Prawdziwy kataklizm nastąpi po wygraniu przez PO wyborów , ponieważ wtedy powiedzą iż dostali od społeczeństwa mandat zaufania i możecie nas przez te cztery lata pocałować - wiecie w co.

Wystarczającym dowodem na "samodzielność" Komorowskiego jest chwalenie go za nią przez polityków PO, co cytowała ostatnio Wyborcza. Na razie wprawdzie nie jest do śmiechu, ale jak już z tego wszystkiego wyjdziemy będziemy mieć niezły ubaw ze wspominania.

Może to i nieco przeaadzone, ale można odnieść wrażenie, że "samodzielność" Komorowskiego wzięła się stąd, że Tusk zaprogramował go na Lecha Kaczyńskiego.

Kaczyński był w gruncie rzeczy dla Tuska bardzo wygodnym prezydentem. Platforma startowała do wyborów z programem zmian, które choć zdaniem niektórych, w tym moim, są potrzebne (szeroko pojęty liberalizm, w tym prywatyzacja szpitali, ograniczanie aparatu urzędniczego itd.), to cała rzesza ludu, przyzwyczajona do obecnego stanu rzeczy i zastraszana przez PiS i lewicę, drży ze strachu przed ich wprowadzeniem. Dzięki wetom Kaczyńskiego Tusk jednocześnie mógł się usprawiedliwiać przed swoimi wyborcami że nic nie robi, bo nie może przez prezydenta, a przed pozostałymi zgrywać dobrego wujka, który żadnej prywatyzacji wcale jednak nie przeprowadza.

Kiedy Kaczyński się skończył, Tuskowi wypadałoby ruszyć d*pę do roboty. I przeprowadzić te skądinąd niepopularne reformy. Więc przeprowadzamy: 10% urzędników powiększa grono bezrobotnych. O to przecież chodziło, żeby państwo przestało trwonić pieniądze na masę bezużytecznych urzędasów. Tylko w mediach nie wygląda to najlepiej - masa ludzi traci pracę, a zbliżają się wybory. Więc uruchamiamy prezydenta. Przez złych liberałów z PO wielu ludzi może stracić pracę. Ale dobry prezydent z PO do tego nie dopuści! Propagandowa sieczka. Sieczka z mózgu.

Pierwszy raz muszę się pod tym podpisać "obema ręcami i nogyma"

Niemozliwe..gdy to pisałem tacy jak Witold mówili, żem moher i cimnogrodzianin...co wiecej przed wyborami prezydenckimi, pisali, że teraz będzie miłośc i pokój, jak Bronek wygra.
łajza zawsze będzie łajzą. Frajerów PO narobiło, oh narobiło...

Wielka fuszerka za miliardy:

http://kontakt24.tvn.pl/temat,wielka-fuszerka-za-miliardy,65519.html?token=432576c9a5daea1f707a59b2b7ba07e8

Wczoraj przysłuchiwałem się dyskusji specjalistów na temat inwestycji drogowych. Łapali się za głowę że na daną drogą wykonawca daje gwarancję 2 lata zamiast standardowych 10-20 lat.
O czym to świadczy?
O bylejakości i przymykaniu oczu przez inwestora którym jest państwo.
Najważniejsze w tych inwestycjach aby zrobić coś szybko (co wcale nie oznacza szybko) za to byle jak i po 2 latach, ale już za pieniądze podatników będziemy za grube miliardy remontować te drogi czy autostrady.
Ciekawe ile jest asfaltu w asfalcie w naszych drogach.
Tu by się przydała jakaś niezależna międzynarodowa komisja, gdzie po kontroli wybuchł by skandal.
Ale rząd wie że nigdy, nikt nie sprawdzi tego więc dalej można robić fuszerki za miliardy, bo nikt za to nie beknie a usłużni idioci (czytaj podatnicy) wszystko pokryją ze swoich kieszeni.

Już się remontuje niedawno otwarte autostrady i drogi ekspresowe a po Euro 2012 będzie robić się to hurtowo co nie będzie przeszkadzać właścicielom autostrad pobierać normalnych opłat za przejazd gdzie samochody będą sunąć jednym, czy dwoma pasami z zawrotną prędkością 20-60 km/h.

Boś moher i ciemnogrodzianin

No tak, trzeba oddać zwolennikom Kaczyńskiego, że gdyby on był prezydentem, to byłoby nieco inaczej. Komorowski chce wetować tą ustawę na polecenie Tuska. Kaczyński natomiast zrobiłby to z własnej, nieprzymuszonej inicjatywy. Czy to po to, żeby bronić biednych i uciśnionych przez złych liberałów z PO urzędasów, czy żeby po prostu dopiec Tuskowi. Jakiś powód by się znalazł. A wyszłoby na dokładnie to samo, tylko z większym krzykiem (Kaczyńskiego by politycy PO nie chwalili za bycie samodzielnym prezydentem).

stopy procentowe idą w górę. zobaczymy jak to się skończy.
http://biznes.gazetaprawna.pl/komentarz ... lacje.html
http://www.blog.gwiazdowski.pl/index.ph ... t=1&id=891

Zielonej wyspy ciąg dalszy.
Piarem wszystko się zakryje a użyteczni ..................... wybiorą PO na dalszą kadencję.

