Nie wierzysz - masz prawo.
Ale do jakich konkluzji prowadzi Twoja niewiara jesli chodzi o przyczyny katastrofy?

Do takich, że prawdę o przyczynach katastrofy poznamy jedynie wtedy i jedynie w tym zakresie, w jakim jest ona niesprzeczna z:

1. dogmatem o niewinności Rosjan i winie Polaków;
2. dogmatem o pojednaniu rosyjsko-polskim;
3. interesami państwa rosyjskiego.

Nie wykluczam zresztą, że Rosjanie z dobrego serca uznają część winy po swojej stronie, np. któregoś z operatorów wieży, i zrobią z niego kozła ofiarnego przykładnie go zamykając (czy coś w tym stylu) - za jednym razem "dowodząc" swojej dobrej woli, chęci całościowego wyjaśnienia sprawy, kryształowej uczciwości itd.itp. a jednocześnie prowokując sprzyjające rządowi polskie media do wylewania pomyj na każdego, kto ośmieli się powyższe dalej kwestionować, mimo tak wspaniałego gestu ze strony naszych rosyjskich przyjaciół. To także standard.

Wersja z utratą sterowności samolotu ma dwa słabe punkty. Po pierwsze jeżeli piloci nie mieli zamiaru lądować to dlaczego zareagowali dopiero w ostatniej chwili tj. wtedy gdy już zaczęli zawadzać o wierzchołki drzew, a nie wtedy gdy wiedzieli, że schodzą coraz niżej? Nawigator podawał wysokość zniżania się samolotu aż do 20 m. Nawet jeśli uznać, że wysokość decyzji wynosiła 70 m to pilot powinien przejąć stery i poderwać maszynę tuż po zejściu poniżej tej wysokości, a nie czekać aż znajdą się jedynie 15 m nad ziemią. Po drugie nic nie wiadomo, aby piloci w swoich rozmowach skarżyli się na utratę sterowności maszyny, a raczej nie jest możliwe, aby nie zorientowali się, że samolot nie reaguje na ich polecenia.

Co do silnika to pracował on na maksymalnych obrotach, ponieważ piloci włączyli pełną moc przy próbie poderwania maszyny w górę. Być może nawet by im się to udało gdyby nie ta fatalna brzoza…

Słowa „nie siadamy” podaje jedynie Nasz Dziennik, zobaczymy czy znajdą one potwierdzenie w oficjalnych stenogramach z rozmów z kabiny pilotów. Mam nadzieję, że poznamy je jak najszybciej i już nie trzeba będzie opierać się na niepewnych doniesieniach prasowych.

Moim zdaniem w świetle tych faktów, jakie obecnie znamy znacznie bardziej prawdopodobna wydaje się wersja wydarzeń podawana przez przewodniczącego Komisji Badania Wypadków Lotniczych Edmunda Klicha. Co nie znaczy, że również ona nie budzi żadnych wątpliwości. Największe zdumienie budzi fakt, że piloci mogli w sposób aż tak rażący złamać tyle procedur i popełnić tak duże błędy. Jedynym wytłumaczeniem może być tylko brak odpowiedniego szkolenia pilotów wojskowych w Polsce, co niestety może okazać się prawdą, biorąc pod uwagę czarną serię katastrof samolotów wojskowych ostatnich lat. W każdym razie zaczekajmy na ujawnienie zapisów z czarnych skrzynek może wtedy będziemy wiedzieli więcej.

Cała prawda sprowadza się zatem do warunku - Rosjanie wezmą całą winę na siebie?

?



i co mi z tego?? czekam na oryginały skrzynek, a nie ich kopie!
poza tym:



i właśnie w tym sęk..

poza tym okazuje się ,że problem z Katyniem jak był tak i jest nadal.
Dzień przed katastrofą Putin chciał składać wnioski i kłócić się odnośnie Katynia.
Na pewno po katastrofie nagle go sumienie ruszyło. No ,ludzie !

a pewnie i tak po roku śledztwa okaże się ,że wszystko zwalą na pilotów.
jak zwalać to na trupy. tak jest zawsze.

Która ?



Prawdą jest to, co jest. A tego już nigdy nie będziemy wiedzieć na pewno.

