Generalnie wolałbym, żeby takie opinie wygłaszał publicznie i żeby wyznaczały one jego politykę.. cóż komu z tego, że Sikorski sobie prywatnie tak gada, skoro wizy nadal obowiązują. To jedynie dowodzi jego nieudolności na stanowisku.

Ostatnio publikowane taśmy wyraźnie udowadniają, że Paltforma jest jednak obywatelska. Używane słownictwo, zakres zainteresowań, stosunek do innych ludzi jest taki sam jak Milicji Obywatelskiej do społeczeństwa.

Za czasów MO nikt nie używał w mediach publicznych słów w rodzaju zaje****ście, aktualnie dla wielu wymawiane publicznie to słówko stanowi pozytywny wyróżnik.
Politycy nie różnią się niczym od aktualnie panującej "kultury".

Parafrazując : z ludu wzięci, dla ludu ustanowieni...
Wszyscy oni z nas!

Powoli się rozkręca szukanie kozłów ofiarnych lub chętnych na mały dil pod stołem w imię interesów Rosji. Ale warto się targować. Luksusowa cela, rodzinka ustawiona to minimum i jakiś kelner co przechytrzył ''elity'' i służby specjalne, lub członek grupki przestępczej się znajdzie byle by nie miało to nic wspólnego z Rosją, jej służbami.

Raczej obrońców i działaczy Platformy wiernie oddanych.

A może jednak powinni się różnić?

Tusk właśnie po raz kolejny podkreślil, że nie ma podstaw do dymisjonowania Sienkiewicza - przecież nie można dymisjonować za nieparlamentarny język (żadnych innych podstaw, oczywiście, nie można nawet domniemywać).

W 2011 r. poseł PO, członek zarządu PO i przewodniczący PO w Kędzierzynie-Koźlu Robert Węgrzyn został wyrzucony - po dwuinstancyjnym postępowaniu - z partii za powiedzenie, że chętnie by sobie popatrzył na lesbijki, ale na gejów to już niekoniecznie. Niewątpliwie jest to zbrodnia nieporównywalna z wyczynami Sienkiewicza, nikt porządny nie może mieć co do tego wątpliwości.

A skoro już mowa o języku, zapytanie z twittera - czy na słynnych taśmach Beger Adam Lipiński mówi chociaż "cholera"?

Gdyby Węgrzyn nie mówił tego do kamer tyko gdzieś w restauracji i został nielegalnie podsłuchany to pewnie też nic by mu za to nie zrobiono.

I to jest w tej chwili najciekawsze pytanie, ciekawsze niż sama treść podsłuchanych rozmów. Jeżeli po kielichu w prywatnych zwierzeniach wypływają takie mizerne szwindle, afery i skandale to tylko dobrze świadczy o rządzących . Szczerze powiedziawszy sądziłem, że klasa polityczna jest bardziej cyniczna i demoralizowana.

Dlatego w całej aferze najistotniejsze jest to, że ktoś nie przebierając w środkach próbuje wysadzić z siodła rząd Tuska. Trudno teraz przesądzać kto za tym stoi, ale dwie rzeczy wskazują mocno w stronę Rosji. Po pierwsze jest motyw – chęć sparaliżowania działań rządu polskiego na arenie międzynarodowej w związku z kryzysem na Ukrainie, po drugie zapewne nieprzypadkowy dobór osób podsłuchiwanych: minister MSZ, minister MSW i jednocześnie koordynator służb specjalnych, który wcześniej współtworzył Ośrodek Studiów Wschodnich, prezes Orlenu – największej polskiej spółki w branży paliwowej. Czyli osoby i instytucje, które bynajmniej nie wzbudzają sympatii Rosjan.

Oczywiście, jeżeli wykluczyć możliwość, że to, co jest publikowane, to tylko takie chwytliwe - jak to określił mój znajomy - "pierdololo", zaś prawdziwe kwiatki są trzymane jako element szantażu (np. o taśmach Kulczyka coś cicho się zrobiło..).

A ciekawo ile z tych nagrań sprzedano Putinowi. Niektóre nie musiałby być w ogóle kontrowersyjne jak np. jakaś rozmowa o rozmieszczeniu polskich wojsk. Ale Moskwa chętnie by za to zapłaciła. Do mediów trafiły te kontrowersyjne rozmowy bo Wprost za nie płacił a do Putina te nie kontrowersyjne rozmowy bo Putin płacił.
Ktoś zaatakował Polskę i to jest niedopuszczalne aby uszło mu to płazem. Trzeba go złapać dowiedzieć się ile sprzedał Putinowi i jakie Polskie słabości Putin jeszcze poznał.

Cicho sie zrobiło, bo zapewne nie ma tematu z zakresu korupcji, a kobieta nie bluźni, a jej rozmówca kontroluje swój język....zatem nic ciekawego, co przydałoby Wprost czytelników.
Dzisiejszy numer rzucili w nakładzie 300 tys. egzemplarzy ciekawe ile się im sprzeda.
Ja w pierwsze dni słuchałam, czytałam w necie z zainteresowanie, aktualnie już mi się rz**ć wysłuchiwaniem języka knajpianego panów przy kielonku.
Chyba już tylko dziennikarze nadal sie fascynują, bo pośród wielu moich znajomych nie dostrzegam jakiegoś zwiększonego zainteresowania treścią podsłuchów.

Ja sobie muszę zapamiętać aby nigdy nawet przez pomyłkę nie kupić Wrost. Bo nie będę dawał zarabiać tym którzy w czasach gdy na wschodzie trwa wojna Rosyjsko-Ukraińska to oni ujawniają taśmy o słabości sojuszu Polski z USA.
Czy oni już upadli na głowę ze takie coś publikują w czasach wojny? Albo to są ludzie chorzy psychicznie którzy nie wiedzą co czynią albo zdrajcy narodu.

Oczywiście, to Sikorski za to wcale nie jest chory psychicznie ani nie jest zdrajcą narodu, choć to on te słowa wypowiedział i to w samym środku Majdanu Wszyscy są winni, tylko nie PO

Sikorski musi takie ostre słowa wypowiadać rozmawiając z ludźmi gdy kamery nie patrzą aby nasz opłakany stan armii i słaby sojusz zmienić. Inaczej nikogo do zmiany tego stanu nie przekona.
Ale oczywiście oficjalnie nie mógł tego powiedzieć ze Polska nie ma armii i ze praktycznie sojusz z USA nie istnieje. Taka to już jest polityka nie wszystko jest dla uszu ludu. Bo gdy lud usłyszy to i wrogowie kraju usłyszą.