Garść "newsów"...

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... omosc.html

Swoją drogą - ciekawa hipoteza, jakoby to gen. Błasik miał pilotować samolot. Ale pewnie go wybronią, bo to by brzydko wyglądało - generał, zwierzchnik lotnictwa, rozwala samolot z połową władz tego kraju...

Obchodzą kogoś jeszcze te rosyjskie wrzutki ? Rzucają nam ochłapy i cieszą się, że głupie Polaczki o każdy wszczynają kłótnie.. dajemy się wkręcać jak dzieci..

No fakt. Nudne to już mocno.

Zresztą, jakby nie patrzeć, i tak nikt z ew. winnych - czy to pilot, Błasik, Kazana, sam prezydent - i tak nie zostanie ukarany, bo zmarłych się nie każe.

A takie kolejne sensacje do niczego nie przybliżają, nic nie pomagają.

Zgadza sie ten "jaskiniwiec" zionący nienawiśćią do tragicznie zmarłego Prezydenta RP, to Kuczyński, dziękuję za przypomnienie tego nazwiska.
A to, ze dużą winę za katastrofę pod Smoleńskiem ponosi ekipa Donalda Tuska, to prawda, a więc Macierewicz, Krasnodębski i Zybertowicz mają rację.

Gita2, twoje jednostronne widzenie swiata mnie zadziwia.
Dla ciebie "tragicznie zmarly Prezydent RP" to osoba, ktora zadnej skazy miec nie moze. Tylko dlaczego? Bo jest "tragicznie zmarly"? Bo to "prezydent RP"? Czy moze ty naprawde wierzysz, ze byl to rycerz bez skazy i wad?

Bo o ile jest oczywiste, ze nie byl ani "samobojca" ani "morderca", co podkreslaja jego poplecznicy, w tym jego brat, to nie mozna nie zauwazyc, ze oprocz zalet, posiadal tez wady, w tym nadmierne przekonanie o swojej racji plus przekonanie, ze on jako prezydent "ma zawsze racje".
I nawet nie musial tym razem "wydac rozkazu" o ladowaniu. Juz te uwagi "no to mamy problem" itd mogly doprowadzic do stresu czlowieka, ktory co prawda nie powinien sie stresowi poddac, ale znajac zachowania pana prezydenta w podobnych okolicznosciach, mogl sie liczyc z tym, ze to on osobiscie bedzie kolejny raz osoba, z ktorej pan prezydent bedzie (delikatnie mowiac) osobiscie niezadowolony, i ktora przeszkodzila mu (po raz kolejny, tym razem nie ze wzgledu na chorobe, ale na pogode) spelnic jego dziejowa misje.
Ze doszly do tego inne czynniki, to jest jasne, ale to ze ktos nie mowi o Lechu Kaczynskim tylko w superlatywach nie znaczy, ze mowi nieprawde.

Tylko dużą?

Kamala, bo się popada w skrajności, zwolennicy teorii " Kaczyński zabił" oskarżają spiskowców,że jak to Kaczyński ma być świętym,przecież tak mogło być, a jak się mówi " Tusk ma krew na rękach" to " nie masz rozumu,zioniesz tylko nienawiścią do rządu Tuska i Komorowskiego,nie mów nic, bo to teoria spiskowa, Wasz Kaczyński zabił, a nasz Tusk to przecież nie może mieć żadnej skazy,jak możecie go oskarżać?"

i tak w kółko...

*Julka*, no to chyba nie ja?
Ale zamykanie oczu na fakty, tylko dlatego ze nie pasuja do mojej wizji swiata i osob, to chyba nie jest rozwiazanie? I obojetnie, czy Rosjanie oszukuja czy mowia prawde, nas do rozwiazania zagadki katastrofy nie przyblizy.
Ze formalnie MON i inne sluzby i ministerstwa powinny gwaltownie zaprotestowac przeciw takiej liscie pasazerow, dbac o przywrocenie treningow na symulatorach, ktore zniosl Szczyglo, naprawic bledy rzadow PiSu i kupic nowe samoloty, pozostawac twardo na pozycji (czesciowo niestniejacych) procedur, prowadzic wojne podjazdowa z Kancelaria Prezydenta, nie sluchac zarzutow o torpedowaniu zamiarow pana prezydenta i zlej woli (tak, tak) Tuska, to jasne.
Ale z drugiej strony, co by rzad nie zrobil i tak dla pana prezydenta i PiSu bylo zle: nie dopuscil by do takiego skladu pasazerow: zrobilby "na zlosc" panu prezydentowi; dopuscil: "spowodowal katastrofe".
Nie przywrocil treningow na symulatorze: winny smierci prezydenta; przywrocilby: niszczy oszczednosci, ktore wprowadzil rzad PiSu.