No, przecież wybór realnych alternatyw jest tak ogromny...

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110120&typ=my&id=my01.txt
Profesor filozofii o cymbałach i tuskizmie.

Aha, jeśli mamy wybór między idiotami a imbecylami to rzeczywiście mamy dylemat.
Czy w tym kraju są normalni, uczciwi i kompetentni ludzie których można by wybrać do władzy?

Tekst Gwiazdowskiego pominę, bo to "demagogiczne gadanie". Dziwi mnie jedynie, że ten ekonomiczny geniusz nie został jeszcze dostrzeżony i uhonorowany minimum Noblem. A modlitwa św Tomasza z jego strony głównej brzmi wręcz komicznie, szczególnie w ostatniej części: "Użycz mi chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić. Zachowaj mnie dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać.".

Natomiast prof. Rybiński po raz kolejny pozytywnie mnie zaskoczył. Tzn. nie zgadzam się z nim i nie uważam podwyżki stóp za błąd, ale przynajmniej argumentuje bez taniej demagogii. Pozwolę sobie na komentarz do fragmentów jego artykułu.



Ale to tylko pół prawdy, bo równocześnie doprowadziła do spadku inflacji z 9,8% w 1999 do 0,8% w 2002 (dane tutaj). RPP podniosła stopę referencyjną z 13% w styczniu 1999 do 19% w sierpniu 2000 (dane tutaj). A konstytucyjnym zadaniem Rady jest dbanie o wartość pieniądza (czyli niską inflację), a nie wzrost gospodarczy czy bezrobocie. Politykę gospodarczą prowadzi rząd.

Na marginesie, Gwiazdowski musi być dość młody, skoro tego nie pamięta i pisze "Jak w 2000 roku podniosła stopy procentowe w odpowiedzi na rosnące ceny ropy naftowej i żywności (żeby ograniczyć inflację) doprowadziła do wyraźnego spowolnienia wzrostu gospodarczego i dramatycznego zwiększenia poziomu bezrobocia, a inflacja i tak wzrosła.". Albo i pamięta, ale fakty nie pasują mu do teorii.

Ale wróćmy do Rybińskiego



Rada podwyższyła stopę referencyjną z 5,25 w czerwcu 2003 do 6,50 w sierpniu 2004, po czym obniżała je do 4,00% w marcu 2006. PLN praktycznie nieprzerwanie umacniał się od końca pierwszego kwartału 2004 (wejście do UE) do połowy 2008 (początek kryzysu w USA). Pisanie, że w reakcji na podwyżki złoty dramatycznie się umocnił wydaje się grubą przesadą.
Dramatycznie to PLN osłabił się w od połowy 2008 do początków 2009 roku

Dalej



Dopiero co wczoraj opublikowane zostały dane o wynagrodzeniach i zatrudnieniu: odpowiednio 5,4% i 2,4% wzrostu rok do roku. Szczególnie wzrost wynagrodzeń jest dość wysoki i przyspiesza (w listopadzie mieliśmy 3,6% r/r), więc trudno mówić o braku impulsów krajowych.



Możliwe, ale 2013 to dość odległa perspektywa.

A na koniec Rybiński pisze



Zgoda, ale przynajmniej ze składową lokalną walczyć powinniśmy. To czyni RPP i nie jest całkiem odosobniona w swoich działaniach, stopy podwyższała niedawno Kanada, Australia, a z bliższych nam krajów Szwecja. Ich przecież też dotyka inflacja globalna.



Jest już watek, w którym można sobie pokrzyczeć "j ebać Tuska", więc nie bądźmy tacy ambitni i nie zaszczepiajmy wszędzie tej "kultury i szacunku dla ludzi". W razie potrzeby można tfurczo rozwinąć powyższą myśl do "j ebać Tuska i jego wyborców".

Link nie prowadzi do takiego wątku.
Wprowadzasz w błąd userów.
Sam sobie wymyśliłeś ten tytuł co widać że szybko się uczysz od piarowców Tuska.
PO tak ma że wpierw rzuca się na ścianą a potem płacze w mediach że zostali pobici przez pisiorów.

A ta sciana jestes Ty? Beton osiris? Cos w tym jest niewatpliwie.
Link jest jak najbardziej poprawny. Watek o katastrofie zostal opanowany przez laikow piszacych o rzeczach, o ktorych nie maja zielonego pojecia, jedynie w celu wysmiewania premiera i przescigania sie w udowadnianiu wlasnej glupoty.