PO podało w swoim spocie informację jakoby za rządów PiS (z ich winy) zginęło na drogach 14 tys. ludzi (przez 2 lata), a w rzeczywistości zginęło 9639.
Ktoś się spyta a co to za różnica skoro i tak jest to wstrzasająca liczba ofiar?
To prawda, tylko mamy tu do czynienia z niezwykle subtelną manipulacją.
Wpiszcie sobie w Google statystyki ofiar wypadków drogowych i znajdziecie w necie informacje, iż co roku (od np. 2000) ginie około 5 tys. osób rocznie, a więc jeżeli przyjmiemy, że zgnęło owe 9 tys. przez dwa lata to mamy średnia statystyczną, czyli nic nowego.
Ani więcej i ani mniej nie zginęło na drogach podczas rządów PiS
Jest to haniebne przypisywanie tego rzadom PiS-u i powoływanie na świadków ofiar.
Obrzydliwośc przekroczyła wszelkie granice.
Już wcześniej mieliśmy do czynienia z takim chamstwem, ale wtedy zarzucił Tusk PiS-owi, że wszystkie krzyże przy drogach to zasługa PiS-u, co już wtedy było świństwem i obrzydlkiwym kłamstwem z jego strony.
Jak zabrakło merytorycznych argumentów zaczyna się obrzucanie gównem.