Za najlepszą uznałbym tę pt. Obywatelskie nieposłuszeństwo.
Niezła zadyma nie ?

Albo ostatnio ! PiSowski prezydent odznaczył Jaruzela. Co prawda niechcący. A mógł nie odznaczyć, gdyby nie przytomność zasłużonego zarękawka z 30-letnim stażem.

Zadyma wywołana została wokół rozwiązania parlamentu z powodu nieterminowego przesłania ustawy budżetowej do prezydenta. Zgodnie ze stanowiskiem PiSowskiego marszałka sejmu termin upływał dnia NN, podczas gdy zdaniem PiSowskiego prezydenta upływał MM dni wcześniej. Swoją wersję prezydent przestawił, gdy parlament nie miał już pratycznie szans zdążyć na czas.
Takie działania to brak poszanowania dla państwa i prawa. Czy obywatelskie nieposłuszeństwo wobec władzy stawiającej sie ponad prawem jest mocno przesadzone?



Powiedziałbym raczej, że mógł nie odznaczyć, gdyby nie nieprzytomność szefa kancelarii prezydenta.

Pomroczność jasna. Wirus tego schorzenia zagnieździł się w zatęchłych murach Pałacu. Padło na szefa kancelarii. Bywa.
Ale już po bólu.
Z ostatniej chwili. Człowiek honoru zwrócił medal Prezydentowi.

Niby normalny, ludzki odruch. A jednak w IVRP tak rzadki, że aż zadziwia.

To sa znane fakty, zwłaszcza dla tych, którzy polityka interesują się od kilkunastu lat, jak ja. To kto według Ciebie doprowadził do utworzenia w 1989 roku koalicji ZSL-SD-solidarnościowej?
Na pewno nie inicjatorem, chociaż krytykował pewne rzeczy w rządzie Olszewskiego. Inicjatywa "nocnej zmiany" ewidentnie wyszła od środowiska skupionego wówczas wokół Wałęsy i polityków Unii Demokratycznej. Jedni i drudzy z Kaczyńskim byli już wówczas na noże.

Nie ma jak dobre przedwojenne wychowanie.
Mam na myśli z przed stanu wojennego - kursy partyjne, akademię moskiewską itd.
Czym skorupka za młodu nasiąknie ...
To i w IV RP się umie zachować !

PO mogłaby łatwo do nowych wyborów doprowadzić, ale nie chce, bo od początku ich planem było doprowadzenie do "zgrania się" PiSu, czemu koalicja z Samoobroną bardzo może się przysłużyć.
Niestety, w PO zabrakło polityka, który by miał taką wolę utworzenia popisowej koalicji jak Marcinkiewicz.
Powtarzam, tam nie chodziło tylko o lustrację. A zresztą taka wersję lustracji przegłosował wtedy Sejm i to nie z inicjatywy Olszewskiego, ani Macierewicza. Zwróc uwagę, że to był dużo węższy zakres lustracji niż mamy dzisiaj.

Trezba przyznać - Jaruzelski się porządnie zachował, zwracając ten medal.

A co do tej wtopy administracji... No po prostu trzeba się cieszyć. Żyjemy w kraju, gdzie brat bliźniak podpowiada prezydentowi z tylnego siedzenia, a prezydent i tak nie patrzy co podpisuje, wskutek czego dochodzi do tak absurdalnych sytuacji...

Nie, ToMu. Nie ma się z czego cieszyć.

Żyjemy w kraju gdzie prowokacja, podpucha, kłamstwo, oszustwo stało się czymś normalnym. Do tego stopnia zwykłym, że wielu z nas straciło wyczucie, gdzie leży granica zwykłej przyzwoitości. Jeśli cieszymy się, że prowokacja udała się w stosunku do naszych oponentów, przeciwników politycznych, to coś z nami nie tak. Przestaliśmy grać czysto. I żadnym usprawiedliweiniem nie może być powiedzenie sobie np. 'BO ONI ZACZĘLI'.

Nieprawdaż ToMu ?

Stanisławie, chyba oczywistym jest, że była to gorzka ironia.

Wątpię, czy od początku, ale teraz faktycznie tak to wygląda. Tylko jakie jest inne wyjście z obecnej sytuacji?



Ja bym raczej powiedział, że niestety Marcinkiewicz nie był (i nie jest) szefem PiS.



Do teraz mam żal do Korwina za "inicjatywę lustracyjną". Tym bardziej, że sam przyłożyłem się wówczas do wyboru tych czterech posłów UPRu.

Widziałem to:

ToMu - to była taka ogólna refleksja. Nieco z poczucia bezsilności.

A jednak? Mimo pielgrzymki papieża, kosztów dla budżetu i innych argumentów chętnie dotąd wytaczanych przeciwko majowym wyborom?
Ciekawe też dlaczego akurat Trybuna pierwsza się o tym dowiedziała? Czyżby w mediach byli "równi i równiejsi"?

'Równi i równiejsi' byli zawsze, szczgólnie w dostępie do informacji. Na razie nie będę tego rozwijał, bo to na odrębny wątek.
Wydaje mi się, że to jednak nie ten przypadek. Wydaje mi się, że jest to element 'wbijania klina' między potencjalnych koalicjantów.

Chroniczną chorobą naszej polityki jest porozumiewanie się przy pomocy mediów. Tak komunikują się między sobą partie, frakcje w partiach i poszczególni politycy.
Dzięki temu łatwo nimi manipulować. Wystarczy w odpowiedni sposób spreparować wypowiedź jednej strony, by dla tego trzeciego (gdzie dwóch się bije ...) był zamierzony korzystny efekt.

To doniesienie Trybuny wpisuje mi się w taką działalność. Może właśnie ma to być element nakłonienia PiS do rzucenia swojego Rządu Marcinkiewicza na stos ofiarny ?
A więc "Cui bono ?"

OK Spojrzałem w kalendarz. To wygląda na primaaprilis. Ale nie tylko ja dałem się nabrać. Telegazeta też przytacza tą informację