Widzisz Johnny99, zalozyles, (tylko byc moze) slusznie, ze Rosjanin=klamca i oszust.
Co gorsza, zalozyles, ze polscy przedstawiciele=wspolpracownicy Rosjan ergo ... patrz wyzej.

Jezeli polscy przedstawiciele byli od poczatku przy sledztwie i wspoluczestniczyli w odsluchiwaniu czarnych skrzynek itd, to albo sa naiwni i dali sie wyprowadzic w pole, albo zostali oszukani i od samego poczatku podsunieto im spreparowane inne czarne skrzynki, albo sa zdrajcami i to wszyscy jak leci.

Przyznaje, ze jak na razie w plotkach od pana Klicha, ktore drukuje prasa, brakuje mi kompletnie stwierdzenia o (dla mnie oczywistym) balaganie w wiezy kontrolnej i na lotnisku, ktory niekoniecznie mial wplyw na sama katastrofe, alne niewatpliwie na opoznienie akcji ratowniczej, ale nie zakladam, ze polscy prokuratorzy wojskowi i cywilni, tudziez inni specjalisci, ktorzy wspoldzialali w sledztwie to banda naiwniakow badz zdrajcow.

A wlasnie takie zalozenie

jest bardzo trujace. I to nie tylko w kwestii polsko-rosyjskiej.

Ja osobiscie jestem bardziej optymistyczna i mysle, ze to co poznamy, moze nie w piatek, ale w dalszym ciagu sledztwa, to nie bedzie na pewno oszustwo. Prawda zawsze wyjdzie na jaw. To, czego na pewno nie poznamy, to przyczyny, dla ktorych pilot tak pozno probowal podciagnac samolot. Czyli dlaczego zdecydowali sie na ladowanie i nie odeszli ponizej wysokosci 100 m. Obawiam sie, ze tu trzeba by osobiscie zapytac pilota. A to jest niemozliwe.

Coż za troska? Jad i fałsz aż ścieka z ekranu komputera.

Ciekawą hipotezę napisali w Gazecie Polskiej.Identycznie irracjonalnie zachowywał sie przed laty samolot z prezydentem Mozambiku który rozbił się w RPA,też wtedy komisja orzekła wine pilotów.Co ciekawe protestowali wtedy Rosjanie ,że niby orzeczenie komisji fałszywe było.Po latach,wydało się,że mieli rację,zakłócone zostały sygnały z satelity o piloci mieli fałszywe dane o wyskokości.Podobnie ktoś mógł zrobić w Smoleńsku,dane z satelity można było zweryfikować cisnieniem atmosferycznym na lotniski,pod warunkiem,że zostały podane prawidłowo, o czym nie mamy informacji,a kontroler zniknął.

Cyryl, a moze by tak czytac wiecej? O katastrofie w Mozambiku juz tu bylo. O cisnieniu atmosferycznym chyba Klich tez juz plotkowal (bo trudno mi to nazwac informowaniem): bylo podane poprawnie.

Ale mysle, ze wiekszosc osob zalozyla, jak Johnny99, ze i tak wszystko jest sfalszowane, wiec obojetnie, jakie fakty by podawac i tak beda wam pasowac do teorii, ze fakty tez zostaly sfalszowane. Przy takim zalozeniu naprawde nie da sie dojsc do prawdy, bo przeciez ... prawde tez sfalszowano.

Tylko,że z Mozambikiem to nie były żadne plotki,a niestety przykry fakt.
Koleżanka Kamala stwierdza,że nie można niczego spreparować,tak jakby
gorszych rzeczy w historii świata nie widziano.
No tak,ale ludzie i tak oskarżą trupy,bo nie mogą się bronić.
Prawda... w XXI wieku to chyba pojęcie abstrakcyjne .

A skąd wiesz,że ciśnienie zostało podane poprawnie, skoro brak czarnych skrzynek i Polacy otrzymali taki materiał na jaki pozwolili Rosjanie,a kontroler zniknął?Ciśnienie zostało podane prawidłowo,bo tak Rosjanie orzekli????

