akacja i ja wlasnie o tym probowalam pisac wczesniej w tym watku. Ze Gosc Niedzielny czul sie zobowiazany w niewybrednych slowach walczyc przeciw p. Alicji Tysiac, dlatego, ze chciala usunac ciaze, a praktycznie nikt ze strony katolickiej nie czul sie zobowiazany wesprzec ja moralnie i materialnie w tej sytuacji.
Za to wielu ma za zle pomoc ze strony feministek "bo one chca p. Tysiac tylko wykorzystac". Prosze bardzo, mozliwe, ze tak, ale TERAZ jej pomagaja.
Naszym zadaniem, moim zdaniem, nie jest (tylko) pietnowanie zlych postaw, ale przede wszystkim pomaganie tym, ktorzy sa w potrzebie.

Posiadasz jakieś informację, że A. Tysiąc zwracała się do Kościoła o pomoc?
GN nie walczy PRZECIW A. Tysiąc, walczy z przekonaniem, że aborcja jest zasadna i kobieta ma prawo wyboru.
Nie byłoby zapewne żadnej sprawy, gyby p. Tysiąc wykorzystała lukę prawą - ową II instancję - i na tym poprzestała.
Ale ona non stop manifestuje - "mam prawo do aborcji i gdybym miała kasę (5 tys złotych) napewno bym jej dokonała".
Naprawdę nie dostrzegasz różnicy?????

Wiesz Alus, jezeli Jezus chodzilby tylko tam, gdzie go zapraszali, to do nas na pewno by nie przyszedl.
Juz tu o tym bylo, ze jawnogrzesznicy powiedzial ".. i ja ciebie nie potepiam, idz i nie grzesz wiecej".

Na koncu bedziemy rozliczani z tego, co zrobilismy w ukryciu a nie na pokaz. I nie z tego, jak to dzielnie wytykalismy innym ich bledy, ale komu dalismy pic i z kim sie podzielilismy odzieniem.

Rozumiem, ze Kosciol katolicki w "osobach" swoich instytucji charytatywnych i proboszczow, daje tylko tym, ktorzy przyjda "po prosbie"? Sam z siebie nie szuka "zagubionych owiec"? A Matka Teresa chodzila po hinduskich slamsach i szukala tych, ktorzy pomocy potrzebuja. No ale to byla swieta. Przecietny katolik szukac nie musi.

W każdej parafii sa grupy harytatywne.
P. Tysiąc nie trafiła o pomoc do Kościoła, dp MOPR, do jakiejś fundacji, ale do Wandy Nowickiej błyskawicznie
http://groups.google.com/group/pl.soc.r ... 74fdd8cea1

Kamala, wybacz, ale wydaje mi się, że siejesz zgorszenie w tym momencie. Jak można zwalać winę na katolików, że potępiają czyny kogoś, kto działa wbrew nauce Kościoła?? No powiedz mi to, bo nie rozumiem. Chcesz tylko dokopać katolikom takimi tekstami bo żadnego sensu Twoja argumentacja nie ma. Ani Ty, ani my nie wiemy jakie były okoliczności usunięcia ciąży przez panią Tysiąc. Wiemy natomiast, że jest dumna z tego, że walczy z nauką Kościoła i to wystarczy, żeby ją potępiać pod tym względem. Wiesz o co chodziło z nierządnicą i jej obroną przez Jezusa? Że Żydzi zgodnie ze swoim prawem chcieli ją ukamienować, nawet nie pytając o to, czemu ona grzeszy. Nawet nie spróbowali jej nawrócić, tylko od razu chcieli ją zabić, zostawić ten cały dylemat Prawu, które stało się dla nich ważniejsze niż bliźni. Jednak ten sam Jezus powiedział:

"Gdy brat twój zgrzeszy <przeciw tobie>, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. (16) Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. (17) Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!" Mt 18,15-17

Trzeba z ludźmi rozmawiać, nie można ich skazywać od razu, takie jest przesłanie "kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień", ale pani Tysiąc wprost opiera się katolickiej nauce i nie daje się przekonać, jej poglądy trzeba więc zwalczać z całą mocą i musi się ona liczyć z tym, że będzie się jej obrywało, bo po prostu swoim zachowaniem gorszy ludzi. Jeżeli tylko wycofałaby pozew i przyznała, że źle uczyniła, sam bym ją jakimiś groszami wspomógł, jednak póki co, nie ma na to szans.

I nie wiem czemu się nie wstydzisz porównywać tej sytuacji do tej w jakiej znajdowała się św. Matka Teresa, przepraszam ale mam wrażenie, że wycierasz sobie nią gębę w tym momencie, bo sytuacja jest zupełnie nie adekwatna. Hindusi dzięki Matce Teresie mieli okazję poznać wiarę katolicką, a pani Tysiąc ją zna, odrzuca ją, i z nią walczy.

I mówiła non stop głośno na różnych forach, zgromadzeniach co myśli o aborcji.
http://parafia.jana.w.interia.pl/32page.htm
Miliony kobiet latami choruje, cierpi na syndrom poaborcyjny.
Panie Tysiąc winna być wdzięczna, że zostało jej to zaoszczędzone.

