadzona przez Urzędy Skarbowe, zdecydowanie szybsza i skuteczniejsza.
Ochrona ofiar przemocy domowej – nie ofiara, lesz oprawca opuszcza mieszkanie, bez znaczenia kto jest właścicielem.
Równe płace dla kobiet i mężczyzn i sprawiedliwe emerytury dla kobiet i mężczyzn – księdzem kobieta być nie może (jeszcze), lecz nic nie stoi na przeszkodzie by nie zarabiała tyle co men, wykonując ten sam zawód.
Walka z przestępstwami z nienawiści - za słowa typu „zdradzieckie mordy” 6 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności.
Rozdział państwa od Kościoła – ci którzy wierzą, że pod nimi jest ciepła woda, biorą łopatki i kopią, bądź występują do banku o kredyt i zatrudniają firmę z koparką.
Opodatkowanie Kościoła – należę do koła łowieckiego – płacę składki, łowię rybki płacę za kartę wędkarską, otrzymuję pokwitowanie za wpłaconą kwotę wraz z pobranym podatkiem, otrzymuję darowiznę od sąsiada płacę podatek dochodowy, daruję księdzu po kolędzie 20, 50 100 …,złotych otrzymuję czasem „Bóg zapłać”. Jezus rzekł 2000 lat temu „Pokażcie Mi monetę podatkową! Przynieśli Mu denara. On ich zapytał: Czyj jest ten obraz i napis? Odpowiedzieli: Cezara. Wówczas rzekł do nich: Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga” Czy te słowa się zdewaluowały? Moim zdaniem uległa tylko zmiana jednostki monetarnej.

A skąd te wnioski? Dlaczego jedno ma kosztować, a drugie nie?
Powinno. Tylko za choinkę nie wiadomo, co to ma znaczyć. Czy teraz położnicy grają z ciężarnymi w rosyjską ruletkę, a wg tego postulatu mają przestać?
Tak. Tylko jak to będziemy egzekwować?
Ale co to ma wspólnego z rozdziałem państwa od Kościoła?
Już mamy.

A ja bym jeszcze dorzucił wynagrodzenia muzyków, plastyków i przede wszystkim nauczycieli j. niemieckiego.