Bardzo sensowne postulaty, poza drugim, wyjętym wprost z ręki Putina.

To są postulaty typu : jak mały Kazio wyobraża sobie rządzenie mediami...
Rośnie nam kolejny dyktatorek, dla innych branż ma z pewnością podobnie proste recepty .

A jak duży zepp wyobraża sobie regulowanie rynku? Wcale?


Bardzo możliwe, wszelkiego rodzaju rewolucje - również antykomunistyczne - mają to do siebie, że produkują w państwie burdel, który ktoś w końcu musi ogarnąć.

Są całkiem bezsensowne i niekonstytucyjne. Ustawodawstwo UE zabrania nakładać ograniczenia na przepływ kapitału wewnątrz UE nie pozwala na wprowadzanie jakichkolwiek preferancji dla firm krajowych przed firmami z UE (są wyjątki np. zmówienia dla wojska).
Pojęcie polska racja stany jest bezsensu bo kto ma decydować co jest polską racja stanu. Kukiz? Władza wykonawcza?
W sumie poza pierwszym wszystkie są niekonstytucyjne.

O, to w konstytucji jest już wpisana nadrzędność ustawodawstwa unijnego nad państwowym? Europa się sfederalizowała, kiedy nie patrzyłem?


Na przykład. Podkreślone słówko dedykuję pilastrowi, który uważa, że polskiej kultury nienawidzą tylko genpaci.

Art. 91.

2. Umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową.
3. Jeżeli wynika to z ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską umowy konstytuującej organizację międzynarodową, prawo przez nią stanowione jest stosowane bezpośrednio, mając pierwszeństwo w przypadku kolizji z ustawami.
Genralnie umowa międzynarodowa ma pierwszeństwo przed ustawami krajowymi tak jest we wszystkich normalnych państwach
Oczywiście prawo międzynarodowe obowiązuje w Polsce w taki zakresie w jakim zostało prze Polskę ratyfikowane. Nic nie jest nam tu narzucane.

2. Źle się wraziłem polska racja stany jest bezsensu jako termin w prawie, ze względu na trudności z jej definicje podobnie jak terminy dobro ogółu albo szczęście ludzkości. W państwie demokratycznym ludzie mają prawo do tego aby różnić się w rozumieniu polskiej racji stanu.

No. To teraz pozostaje, dla każdego postulatu Kukiza, wskazać prawo unijne, a nie zapis konstytucyjny, z którym dany postulat jest sprzeczny.

Co do pojęcia racji stanu - pojęcie uczuć religijnych jakoś w prawie funkcjonuje, ba, w oparciu o nie skazuje się ludzi.

Nie tylko prawo unijne ale konwencje ONZ i dwustronne umowy z innymi krajami. Po prostu trybunał konstytucyjny takie prawo wyrzuci do kosza. Ale jak sądzę w następnym pomyśle prosto z tyłka króla Juliana Kukiz rozwiąże problem niezależności sądownictwa.

Pojęcie uczuć religijnych w prawie nie powinno funkcjonować.
Swoją drogą pierwszy pomysł też jest z dziwny
zakazu koncentracji mediów lokalnych i centralnych (w obu przypadkach chodzi o więcej niż 20 procent);
to jak w miasteczku jest jedna gazeta, to trzeba ją będzie zamknąć?

Owszem. Wolny rynek reguluje się sam. Z definicji. Rolą państwa jest tylko pilnowanie, aby pozostał wolny.



W takim razie niech ergoproxy wywiedzie w jaki sposób polska kultura jest tożsama z "polską racją stanu" tak jak tą ostatnią rozumieją PIS i Kukiz.

Przytoczone postulaty "medialne" są jawnie komunistyczne, pisowskie i tak właśnie było w PRL. (w PRL nieco bardziej bo "mediów zagranicznych" w ogóle nie było)

Jak widać Kukiz jest pożytecznym idiotą PISu. I pozostaje mieć nadzieję, że osoby deklarujące poparcie dla niego szybko się w tym zorientują.

Oczywiście należy w takim miasteczku stworzyć preferencyjne warunki dla powstania gazety drugiej, trzeciej, fefnastej. Ale, co charakterystyczne, pierwszą myślą Grzegora było: "zamknąć", nie: "otworzyć". No i dlatego ten kraj wygląda jak wygląda.


Wolny rynek mamy w Sierra Leone, które leży na diamentach i dosłownie wszyscy nimi tam handlują. Wolny rynek mieliśmy też w Rosji w latach dziewięćdziesiątych, ludzie sprzedawali wtedy nawet papierki po cukierkach. Po raz kolejny powtórzę, że wolny rynek to taka sama utopia jak bolszewizm, tylko że na przeciwnym krańcu skali.

Pilastrowi poddaje się problem do rozwiązania: jeżeli wolny rynek, z jakiegokolwiek powodu, wygeneruje w jakiejś dziedzinie monopol, to monopol ów nalezy rozbić czy tolerować?


Ergo Proxy nic nie wywiedzie, bo i nie stawiał przypisanej mu tezy; owszem, stwierdził że stronnicy PO w osobie Grzegora polskiej kultury nienawidzą w sensie pilastra równie mocno jak stronnicy PiSu.


Zdaje mi się, czy pilaster wykrył właśnie przestępstwo z paragrafu "kto propaguje ustrój totalitarny"? Niech więc myka do prokuratury albo, echem, odszczeka.


Jak widać, sukces przerósł stronników Kukiza, którzy nie mieli przygotowanego planu na wypadek, gdyby wyborcy rozdali im pokera w pikach, za co trudno ich winić.

Wierzysz w "niewidzialną rękę rynku"?

Taaaa. I Kaczyński też nie przewidział, że się uda. W ogóle PiS to takie chłopki roztropki, co niczego nie umieją, niczego nie robią i samo im się jakoś tak.

@Andy27: od kiedy to prawa ekonomii są przedmiotem wiary?

Bo ja znam lokalne media, bo w nich pracowałem. Jak miasto ma do 100 tys. mieszKańców to jest rynek na 2 tygodniki (papierowe), chodzi głownie o reklamodawców.
Wypraszam sobie. W moich wypowiedziach nie było nic co mogło by taki wniosek usparwiedliwić.

W jaki sposób stworzyć, skoro jak wspomniano wielkość lokalnego rynku nie pozwala na istnienie więcej niż dwóch?



Oczywiście nie mamy. Umowy w Sierra Leone nie są zawierane dobrowolnie ale pod przymusem. Ich egzekucja też nie przebiega praworządnie. Rację ma nie ten, kto ma rację, ale ten kto ma większy karabin.

Wolny rynek nie może istnieć w warunkach bezprawia. To samo dotyczy Rosji.



Wolny rynek z definicji nie może wygenerować monopolu. Monopol może powstać wyłącznie wskutek interwencji państwa, lub innego aparatu przemocy (np mafii)

A monopol Microsoftu, nie mówiąc o monopolu Rockefellera?