Tyle się pisze w Polsce o różnych problemach kościoła katolickiego...sprawa Abp Wielgusa nie schodziła długo z pierwszych stron gazet, czu problem Jezusa jako króla Polski...
A czy ktokolwiek w tym kraju wie, że Międzynarodowy Trybunał Karny dla Ruandy, działając z mandatu ONZ, skazał 13 grudnia 2006 katolickiego księdza za zbrodnię ludobójstwa i zbrodnie przeciwko ludzkości (eksterminacja). Czy ktoś w tym kraju wie, że ten ksiądz w 1994 z ambony powiedział do wiernych z grupy etnicznej Tutsi żeby schronili się w jego kościele, że tam nic im nie grozi, a gdy zebrało się ok 1000 osób (może i więcej, nikt nie jest w stanie tego oszacować) zamknął od zewnątrz drzwi i pokierował przygotowanymi wcześniej buldożerami ażeby zawalno kościół.
Na ogłoszenie wyroku przyszedł w koloratce. Watykan nie wydał żadnego oświadczenia.
Katolicki ksiądz winny ludobójstwa. Celowo i w pełni świadomie wykorzystał swoją funkcję. Powtarzam...Watykan nie wydał żadnego oświadczenia.

A my się rozwodzimy tygodniami nad brakiem stanowiska Watykanu w kwesti Abp Wielgusa. Kościół na świecie ma trochę poważniejsze problemy.

Ps. Ruanda, mimo że republika, ma za króla Jezusa. Nic im to w 94 nie pomogło gdy w sto dni zamordowano ok 800tyś osób. Z czego duży procent w kościołach. [/i]

Czy możesz podać jakieś namiary o tym wydarzeniu?

www.ictr.org
strona internetowa międzynarodowego trybunału karnego dla Ruandy.
Zamieszczone jest streszczenie wyroku, niestety tylko po francusku. Niedługo powinno się jednak pojawić tłumaczenie na angielski całego wyroku (ale to dla cierpliwych, bo jak znam ONZ będzie tego z kilkaset stron)

Seromba Summary of Judgement

Znam francuski, ale gdzie znaleźć to streszczenie.

Wbrew temu, co napisałeś, trybunał uznał, że ów ksiądz Seromba nie kierował zniszczeniem kościoła, gdzie było zamkniętych 2000 ludzi, lecz nie sprzeciwił się miejscowym władzom w dokonaniu zbrodniu. Wina jego jest zresztą bezsporna w tym znaczeniu, że akceptował eksterminację Tutsi.

http://www.la-croix.com/article/index.j ... rubId=4077

Masz rację. Jako formę odpowiedzialności przyjęto "aiding and abetting" - czyli pomocnictwo.
"The Chamber found that Seromba orally aided and abetted the assailants to demolish the Church"
Dla ścisłości- zachęcał kierowców buldożerów, powiedział kiedy rozpocząć atak oraz wskazał najsłabsze punkty w konstrukcji kościoła.

Nie jest to najcięższa forma odpowiedzialności, czyli sprawstwo (dlatego dostał tylko 15 lat, ale prokuratura będzie się od sentencji wyroku odwoływać)

I tak jako ciekawostka...po ucieczce z Ruandy, zanim sam poddał się pod jurysdykcję Trybunału pracował, pod zmienioną tożsamością jako ksiądz koło Florencji we Włoszech

http://69.94.11.53/ENGLISH/PRESSREL/2006/503.htm

Czyli jak z tego jasno wynika jest współwinny zbrodni na mocy prawa, oraz jest zbrodniarzem ze względu na moralność i obowiązujące katolickiego księdza Prawo Boże.
Zastanawiam się dlaczego SA nie ogłosiła jego ekskomuniki



Tego komentować chyba nie potrzeba. Ułatwił oprawcom zamordowanie 2000 ludzi, których sam zwabił w pułapkę. Przecież to jest zwykły ludobójca-zbrodniarz. Jak takie coś może nosić koloratkę, odprawiać msze lub dawać rozgrzeszenie To po prostu zwykła kpina z Chrystusa.
Domyślam się, ze za chwilę ktoś wyskoczy z przepisami, które mówią o tym, ze księdzem jest się do końca życia. Owszem ktoś kiedyś takie bzdurne przepisy wymyślił i efekt tego mamy żałosny.

Po pierwsze, nie wiemy, czy ktokolwiek poinformowal Stolice Apostolska o tym zdarzeniu. Po drugie, jest calkiem mozliwe, ze taki kaplan zostal ekskomunikowany ferendae sententiae, tylko zadne media tego nie obwiescily, bo nie bylo "chwytliwe".

Stolica Apostolska została o fakcie poinformowana przez prokuraturę Trybunału.
Takie informacje nie są "niechwytliwe" tylko"niewygodne"

Nie opierajmy sie tylko na jednym zrodle.



Rwanda: biskupi przeciwni insynuacjom mediów

Episkopat Rwandy zaprotestował przeciwko insynuacjom niektórych mediów, zwłaszcza francuskich, jakoby Kościół katolicki był współodpowiedzialny za ludobójstwo, do jakiego doszło w tym kraju przed 10. laty. Zginęło wówczas około pół miliona osób. W oświadczeniu opublikowanym na łamach tamtejszego czasopisma katolickiego „Kinyamateka” biskupi podkreślili, że przypisywanie Kościołowi winy za szerzenie ludobójczej ideologii jest pozbawione podstaw. Osoby duchowne, które przyłożyły rękę do zbrodni ponoszą odpowiedzialność indywidualną, a nie instytucjonalną – czytamy w komunikacie.