"Ani Ty, ani my nie wiemy jakie były okoliczności usunięcia ciąży przez panią Tysiąc."

Przepraszam, pomyliłem się, chodziło oczywiście o okoliczności próby usunięcia ciąży .

Nie chcecie zrozumiec jednej rzeczy. A. Tysiac moze byc perfidnym wyzyskiwaczem ale nawet wtedy jest broniona przed pomowieniami. I tylko o to chodzi w tej sprawie.
Co ma s.Teresa, plody i harytatywnosc z tym wspolnego?

Rozumiemy ...tylko nie inni pomawiają, ale sama p. Tysiąc swoją deklaracją akceptacji aborcji.
Pomówienie ma miejsce gdy ktoś przypisuje komuś słowa, czyny, których ta osoba nie wypowiedziała, nie dokonała.

Pytanie teraz brzmi, czy miłość oznacza zawsze pobłażanie czy może niekoniecznie.
Poza tym z punktu widzenia Gościa Niedzielnego wyrok jest niesprawiedliwy (a ja, na podstawie publicznie dostępnych informacji, uważam tak samo). Do tego dochodzi fakt, że gra toczy się o naprawdę wysoką stawkę (i nie chodzi mi tutaj o pieniądze). Osobiście z niepokojem obserwuję te wyroki sądów i z niepokojem czekam co będzie dalej

Odpowiedź daje czytanie dzisiejszej Ewangelii - "Jeśli się nie nawrócicie podobnie zginiecie".

A pytanie czy Gość Niedzielny pisał z troską o córce Julce, o pogarszającym się wzroku jej matki? Tego nie było w publikacjach Gościa. Było natomiast szkalowanie kobiety. Porównanie w kontekście jej nazwiska do zbrodniarzy hitlerowskich. Ze takie porównanie przypuszczałam, że trudno będzie Gościowi uzasadnić w sądzie apelacyjnym, że nie naruszył dóbr osobistych.

W uzasadnieniu wyroku że nie chodzi o kwestie światopoglądowe i religijne, ale o naruszenie dóbr osobistych. I tu rzeczywiście porównanie do zbrodniarzy hitlerowskich w kontekście jej nazwiska było na granicy. Błędem Gościa było, bo mógł dezaprobatą wobec wykonywanie aborcji, wyrazić łagodniej, tak by bezpośrednio nie dotykało p. Alicji Tysiąc. A z artykułu podanego przez Alus wynika że choć trochę dobrej woli było w A. Tysiąc: przyjęła dziecko na wychowanie choć chciała usunąć tą ciąże, posłała dzieci do pierwszej komunii.

Ja również z niepokojem obserwuję te wyroki sądów. I niepokoi mnie to, że żyjemy w tak chorym świecie w którym odrzuca się prawdziwy autorytet , nauczanie Jana Pawła II. I ludzie karani są za wyznawanie przekonań katolickich.

[quote] A pytanie czy Gość Niedzielny pisał z troską o córce Julce, o pogarszającym się wzroku jej matki? Tego nie było w publikacjach Gościa. Było natomiast szkalowanie kobiety. Porównanie w kontekście jej nazwiska do zbrodniarzy hitlerowskich. Ze takie porównanie przypuszczałam, że trudno będzie Gościowi uzasadnić w sądzie apelacyjnym, że nie naruszył dóbr osobistych [/guote]
Wnosek z Twojej wypowiedzi jeden - nie wiesz o czym piszesz.
GN zamieścił 18 - osiemnaście - artykułów poruszając wszystkie aspekty.

To wskaż mi artykuł Gościa, w którym wyraża troskę o córkę Julię?
Czytałam artykuły Gościa o Alicji Tysiąc, ale nie wszystkie, mam je nawet w domu, łącznie z tym niefortunnym artykułem "Siła przyzwyczajenia". I na podstawie tego artykułu oceniłam, że trudno będzie niestety Gościowi wygrać sprawę.

Ty dotąd nie zrozumiałaś o co właściwie chodzi.
Miliony kobiet dokonały aborcji, ale tylko promil z nich gania po mediach, konferencjach prasowych, głosząc wszem i wobec - zrobiłabym to bez wachania ponownie.
Nikt nie potępia tych kobiet - przyczyny ich czynu były różne - od strachu poprzez choroby do wygodnictwa - ale nie obnoszą się z propagowaniem aborcji.
Jedne latami cierpią na syndrom poaborcyjny, inne staraja sie zagłuszyć problem, czasem zaćpac, zapić lub jak niedawno słynny przypadek młodek angielki popełniają samobójstwa nie wytrzymując presji po dokonanym czynie.
P. Tysiąc w obliczu żyjącej córki mowi - gdybym mogła zabiłabym.
Nie czujesz, że ona tym oświadczeniem psychicznie zabija swoje dziecko.
Niszczy jej psychikę, poczucie bezpieczeństwa - czytałaś, że Julka boi się śmierci - nie dziwne?
To postawa o której Jezus mówi o gorszycielach i ich losie.
Zauważ sprawa małej Róży zabranej przez szpital niewydolnej rodzinie nie zainteresowała pań feministek.
Róża była 9 dzieckiem - a wielodzietne rodziny według pań feministek to forma ułomności, poza ich sferą zainteresowań.