Gorzej, że nie słyszymy wsłuchiwania się w głos Kościoła, żądającego zaprzestania szargania krzyża.
Ale chwalić Pana, tych słyszących zarzuty o pro rosyjskości, a głuchych na apele Kościoła, jest garstka i nie mają żadnych szans przyciagnąć do siebie większej ilości ludzi.

Jak można słyszeć cichutkie popiskiwanie myszki spod miotły?

Głos cichutki, bo jak może wołać wielkim głosem ktoś słaby?

Zupełnie inna sytuacja była za czasów Prymasa Kardynała Stefana Wyszyńskiego, nawet wtedy, gdy był on opuszczony przez wszystkich, włącznie z niemal wszystkimi biskupami, zastraszonymi przez stalinowskie władze, Jego głos brzmiał jasno, czysto i był dobrze słyszalny. I w latach 50tych, gdy trzeba było bronić Kościoła Katolickiego w Polsce i w roku 1980, gdy trzeba było wesprzeć narodowo społeczny ruch Solidarność. To były prawdziwe walki o prawdziwy Krzyż ...

Może właśnie dlatego, że Prymas Wyszyński był człowiekiem autentycznej wiary, miłości do Polski i faktycznym duchowym przywódcą Narodu - dziś marginalizuje się Jego Osobę, proces beatyfikacyjny gdzieś utknął... Pewnie nikomu nie zależy, by Polacy pamiętali o swych prawdziwych przywódcach ... bo to niebezpieczne przecież jest... Polska to taki dziwny kraj, gdzie umarli czasem działają więcej niż żywi...

A tu bardzo ciekawy, pełen faktów dotyczących duchowieństwa w czasach konfederacji targowickiej i insurekcji kościuszkowskiej. Czy fakty zweryfikowane? Domniemywam, że tak, autor jest ostatecznie historykiem. Warto zajrzeć.

http://niniwa2.cba.pl/ksiaze_prymas_zwachal_line.htm

Koniunkturalizm, kunktatorstwo - mówi to Wam coś.
Obecnie Kościół stoi w rozkroku i nie wie za kim stać i kogo popierać.
Jest w rozterce.
Ciekawe ile można ustać w rozkroku, bo po czymś takim można zrobić szpagat z którego nie będzie można się podnieść.

Takie zasrane czasy nastały I nic z tym nie zrobisz.

Każdy może coś zrobić. Każdy co innego, to co dla niego i jego stanu właściwe.
Ja na przykład od wielu lat nie oglądam telewizji, czasem zaledwie na nią zerkam, by się upewnić, że nie ma wojny jakiejś w Polsce. Ponadto, nie występuję w politycznych dyskusjach, bo mnie to nie interesuje.

Pamiętam słowa Prymasa Augusta Hlonda na Jego łożu śmierci:
- Zwycięstwo przyjdzie przez Maryję.

No właśnie, przez Maryję, a nie przez Tuska, Komorowskiego, Kaczyńskiego, czy obrońców Krzyża pod Pałacem Namiestnikowskim.

Łączmy się z Maryją na modlitwie...

No i właśnie. Każdy zniesmaczony się zamyka w czterech ścianach a na ulicę wychodzi hołota udając większość narodu. Bo nie ma kto zaprotestować.

Amen.

Nie chodzi o to, ze zamykam się w czterech ścianach, tylko o to, że w tym czasie, w którym inni marnują energię na niepotrzebne i nieskuteczne działania, ja staram się rozwijać duchowo, łączyć z Bogiem i modlić o różne sprawy ...

Nieśmiało podpowiadam, że można w ten sposób działać...

No to uważaj żeby komando z PO nie wpadło do Ciebie z kaftanem bezpieczeństwa, bo tacy ludzie jak TY są dla nich groźni jeśli metafizyka przenika rzeczywistość i wpływa na słupki.
Przecież to TUSK ma patent na cuda a nie Maryja.

Nie wiem do czego jej był potrzebny ten temat, bo moim zdaniem wszystko już powiedziano na ten temat i nawet za dużo.
Ukyo, czy chcesz jątrzyć i rozdrapywać rany?

Juz jeden dodatkowy temat powstal przez to ze ten byl zamkniety.
Chodzi o jednomyslnosc biskupow.
Wiec chyba slusznie ten zostal otwarty. Moze gdyby niektorzy powstrzymali sie z offtopem, to i modom byloby latwiej pracowac i nie musieliby zamykac.

Osiris, cały czas pojawiają się nowe wiadomości związane z krzyzem (a zwłaszcza z pałacem) i na pewno będa na forum omawiane. Tym bardziej ze jego sprawa dalej nie została rozwiązana.
Zaczełam pisac długiego posta, skończę go jak tylko znajdę dłuższa chwilkę i wkleję tutaj. Będzie fajny.