Zdecydowaną większość głosów nieważnych oddali zwolennicy lewicy i lewaków skreślając dwóch kandydatów.
Co do podejrzeń nieprawidłowości, czy fałszerstw było ich zdecydowanie mniej niż w wyborach samorządowych o czym wczoraj mówili zaproszeni goście do telewzji Republika.

P.S. Część głosów nieważnych oddali również wyborcy Kukiza i JKM, a więc dziwię się, że TYLKO 250 tysięcy.

Choć zapewne brzydzisz się wrażymi felietonami Ziemkiewicza, to sugeruje przeczytanie jedynie fragmentów dotyczących wyborów: http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news-naprawic-wybory-szybko,nId,1826764
Ładnie wyjaśnia fałszerstwa.

A ja myślałem, że to członkowie komisji dopisywali krzyżyki...



Częśc głosów nieważnych oddali również zwolennicy Sarny z Krzesłem na Głowie, Wróżbity Macieja i Daenerys Tangaryen.

Temat "Idziemy na wybory" będzie aktualny do wyborów parlamentarnych jesienią b.r. Jestem bardzo ciekawa jak do jesieni listy wyborcze zorganizuje Kukiz. Nie wierzę w to, że powtórzy sukces wyborów prezydenckich, tj. 20% poparcia.

Bez trudu http://wpolityce.pl/polityka/127014-czarnecki-czas-odejsc-od-podzialow-lewicaprawica-w-polsce-a-zastapic-je-innym-oboz-niepodleglosciowy-kontra-zdrajcy



Tak dosłownie napisali




Jak widać ocena uczciwości i "szemralności" biznesmenów zależy wyłącznie od tego z kim są zblatowani



Czyli czym są w takim razie "bluzgi"?

Każdą wypowiedzią nie wychwalającą genetycznego patriotyzmu pod niebiosa

Panie pilaster, kolejny raz powołuje się pan na jeden i ten sam tekst, o którym już rozmawialiśmy. Ale skoro tak, to kolejny raz zapytam: czy w PiS jest miejsce dla "twardych zwolenników wolnego rynku" pana zdaniem?



A to pilaster uważa inaczej?



Na przykład sugerowanie, że genetyczni patrioci nie są Polakami i nienawidzą Polski i Polaków.

Nie wiem, czy manipulacją można nazwać. Niezupełnie. Jeśli wskazany tekst przeczyta ktoś, to znajdzie w nim zdanie: "Zresztą nie jest to tylko opinia Jarosława Marka Rymkiewicza i - po części- moja."
Ptępiany autor przytoczonych słów nie utożsamia się z tezą. I ma rację.

Ale z drugiej strony, słowa "zdrajcy" brzmi bardzo niepoprawnie politycznie. Właściwie słowo to powinno być zakazane. Przynajmniej w stosunku do polityków. Lat wiele temu wyjaśniał temat ten Kaczmarski w piosence o Rejtanie.
Pilaster ma rację: obyczajów politycznych trzeba strzec!

Politycy już od dawna nie umieją ze sobą rozmawiać, wielkich słów używają jako poręcznych maczug do wzajemnego ogłuszania się.
Czy i my mamy ze sobą tak rozmawiać ?
Zwłaszcza na TYM forum, należałoby polemiczny język trzymać na wodzy.
Piszę, przyznam, bez wiary , że tak będzie...

A może tak zacznijmy od wczoraj? Od dnia dziecka?

Bez inwektyw, bez złośliwości, bez insynuacji!

Obiecuję starać się. Lecz, czy w pełni się uda? Nie wiem.
Deklarację traktuję jak obowiązującą mnie i z tego powodu jednostronną. Działać powinna od natychmiast.

Chętnie przyjmuję wyzwanie, polemizujmy bez inwektyw!
Gdzieś przeczytałem, że ponad 70 % wyborców Dudy nie wierzy, że spełni swoje obietnice ...
Co sądzić o takich wyborcach, o co im chodzi ? O grę dla gry ?
Żegnajcie kampanie merytoryczne, liczy się licytacja na obietnice, lud chce tylko igrzysk...
W tej sytuacji straciła ważność maksyma : vox populi, vox Dei.

Wybacz, nie traktuj tego jako wyzwania. Proszę, uściśnij po prostu rękę, uśmiechnij się. I siędźmy do stołu, zmagajmy się. A potem odejdźmy z uśmiechem na twarzy. Aby znów porozmawiać.

W obietnice uwierzyć trudno.
1. To kiełbasa wyborcza.
2. Jeśli obiecuje się coś, co poza zakresem kompetencji jest, to jak wierzyć w realizację?
Zagłoba ofiarował Inflanty. Nałęcz wyraźnie powiedział, czym dla władzy jest "motłoch". "Motłochowi" można dać 5 minut. Ale nie więcej.
Nie chcę nikogo obrazić słowem MOTŁOCH - po prostu tak się czuję. Jak jednostka pędzona w stadzie, tam gdzie władza sobie życzy. A gdy protestuję, to oni słyszą tylko moje beczenie pozbawione treści.
Właściwie powinien zamiast "motłoch" użyć słowa "społeczeństwo". Byłoby poprawnie politycznie. Ale czuję się poniżany przez arogancką władzę.

Lud chce igrzysk. Na zapotrzebowanie odpowiada TVN. I inne im podobne media.

Tylko 70% nie wierzy w spełnienie obietnic? To bardzo mało. Niestety nasz nowy prezydent robi wrażenie człowieka uczciwego. Nie wróży to dobrze, zważywszy, że obiecał zrujnowanie Rzeczpospolitej.

Jeśli umowy z frankowiczami zawierały klauzule niedozwolone to jakie jest inne wyjście niż ich usunięcie z wszystkimi konsekwencjami? Jeśli zaś ich nie zawierają to jaki problem to sądownie ustalić i tym samym uznać pomysł Dudy za niemożliwy do zrealizowania?

Nie zaznajamiałem się bliżej z tą konkretną sprawą ale generalnie mam nadzieję, że nie zostaną spełnione żadne pomysły kosztujące wiele miliardów złotych. Ale jeśli uda się coś zrobić bez tak ogromnych kosztów, wtedy oczywiście nie widzę problemu.