Skądże. Zakładam tylko, że skoro Władimir Putin objął honorowy patronat nad śledztwem, to nie dlatego, że ma wybitne uzdolnienia w zakresie prowadzenia śledztw w sprawie katastrof lotniczych, tylko dlatego, że śledztwo to uznał (ze względów oczywistych) za sprawę POLITYCZNĄ. I ma zamiar ją załatwić na sposób polityczny. A załatwianie spraw na sposób polityczny oznacza wszystko, poza "ujawnianiem całej prawdy". Zresztą zapytaj się zwykłych Rosjan - odpowiedzą Ci, że w Rosji nie ma czegoś takiego, jak "śledztwo niezależne od polityki", "niezależne sądownictwo" itp. A już tym bardziej gdy chodzi o takie katastrofy.



No niestety, zauważam również i w Polsce polityczne traktowanie tego śledztwa. Zwolennicy PO nie przyjmą do wiadomości "spiskowych teorii" - bo musieliby zarazem przyjąć do wiadomości, że rząd PO co najmniej popełnił w tej sprawie spore błędy. I proszę nie wprowadzać tutaj wysokich, moralizatorskich tonów typu "kłamca i oszust", bo to bardzo prosty sposób na odrzucenie od siebie przykrych myśli - bo przecież nie będziesz wśród tych, którzy rzucają oskarżenia o "kłamstwa i oszustwo". Rosja jest takim państwem, jakim jest i rządzą nią tacy ludzie, jacy rządzą.



A to dlaczego ? Francuski ekspert w wywiadzie dla GP powiedział, że przy takiej nonszalancji (delikatnie mówiąc) w zabezpieczaniu miejsca katastrofy nie należy liczyć na to, że uda się ją kiedykolwiek wiarygodnie wyjaśnić.



Dlaczego mielibyśmy tego "na pewno" nie poznać ? Czy aby nie dlatego, że uwierzyliśmy w oficjalną wersję, iż wszystkie urządzenia pokładowe pracowały super ekstra jak nówki, więc pozostaje tylko wina pilota ? Albo w to, że polski pilot okazał się pierwszym pilotem w historii, który zignorował był sygnały TAWS ? Czy nie wydaje się nam racjonalne wyjaśnienie (kilka razy o tym napisano) wskazujące, że przyczyn katastrofy było tak naprawdę kilkanaście i po prostu nałożyły się one na siebie ? Czy nie odrzucamy go tylko dlatego, by nie zwątpić przypadkiem w oficjalną wersję ? Czy w tym samym celu nie zwalamy winy na pilota, robiąc z niego wariata i samobójcę ? Nie warto się nad tym zastanowić ?

W sprawie prezydenta Mozambiku wcale nie jest najbardziej interesujące podobieństwo. Naprawdę interesujące są:

1) reakcja Rosjan na początku
2) reakcja Rosjan na końcu
3) ostateczny rezultat (tj. racja po stronie Rosjan).

Spróbujcie to porównać z postępowaniem naszego rządu.

Ostateczny rezultat jest taki, że brak dowodów, aby Rosjanie mieli rację (w swoich zarzutach odnośnie katastrofy prezydenta Mozambiku). Chyba że ktoś przyjmuje wszelkie wyznania agentów służb specjalnych za Prawdę Objawioną. Przyznaję, że w przypadku GP niespodzianki nie było (jeśli ktoś śledził zafascynowanie tej gazety wyznaniami byłych SBeków).

no cóż prędzej wróg powie Ci prawdę, niż przyjaciel.

Niczego wielkiego nie zmienia, jeśli nie uwierzymy w te słowa (bo to również jest kwestia naszej woli - tak samo uznanie za Prawdę Objawioną, jak i uznanie wszystkich słów jakichkolwiek agentów za kłamstwa, czy też uznanie, że kiedy nam to pasuje, to mówią prawdę, a jak nam to nie pasuje, to kłamią). Bo wtedy i tak okaże się, że Rosjanie do końca nie uwierzyli w oficjalną wersję głoszoną przez państwo, do którego nie mieli zaufania. I to też jest kwestia takiej, a nie innej POLITYKI.

Zapisy skrzynek są już jawne: http://bi.gazeta.pl/im/5/7961/m7961945.pdf. Nie czuję się kompetentny do ich analizy, ale wynika z nich przynajmniej tyle, że piloci kilka razy zignorowali sygnał TAWS (zarówno TERRAIN AHEAD, jak i PULL UP).