Dokument został opublikowany w związku z toczącym się procesem księdza Athanse Seromby. Jest on oskarżony przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym dla Rwandy o zorganizowanie w 1994 roku masakry około 2. tys. osób z plemienia Tutsi szukających schronienia w parafii Nyange na zachodzie kraju. Ksiądz Seromba, który dobrowolnie oddał się w ręce międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości zaprzecza tym oskarżeniom.

Do tej pory różnego typu instancje wniosły sprawy przeciwko kilkunastu osobom duchownym, również niekatolickim, podejrzewanym o współudział w zbrodniach w Rwandzie. 9 z nich osądzono i skazano. Wśród oskarżonych znalazł się nawet katolicki biskup Gikongoro, Augustin Misago, którego jednak zwolniono z braku dowodów winy. Procesy stały się medialną sensacją. Sugerowano nawet religijne podłoże dokonywanych masakr. Stało się tak być może dla odwrócenia uwagi od politycznej odpowiedzialności Francji za rwandyjski konflikt, a być może dla zatarcia roli mediów, a konkretnie radia w rozpoczęciu masakry Tutsich przez Hutu.
http://www.oecumene.radiovaticana.org/P ... sp?c=16510

Zanim wyrobimy sobie wlasny w danej sprawie poglad proponuje jeszcze przeczytanie tego atykulu.

http://www.christianitas.pl/c/czytanewsieci/?id=279

Oni w samej Ruandzie aresztują kogo popadnie, a że procesy przed sądami Gacaca są niedemokratyczne to fakt. Nie tylko misjonarze ale i np. Human Rights Watch są tam prześladowani. Każdy kto sprzeciwia się obecnemu rządowi jest tam zagrożony, ze względu na to, iż Ruanda nie jest (nieoficjalnie) państwem demokratycznym.

Tylko dlaczego, skoro Kościół katolicki jest tam tak prześladowany (weług podanego przez ciebie artykułu), królem Ruandy ogłoszono Jezusa? I dlaczego nawet w najmniejszych wioskach w tym kraju są kościoły pełne wiernych co niedziela?
Skoro media w 94 potrafiły namówić ludzi do zabijania własnych sąsiadów i rodziców to gdyby chciały mogły by bez trudu odgonć ludzi od kościoła.

Interesuje mnie masakra w Rwandzie, a zwłaszcza udział osób duchownych (nie tylko katolickich) w ludobójstwie. Na to forum trafiłem szukając informacji o księdzu Seromba. Ciekawa dyskusja

Moim zdaniem problem polega na tym, że Kościoły chrześcijańskie unikają dyskusji na temat błędów popełnionych podczas ewangelizacji Afryki. Pierwsi misjonarze pojawili się w Rwandzie dopiero na początku XX wieku. Myślę, że 100 lat za mało aby chrześcijaństwo zdołało się zakorzenić, zwłaszcza gdy stawia się na ilośc, a nie jakość. Wielu wydaję się, że im więcej kościołow tym lepiej. W kościłach liczy się wiernych... szkoda tylko, że przychodzi potem czas na liczenie zabitych.

Twierdzenie, że osoby duchowne, które przyczyniły się do masakry należy traktować jako indywidaulne przypadki nie jest do końca usprawiedliwione. Ksiądz Seromba nie urawał się przecież choinki, ktoś go wyświęcił na kapłana, ktoś był jego przełożonym itp. Po masakrze ksiądz Seromba ukrywał się we Włoszech - to też wymaga wyjasnień...

Po masakrze wielu Rwandyjczyków zawiedzonych postawą kościołów chrześcijanskich przeszło na Islam. Obecnie w Rwandzie muzłumanów jest dwa razy więcej niż przed masakrą...

Lucyno

Kto tutaj mówi o zbiorowej odpowiedzialności Kościoła katolickiego za zbrodnie jednego zwyrodnialca w sutannie?
Ten tekst który opublikował Episkopat Rwandy jest skierowany do bulwarowych dzienników. Nie wiem dlaczego go zacytowałaś, skoro tutaj mówi się o jednym skazanym zbrodniarzu.

To jest właśnie bolesne w KK, że ilekroć odkryje się w jego szeregach zbrodniarzy, Kościół zamiast uderzyć w tony pokory i powiedzieć "przepraszamy za niego", odwraca kota ogonem i uderza w tony wzniosłe robiąc ludziom mętlik w głowach.
Przecież nie od dzisiaj wiadomo, że w kapłańskich szeregach od samego początku byli zbrodniarze, zboczeńcy. To nie jest żaden wstyd dla Kościoła.
Paradoksalnie Kościół jest równocześnie dziewicą i ladacznicą. Jest stary jak grzech i świeży jak bukiet kwiatów.
Dlaczego więc brudy zamiata się pod dywan?

Jezus powołując Dwunastu, powołał zdrajcę. Dlaczego więc biskupi nie potrafią się przyznać, że wyświęcili zbrodniarza?

O to, dla czego: http://www.oecumene.radiovaticana.org/pol/Articolo.asp?c=6584
Ewangelizacja powiodłą się, ale pacjent zmarł...
To ludzie muszą się nawrócić, kościół jest absolutnie bez winy...jak ten sposób myślenia będzie się dalej utrzymywać, tylko czekać aż dojdzie do kolejnej masakry w "chrześcijańskim" kraju...