Szkoda, że nie raczyłaś zauważyć, iż to dotyczy kary śmierci, a nie zabicia w obronie własnej w odparciu np. bezpośredniej napaści.

bylejaki
Część przestępców by odpuściła... no właśnie, część. Mój teść mawiał, że kara śmierci jest nieskutecznym środkiem odstraszającym. Ja uważam, że zabijanie przestępcow jest nieetyczne, jeśli jest szansa na inne rozwiązanie. Na niebezpieczenstwa wskazałam.
To jednak pewne przedzałożenie w schematach myślowych prowadzi rozumowanie. Ludzie dzielą się tu na dwie grupy i całe dalsze myślenie jest tylko wynikiem tego postrzegania człowieka. Będzie prowadzone odrębnymi ścieżkami rozumowania. W tym miejscu należy podpisać protokół rozbieżności, bo z ostatniego wpisu wynika, że różni nas to przedzałożenie. Przekonanie więc drugiej strony jest niemożliwe.

Aale zgodzisz się, że są sytuacje, gdy takich szans nie ma, bądź gdy nie można oczekiwać, by ktoś stawiał na szali życie własne czy swojej rodziny, by zachować życie przestępcy?

Przeczytaj jeszcze raz

Jesli kupujesz bron w celu obrony wlasnej swiadczy to o tym, ze masz w zamysle zabic napastnika...czyz nie...?

JedenPost
Nie można dać się zaszlachtować. Cały czas próbuje jednak powiedzieć, że użycie broni nie jest panaceum na bezpieczeństwo, raczej je utrudnia. Jeśli komuś to ma zapewnić spokojny sen, niech sobie sprawi broń. Czasem to jest jak ze ściągą, utrudnia dostęp do mózgu. Myślisz o pistolecie, jak się do niego dostać a nie widzisz ciężkiego przdmiotu, którym można celnie rzucić.
Rozbić głowę można i patelnią. Może być bliżej niż pistolet. A w afekcie to i siły większe. Jak Bóg pozwoli to z mózgu nie zrobi się wata, jak to w stresie bywa i chwyci człowiek po narzędzie obrony.

Pozwolisz, że się powtórzę? Otóż uważam, że



Improwizowanie obrony może się udać, lub nie. Posiadanie na podorędziu skutecznego narzędzia oraz wpojonych schematów jego wykorzystania znacznie zwiększa szansę powodzenia. No i jeszcze jedna kwestia, do której uporczywie będe powracał: mało kto przestraszy się ciężkiego przedmiotu czy patelni, toteż - na dobre lub złe - trzeba będzie ich użyć, gdy tymczasem broń palna sprawdza sie jako odstraszacz bardzo dobrze - wiele niebezpiecznych sytuacji kończy się na wymierzeniu lufy w napastnika i jego ucieczce, bądź poddaniu się.

Naczytałeś się kryminałów.
Człowiek nie potrafi zabić z zimną krwią innego człowieka. Policjanci są poddawani terapiom psychologicznym po zabiciu przestępcy. Wychowaliśmy się w warunkach komfortowych. W stresie może zachowywać się człowiek irracjonalnie i tak się zwykle zachowuje. Nie rozumiesz tych mechanizmów.
Na uczelniach wojskowych wybiera się elity do służb rozpoznania. To specjalistyczne treningi, by umieć zachować zimną krew w warunkach silnego stresu. Treningom poddawani są ci, którzy mają predyspozycje - wybrani.
Ty nie masz pojęcia jak zachowasz się w sytuacji zagrożenia życia. Biologia wyposażyła człowieka w znieruchowmienie lub ucieczkę. Walczyć będą nieliczni.
Broń to nie proteza odwagi. Jak nie ma zaczepu do biologicznej odwagi, to tabletka przeciwlękowa...placebo, które nie zadziała.

Ale Ty czytasz w ogóle co piszę, czy rozmawiasz z projekcjami?

Bo dalsza część Twojego wywodu brzmi tak, jakbyś polemizowała z kimś, kto pisze rzeczy o odwrotnej wymowie, niż ja.

