
Kandydat na prezydenta USA atakuje "prawicowych chrześc
Senator, Barack Obama, powiedział na jednym ze zjazdów, że część prawicowych liderów ewangelicznych wykorzystało i upolityczniło wierzenia religijne celem zasiania podziałów. “W jakiś sposób, gdzieś w drodze, wiara przestała być wykorzystywana w celu łączenia ale wiarę zaczęto wykorzystywać jako coś, co nas dzieli” powiedział kandydat na prezydenta z ramienia demokratów.
“Wiara została porwana, częściowo przez rzekomych liderów chrześcijańskiej prawicy. Wszyscy ci pragną wykorzystywać to, co nas dzieli. Przy każdej nadarzającej się okazji mówili ewangelicznym chrześcijanom, że demokraci nie respektują ich wartości i nie lubią ich kościoła, jednocześnie sugerując reszcie kraju, że wierzący Amerykanie dbają tylko o problemy, takie jak aborcja, małżeństwa homoseksualistów, modlitwy w szkołach i teoria inteligentnego projektu” powiedział Obama na krajowym spotkaniu Zjednoczonego Kościoła Chrystusa (United Church of Christ).
“Nie wiem, jaką Biblię oni (przywódcy chrześcijańskiej prawicy) czytają, ale to się nie zgadza z moją wersją” zakończył Obama.
Dla mnie ciekawe są zwłaszcza ostatnie słowa senatora. Mógłbym tak naprawdę powiedzieć to samo, co on, czyli: "Nie wiem, jaką Biblię czyta senator Obama, ale to się nie zgadza z moją wersją". Chciałbym znaleźć w Piśmie choć jedną wzmiankę o tym, że powinniśmy błogosławić uczynki, które dla Boga są obrzydliwością.
Całość artykułu + relacja telwizji Fox News
TUTAJ