I tak mozemy sobie rzucac argumentami, a glowny problem to ten, ze zlozylo sie na to nieszczescie wiele czynnikow, w tym czynnik ludzki. I ja nie moge wykluczyc, ze pilot nie czul sie na silach po raz kolejny miec problemy z prezydentem i byc winny zaprzepaszczeniu historycznego wydarzenia i podjal probe ladowania, ktora nie musial zakonczyc sie nieszczesciem, ale akurat ze wzgledu na inne okolicznosci i zaniedbania, tak sie zakonczyla.
I tak jak Klich mogl i powinien isc na noze z Kancelaria Prezydenta i nie zwracajac uwagi na osobe Lecha Kaczynskiego wywolac kolejna awanture i zmienic rozne rzeczy (co nie znaczy, ze ten akurat samolot by sie nie rozbil, ale moze z mniejsza liczba ofiar), tak pan prezydent mogl (?) przyciszyc troche swoj charakter i przekonanie, ze swiat sie zawali, jezeli uroczystosc w Katyniu sie opozni.

Po prostu jestesmy wszyscy ludzmi i popelniamy bledy, ktore nie zawsze, ale jednak czasami koncza sie tragicznie.
A argumenty: "a u was Murzynow bija" nie doprowadza do jakichkolwiek zmian.

I przez ten stres piloci zamiast na lotnisku podeszli do lądowania na... drzewach?

Kolejny raz przypominam o analizie z Newsweeka. W kabinie nie było żadnego stresu. Wręcz przeciwnie - pilotów komentujących stenogramy szokuje głównie całkowity luz i spokój pilotów w ostatniej fazie.

@Johnny99, to dlaczego nie odeszli, kiedy byli ponizej 100m?
Kiedy czlowiek podejmie jakas decyzje, od ktorej nie ma odwrotu, tez czesto jest spokojny.
A czy na pewno nie bylo stresu, to moze sie dowiemy, kiedy sprawdza to psychologowie. Chyba nie oczekujesz, ze piloci wojskowi zaczna w kabinie histerycznie krzyczec, bo kolega podjal taka, a nie inna decyzje, co do ktorej nie maja przekonania?

Ja nie twierdze, ze tak bylo, ale nie mozna powiedziec, ze tak nie bylo na pewno. Jest to, niestety, mozliwe.

@mazli, na drzewach nie ladowali dla przyjemnosci, ani po to, zeby przejsc do historii. Na to zlozyly sie rozne czynniki, o ktorych tez jest mowa (pogoda itd). Na pewno chcieli wyladowac na lotnisku, a nie rozbic swiadomie samolot.

Tu jest kolejna proba wyjasnienia:
http://wiadomosci.onet.pl/1614356,2677,1,kioskart.html

Moim zdaniem bardzo prawdopodobna, choc oczywiscie duzo znakow zapytania pozostaje.

Bo może wysokość decyzyjna wcale nie wynosi tam 100m ? Inne źródła podają 70m, komenda "odchodzimy" pada chyba na 80m, czyli w tym wypadku wszystko jest zgodne z procedurami. A dlaczego nie odeszli ? Najprostsze wyjaśnienie: bo coś się zepsuło. Ale wiemy przecież, że rosyjskie samoloty są bezawaryjne a rosyjskie kontrole bezbłędne (dziennikarze szperający w temacie - czyli "oszołomscy", dziennikarze największych polskich mediów całkowicie zdali się na opinie Rosjan, jak wszyscy "ludzie na pewnym poziomie" - odkryli, że w niemal każdym przypadku wypadku lotniczego MAK robi wszystko, by zrzucić winę na pilotów).. skąd wiemy ? Bo Rosjanie tak mówią, proste.



Właśnie o tej cały czas mówię.

No chyba nie o tej, bo tam jest mowa o obcej osobie w kokpicie, ktora bierze czynny udzial w ladowaniu, o tym, ze ladowanie (czyli zakaz uzycia autopilota) wg naszych pilotow zaczyna sie od 20 m wyskosci (kiedy wg producenta TU-154, tego nie pisza) i ze w ogole wszystko bylo dobrze, tylko wysokosc realna nie byla zgodna z wysokoscia podawana przez instrumenty plus czas reakcji i to wszystko spowodowalo, ze kiedy zdecydowali sie odejsc, zareagowali na to, to bylo juz za pozno, bo byli realnie za nisko.
I nic o klopotach technicznych, nieporozumieniach z wieza itp. Zadnego "stresu" (jak sam piszesz), ze cos nie dziala tak jak powinno.

No właśnie o tej, nie rozumiem w czym problem ?



Ani że ktoś naciska na wykonanie niebezpiecznego manewru..