Liza, Stefan Bandera siedział w naszym więzieniu z wyrokiem kary śmierci. Nie zdążyli jej wykonać bo wybuchła druga wojna światowa. Potem dzięki jego działaniom sto tysięcy Polaków poszło do piachu za pomocą siekier, pił, młotów, ognia, pałek i innych narzędzi. Gdyby wykonano wyrok śmierci na Banderze to kto wie, może masakry Wołynia by nie było? Gdyby Polacy na Wołyniu byli uzbrojeni to Ukraińcy musieliby się sporo zastanowić przed atakiem na wioskę. Ja mówię o takich sprawach, a nie o wieszaniu za kradzież piwa ze sklepu. Gdyby w 1917 roku ktoś wrzucił granat do piwnicy gdzie obradował KC bolszewików, to możliwe że nie byłoby rewolucji październikowej. Oczywiście to tylko gdybanie. Byłaś kiedyś napadnięta? O jakiej Ty patelni dziewczyno mówisz Tak jak mówiłem, trochę mord obiłem, trochę mi gębę obito. Naprawdę trzeba mi nieźle przysolić żeby mi się w głowie zawróciło, razu pewnego napadło mnie trzech gości bo pomylili mnie z kimś innym. Prowadziłem wtedy rower, a więc miałem ciężkie narzędzie. Przydało się bo jednemu narobiłem trochę szkód tym rowerem, ale podbiegło wtedy 2 pozostałych i już się sprawy potoczyły niekorzystnie dla mnie. Gdybyśmy mogli się bronić bronią, to atak pierwszego odparłbym tym rowerem, a drugim pogroził bronią. Zresztą... o czym my tu mówimy? W Gruzji wprowadzono zdaje się nakaz posiadania przez głowę rodziny broni w domu. Przestępczość spadła natychmiast (w kilka tygodni) o 50%. Źródła przytoczyć nie umiem, ale to nie dawniej jak 5 lat temu było.

Jeszcze jedna rzecz. Liza jesteś kobietą, nigdy nie zrozumiesz przemocy. Wymyślisz milion pomysłów żeby tylko nie dopuścić do przemocy. Oczywiście to normalne zachowanie u kobiet bo są matkami. I my faceci też tego nie pojmiemy. Zabicie wroga na wojnie sprawiedliwej raczej nie byłoby dla mnie problemem ale też nie byłoby przyjemnością. Protokół rozbieżności należy podpisać, ale tu na forum W codziennym życiu takie poglądy jak Twoje trzeba zwalczać dla bezpieczeństwa innych.
No i ostatnia rzecz, skoro broń jest nieprzydatna w obronie (mówisz o trudności dobywania broni itp.) to po co policjanci chodzą uzbrojeni?

A o przedzałożeniach (czy jakoś tak powiedziałaś) mogę powiedzieć tyle, że w matematycznym środowisku jest żart o udowadnianiu twierdzeń. Jednym ze rodzajów udowadniania twierdzeń jest dowód przez założenie tezy Gdzieś po sieci krąży cała wersja tego dowcipu.

A nie chodziło przypadkiem o Georgię w sensie stanu USA i to konkretnie jedno miasto, Kennesaw?

Należałoby porównać, ile napaści z użyciem broni, oraz ile zabójstw lub postrzeleń na tle rabunkowym jest w krajach, czy stanach, gdzie broń palna jest dostępna niemal dla każdego oraz tam, gdzie nie jest.

JedenPost: możliwe, tak jak mówiłem, niestety nie pamiętam źródła. Mam nadzieję, że nie namieszałem.

@Soul33

O ile mi wiadomo z takich porównań wychodzi przeważnie, że to najwyraźniej kwestia wybitnie kulturowa, z czego należałoby chyba wyciagnąć wniosek, że dopóki nie zrozumiemy (innych niż sama dostępność broni i nasycenie nią) czynników modyfikujących, nie przewidzimy skutków rozszerzenie dotępu do broni.

@bylejaki

Nie wiem w jakim języku o tym czytałeś - jeśli po polsku, to możliwe, że ktoś gdzieś źle przełożył. Tak czy inaczej, efekt był mniej więcej taki, jak podałeś - bardzo znaczący spadek przestępczości na tle całego stanu i miast podobnej wielkości.

@JedenPost: Po polsku, więc pewnie ktoś źle przetłumaczył.

Liza, mówiąc o walce z takimi poglądami miałem na myśli tylko i wyłącznie Twoje poglądy nt. dostępu do broni. Nie mówiłem o walce z Tobą Nie chcę żebyś się poczuła urażona.