Nie mam zamiaru nikogo deprecjonować, ale jak napiszesz, że Polska ma dostęp do Adriatyku to zapewne ten post sprostuję. Natomiast pisaniem nieprawdy autor sam się deprecjonuje

Podsumowując to w PRL było lepiej, bo:
- prawie nic się nie robiło a na jedzenie i wódkę wystarczało
- jak się wiedziało komu i ile dać łapówkę, to można było nawet coś móc kupić (nieważne jakie kafelki byle kafelki, nieważne jaka meblościanka byle meblościanka itd)
- jak nie można było dostać, to można było ukraść i się wymienić.
- partia ciebie wykształciła
- partia ciebie chroniła (Panie! Przecież wtedy nie było morderstw! Czytałeś pan o jakimś w gazecie??)
- partia mówiła co masz myśleć
- partia organizowała ci wolny czas
- partia organizowała ci wakacje
- partia dawała ci karpia na święta

Ten sam problem mają Koreańczycy z uciekinierami z Korei Północnej. Północni Koreańczycy dostają nagle tyle wolności, że nie wiedzą co z nią zrobić. Dostają duże wsparcie a i tak część do tego stopnie nie potrafi się przystosować, że wraca do komuny. Bajka Krasickiego z pierwszego postu oddaje to doskonale.

Nie do końca, chyba że ta bajka ma niepublikowaną drugą zwrotkę , w której ptaszek urodzony w klatce wyfrunął na wolność, ale nie daje sobie rady i z płaczem wraca do klatki.

Temu rodzonemu w klatce wystarcza to, co ma. Poza klatką najczęściej ginie. W klatce przecież jest łatwiej. Ta jedna zwrotka ma bardzo dużo treści.

Właśnie. I powstaje pytanie, czy wyganiać te ptaszki z klatki, czy też jednak nadal je tam trzymać.

Proponujesz Zjednoczone Socjalistyczne Województwa Wschodnie?
Trzebaby wybudować mur, pole minowe i obsadzić wieżyczki cekaemistami. Przy okazji pozbędziemy się pomoru świń. Jak sie w Polsce nie podoba, to niech występują z aktem secesyjnym - poprę ich w referendum.

Wręcz przeciwnie, jak już pisałem, skłaniam się bardziej ku wsparciu województw wschodnich kapitałem ludzkim.

Poza tym po co ten mur, skoro ptaszek z klatki wcale nie tęskni za wolnością, a ten urodzony na wolności płacze w klatce? Wolność to nie je(st) bajka, wolność to je(st) bitwa, a klatki dziś coraz większe i wygodniejsze. W zasadzie to trzeba by zdefiniować, co rozumiemy przez wolność, czy taki rozbitek na bezludnej wyspie jest doskonale wolny? Jeśli tak, to podejrzewam, że niewiele ptaszków z Forum odnalazłoby się w takiej wolności

Syty głodnego nie zrozumie, ale wykpić zawsze może, a co tam obcy dali sytość ale nam się to należało.

Właśnie przez takie podejście głodny dalej będzie głodny, bo mu do głowy nie przyjdzie, że syty stał się syty nie dzięki obcym, ale dzięki własnej pracy. I głodny czeka, aż obcy i jemu dadzą, a jak już trochę dadzą, to przeje i znowu czeka

Gdyby mu obcy nie dali miejsc pracy przestałby być sytym.

Może w Nowym Roku ci obcy się ulitują i sypną trochę ziarna do klatki wschodniej, coby sobie głodny trochę podziobał

Nie potrafisz inaczej, zatem powtarzasz chleba nie mają niech jedzą bułki.

Co robić, jak obcy zmieli ziarno i upiecze chleb to będą jedli chleb, jak obcy zmieli ziarno i upiecze bułki, to będą jedli bułki, a jak obcy sypnie ziarnem, to chociaż ziarno podziobią, a jak obcy nic nie da, to nie będzie niczego. Pozostaje czekać

Choćbyś się najbardziej wyzłośliwiał rzeczywistości tym nic nie zmienisz, a dysproporcje wyglądaja jak na zaprezentowanej mapie
https://www.enterpoland.com/firmy-kapit ... ym-polsce/

Podajesz naprawdę ciekawe linki, ale niestety sama z nich niewiele korzystasz

Ale w ostatnich "złośliwościach" nie chodzi mi o same dysproporcje, ale o podejście do nich. Nie na zasadzie "co oni zrobili, że obcy kapitał do nich zawitał" tylko na zasadzie "to niesprawiedliwe, że obcy kapitał do nich zawitał".